(JAROMIN) Na posiedzeniu Powiatowej Rady Zatrudnienia, jakie odbyło się w PUP 7 września br., starosta Kazimierz Sać, oceniając pracę pani Magdaleny Walczak i NSZZ „Solidarność”, działającą w tymże PUP, powiedział m.in.: - Związek zawodowy, w tym przypadku „Solidarność”, funkcjonuje w kilku jednostkach organizacyjnych na terenie powiatu m.in. DPS Jaromin i jakoś nie mamy najmniejszych problemów, jak też sporów, poza sporami merytorycznymi\".
Okazuje się, że starosta Sać był w błędzie, bowiem zarząd organizacji związkowych działających w Domu Pomocy Społecznej w Jarominie, powiadomił (również starostę i media), że zgodnie z art. 1 Ustawy z dnia 23 maja 1991 r. o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, wskutek nie uwzględnienia przez pracodawcę wysuniętych w piśmie z dnia 16 września 2011 roku w terminie określonym w wystąpieniu żądań, w rozumieniu art. 7.1 cyt. B ustawy z dniem 16 września 2011, rozpoczął swój bieg spór zbiorowy z pracodawcą.
W piśmie tematyka sporu zbiorowego jest dość szeroka:
pkt 1- podwyżka wynagrodzeń o kwotę min. 200 zł brutto na jeden etat
pkt 2 - przywrócenie do pracy zwolnionych pracowników
pkt 3 - anulowanie kar porządkowych
pkt 4 - wyrównanie pensji zasadniczych w poszczególnych grupach zawodowych
pkt 5 - podwyższenie pensji zasadniczych dla pracowników, którzy podnieśli kwalifikacje
pkt 6 - ostateczne zakończenie spraw pielęgniarek: - zatrudnienie odpowiedniej ilości pielęgniarek, całodobową obsługę pielęgniarską, wewnętrznych uregulowań i procedur
pkt 7 - równe traktowanie pracowników zatrudnionych na czas określony (wynagrodzenie, terminy umów)
pkt 8 - traktowanie kadry kierowniczej z należytym szacunkiem
pkt 9 - doprecyzowanie w Regulaminie wynagrodzeń zasad przyznawania dodatków specjalnych
pkt 10 - poprawa warunków pracy i BHP w kuchni.
W piśmie związki domagają się od dyrekcji: „obowiązku niezwłocznego przystąpienia do rokowań w tematyce sporu na zasadach określonych w przepisach Ustawy, jak i o możliwości ogłoszenia akcji strajkowej, łącznie z konsekwencjami określonymi w art. 26.1 Ustawy. Począwszy od dnia 27 września 2011 roku, zostaje rozpoczęta akcja oflagowania placówki”.
Pod pismem podpisali się: Jarosław Tatar przewodniczący ZOZ NSZZ \"Solidarność 80\" przy DPS Jaromin, Marek Hołod - przewodniczący KZ NSZZ \"Solidarność\" DPS Jaromin i Zbigniew Margraf - przewodniczący Organizacji Zakładowej nr 16-027 w DPS Jaromin OPZZ Konfederacja Pracy.
O proteście rozmawiamy z przewodniczącym ZOZ NSZZ „Solidarność 80” w DPS w Jarominie Jarosławem Tatarem (na zdjęciu), z którym spotkaliśmy się 1 października przed bramą wjazdową na teren DPS.
- Czy mógłby pan powiedzieć, dlaczego protestujecie?
- Jest ogólne niezadowolenie całego personelu i związków zawodowych. Sytuacja jest zła. Wystosowaliśmy pismo do pani dyrektor z żądaniami, ale w całości zostały odrzucone. W związku z tym po wielu próbach zmuszeni byliśmy do akcji protestacyjnej. O tym, że akcja protestacyjna będzie rozpoczęta, zawiadomienia otrzymali: dyrektor DPS Jaromin, starosta Powiatu Gryfickiego Kazimierz Sać, przewodnicząca Rady Powiatu Renata Korek, wojewoda zachodniopomorski Marcin Zydorowicz, zarządy Regionów zarządzający organizacjami związkowymi działającymi w DPS Jaromin.
- Jak długo będzie trwać akcja protestacyjna?
