(RESKO) Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w Resku. Na drodze wylotowej na Łobez tir uderzył w wyjeżdżającego z ulicy bocznej 16-latka, jadącego na motorowerze. Chłopak zmarł w karetce.
Do wypadku doszło w minioną sobotę, 27 września, około godziny 12.20, na skrzyżowaniu ulic Chopina i Sucharskiego, na samym wyjeździe z miasta w kierunku Łobza.
16-letni mieszkaniec Reska, Wojciech R., który kierował motorowerem, wyjechał z drogi podporządkowanej kierując się do miasta. W tym czasie z miasta wyjeżdżał samochód ciężarowy Skania z naczepą, prowadzony przez Leszka Ż. z Łobza.
Jak dowiedzieliśmy się w łobeskiej prokuraturze, z zeznań kierowcy wynika, że nastolatek wyjeżdżając z drogi bocznej wykonał za duży łuk i wjechał na lewy pas jezdni, przed nadjeżdżający samochód. Kierowca chcąc uniknąć zderzenia gwałtownie zahamował. Motorowerzysta po zorientowaniu się w sytuacji odbił gwałtowanie na swój pas ruchu i skręcił do krawężnika. Jednak kierowca albo skręcił również w lewo, albo – jak wynika z jego relacji – po zblokowaniu mu kół, również skręcił w lewo, wprost na chłopca. Samochód uderzył w motorower, a chłopiec wylądował na ogrodzeniu. Samochód przetoczył się jeszcze kilka metrów i stanął. Kierowca był trzeźwy. Uczestnik i świadkowie składają w tej sprawie różniące się w szczegółach relacje.
- Obecnie trwają czynności procesowe zmierzające do ustalenia okoliczności całego zdarzenia. - mówi szefowa łobeskiej prokuratury Klaudia Karpińska-Gęsikiewicz. - Musimy zbadać, czy motorowerzysta miał uprawnienia do kierowania pojazdem. Biegły sprawdzi tachograf, by ustalić, z jaką prędkością jechała ciężarówka. Będzie przeprowadzona sekcja zwłok. Dopiero zebranie wielu danych pozwoli ocenić nam przyczyny wypadku. - dodała. KAR
Pan Kazimierz opisując jakiekolweik wydarzenia powinien zapoznać się ze słownikeim języka polskiego. Świadkowie nie składają relacji, a zdanie w jaki sposób zareakował kierowca jest wogóle nie zrozumiałe i nic z niego nie wynika. Pisząc artykuł nie można być stronicowym Panie Redaktorze.