(ZŁOCIENIEC) W kraju, by mieć środki na opłacanie wszelkich tak z polska rozrośniętych administracji, pensji, w tym i samorządowych, by mieć środki na potężne pensje dla burmistrzów byle mieścin – bywa, że równych pensjom ministerialnym, to trzeba te środki skądś brać. Skąd? Ano, na przykład z działki, w której w normalnych krajach są tak zwane socjale.
W Polsce zasiłki dla bezrobotnych są wypłacane tylko okresowo, po wygaśnięciu króciutkiego czasu ich obowiązywania ludzie są spychani albo na marginesy istnienia, w otchłanie egzystencji na progach minimum biologicznego, albo wyrzucani poza granice kraju. Albo – zgłaszają się do tak zwanej Opieki Społecznej. Bardzo często w tej Opiece zagnieżdżają się na całe lata, a do tego, bywa, że i pokoleniowo.
A gdzież to dzisiaj jest wicepremier od socjalu???
Niegdysiejszy wicepremier, Andrzej Lepper, głosił z mównicy sejmowej o potrzebie wprowadzenia w kraju socjalu w wysokości ośmiuset złotych miesięcznie. Każdemu bezrobotnemu. Tematu nikt nie podjął, mimo istnienia u nas kilku partii odwołujących się do kanonu wartości chrześcijańskich, kilku „partii lewicowych” i w ogóle dość powszechnego mniemania, że jesteśmy krajem przestrzegających wszelkich praw obywatelskich i nawet, a jakże, demokratycznym. To oczywiście piramidalna bzdura, dobra dla codziennie oglądających telewizje, gdyż w praktyce jesteśmy krajem, w którym władza pochodzi z medialnych manipulacji, a te są dokonywane w interesie sił - nie zawsze możliwych do jawnego wskazania. Jedno jest tu pewne – obcych nam. Stąd tyle strachu budzą ci, którzy rzeczywistości politycznej dociekają. Są najczęściej posądzani tak - spiskowa teoria dziejów. O dziejach wedle ich spiskowej praktyki rozmów nie ma. Dlaczego?
Partie tu są po to, by nie było widać generalnych problemów kraju. Głównych konfliktów
Głównym zadaniem medialnych manipulacji jest rozparcelowanie życia społecznego na życie partyjne, tak, by broń Boże na jaw nie wyszły główne konflikty. Stąd właśnie w naszych warunkach podział na partie i partyjki, na polityczne kanapy i na jeden fotel prezydencki. Tym sposobem dość sprawnie przykrywa się prawdziwe zarzewia konfliktów. W tym istnienie oceanu polskiej nędzy, głodu. Bezrobocia. Wyniszczania młodego pokolenia. Bezmiaru przedwczesnych śmierci. Reżimowe media, ale nie tylko reżimowe, o tych problemach, tak dosłownie - to nigdy i ani słowa. Tylko wzmianki i to najczęściej po nocach. Nawet i media niezależne, w tym i niszowe, w tym kontekście obowiązuje kanon „zielonej wyspy”.
Zabierają głodnemu zupę z miski
Wydzieranie polskiemu głodowi, polskiej nędzy, polskiemu istnieniu poniżej progu egzystencji ostatnich złotówek, by je mieć na uposażenia dla tych, co do których próżno się sądzi, że będą tu elitą, jest warte skutecznego nagłośnienia na Europę. Nawet i na świat – ONZ.
Niedługo w Parlamencie Europejskim będziemy mieli debatę na temat łamania w Polsce podstawowych reguł demokracji. Będzie szło o to, że w kraju rynek medialny jest tak zorganizowany, że na media elektroniczne służą aktualnemu reżimowi, a nie społeczeństwu. Rynek prasy tylko w znikomym stopniu jest polski. Służy obcym u nas interesom, nie nam. Kiedy już poinformujemy Europę o tym pierwszym zagadnieniu, to w kolejce już przecież czeka „polska bieda, polski głód”, nie mające sobie równych w Europie. Ostatnie miejsca kraju w rankingach. Jeśli w kraju nie ma z kim o tym rozmawiać, to – jak to dobrze? – że jest Parlament Europejski. ONZ.