- Teraz czekamy na reakcje pani dyrektor. Powinniśmy przystąpić do rokowań, w których udział musi wziąć inspektor pracy i mediator. Chcemy rozmawiać, dyskutować. Na żaden z naszych punktów sporu zbiorowego nie uzyskaliśmy do tej pory odpowiedzi. Jedyne, co powiedziała pani dyrektor, to chęć zgody na podwyżki wynagrodzeń.
- Ilu jest pracowników w DPS?
- Pracuje tu 185 osób. Mogę się mylić o 1 lub 2 osoby, bo rotacja jest, ale chodzi tu o pracowników stałych, zatrudnionych na umowę o pracę. Nie mówię tutaj o pracownikach kierowanych do nas z Rejonu Dróg i Urzędu Pracy.
- Ile osób było zatrudnionych w tym roku ze skierowaniem z Urzędu Pracy?
- Nie powiem ilu, ale co jakiś czas następuje zmiana, ale ogólnie jest dużo ludzi. Dużo ludzi też tutaj pracuje z Rejonu Dróg od pana Domańskiego.
- Z Rejonu Dróg? To co oni tu robią? Sprzątają alejki?
- Nie. Są pracownicy na stażach. Pracują jako pokojowe, opiekunowie.
- Czy ta akcja będzie trwała aż do uzyskania jakiejś decyzji ze strony dyrektora?
- Tak. Ogólna tendencja jest taka, że ze strony pani dyrektor nie uzyskaliśmy żadnych ustępstw. Nie wiem, jak to się skończy. Zobaczymy. Nasze władze są powiadomione. Byli u nas wicestarosta Wojciechowicz i sekretarz Powiatu Hołubczak. Zapytali czy na dzień dzisiejszy istnieje możliwość negocjacji z panią dyrektor. Odpowiedzieliśmy, że nie. Nie ma takiej możliwości, ale to na chwilę obecną, a co będzie dalej, zobaczymy.
- Jeśli akcja protestacyjna się nie powiedzie, to jakie będą dalsze wasze działania?
- To jest pierwsza taka akcja w historii DPS. Są tu trzy związki zawodowe i te związki mają jednakowe stanowisko. Razem to około 100 pracowników. Działamy wspólnie. Jak na razie to wykonaliśmy oflagowanie, czekamy na reakcję i ewentualne propozycje władz. Jeśli nie będzie żadnych reakcji, to rozważymy możliwość rozpoczęcia strajku zgodnie z tym, co przewiduje ustawa. Niczego nie zrobimy wbrew prawu. Strajk musi być przemyślany, bo jednak mamy podopiecznych. Nie możemy w żaden sposób narażać życia mieszkańców DPS. Musimy przestrzegać procedur, tj. specyficzny zakład pracy i musimy mieć na uwadze dobro podopiecznych. Od stanowisk pracy nie można odejść, podobnie, jak pielęgniarki czy lekarze. Myślę, że starostwo nam pomoże i decyzja zapadnie taka, że będziemy zadowoleni. A decyzje musi podjąć pan starosta. Staramy się nie stwarzać dużych problemów, no ale jeżeli sytuacja przybiera takie, a nie inne formy, to musimy walczyć o dobro pracowników, o spokojną pracę i żeby pracownik był bezpieczny. Tu nie tylko chodzi o pieniądze, ale i o ludzi zwalnianych z pracy. Są sprawy sądowe.
- Sprawy sądowe w DPS w Jarominie? Są takie?
- Oczywiście! Na dzień dzisiejszy założonych jest 5 spraw. Dzieją się takie rzeczy, których kiedyś nie było; pracownik czuł się bezpieczny, a teraz jest inaczej. Pani dyrektor Tyszecka jest na tym stanowisku od 4 lat. Związki zawodowe walczyły o panią dyrektor, chcieliśmy, żeby dyrektorem DPS została właśnie ona.
- Czy to znaczy, że w wyborze popełniliście błąd? Jak długo tutaj pracowała, że zasłużyła na związkowe poparcie?
