(MRZEŻYNO, GM. TRZEBIATÓW) W niedzielę, 20 listopada 2011 r., odbędą się wybory uzupełniające w okręgu nr 10 w gminie Trzebiatów. Swojego radnego wybiorą mieszkańcy Mrzeżyna, Rogowa i Robów.
Komisarz wyborczy zarejestrował czterech kandydatów. O mandat radnego będzie ubiegał się były burmistrz Trzebiatowa Sławomir Ruszkowski (lat 51, Nowielice, popierany przez Platformę Obywatelską). Dobrze znaną rodzinę w gminie reprezentuje Denis Warcholak (lat 20, Mrzeżyno). O mandat ubiegają się również Przemysław Walentynowicz (lat 45, Mrzeżyno) i Cezary Kamasz (lat 44, Mrzeżyno).
W komisji wyborczej, która będzie dbać o poprawność wyborów i będzie liczyć głosy, zasiadają: Krzysztof Matiaszowski z Trzebiatowa – przewodniczący komisji, Klaudia Owczarek – zastępca przew. oraz członkowie: Wiesław Dąbrowski, Przemysław Hojczyk i Łukasz Tabiszewski, wszyscy z Mrzeżyna. O wynikach poinformujemy w następnym wydaniu. KAR
Samowola i nepotyzm nie przejdą! Żadnych układów to koniec sitwy Idziemy Razem !
~
2011.12.03 21.55.49
Nie można spaść z podłogi. Jedna czysta owca może zatruć życie całej parszywej owczarni.. Jeśli brakuje ci wszystkiego z wyjątkiem wrogów, to znaczy, że bitwa trwa. Jak cię w tyłek kopią, to znaczy, że jednak jesteś na przodzie Wszystko jest możliwe pod warunkiem, że nie wiesz, o czym mówisz.. Jeżeli czujesz się świetnie, nie martw się, to minie. Władza ma tendencję do przydzielania pracy tym, którzy najmniej się do niej nadają. Człowiek jest istotą kruchą: wystarczy odrąbać mu łeb, żeby przestał żyć. Całowanie w rękę nagiej kobiety jest stratą czasu. Życie nie kończy się na pracy, tylko na cmentarzu. Żadna praca nie hańbi, każda męczy. Żaden klient nie wie, czego właściwie chce. Źle jest mieć z katem na pieńku. Moje zasady: nie rób rzeczy, na których możesz zostać złapany. Ten, kto krzyczy, ma głos. Z jednego barana, nigdy dwóch skór nie drą. Wyrok śmierci podpisany przez analfabetę liczy się podwójnie. Wykształcenie wcale nie zabija kobiecości: doktorki są takie głupie jak inne kobiety. Wszystkie sprawy szlag trafia jednocześnie. Wojna jest najgorszym sposobem gromadzenia wiedzy o obcej kulturze. Aby otrzymać pożyczkę najpierw musisz udowodnić, że jej nie potrzebujesz. - W razie wątpliwości opróżnij magazynek.
~Lucic
2011.12.03 17.49.37
Trzeba oczyścić i zacząć od powiatu!
~
2011.12.03 17.27.30
Spadaj głąbie!!
~Jarun
2011.12.03 13.19.57
A ja wam powiadam dzieci (Trzebiatowa) należy oczyścić dom ze śmieci ! Oczyście dom ze śmieci !
~Jarun
2011.12.03 13.14.40
A. Mickiewicz "Pan Tadeusz": A przed ucztą potrzeba dom oczyścić z śmieci !!
~Pirnaw
2011.12.02 14.20.38
O ładnieją panie..zwłaszcza po drugiej setce...no..całkiem, całkiem. Jarunowi na razie tylko Korkowa się podoba :-))))
~Pirnaw
2011.12.02 13.55.03
Dziękuję enkidu. Zostawmy go w spokoju, bo jeszcze skoczy chłopak. W Trzebiatowie jak mawia Jarun: zapanowała małyszomania skakania z wieży. Ten burmistrz to wyglada na mądrego, więc skąd u niego tyle durnych pomysłów. Głupkowato wygląda ten drugi z prawej ("pewnie miejscowy"-podpowiada mi Jarun, który siedzi obok). No, ale zdjęcie u góry tych kobiet...ale paszczury, wcale nie dziwimy się, że wy tam w Trzebiatowie pijecie chłopy..