Przecież z tej „finansjery” nigdy nie będzie żadnej elity
I jeszcze jedno nieszczęście z tym związane – przecież z ludzi tuczących się na pensjach pochodzących z polskiego głodu, z polskiej nędzy, nigdy nie będzie żadnej elity. „Eliciarz” z szabrownika? – no, chyba że tylko „eliciarz” w cudzysłowie oczywiście. Oto przykład nawet sztandarowy wręcz. Pezetpeerowcy - stali się elitą? Do dziś, mimo, że wszędzie ich jeszcze pełno, to przecież nikt „tego” nie bierze, ani nie weźmie, za żadną elitę! Nawet, gdy to są „Wajdy, Nałęcze czy Urbany, Millery czy Kwaśniewscy”!!! To tylko taki konwenans społeczny... Niewolę trzeba było przecież jakoś przetrzymać.
III RP stołówkowym „rajem” stoi – w Złocieńcu też
Oto mamy sprawozdanie Miejsko – Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Złocieńcu. Mimo liczb złotówek podanych olbrzymią czcionką, nie mamy informacji podstawowej: gmina Złocieniec - ile złotówek w ubiegłym roku przeznaczyła na swą, nie czyjąś -biedę? Tego nie ma w całorocznym sprawozdaniu!
W sprawozdaniu napisano: - Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Złocieńcu na realizację zadań własnych i zleconych otrzymał w 2011 roku kwotę 10.284.911 złotych. (1) na realizację zadań własnych – 5.216.989 złotych. (2) Na dofinansowanie zadań własnych – 2.838.773 złote. (3) na realizację zadań zleconych – 4.477.422 złote.
Wydatkowano odpowiednio: (1) zadania własne – 2.921.350 złotych (2) zadania zlecone, dofinansowanie – 2.809.535 złotych (3) zadania zlecone – 4.463.240 złote.
I jeszcze – na realizację projektu systemowego „szansa na przyszłość”: (1) otrzymane środki – 253.660 złotych (2) wydatkowane – 251.618 złotych. W tym wkład własny gminy 25.366 złotych.
O skali biedy w Złocieńcu świadzcy następujący fragment wspomnianego sprawozdania: - (1) POSIŁKI W STOŁÓWCE MGOPS. Z pomocy w formie posiłków w stołówce skorzystały czterysta trzydzieści dwie osoby (432). Średniomiesięcznie dwieście siedemdziesiąt siedem osób (277). W ciągu ubiegłego roku w stołówce MGOPS przygotowano siedemdziesiąt tysięcy posiłków. (70000). Na zakup artykułów spożywczych w celu przygotowania posiłków dla klientów ośrodka wydatkowano kwotę 219.953 złote, z tego 20000 złotych z zadań własnych gminy, a 199.952,66 zł z dofinansowania zadań własnych z Urzędu Wojewódzkiego. Rzeczywisty koszt przygotowania posiłku wynosi 5 zł 73 gr., w tym wsad do kotła 3 złote 11 groszy. –
I dalej czytamy: - Jednym z ważniejszych obowiązkowych zadań własnych gminy jest zapewnienie jednego ciepłego posiłku dla osób bezdomnych i osób znajdujących sie w wyjątkowo trudnej sytuacji ekonomicznej. Stołówka przy MGOPS działa od listopada 1994 roku. Wiemy, że dużym atutem naszej stołówki jest bardzo niski koszt obiadów (dzięki sponsorom), możliwość prowiantowania sporej liczby klientów (dla niektórych jest to czasami jedyny posiłek) i przede wszystkim obiady nasze są pod stałą kontrolą, spożywane przez osoby jedynie uprawnione i nie są marnotrawione.
Prowiantowanie najuboższych klientów w naszej stołówce jest ekonomicznie uzasadnione, ponieważ koszt wyprodukowania jednego posiłku nie jest wysoki. –
Kogo wsadzić do kotła?
Z powyższego wynika, że gdyby gmina zechciała do tej stołówki co nieco dorzucić, to obiad w stołówce mógłby być obiadem pełnowartościowym. Nawet radnym na sesję można by go donieść, celem degustacji oczywiście. Bo ten aktualny do tej pory takiego zaszczytu jakoś nie dostąpił. Dlaczego? Ale, gdyby nie sponsorzy, tych zupek w ogóle mogłoby nie być.