- Pracowała 8 lat w biurze. Mieliśmy bardzo dobry kontakt i liczyliśmy, że rozumie nasze problemy. Obiecywała, że jako menager dużo zrobi dla DPS. Ale przez okres 3 lat w ogóle ze związkami nie rozmawiała i dlatego mamy dość. Sytuacje, jakie się zdarzyły w ostatnim roku, spowodowały, że musieliśmy przystąpić do działania.
- O jakie sprawy chodzi?
- Przykładowo zwolnienie z pracy pracownika, gdzie przykładowo można było załatwić przeniesienie na inny oddział, a nie zwalniać z pracy, bo to jednak zwolnienie pracownika z pracy, to jest najgorsza kara, jaka może być dla każdego.
- Czy to była dyscyplinarka?
- Nie, to było wypowiedzenie umowy.
- Co to znaczy, gdy mówicie o braku szacunku dla kadry kierowniczej?
- My interpretujemy w ten sposób, że kadra kierownicza powinna mieć więcej możliwości do działania, bo jeżeli zwalnia się pracownika, czy zmienia się mu stanowisko pracy bez wiedzy kierowników oddziałów, którzy są bezpośrednimi przełożonymi, to znaczy, że nie bierze się pod uwagę kierowników, jako kierowników. W naszym mniemaniu kierownik powinien wiedzieć o takich przesunięciach w jego systemie pracy. Bo on jest kierownikiem oddziału, on ma swoich ludzi i powinien wiedzieć, że dany pracownik będzie zwolniony, czy też będzie przesunięty na inne stanowisko.
- Czy to oznacza, że pani dyrektor uprawia swojego rodzaju samowolkę?
-Można tak to nazwać. Kierownicy są informowani później, jak już jest gotowe wypowiedzenie, czy wypowiedzenie stanowiska pracy.
- Co znaczy postulat: poprawa warunków pracy i BHP w kuchni?
- W kuchni przede wszystkim jest mała obsada. Bywają takie zdarzenia, że zostają trzy kobiety na kuchni po południu, a jest tutaj 350 mieszkańców. Jest potężna i rozległa kuchnia, są przestarzałe maszyny np. \"wilki\" i inne urządzenia. Był czas, że były maszyny do mycia naczyń i prądowały, kopały prądem dziewczyny, były takie historie, że kotły z gorącą wodą ciekły. No, zdarzają się takie wypadki, że trzeba prosić, błagać, żeby naprawić np. przebicie prądu. Ogólnie na kuchni jest taka sytuacja, że np. kucharka, która wydaje porcje żywnościowe, układa porcje i idzie potem myć schody, czy ubikacje. Jasne, że tym powinien zająć się Sanepid.
- A o co chodzi z anulowaniem kar porządkowych?
- Chodzi o kary, które zostały narzucone. My uważamy, że były niesłuszne, że można było negocjować, a nie od razu kary nagany, a konsekwencją jest utrata zarobków. Przykładowo pani dyrektor karze pracownika zabraniem całkowicie premii, a za tydzień za to samo karze pracownika naganą i o godz. 14,45 wręcza mu kwit z naganą. Uważamy, że tu jest coś nie tak.
Dyrektor DPS Karolina Tyszecka była trudno uchwytna, bo m.in. przyjechała Kronika Szczecińska, stąd wiadomo, że o ile może zgodzić się na rozmowy w sprawie płac, to nie będzie tolerować naruszania dyscypliny pracy.
Maria Jakubowska
co tak ania jastrząb czepiła się R.Korek.? to już wiem kim pani jest! niech pani pisze o dps widać ma pani dużą wiedzę co tam się dzieje. a o przekrętach Tyszeckiej też ?a jak odpoczywała w pracy po nocnym pakowaniu zabawek a w godzinach pracy zbierała zamówienia w swoim sklepie internetowym, przez 3 lata nie chciała rozmawiać ze Zwiazkami, a prawda jest taka że zawsze stawali w obronie pracownikia i niech pani przestanie tak ich oczerniać. Akutrat trzej muszkieterowie dbają o mieszkańców w przeciwieństwie do Tyszeckiej, która tylko własny interes widzi, perfidna i kłamliwa. w d..e ma pracowników ciagle słyszało się że opiekunowie i tak nic nie robią! premia za co ? lenie !
~....
