Szkoda że pod tekstem nikt się nie podpisał, przynajmniej byłoby wiadomo cóż to za "rzemieślnik", który ma tak porażającą wiedzę na temat gospodarki leśnej, lecz nie wie oczywistej oczywistości, że nie istnieje ciężarowe audi którym można by wywieźć drewno z lasu. Myślę że zarówno autor artykułu jak i rzekomo "poszkodowana"czerpią swoją wiedzę na temat gospodarki leśnej z bajki pod tytułem "Opowieści z zielonego lasu", do tego musieli opuścić sporo odcinków, bo nawet przedszkolaki wiedzą na ten temat więcej. Poza tym autor cieszy się olbrzymią odwagą, albo ma ogromne znajomości, albo też jest oderwany od rzeczywistości podobnie jak "poszkodowana", skoro decyduje się na publikację nazwisk osób, które są posądzane o zaniedbania obowiązków, przed wyjaśnieniem całej sprawy przez prokuraturę. Ciekaw jestem co się stanie jeśli cała ta historia okaże się wyssaną z palca... chociaż Polska to "dziki"kraj, można pluć na każdego bez konsekwencji. Typowo psie zachowanie, jeśli pies boi się ugryźć, to chociaż oszczeka z bezpiecznej odległości, a jeśli i na to go nie stać, to chociaż obsika ukradkiem. Znikoma szkodliwość czynu. Jednak odpowiednie służby podjęły czynności, poniesione zostaną koszty śledztwa i wyjaśnień, ciekawi mnie kto za to wszystko zapłaci?