Kilka migawek z frontu walki o fotel dla Jacka Zdancewicza
(GRYFICE) 10 sierpnia 20 12 r., godz. 12.05 dzwoni telefon, odbieram.
- Dzień dobry - mówi zdenerwowany głos - redakcja?
- Tak.
- Proszę pani przy biurowcu Zakładu Gospodarki Komunalnej w Gryficach, ksiądz Marcula i Zdancewicz śpiewają Anioł Pański.
- Co śpiewają? - pytam
- Anioł Pański, jest godzina 12.00, zaintonował ksiądz Marcula, teraz śpiewają w duecie.
- Żarty?
- Nie. To prawda!
- Nie wierzę. Czy można usłyszeć w telefonie ten śpiew? - pytam.
- Nie. Nie mogę podejść bliżej, ale słyszę - a Słowo Ciałem się stało…
Przerwałam połączenie, bo nie lubię naigrywania się z religii i wiary. Człowiek ma prawo iść drogą, którą w tej kwestii wytyczyli rodzice albo sam sobie wytyczył.
Te rozważania przerywa kolejny dzwonek telefonu.
- Słucham?
- Gazeta?
- Tak!
- Zdancewicz z księdzem Marculą zorganizowali pikietę pod ZGK.
- Jaką pikietę?
- Nie wiem. Jest Kozak. Bakalarski kogoś przywiózł i odjechał.
- A co? Bakalarski za taxi robi? - pytam.
- Nie. W ZGK pracuje, ale kogoś przywiózł, kogoś z radnych. Ja ich wszystkich nie znam. Jest Matuszewski, Kaczmarek, Hołubczak i ta dyrektor z Urzędu Pracy, Smoleńska, czy jakoś tak.
- Co robią?
- Stoją na schodach.
- Mają jakieś transparenty?
- Nie, ale dyskutują na schodach. O, jest i pułkownik Tokarczyk.
- Dziękuje za informację.
Godz. 12.15, następny telefon. Odbieram.
- Co tam?
- Pikieta pod ZGK.
- Kto pikietuje? - pytam kolejny już raz kolejnego rozmówcę
- Zdancewicz z Kozakiem i radni z Klubu razem dla przyszłości.
- Czego chcą?
- Zdancewicza posadzić na fotelu.
- To niech posadzą, przecież to nie trudno.
- Jak - pyta rozmówca - przecież dyscyplinarnie zwolniony!
- Usiąść na fotelu zawsze można.
- Tak, ale to, co wyprawiają, to jest chore. Kozak zagrywa jak kiedyś z ordynatorami szpitala. Też im narady zwoływał o godzinie 2. w nocy. A jak już wszyscy dotarli do jego gabinetu, to z durna frant pytał, po co przyszli i kazał się rozejść. W ten sposób udowadniał, kto jest ważny w szpitalu. Teraz jest przewodniczącym klubu i organizuje w plenerze zbiórki klubu w biały dzień, bo też jest ważny.
- Być może, ale co to ma do rzeczy - odpowiadam, by przerwać monolog na temat lekarza.
- Czy tam jest ksiądz Marcula?
- Nie widzę go, ale jest kadencyjna blondynka.
- To znaczy - kto?
- No ta, nauczycielka z liceum.
- Z mikrofonem radia Plus? - pytam?
- Jest odwrócona. Nie widzę czy ma mikrofon. Ale są chłopaki z Super…
Przerywam połączenie.
Trudno. Idę zobaczyć, co się dzieje w ZGK. Stoją na schodach przed wejściem do biurowca ZGK: Kozak, Smoleńska, Hołubczak, Kaczmarek, Matuszewski, Tokarczyk.
Kiedy pikietującej ekipie próbuję zrobić zdjęcie, to radni uciekają do korytarza biurowca albo rozłączają się, by nie tworzyć grupy. Tylko Tokarczyk uciekając do korytarza zdążył krzyknąć: niech pani pisze prawdę, bo pani kłamie.
- Kiedy i w którym miejscu napisałam nieprawdę, panie przewodniczący Rady Miejskiej Krzysztofie Tokarczyk? Niech pan wskaże, to sprostuję, a nawet przeproszę. Pańska prawda nie musi być prawdą i odwrotnie.