2011.10.06 19.26.21
Popieram ządania parcowników Dps Jaromin!!W Dps Gryfice dzieje sie tak samo obiecanki. ..i na tym sie kończy!!Pani Dyrektor Dps Jaromin i Pani Dyrektor Dps Gryfice to Dyrektorki Pana Starosty!!Pan karze sługa musi....!!
~Ostatni sprawiedliwy
2011.10.06 19.23.12
Jak to jest, w telewizji pani Dyrektor mówi o gotowości rozmów z załogą na temat słusznych postulatów pracy i płacy,a gdy załoga na te rozmowy przybywa wita ich wynajęty prawnik jakiś doktor prawa który zaczyna stulać coś o legalności protestu.Należałoby się określić pani dyrektor czy chce pani z ludźmi rozmawiać czy zwyczajnie zasiać w nich ziarno zwątpienia, strachu, że biorą udział w czymś co jest nielegalne czy ten kto chce godnie zarabiać popełnia przestępstwo. Obsmarowywanie przewodniczących związku to już całkiem cios poniżej pasa. Powiem tak, to nie są ministranci bo tacy się nie nadają do pełnienia tej zaszczytnej funkcji.Trzeba mieć jaja żeby stanąć w obronie praw do godnej pracy i płacy.Pani tych jaj, tej odwagi zabrakło chciała pani uczynić swoim pełnomocnikiem najemnego prawnika który za pieniądze, jakie mu zapewne zapłacono miał rozmawiać z załogą w pani imieniu. A cóż ten pan wie o ciężkiej pracy w DPS
~
2011.10.06 19.14.53
Ty Jarun a kogo i za co tu przepraszać?jak komuś nie pasi to się zmienia robotę.Ja sobie zmieniłam i jest super.Tam nikt nikogo na siłę nie trzyma.Fakt,że trzeba tam zapier...a pensja powinna wynosić z 2500zł za pracę w tym bagnie ale to nasze niedoczekanie dlatego mądrzejsi odchodzą,niektórzy to nawet nie tracą tam czasu i po jednym dniu spierdzielają i dziwią się tym co tam po tyle lat pracują,tzn harują.Odchodzą ci co mają większe ambicje bo te zakłady są bez przyszłości.Najbardziej to śmieszyły mnie jakieś śmieszne kursy po których w innych firmach to się dostaje za każdy papierek podwyżkę lub awans a tym stosem papierków z dps to można sobie najwyżej podetrzeć tyłek:)))A tak między nami to różnie tam bywa z tymi pracownikami co tak niby ciężko pracują i się poświęcają bo ja bym tam za żadne skarby nikogo mi bliskiego nie oddała bo wiem jak tam wygląda opieka ale nie dziwota skoro oszczędza się na liczbie pracowników nie mówiąc już o likwidacji etatów pielęgniarskich.ŻAŁOSNY ZAKŁAD I TYLE:)
~Jarun
2011.10.06 18.10.17
Ty łachudro! Ludzie tam ciężko pracują za marny grosz, a ty tu się dajesz na nich jak parszywy w łaźni. Przeproś pracowników -wywłoko jedna, ale to już!
~
2011.10.06 18.06.21
Pani dyrektor wymaga i ma do tego prawo jeżeli ludziom nie chce się pracować to niech idą na bezrobocie.
U prywatnego przedsiębiorcy jest nie dopuszczalne obijanie się tylko w budżetówkach nauczyli się zakładać związki zawodowe i żądać swobody. Najlepiej rządzić dyrekcją a jak się nie da to zrobić strajk albo pikietę.
Ci którzy są pokrzywdzeni w pracy na waszym miejscu jest dużo wspaniałych ludzi którzy chcą pracować a nie obijać się a tak poza tym jak kiedyś weszłam do biura to pani z biura jadła sobie obiadek na dokumentach czyżby nie było pokoju socjalnego, nie bo ona ma prawo jeść gdzie chce bo jest w związkach zawodowych
kiedyś to były związki zawodowe a teraz to trudno nazwać
~Jarun
2011.10.06 16.50.43
Pogonić gnoja ! Nie wybierajcie tych z plakatów, żadnych pierwszych nazwisk na liście. Niech zobaczą po tylu latach, jak wygląda uczciwa praca i chleb trudem zdobyty!