Dobrze. Jeden złocienianin idzie na obiad do gminnej stołówki z wsadem do kotła za 3 złote 11 groszy. Jak w niektórych krajach w Afryce. A po drugiej stronie mamy też gminę, bo spółki gminne, z prezesami, też przecież gminnymi. Zobaczmy, a jak to u prezesuniów jest z „wsadem do kotła”? Wszak kocioł wspólny, bo gminny.
Na przystawkę podam czytelnikom, że w firmie, w której wartość wsadu do kotła na jeden człowieczy obiad wynosi dokładnie 3 złote 11 groszy, roczny zarobek kierownik tej firmy z Opieką w tytule, Bożeny Kolaszyńskiej, wynosi 94 264 złote 84 grosze. Na zakup produktów żywnościowych na posiłki w Opiece wydano w ubiegłym roku na 70000 posiłków 220000 tysięcy złotych. Odrzucając datek od gminy, to jest to kwota tylko dwukrotnie wyższa od rocznej pensji kierownik. To się nadaje tylko do Parlamentu Europejskiego, no, bo nie do naszego Sejmu!!! Nie do naszej złocienieckiej rady!!!
Za roczny zarobek prezesa ZWiK-u Jana Łowkiewicza można mieć wsadów do kotła w Opiece 123.382,74 zł : 3 zł 11 gr. = 39672 wsady. Czyli więcej nic połowę posiłków.
Prezes Andrzej Paliński w „cieple” zarobił w ubiegłym roku 100046 zł 50 gr. Dzielimy to przez wsad do kotła i mamy 32000 wsadów. Nieco mniej niż połowę tego, co ma Opieka. Ale Andrzej Paliński zasiada sobie na dokładkę jeszcze w radzie nadzorczej ZGM-u, nie za darmo oczywiście. Rocznie ma stamtąd 8.265 złotych. To daje wsadów do kotła 2657 sztuk. Tyle byłoby wsadów, gdyby nie ten prezes – innymi słowy rzecz podając.
No i jeszcze jeden nasz wsadowy prezes, ZUK-u, Jacek Pierechód. Rocznie z jego pensji 100317,38 zł byłoby wsadów 32 256.
Nie ma to jak w gminie, tu badziewie nigdy nie minie
Gdyby te spółeczki były pozagminne, nie byłoby żadnego problemu. Ale one są gminne. I to takiej gminy, w której wsad do kotła na zupę dla głodnego człowieka to 3 złote 11 groszy. A pensja dla byle prezesiny nawet i grubo ponad sto tysięcy rocznie. Pytam – a z jakiego to powodu? Kto i kogo upoważnił do takiego ułożenia gminnej polityki finansowej? A do tego i ta pensja w Opiece Społecznej. Toż to bije wprost grozą!!! Wyborcy, o to chodziło? To było głosowanie przeciwko gminnej ludzkości? Przeciwko ludzkości złocienieckiej?
Cichcem do kasy? Po swoje?
Opieka nie podaje złotówek zarabianych nie tylko przez panie kucharzące, ale i przez szefową tych wsadów. Dopiero po otrzymaniu takich danych obraz będzie w całości jasny. Niedawno, gdy ludzie przyszli bronić „ciepła” przed sprzedażą Niemcowi, wraz z tymi ludźmi na salę obrad rady Złocieńca nie przyszli członkowie rady nadzorczej spółki. Nie bronili „ciepła” wespół z jego klientami. Nie było komu powiedzieć, a ile to korzystających z „ciepła” ta rada nadzorcza kosztuje? Tylko cichcem do kasy. Po swoje???
Tadeusz Nosel
Wydatki budżetu złocienieckiego na 2012 rok to 43.313.934,75 zł. Dzieląc na każdego mieszkańca - od niemowlaka po najstarszego - na każdego wypada 2 771 zł. Może tych pieniędzy nie jest tak mało, tylko są źle wydawane?
~
2012.06.03 15.08.27
Kto i kogo upoważnił do takiego ułożenia gminnej polityki finansowej? Wyborcy - nikt inny. I ci co głosowali "za" obecnym układem (szesnaście lat trwania!!), i ci co nie głosowali wcale. Należy pamiętać o tym, że tak naprawdę wstrzymywanie się od głosowania jest głosowaniem "za" istniejącym stanem rzeczy.