W sekretariacie ZGK za biurkiem usiłuje pracować sekretarka, przed biurkiem z mikrofonem w ręku siedzi pani Joanna Ruta, przy drzwiach, też z mikrofonem w ręku, stoi kolejna dziennikarka Radia Plus, ksiądz Marcula czyta do telefonu jakieś pismo. Przejęty rolą tak, jakby relacjonował przebieg bitwy z pola walki w Afganistanie. Trzy osoby z Radia Plus w małym pomieszczeniu sekretariatu. Kiedyś wystarczyła by obiektywna relacja jednej osoby, redaktor Iwony Borkowskiej, której do dzisiaj ksiądz, ten obrońca prawa i praworządności nie zapłacił za ostatni miesiąc pracy w Radiu Plus.
Wychodzę z biurowca, siadam na ławce. Przysiada się przewodniczący Komisji Budżetu i Finansów Rady Miejskiej Stanisław Hołubczak i zadaje pytanie:
- Czy pani uważa, że po miesiącu pracy dyrektor ZGK powinien otrzymać nagrodę za swoją pracę?
Dzwoni komórka, odbieram.
- Mam informację - słyszę w telefonie. - Nie mogę rozmawiać - odpowiadam i przerywam połączenie, a wracając do pytania pana Hołubczaka odpowiadam.
- Nie wiem, czy powinien, bo nie wiem, czy otrzymał, a jeśli to ile otrzymał...
- Trzy tysiące nagrody otrzymał - odpowiada pan Hołubczak.
- Czy widział pan jakiś papier przyznający nagrodę? - pytam.
- Nie, nie widziałem.
- To o czym rozmawiamy? Ale ja też mam pytanie: czy prawdą jest, że człowiek skazany prawomocnym wyrokiem, odsiadujący trzyletni wyrok za posiadanie i rozprowadzanie narkotyków, może być z ZGK urlopowany na trzy lata, oczywiście bezpłatnego urlopu, ale urlopu?
- Nic o tym nie wiem, ale o to można zapytać dyrektora ZGK - odpowiada pan Hołubczak
- Ja nie będę pytać. Zapyta mój redaktor naczelny Kazimierz Rynkiewicz. Pytałam, o czym zapomniałam w tej chwili, że o pana J. pytałam panią kadrową w ZGK. Jej odpowiedź brzmiała: nie mogę na to pytanie odpowiedzieć, bo to są dane osobowe, pytanie proszę zadać pisemnie.
Kolejny telefon z prośbą o podanie numeru do Radia Plus. Nie znam, pan Hołubczak też nie zna, więc pytamy Joannę Rutę, też nie zna, ale zaraz zapyta. Po chwili podaje. Oddzwaniam i podaję numer do radia. Głos w słuchawce zadaje pytanie - czy tego Marculę p…ło? Sepleni coś w radiu, a później puszcza muzykę. Już ja mu powiem co sobie myślę o jego radiu, na które ciągle woła pieniądze w kościele.
Przerywam połączenie. Idę do domu, nie będę brać udziału w hucpie urządzonej przez panów Kozaka i Zdancewicza.
Telefoniczna informacja o godz. 17.15 brzmi: kiedy za potrzebą fizjologiczną z gabinetu wyszedł zastępca dyrektora ZGK p. Radecki gabinet opanowali Jacek Zdancewicz i Krzysztof Kozak. Wyproszeni zostali przez dyrektora ZGK Mirosława Tyburskiego, kiedy wrócił z narady nad projektem rozpoczęcia budowy basenu przy SP 4 w Gryficach. Z gabinetu wyszli bez potrzeby wzywania policji czy straży miejskiej.
Konkluzje: jeśli pan Zdancewicz jeszcze raz chciał posiedzieć w swoim wygodnym fotelu w asyście Kozaka, to mógł to załatwić polubownie z dyrektorem Tyburskim, bez konieczności organizowania pikiety i zakłócania normalnej pracy urzędników.
Pytania: czy dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy dnia 10 sierpnia br. nie powinna zajmować się swoją pracą? Czy pan Bakalarski zrezygnuje z pracy w ZGK i przejdzie na postój Taxi? MJ
he-he -ten, co robi...nie rozśmieszaj "dyżurny" wpisowy/a
~
2012.08.28 06.42.53
Masz kłopoty to do roboty! Nie masz floty to do roboty! Do roboty! do roboty! do roboty! TORA TORA TORA!!
