(GRYFICE) W gryfickich szkołach Policja prowadziła i prowadzi prelekcje na temat bezpiecznej drogi do szkoły. Akcja ze wszech miar pożyteczna, ale… od ulicy Mickiewicza aż do bramy wjazdowej na teren Gimnazjum nr 2 prowadzi alejka, wzdłuż której jest murek, na którym z drewnianych łat zrobione są ławki.
Ławeczki o godz. 7.00 rano, od momentu otwarcia „Biedronki” są okupowane przez drobnych pijaczków, obok nich muszą przechodzić uczniowie gimnazjum. Do gimnazjum idą z ulic Mickiewicza, Kościuszki, Ks. St. Ruta, Rapackiego, Sienkiewicza i wielu innych, ale wszyscy tą jedną alejką, bo innej drogi nie ma. Uczniowie codziennie są narażeni na wyzwiska, zaczepki, wymuszanie drobnych pieniędzy itp. Rodzice nie bardzo rozumieją, dlaczego w tym miejscu nie ma interwencji policji. Alkohol nagminnie jest spożywany, choć obowiązuje ustawa o zakazie jego spożywania w miejscu publicznym. A tu proszę, pod nosem policji winko typu Aramanto, czy jakieś tam, leje się w gardło prawie strumieniami. Pytają rodzice, co robi i gdzie jest dzielnicowy tej dzielnicy. Komenda Powiatowa Policji od miejsca pijackich biesiad odległa jest o 100 - 120 metrów. Czy z tej odległości nic nie widać? Czy należy oczekiwać, aż oporny uczeń nie da pijakowi złotówki i w zamian oberwie pięścią w twarz?
Bezpieczna droga do szkoły to nie tylko prawidłowe przejście na pasach, ale również bezpieczne przejście chodnikiem. Tak sądzą rodzice. My uważamy, że problem pijackich biesiad pod „okiem” policji rozwiąże się sam i to w bardzo krótkim czasie, tj. wtedy, kiedy po kapitalnym remoncie zostanie otwarta „Biedronka” na przeciwko Sądu Rejonowego. Wtedy też pijaczkowie znajdą nowe, stare lokum przy Głazie Marszałka Józefa Piłsudskiego. I problem sam się rozwiąże.
Niemniej ustawa o zakazie spożywania alkoholu w miejscach publicznych nadal obowiązuje według rządzących naszym krajem. A w Gryficach? Tutaj obowiązuje prawo cokolwiek inne. Do oceny w najbliższych wyborach samorządowych i parlamentarnych. MJ