~chuck Noris
2011.10.06 16.36.54
Lojalnośc posła Tomasza wobec swoich wyborców jest znikoma. Natomiast jest niezwykle lojalny wobec kolesiów z ratusza gryfickiego. Pamiętajcie o tym przy skreślaniu. Rewal potwierdzi. Wielu ludziom wręcz odmówił pomocy bo musiał wybierać - pomoc kosztem "ruszenia" góry, lub święty spokój. Jak myślicie co wybrał?
~chuck Noris
2011.10.06 16.31.56
DPS to jeden z bastionów kacyków z Gryfic. Jak widać powoli pracownicy się buntują. I bardzo dobrze, bo w budżetówce robią największe przewały. Kto ich skontroluje jak sami tam zarządzają. Ciągną z Was jak z dojnej krowy. No i miejsca pracy dla znajomków na stanowiskach kierowniczych. Jeszcze zostało Liceum J.F. i MOW M.S. w Rewalu. Tam jeszcze ludzie chowają się po kanałach. Mam nadzieję, że niedługo!
A może protest potrwa do wyborów, to czy Pani dyrektor utrzyma swoje stanowisko uzależnione jest od wyników wyborów, czy prawdopodobne jest że zabezpieczają miejsce dla Oświęcimskiego?
~Lucic
2011.10.06 16.00.05
sam wsiądż i się powoż, cymbale jeden
~czy to ważne kto
2011.10.06 15.23.26
mam dwie, mogę oddać nawet
~Jarun
2011.10.06 15.18.44
Taczek nie macie czy co?
~TRZYNASTU
2011.10.06 14.58.39
TERAZ HIT z ostatniej chwili pani dyrektor na tzw. rokowania ze związkami zawodowymi wynajęła (ciekawe za czyje pieniądze) pana doktora prawa, który swoją bełkotliwą akademicką mową próbował udowodnić, że akcja protestacyjna jest nielegalna. Czyżby zabrakło odwagi rozmawiać o bolączkach swoich pracowników. Strona związkowa nie podjęła negocjacji. Pani dyrektor chciała nawet temu panu udzielić pełnomocnictwa, jakby sama nie umiała sklecić paru słów do SWOJEJ załogi. W postulatach związkowych skierowanych do pani dyrektor nie było punktu poświęconego legalności akcji protestacyjnej. Więc dlaczego związkowcy mieli wdawać się w dysputy w tej materii. Przecież chodzi o prawa pracownicze - godnych warunków pracy i płacy.
~Jarun
2011.10.06 13.15.17
Won ze starostą, a nie go przekupywać pochwałami!
~
2011.10.06 12.18.57
Takie są Panie dyrektorki Pana Starosty.Wystarczy spojrzeć, caly powiat na tym stoi.Arogancja, brak kompetencji, wątpliwe kwalifikacje ale cakowita ulegość.Ciekawe jak daleko Pan Starosta z tymi Paniami dojedzie.Pogonic to towarzystwo a opinia o Panu zmieni się na lepsze.
~Piszpan Jan
2011.10.06 11.12.04
Aspiracją kochających rodziców jest to aby ich dzieciom, było w życiu jak najlepiej.Tylko czy było sensem przez dziesięć lat usilne promowanie, pchanie swojego dziecka na stanowisko, tylko po to by zaspokoić swoją ambicję. Pani Maciejewska już pani udowodniła że tak można, córka w swoim cv może napisać, ,jestem dyrektorem w DPS,,i w zasadzie to wszystko co córka osiągnęła przez trzy lata swoich RZĄDÓW w placówce, ciągle jeszcze jest., w telewizji była..Proponuję adoptować p. Agnieszkę Sobczak ( z domu Kaniewicz) córka w jej obecności dużo zyskuje. ..Wieść gminna niesie że pani ta mówi córce co ma robić taka szara eminencja
~SYLWIA
2011.10.06 11.09.46
Mają racje !!to jest szczyt wszystkiego żeby jedna pielęgniarka obstawiała 2 oddziały i pani dyrektor ma czelność powiedzieć że jak nie to ona zatrudni firmę na ich miejsce a gdzie szacunek dla pracowników. Niech da dziewczyną podwyżkę niech wiedzą za co zasuwają. Popieram wasze żądania, jestem z wami