Pan Tadeusz Nosel jest czołowym marksistą - leninistą złocienieckiej gminy.
Zgodnie z teorią Marksa uważa, że historia przejawia się w dialektyce – ścieraniu się przeciwstawnych sił. Zazwyczaj w jego artykułach mamy bogaci przeciw biednym, syci przeciw głodnym, kamienicznicy przeciw bezdomnym itd. Natomiast jego leninizm przejawia się w bezlitosnym dążeniu do obalenie istniejącej władzy i zastąpienia jej własną. Te cele były głównymi kierunkami wspomnianych ideologii. Po prostu menelstwo przeciw porządnym podopiecznym MOPSu. :-)))))))))))
Ale odnośnie artykułu powstaje pytanie: czy z tych ponad dziesięciu milionów złotych przeznaczonych na MOPS nie można byłoby trochę pieniędzy przekierować na organizowanie tej zapowiadanej strefy gospodarczej? Ludziom bardziej potrzebna jest robota niż darmowe zupki. Gmina Złocieniec leży gospodarczo w sposób porażający (dociąga do Ostrowic). Nie zupki (nawet za 15 zł), a inwestycje mogą to zmienić
Lub jeszcze inaczej. Budżet MOPSu zgodnie z artykułem to 10 284 911 złotych.
Z opieki społecznej (wg strony gminnej) skorzystało 2400 osób. Z prostego dzielenia wychodzi, że na każdą osobę wypada średnio 4 285 zł. Porządna zapomoga.
Rodzin o pomoc zgłosiło się 844, czyli na każdą rodzinę wypada 12 186 zł, (miesięcznie ponad 1000 zł).
Jakby w tej puli uwzględnić tylko bezrobotnych, czyli 1538 osób, to każdemu można by przydzielić 6 687 zł (czyli 557 zł na miesiąc). Plus kuroniówka i robi się w miarę.
A gdyby podzielić budżet MOPSu na wszystkich mieszkańców gminy, czyli na 15 668 osób, to każdemu "wpadłoby" 656 zł.
Zatem gdyby podzielić te pieniądze według któregoś z podanych sposobów - to po co MOPS ze wszystkimi kosztami jego utrzymania??
Inna kwestia. Znamy się wszyscy nawzajem. Czy wszyscy ci, co chodzą po te przysłowiowe zupki, na pewno powinni je dostawać?
~
2012.06.03 10.23.27
A może DZIELNY redaktor Tadeusz N jako złocieniecki wojownik pokrzywdzonych i niedoszły radny zamiast ciągle pisać o tym że jest źle i źle wziął by się za np. znalezienie sponsorów i ludzi dobrej woli którzy dołozyli by swoje np 1 zł do każego posiłku. No ale po co? Przecież lepeij wypisywać o tym jak jest źle. Zresztą pewnie ten człowiek stojąc codziennie przed lustrem mówi sam do siebie "Tadziu przystojniaku jak Ty dzisiaj źle wyglądasz..." Panie Nosel Panu już dziękujemy!!Dziwi mnie że PAn Rynkiewicz publikuje takie bełkoty pisane przez analfabete POPEERELOWSKIM językiem. No ale cóz takie to dzisiaj mamy czasy kiedy wielcy przegrani nie potrafią pogodzić się z decyzją i wyborem ludu. Czekam z niecierpliwością na następny powalający i sensacyjny artykół Pana N...
Ps. A może Panie N napisze Pan coś na temat naszego wspaniałego z wielkimi tradycjami klubu MKS Olimp, który bez mała ciągle przegrywa swoje mecze i odpowie Pan na pytanie dlaczego "ochrona" meczu wpuszcza na teren Euroboiska "Pseudo Kiboli Olimpu z alkoholem przy sobie, co jest nie zgodne z regulaminem obiektu.
Życzę owocnych działań Panie N
~to se nie ujdzie
2012.06.03 05.35.44
Poeta pamięta. ..
~tan
2012.06.03 04.24.59
3 000 000 miliony Polaków żyje w nędzy, by się menelstwo mogło panoszyć. W tym i gminne.
~abc
2012.06.02 20.24.08
Nosel ale ty masz psyche zrytą tą wódą co ją tyle w życiu wypiłeś !!