Pacjent zamordował pacjenta. Przyznał się do zabójstwa
(GRYFICE) W gryfickim szpitalu doszło do tragicznego zdarzenia. Jeden z pacjentów Oddziału Psychiatrycznego zamordował innego pacjenta.
Nieoficjalnie jedna z osób będąca blisko zdarzenia powiedziała nam, że zabójstwo było wręcz makabryczne, gdyż pacjent łyżką wydłubał oczy staruszkowi. Potwierdzałaby to relacja TV Szczecin, w której padły słowa o całej zakrwawionej sali, w której doszło do zabójstwa. Prokuratura gryficka odmówiła jednak potwierdzenia tych informacji.
Do tragedii doszło w miniony wtorek wieczorem, około godziny 20. 28-letni mężczyzna łyżką zamordował 70-letniego staruszka, pacjenta leżącego w tej samej sali. Wszyscy są zszokowani tym co się stało, gdyż jak wynika w wypowiedzi wicedyrektora ds. lecznictwa gryfickiego szpitala Rajmunda Rajewskiego dla TV Szczecin, pacjent, który zaatakował, był do tej pory spokojny i nie sprawiał kłopotów. Jest mieszkańcem podgryfickiej wsi. Nie udało nam się ustalić, skąd pochodził zamordowany staruszek.
Jak nam powiedział wczoraj szef gryfickiej prokuratury Krzysztof Mejna, pacjent podczas przesłuchania przyznał się do zabicia staruszka. Prokurator postawił mu zarzut zabójstwa, za co grozi dożywotnie pozbawienie wolności. Zapytany, jaki wpływ na to zdarzenie miało zachowanie personelu, odpowiedział, że ocena w tym zakresie będzie prowadzona w odrębnym postępowaniu. KAR
no to podaj konkrety a nie gadacie ze pewna pani A., ze sa zdjecia konkrety podawajcie nazwisk, linki. jezeli to prawda to zainteresowane poczuja sie bardzo zazenowane ale jezeli to nieprawda to nie oczerniajcie ludzi bo latwo mozna wam wytoczyc procesy o pomowienia
~
2011.02.06 20.08.28
Przykład, o tym jak pracują gryfickie "piguły" na nockach można zobaczyć na portalu społecznościowym NK!!
Niezłe sesje fotograficzne a PACJENCI SAMI SOBIE POZOSTAWIENI!!a potem tragedia!!za co wy chcecie podwyżki płac?
DO ŁÓŻEK PACJENTÓW!!(TYLKO NIE DO CUDZYCH JAK TO NIEKTÓRE PRAKTYKUJĄ).
~
2011.02.05 21.51.04
Panie pielęgniarki mają ciekawsze zajęcia w TYM szpitalu jak opiekowanie się pacjentami:)
Do roboty nieroby, a nie dyżurek zaczynać od kawek i plotek! a potem trgedia i tłumaczenie się!
~
2011.02.05 19.27.32
Rozumiem, że nie można wszystkiego mieć pod kontrolą...ale być tak głuchym, żeby nie słyszeć jak jeden drugiemu wyciąga oko łyżeczką?????!!Moim zdaniem pielęgniarki po prostu nie było na oddziale....Nie można ot tak sobie wyciągnąć oczy i nie wydać jęku....staruszek musiał wyć nie tylko jęczeć....i albo to pielęgniarek nie wzruszało, albo tak jak pisałem, nie było ich na oddziale.I tak źle i tak jeszcze gorzej......SKANDAL panie pielęgniarki !!Gdyby ten pan był moim ojcem, nie wyszłybyście z pudła do końca życia.
~~~~~~~
2011.02.02 21.27.31
No ba:) ja znam pielęgniarkę co wymykała się ukradkiem na dyżurkach do kotłowni szpitalnej! To jest dopiero powołanie:)
A może w kotłowni szpitalnej także jest jakiś oddział o którym my nie wiemy?:))SZKODA SŁÓW!