~enkidu
2011.12.02 12.48.57
ostatnia próba - pierwszy z prawej na ostatnim zdjęciu-przyszła gwiazda lokalnej sceny disco...ekhh znaczy politycznej: http://tnij.org/pierwszy_z_prawej_na_ostatnim_zdjeciu
Może enkidu podasz stronę na której mógłbym zobaczyć to "bożyszcze" Trzebiatowa a chyba i powiatu. Nie jestem panienką więc nie będę sikać za nim. widzicie co z nami zrobiła TV-wszystko nam ze zboczeniem się kojarzy. "To chore"- jak mawia Jarun
~enkidu
2011.12.02 09.01.33
Dlaczego wszyscy śmiejecie się z p. Łukasza T.? Przeca to taki inteligentny, wykształcony, merytoryczny młody człowiek (btw - piękny wykład na "konferencji"...i ta erudycja i dowcip), który - sądząc po liczbie jego podpisów pod artykułami na stronie trzepakowa i jego ujęć we wszystkich prawie kadrach - jest ważną personą w UM i trzyma to wszystko w ryzach...czyż nie?...ekhh oj zazdrośnicy, zazdrośnicy...
~Lucic
2011.12.02 06.15.32
cannabis-jest znacznie gorzej. Na pewno niezwykły, no i mają z tobą śmieciu -problem
~Jarun
2011.12.01 21.32.10
Chcesz mnie obrazić kmiocie?
~cannabis
2011.12.01 20.59.30
no i zajawka czy aby cannabis to zwykły brudny punk?
~cannabis
2011.12.01 20.57.56
widzę się dokształciłeś no i dobrze będziesz miał inny punkt widzenia
~Jarun
2011.12.01 20.50.25
Anarchia to wolność i rozum.
To działanie rozumu w wolności.
Człowiek świadomy swoich potrzeb żyje w wolności tworząc radość.
Anarchia to ład bez praw i rządu.
Anarchia to rozumna wolność, człowiek świadomy pragnień i możliwości.
Człowiek żyjący razem z innymi ludźmi.
Anarchia to Wolność i Rozum.
Wolność bez Rozumu jest szansą nienawiści.
Kiedy człowiek myśli wybiera Życie i Radość, z nieograniczonej Wolności wybiera ideę Dobra. Buduje kształty Utopii.
Anarchia to działanie Rozumu w Wolności, przeciwstawianie się rozbudowie aparatu władzy, konkurencji i walce w społeczeństwie. Anarchia to Ład, w którym nie ma praw, bo prawa są niepotrzebne - każdy Człowiek jest świadom swoich potrzeb i zaspokaja je nie zagrażając innym ludziom.. ..........Wcale mi nie głupio :-)
~cannabis
2011.12.01 20.40.12
i co głupio ci?
~cannabis
2011.12.01 20.39.15
Anarchizm
Za ojca anarchizmu uważa się Piotra Proudhona, nie tylko ze względu na to, że pierwszy użył w 1840 roku dla określenia swoich poglądów terminu "anarchizm", ale przede wszystkim dlatego, że sformułował jego główne zasady. Idee anarchistyczne wystąpiły w pracach współczesnego Proudhonowi Maxa Stinera, ale rozwinięte zostały głównie w teoretycznych rozprawach i praktycznej działalności Michała Bakunina i Piotra Kropotkina. Trzeba wiedzieć, że systemy teoretyczne twórców anarchizmu były niejasne, pełne wewnętrznych sprzeczności i zmieniających się poglądów.
