Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych oszukiwał - pracuje nadal
(GRYFICE) Ileż trzeba zachodu, by w Gryficach wykryć i doprowadzić przed sąd urzędnika, który malwersuje pieniądze podatników, wiedzą tylko ci, którzy decydują się na ujawnienie takich spraw i doprowadzenie ich do końca.
Tak stało się w przypadku dyrektora Zarządu Dróg Powiatowych Waldemara Dubrawskiego, który trafił przed oblicze sądu za sprawą kilku upartych mieszkańców powiatu. Upartych, bo od rozpoczęcia tej sprawy minął rok, a i tak sprawa nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby przedwczoraj nie pokazała tego Telewizja Szczecińska. Dyrektor co prawda dużo wcześniej trafił do sądu, gdzie przyznał się do oszustw, ale choć starosta wiedział o tym, w starostwie nikomu to nie przeszkadzało. Zapadła nad tą sprawą zmowa milczenia, a dyrektor dalej pracował jak gdyby nigdy nic. Tylko czasami co niektórzy ponarzekali na stan dróg, i tyle. Dyrektor był nie do ruszenia, bo jak niektórzy mówią – jest człowiekiem „Don Arturo”.
Zanim Waldemar Dubrawski trafił do Gryfic, na stanowisko dyrektora Zarządu Dróg Powiatowych, próbował swoich sił w polityce na lokalnym podwórku, w Łuskowie, w gminie Wolin. Tak, tak, to rodzinna wieś „Don Artura”. W 2006 roku Dubrawski wystartował do kamieńskiej Rady Powiatu, z listy Platformy Obywatelskiej, i to nie z byle jakiego miejsca, bo pierwszego. Niestety, wyborcy nie docenili menedżera, bo uzyskał zaledwie 135 głosów i przepadł.
Docenił go za to starosta Kazimierz Sać zatrudniając jako dyrektora ZDP. Dyrektor żył sobie spokojnie do czasu, aż dwóch mieszkańców nie zdenerwowało się tym, co robi. A dyrektor postanowił urządzić sobie kupione mieszkanie w Dziwnówku za pieniądze podatników. W tym celu – jak twierdzi mój rozmówca, chcący zachować anonimowość – przez kilka miesięcy wysyłał dwóch pracowników, służbowym autem, by to mieszkanie remontowali (Krzysztof G. i Jarosław W., ten drugi nie przyznawał się do tego, za co – w świetle wyroku i mojego rozmówcy – powinien być pociągnięty do odpowiedzialności za składanie fałszywych zeznań, ale...).
Mieszkańcy po zebraniu licznych dowodów powiadomili – nie mając zaufania do miejscowej policji – wojewódzki wydział do walki z korupcją. Szczecińscy policjanci, po zbadaniu sprawy, przekazali ją gryfickiej prokuraturze, która postawiła dyrektorowi zarzuty. Dyrektor przyznał się. Jak powiedziała Telewizji rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie Elżbieta Zywar - prokurator wnioskował o warunkowe umorzenie postępowania i sąd w Gryficach przychylił się do tego wniosku. Tak więc dyrektor popełnił przestępstwo, ale zapadł wyrok warunkowo umarzający postępowanie.
Starosta Sać twierdzi, że nie ma przygotowanej kadry. Według naszego rozmówcy, obecnie w ZDP rzeczywiście nie ma fachowców od dróg, bo ci co byli zostali wcześniej zwolnieni. Najgorsze jest to, że wielu ludzi wiedziało o tym procederze, ale w Gryficach zmowa milczenia jest jak na razie spoiwem trzymającym tu przy władzy wiele osób. Jak długo jeszcze? I co zrobi starosta z tą sprawą - zobaczymy. KAR