~Jan
2012.08.28 06.30.15
siedzi taki "kreska" przy internecie -życia nie zna i pieprzy durnoty, że praca tylko czeka na człowieka, że bezrobocia nie ma, że coraz lepiej, że są perspektywy rozwoju -gada jak rządowy agent, ślepy na rzeczywistość...za to szczeka to, co mu każą !
~
2012.08.28 06.22.12
Ale szpan "nara"... wiochą powiało...
~
2012.08.28 06.12.47
http://www.pupgryfice.pl/files/oferty_pracy.pdf nie ma ofert? To obejdź wszystkie te firmy jak będziesz chciał pracować to się dostaniesz choćby na pracownika fizycznego. Tego też nie każdy może robić? Lepiej siedzieć w domku na internecie i pisać głupoty. Nara niebieskie ptaki bo ja zbieram się do pracy.
~Jan
2012.08.27 21.02.14
Jakoś tyle osób nigdzie nie pracuje a w pup nie ma ofert. Magazynierem i kelnerem nie każdy może być ale taka jest prawda, żeby zwalić winę na zwykłych ludzi I te 2 milony co wyjechało do Anglii -to nieporadni życiowo, przecież była praca w Polsce -czekała, ąz sie prosiłą -tylko nikt jej nie widział za wyjątkiem gryfickiego przygłupa, który tonem mentorskim rżnie intelektualistę i radcę, oraz zbawcę gospodarczego zastoju. Debil.
~
2012.08.27 20.55.21
wal się chamie !
~
2012.08.27 20.42.03
Jakoś tyle osób gdzieś pracuje a w pup są oferty. Magazynierem i kelenrem każdy może być ale widać bezrobotny chce kopać po ryjach i do wyższych rzeczy stworzony hihihhh Niech na boksera idzie w takim razie.
~
2012.08.27 20.14.25
Pobiadolił bezrobotny na rząd popijając tanie piwko przed telewizorem. Za skopanie mojego ryja nikt ci nie zapłaci ale dzięki temu dostaniesz od państwa wikt i opierunek w zakładzie karnym hiiiiihiiihiiii Na kelnera się nie nadajesz przygłupie. Tacy nie doniesiesz bo rączki się trzęsą od pijaństwa.
~
2012.08.27 20.11.45
Nie ma bezrobocia i jest raj (pieprzysz jak rząd !). .a wina jest oczywiście tylko ludzi.
~
2012.08.27 20.10.18
Ty kretynie -jak ty jestes z Gryfic -to wszyscy ludzie muszą być z Gryfic -no debil !
~
2012.08.27 20.08.53
A skopać ci ryja -idioto ?...znalazł sie pracuś...skop ogródek-kto teraz matole kopie ogródek ?
Tobie praca a komu innemu doradztwo. Zamiast biadolić sprawdź oferty w pup przekop sąsiadowi ogródek, skoś komuś trawę, przejdź się popytaj po budowach. Najelpiej usiąść przed kompem i biadolić.
~zwykły człowiek
2012.08.27 16.02.57
"W ramach projektu „ABC dla NGO" młode stowarzyszenia i fundacje mogą skorzystać z oferty specyficznej: wsparcia w postaci tutoringu lub coachingu. Wśród polskich propozycji wspierania rozwoju Trzeciego Sektora to pomysł stosunkowo nowy. Organizacje od dawna mogą korzystać z pomocy nauczyciela, trenera, mentora, doradcy, konsultanta - teraz dochodzi do tego „tutor" i „coach"...a mi jest potrzebna praca i godziwe zarobki, a nie jakieś wymysły znudzonych urzędników !
~
2012.08.27 14.06.22
gówno wiesz, bo w dupie byłeś :-))))
~
2012.08.27 13.51.57
Jeszcze się zdziwicie wszyscy jak to jest rozgrywane. Muszę przyznać, że fajnie to wymyślili. Kurcze nie wpadłbym na to, że tak cała sprawa jest poukładana, ale nie czas jeszcze na ujawnienie tajemnicy.
~
2012.08.27 13.49.36
bo to moi koledzy -matole !
~
2012.08.27 13.49.01
A dlaczego tylko Ci- a ktoś inny ?
~
2012.08.27 13.16.36
Albo Chmielowcz albo Hołubczak masz racje Kompetencja pełna A szczygieł na emeruture