Istotą anarchizmu było i jest dążenie do wyzwolenia człowieka ze wszystkich więzów i skrępowań - zapewnienie mu absolutnej wolności przez zniesienie wszelkiej władzy. Jeden z pierwszych teoretyków tego kierunku, Sebastian Faure, pisał w swojej Encyklopedii Anarchistycznej: "Anarchizm sprowadza się do jednego słowa: WOLNOŚĆ", Anarchiści postulowali więc obalenie władzy w trzech jej postaciach: państwa, kapitału i religii. Owe trzy kierunki ataku nie miały jednakże identycznej rangi. Na czoło wysuwa się zdecydowanie atak przeciwko państwu, utożsamianemu głównie z przyczyną wszelkiego zniewolenia i głównym źródłem wszelkiego zła. Anarchistyczna negacja władzy była przede wszystkim negacją władzy państwowej, idącą w parze z taką wizją przyszłości, w której szczęście i możliwość wszechstronnego rozwoju miała zapewnić ludziom wolność od przymusu państwowego. Przyjęty dla określenia takiego programu termin "anarchia", który w języku greckim oznaczał tyle co nieład czy bezrząd, w interpretacji zwolenników tego kierunku tracił swój pejoratywny sens i miał oznaczać społeczeństwo bez rządu.
Należy jednak podkreślić, że tak ujęty program przemian społecznych nie miał jeszcze sam w sobie ekstremistycznego charakteru. Wprawdzie lewicowy ekstremizm pojawiał się w anarchizmie, ale nie każda postać anarchizmu była lewicowo ekstremistyczna. Trudno byłoby np. w ten sposób jednoznacznie zakwalifikować poglądy Proudhona nawet z tego okresu, kiedy szczególnie silnie opowiadał się za likwidacją państwa i występował przeciwko wszelkim autorytetom.
Proudhon gwałtownie atakował państwową organizację społeczną, widząc w niej źródło wszelkiego zła, "Autorytet, rząd, władza, Państwo - każdy z tych słów oznacza to samo - środek nacisku i wyzysku... Ktokolwiek kładzie na mnie rękę, aby mną rządzić, jest uzurpatorem i tyranem - uważam go za swego wroga." Ale jednocześnie postulował usunięcie owego zła nie przez rewolucję, ale za pomocą reform, które miały stopniowo prowadzić do społeczeństwa bezklasowego i bezpaństwowego.
Miało to być przy tym społeczeństwo drobnych indywidualnych właścicieli. Proudhon zwalczał własność kapitalistyczną, którą utożsamiał z kradzieżą. Była to walka prowadzona z pozycji obrony własności drobnomieszczańskiej, której upowszechnienie uważał za przeciwwagę despotyzmu władzy państwowej i gwarancję indywidualnej wolności. "Państwo nie będzie w stanie podporządkować sobie społeczeństwa, jeśli mu się przeciwstawi jakąś siłę. A siłą tą może być tylko własność. .. Przeciwdziałać władzy publicznej, zrównoważyć państwo, zapewnić wolność indywidualną - taka winna być zasadnicza rola własności w systemie politycznym."
Organizację społeczną miał w przyszłości zapewnić związek odrębnych zespołów produkcyjno-konsumenckich, łączących drobnych indywidualnych posiadaczy na zasadzie dobrowolnego kontraktu społecznego. Życie ekonomiczne miało opierać się na tzw. mutualizmie, czyli dobrowolnym, wzajemnym świadczeniu sobie usług przez niezależnych producentów.
Koncepcja ojca anarchizmu zawierała więc zarówno wizję radykalnych, sięgających aż utopii, przemian społecznych, jak i poglądy o charakterze zachowawczym, bo za takie można z pewnością uznać apoteozę drobnej własności. Chociaż był przeciwnikiem ustroju kapitalistycznego, trudno uznawać go za rewolucjonistę. Jego anarchizm miał w znacznym stopniu charakter reformistyczny.