~j32
2011.02.02 20.47.53
to co tu piszecie na forum to nic innego jak sielańskie dyżury przy kawce i pełnym łożu.
PYTANIE nasuwa sie tylko jedno: gdzie był personel medyczny w tym czasie, że nie słyszeli wołania o pomoc ? ? ?
~~~~~~~
2011.02.02 20.18.11
O wyczynach i romansach(oczywiście na dyżurach) co niektórych pań pielęgniarek to można napisać osobny ARTYKUŁ:)))Anetka wie o co chodzi:)
Ja tam nie dziwię się,że doszło do takiej tragedii.To była tylko kwestia czasu.Przełożeni powinni zainteresować się nocnymi zmianami!!
~ola do aligry
2011.02.02 14.15.27
No i tu Ciebie zadziwię, właśnie że pomagałam panu Kazikowi chociażby tym że go dokarmiałam bo dopóki nie zajęła się nim jego młodsza siostra to nikt się nim nie interesował, co do jego psa Czandora to zgadzam się że był agresywny, ale taka była jego natura chociaż mnie nigdy nie zaatakował. A co do rodziny to przykro mi to stwierdzić ale na córki nie mógł liczyć chociaż zameldował jedną z nich aby mieć pomoc. OCZYWIŚCIE ŻE NA PIERWSZYM MIEJSCU OBWINIAM SZPITAL, ALE CÓRKI NIE SĄ BEZ WINY !!
~pół miasta na oddziale
2011.01.31 17.43.44
ktoś kto to napisał to musi być strasznie tępy i ograniczony........zresztą co tu więcej pisać, jeden dramatyczny zgon pacjenta w tą czy w tą, to co to za różnica.najważniejsze,że pacjent był pod OPIEKĄ PIELĘGNIARSKĄ:))))))
A te kawki i romanse szpitalne to chyba są wpisane w wasze grafiki:))))))))
~Dagmara.
2011.01.31 13.09.02
Bardzo dziękuję wszystkim którzy uczestniczyli w ostatniej drodze mojego wujka Kazika. I mam prożbę, - niech osoby które nie znają faktów nie wypisują bredni jak to zrobiła niejaka zuza pisząc że ponad 70-cio letni schorowany człowiek pobił się o pielęgniarkę. Zeniu masz rację że gdyby głupota potrafiła latać to zuza fruwała by jak gołębica !!
~~~
2011.01.31 08.40.16
Widzę, że chyba pół miasta było wtedy na oddziale, bo w swoich wypowiedziach większość jest pewna przyczyn. Chociaż ktoś nie wie co się stało, bo go tam nie było, wysnuwa własne teorie z cyklu "ja wiem swoje" i broni ich jak ostatecznej prawdy, bo pisaniem o kawkach i romansach dajecie do zrozumienia, że to właśnie działo się w wtedy na oddziale. Nie ma sensu udzielać się dalej na tym forum, bo ci co "wiedzą swoje" i tak w swojej wszechwiedzy nie przyjmą do wiadomości, że ich teoria może być błędna.
~do tej osoby co tak broni
2011.01.30 22.20.24
No nie czarujmy się!nie podobno sie "puszczają" tylko na pewno, a co do zwolnienia to sama się zwolniłam bo zarabiałam tyle co ty czyli "g*wno":))))))wkońcu strajki pielęgniarek to nasz chlebek powszedni z którego nic nie ma:)
Ja pracowałam w służbie zdrowia i wiem jaka to odpowiedzialność i zdaję sobie sprawę jak ciężko jest wszystkich upilnować ale mam także prawo jak i wszyscy tutaj wyrazić swoją opinię o tym szpitalu i o tym co w nim się dzieje.a to co sie stało to była tylko kwestia czasu-jak ktoś poniżej to napisał.także nie czarujmy się.panie które tam pracują same wiedzą co się dzieje na dyżurkach:)jak nie z własnych doświadczeń to z opowieści przy kawkach:)
~Basia
2011.01.30 21.51.40
Co by nie bylo i jak by nie bylo...my tego nie wiemy,my tylko sie domyslamy,wiec poczekajmy do wyjasnienia sprawy.
