do "ppp" - proponuję panu aby przeniósł się w tzw. cywilizację. Dlaczego pan tu w ogóle mieszka? Żal zostawić ojcowiznę? A może chce pan robić tu biznesy? Na`"ściernisku" wybudować San Francisco? To się nie uda! A poczciwego Małysza bym w to nie mieszała.
Witam na Forum.
Jestem tu nowa. Z jednaj strony jestem organizatorem turystyki kwalifikowanej, z drugiej sama dużo podróżuję po świecie i z tej racji mam sporą wiedzę na temat turystyki w wielu jej aspektach. W żeglarstwie również bo i tą formę turystyki uprawiam od lat. Przeczytałam artykuł ´Wielkie jeziora Drawskie" bo ten region zawsze był dla mnie bardzo interesujący. Co prawda nie jako miejsce do uprawiania turystyki żeglarskiej bo do tego nie nadaje się absolutnie ale jako miejsce ciszy, spokoju, braku rozbudowanej infrastruktury, czyli bolączki wielu interesujących miejsc w Europie. Wielkim atutem jezior drawskich jest właśnie ich dzikość. Właśnie brak ośrodków, campingów, slipów, marin i tym podobnych koszmarków jest atutem jezior drawskich. I jeśli ktoś próbuje zrobić z tego pięknego, cichego i niestety już jednego z ostatnich miejsc w Polsce gdzie można w ciszy i spokoju oglądać wschody i zachody słońca mając za towarzystwo jedynie dzikie ptaki to od razu mówię stanowczo - NIE! Zabudowanie brzegów tych jezior marinami, slipami, dźwigami do podnoszenia i opuszczania łodzi, polami namiotowymi, biwakami i całą resztą niezbędnej infrastruktury będzie po prostu zbrodnią. Nie wolno do tego dopuścić.
Niech te jeziora pozostaną nadal czyste i dzikie. W Europie jest ogromna ilość ludzi, którzy właśnie takich miejsc szukają. Wspaniałych miejsc żeglarskich ze znakomitą infrastrukturą jest w Europie bez liku i każdy, kto chce uprawiać turystykę żeglarską może to robić w dużo bardziej dogodnych i wygodnych warunkach niż te, które nakładem wielkich kosztów chcecie stworzyć na jeziorach drawskich niszcząc przy okazji to, co jest w nich najpiękniejsze. I w dodatku jeszcze nie bierzecie pod uwagę faktu iż sezon żeglarski w tych rejonach to zaledwie dwa, maksymalnie trzy miesiące. A przez resztę roku co? Z czego mają żyć ci, którzy nabiorą się na ofertę autora tego teksu i zainwestują swoje pieniądze w ten byle jaki projekt?
Zachowajcie ludzie dzikość tych miejsc. Z tej właśnie dzikości zróbcie produkt, który będziecie oferowali turystom przez cały rok a nie tylko w dwóch miesiącach letnich. Tym bardziej że jeziora drawskie chociaż bardzo są piękne to dla turysty spędzającego wakacje pod żaglami to są po prostu kałuże. Największe z drawskich jezior można w całości opłynąć w trzy dni zawijając do każdej z licznych zatoczek, zahaczając o wyspy i zwiedzając po drodze miasta leżące na ich brzegach. Nie, no bądźcie poważni. To jest jakiś poroniony pomysł.