Rewolucyjną postać przybrał kierunek anarchizmu rozwinięty przez Michała Bakunina, który działał w Rosji, Niemczech, Szwajcarii i Francji. Brał udział w rewolucji 1848-49. Stał na czele powstania w Dreźnie za co został skazany na karę śmierci, a po ułaskawieniu wydany Rosji, gdzie zesłano go na Syberię. Zbiegł stamtąd w 1861 roku i przez Japonię, Stany i Anglię dostał się z powrotem do Europy Zachodniej. Założył tu ugrupowanie spiskowe pod nazwą Bractwo Międzynarodowe, a potem Międzynarodowy Alians Demokracji Socjalistycznej, z którym przystąpił do I Międzynarodówki.
Kiedy w swej ideowej ewolucji Bakunin przeszedł od heglizmu na pozycje anarchistyczne (na które zaprowadziły go zresztą idee Proudhona), związał wówczas anarchistyczną doktrynę z rewolucyjnym programem obalenia władzy państwowej oraz z taką wizją przyszłości, która radykalnie zrywała z ustrojem ekonomicznym dotychczasowych społeczeństw.
Antyetatyzm Bakunina przybrał postać historiozofii tłumaczącej przyczyny podziałów klasowych, nierówności społecznych i wyzysku. "Państwo gwarantuje jednym bogactwo, a drugim biedę, jednym wolność opartą na własności, a drugim niewolę będącą nieuniknioną konsekwencją ich nędzy. Zmusza ono nędzarzy aby pracowali i wyniszczali się dla zachowania i powiększania bogactwa bogatych, które jest przyczyną nędzy i niewoli. Taka jest prawdziwa natura i prawdziwa misja państwa".
Dla rewolucyjnych anarchistów walka z władzą państwową stała się zadaniem pierwszoplanowym, jedyną drogą prowadzącą do wyzwolenia społecznego. Nie chodziło tu przy tym o zmianę tej władzy, ale o likwidację instytucji państwa jako takiej, likwidację będącą jednorazowym aktem dokonanym dzięki zastosowaniu rewolucyjnej przemocy. Kongres anarchistyczny, który odbył się w 1872 roku w Szwajcarii, po usunięciu Bakunina z I Międzynarodówki stwierdził, że: "Pierwszym zadaniem proletariatu jest obalenie wszelkiej władzy państwowej... Próby tworzenia władzy politycznej, chociażby prowizorycznej i rewolucyjnej, dla osiągnięcia tego celu, byłyby tak samo niebezpieczne dla proletariatu jak wszystkie rządy istniejące obecnie".
Rewolucyjne obalenie państwa otwierało drogę do społeczeństwa kolektywistycznego. Miało ono być zbudowane z produkcyjno-konsumpcyjnych kolektywów, łączących się ze sobą na zasadzie pełnej dobrowolności. Bakunin odmawiał znacjonalizowanej gospodarce państwowej miana własności ogólnospołecznej, gdyż pozostając w rękach obcego społeczeństwu państwa, nie mogła ona do tego społeczeństwa należeć. Przeciwstawiany komunizmowi kolektywizm miał nie tylko wyzwolić ludzkość z ucisku władzy. Przekazując środki produkcji na własność użytkującym je kolektywom, zapobiegał także niebezpieczeństwu skupiania bogactwa narodowego w centralnych ośrodkach dyspozycji.
Kolektywistyczna wizja społeczeństwa przyszłości dominowała w rozwijającym się ruchu anarchistycznym przez szereg lat. Dopiero w 1879 roku Piotr Kropotkin po raz pierwszy zaproponował aby za cel zasadniczy swojej walki anarchiści uznali "uwolniony od państwa" komunizm, a kolektywizm traktowali jako formę przejściową. Propozycja ta stała się podstawą nowej, komunistycznej wersji anarchizmu, która wystąpiła obok nurtu kolektywistycznego.