Nie osadzajmy nikogo,bo nie mamy takiego prawa.
Pan Kazimierz juz odpoczywa w spokoju,a jego oprawca? gdzie jest,czy dalej na oddziale?Bo wszyscy nabrali dziwnie
wody w usta.
~BYLY PRACOWNIKU SZPITALA!
2011.01.30 21.46.44
PROSZE ILE TU JEST MATERACOW TYCH PAN,KTORE PODOBNO SIE TAK PUSZCZAJA W SZPITALU...ZENADA.
BYLY PRACOWNIKU SZPITALA...A ZA CO CIE ZWOLNILI ZE SZPITALA...JA WIEM...ZADNA Z PIELEGNIAREK CIE
NIE CHCIALA...OT I CALA PRAWDA
~do zena
2011.01.30 21.26.42
zen jaka młodość???????baby mają po 37 latek na karku,2 dzieci w domku i chłopa z rogami:)))))))))))))i o jakim prawie my tu piszemy????????
A ta tragedia to była tylko kwestia czasu i to się tyczy wszystkich oddziałów z R na czele!!
~****
2011.01.30 21.23.08
A co za pierdoła pisze tu bzdury i porównuje pracę bankowca z pracą w szpitalu gdzie odpowiada się za życie ludzkie, a co do tych romansów to właśnie odbywają się one w MIEJSCU PRACY I GODZINACH PRACY!!Pielęgniarka znajdzie czas na wszystko:)wkońcu dyżurek trwa 12 godzinek:)oczywiście tyczy się to miejszości pracującej w szpitalu bo nie wszystkie się rozkładają na zawołanie.
~zen
2011.01.30 19.32.34
Mili pisarze,dajmy już spokój pisaniu.wiadomo jedno,niedopełniono obowiązków,stała się tragedia.Ponoć jest śledztwo wewnętrzne,jak też prowadzi prokuratura.Zobaczymy.A co do miłostek?Temat stary jak świat.Ponoć młodość ma swoje prawa i bezprawie.
~~~
2011.01.30 19.16.23
Bzdura? No faktycznie...żeby kogoś zadźgać potrzeba kilkudziesięciu minut. A co do wywodów co niektórych o romansach w służbie zdrowia, to raczej nie ma nic wspólnego z miejscem pracy. Tak samo jest w każdym innym miejscu pracy, bankach, biurach itp., bo to zależy od ludzi, a nie miejsca. Tradycyjnie, co niektórzy w d*pie byli, g*wno widzieli, ale wiedzą najlepiej...i tacy właśnie najgłośniej szczekają na forach.
~***
2011.01.30 14.17.42
WYSTARCZY CHWILA CZY KILKADZIESIĄT SEKUND???co za bzdura! ja znam pielęgniarkę co opuszczała oddział na kilkadziesiąt minut,żeby spotkać się z ukochanym:)NASZA SŁUŻBA ZDROWIA:)
~ola
2011.01.30 12.44.47
martuniu znam Twoją rodzine i nie śmiałabym nic pisać gdybym o tym nie wiedziała. Dobrze wiesz jakie relacje łączyły was z p. Kazikiem, a zresztą wszyscy sąsiedzi to wiedzą. Nic Wam nie da wybielanie się, bo i tak ludzie Was znają i doskonale wiedzą jaka jest prawda. A ty taka dobra wnuczka a też nie interesowałaś się nigdy dziadkiem, wejrzyj w siebie i pomyśl czy kiedykolwiek zaproponowałaś mu jakąś pomoc??? Odpowiedż dobrze znamy.!!