Antyetatyzm nie wyczerpywał rewolucyjnej doktryny anarchizmu. Będąc jej ukoronowaniem, animując główne nurty anarchistycznej działalności, wyrastał ze światopoglądu kwestionującego wszelkie autorytety. Anarchiści nie tylko atakowali trzy główne formy władzy: polityczną - reprezentowaną przez państwo, ekonomiczną - wyrażaną przez kapitał, moralną - utożsamianą z religią, wypowiedzieli także wojnę samej zasadzie autorytetu. Znalazło to wyraz w przyjętym przez anarchistów nazewnictwie. Zwolennicy Bakunina, którym termin "anarchia" kojarzył się z indywidualizmem Proudhona, nazywali siebie antyautorytarystami.
Poddanie się czyjejś woli, niezależnie od tego czy na zasadzie przymusu czy w związku z moralną akceptacją czyjegoś autorytetu, uznane zostało za sprzeczne z wymaganiami wolności. Oznaczało to odrzucenie wszystkich autorytetów, bowiem anarchistyczna wolność jest niepodzielna. Człowiek musi być wolny totalnie. "Ta mała cząstka, którą mi zabieracie - pisał Bakunin - stanowi istotę mojej wolności, jest wszystkim".
Odrzucono więc przede wszystkim prawo, uznając je za główne źródło formalnych autorytetów. Sprzeciwiano się wszelkiej hierarchii zwierzchnictwa i zależności, również tej, która miała charyzmatyczny charakter. Obawa przed podporządkowaniem się komuś prowadziła niektórych anarchistów do tego, że niechętnie odnosili się do prasowych publikacji, widząc w nich niebezpieczeństwo "moralnej dyktatury". Nie przeszkadzało to jednak rozwijać się prasie anarchistycznej. Złą reputacją cieszyły się w ruchu zinstytucjonalizowane formy działania, którym przypisywano nieuniknione tendencje autorytarne. Stąd właśnie brał się krytyczny stosunek do organizacji, z partią polityczną na czele.
Antyautorytarny atak kierowany był nie tylko przeciwko kościołowi, ale również przeciw szkole, rodzinie, małżeństwu i wielu innym instytucjom życia społecznego. Nie oznacza to jednak, że anarchizm był totalną negacją wszelkich związków społecznych. Wizje anarchistycznej przyszłości zawierały obraz uporządkowanego i w pewnym sensie zorganizowanego społeczeństwa. Tylko że podstawą owej organizacji miała być swobodna wola nawiązywania kontaktów wyrażana przez autonomiczne jednostki, oparta na ich instynkcie społecznym, nie zaś dyscyplina formalna.
Stosunek anarchistów wobec zastanej rzeczywistości społecznej też nie był do końca negatywny. Anarchizm nie utożsamiał się z nihilizmem, odrzucającym wszelkie normy, zasady i wartości, sprowadzającym całą filozofię życia do negacji. Jednakże anarchistyczna koncepcja antyautorytaryzmu i absolutnej wolności otwierała drogę, która mogła - choć nie musiała - zaprowadzić bardzo daleko, bo do negacji, zakwestionowania całego społeczeństwa. Przykładem mogą być tu losy samego Bakunina, który przez pewien czas był bliski nihilizmowi, pozostając w ścisłym ideowym związku z jednym z głównych reprezentantów tego światopoglądu Siergiejem Nieczajewem.
Tak zarysowane cele determinowały sposób walki, który w anarchistycznej doktrynie nie był kwestią taktycznego wyboru, ale stanowił integralną część koncepcji rewolucji. Państwo musiało zostać obalone przez siły działające poza systemem politycznym. Ponieważ wszystkie jego instytucje działały na rzecz kapitalizmu, żadna z nich nie mogła być wykorzystana do walki z tym ustrojem. Anarchiści stronili od parlamentaryzmu, systemu partyjnego, legalnych środków walki. Akceptowali tylko działalność nielegalną. Były wprawdzie różnice zdań i dyskusje w tej sprawie, ale taki punkt widzenia dominował. Kongres anarchistyczny zwołany do Londynu w lipcu 1881 uchwalił rezolucję, która stwierdzała, że: "należy zerwać z wszelkim legalizmem i przenieść wszelką działalność na płaszczyznę nielegalną". Kongres zalecił anarchistom wstrzymanie się od aktywności politycznej (uczestniczenia w działaniach regulowanych w jakikolwiek sposób przez państwo lub też w jakikolwiek sposób związanych z funkcjonowaniem państwa).
Stosowane przez anarchistów środki walki były różne i zmieniały się w poszczególnych okresach. Wielką wagę przywiązywano do propagandy słownej, zarówno w postaci słowa mówionego jak i wszelkiego rodzaju wydawnictw. Organizowano wystąpienia robotników, inicjowano strajki, manifestacje. Rozwijano różne formy spółdzielni robotniczych. Zakładano nielegalne instytucje oświatowe. Obok tego anarchiści prowadzili walkę zbrojną, przybierającą przede wszystkim formę indywidualnego terroru. "Permanentna rewolta poprzez słowo, pismo, sztylet, karabin, dynamit... Wszystko jest dla nas dobre co nie jest legalne" - to Kropotkin.
Pod koniec XIX wieku terror indywidualny zaczął odgrywać w anarchistycznej działalności szczególnie ważną rolę. Wiązało się to z rozpowszechnionym wśród anarchistów przekonaniem o inercji mas i konieczności stosowania silnych bodźców w celu politycznej aktywizacji klasy robotniczej. W ten sposób zrodziła się koncepcja propagandy poprzez czyny. Miała to być działalność małych grup oraz jednostek, wymierzona przeciwko państwu i kapitałowi (napady na gmachy instytucji państwowych, banki, rekwizycja pieniędzy, niszczenie dokumentów, zamachy na przedstawicieli państwa i kapitału). Uważano, że to może zaktywizować bierne masy i doprowadzić do powstania zbrojnego. Taką taktykę walki usankcjonował kongres anarchistyczny w 1881, który zalecił wszystkim federacjom i ugrupowaniom "propagowanie idei rewolucji poprzez czyny".
Poglądy w tej kwestii uległy zmianie, kiedy anarchizm rozpowszechnił się w ruchu związkowym. Anarchosyndykalistyczna koncepcja strajku generalnego jako drogi prowadzącej do zbrojnego przewrotu nie mogła już szukać sił rewolucji w "ludziach z zewnątrz" lecz w świadomych robotnikach skupionych w związkach zawodowych. Anarchizm rozpowszechnił się w ruchu robotniczym w drugiej połowie XIX wieku. Był jednym z głównych nurtów I Międzynarodówki, a pod koniec jej istnienia anarchistyczne federacje przejęły nawet rolę ośrodka kierowniczego w europejskim ruchu robotniczym.
Anarchizm, chociaż zajmował marginalną rolę w systemie politycznym, towarzyszył całej historii XX wieku. Ożywiał się wyraźnie, gdy zaostrzały się sprzeczności kapitalistycznego społeczeństwa i pojawiały się ogniska zbrojnych walk klasowych.
Obok ruchów anarchistycznych, pozostających zresztą w stałym regresie, aktywizowały się również rozmaite ugrupowania para anarchistyczne, które powołując się na antyautorytarną doktrynę polityczną, sprowadzały ją do całkowitej negacji społeczeństwa, a praktyczną działalność ograniczały do zamachów na ład publiczny, z aktami terroru indywidualnego włącznie. Dały one znać o sobie w latach siedemdziesiątych, kiedy to na fali buntu młodzieży, obok tradycyjnych ugrupowań anarchistycznych, powstało szereg grup takiego właśnie typu, w rodzaju utworzonego we Francji przez Daniela Cohn-Bendita "Ruchu 22 Marca" czy też działającej w byłej RFN Frakcji Czerwonej Armii, zwanej od nazwisk jej przywódców grupą Baader-Meinhof. Tradycyjne ugrupowania anarchistyczne odnosiły się do nich niechętnie, zarzucając im wulgaryzowanie anarchistycznych idei.