Powszechnie wiadomym jest, że dworzec jest wizytówką miasta. A przynajmniej tak być powinno. Długim majowym weekendem rozpoczął się sezon turystyczny – wkrótce coraz więcej gości zacznie przyjeżdżać w nasze strony, by poobcować z naturą, pobiwakować, połowić ryby.
Nie wszyscy turyści są zmotoryzowani – niektórzy korzystają np. z pociągów, którymi przewożą rowery, by w pełni skorzystać z dobrodziejstw naszego terenu w postaci krajoznawczych wycieczek rowerowych. Bo tereny przecież mamy przepiękne – zielone lasy, czyste wody, mnogość gatunków roślin i zwierzyny, a do tego spokój i cisza, kilka miejsc jeszcze nieodkrytych, a przynajmniej sprawiających takie wrażenie. Tej dziewiczości na Mazurach się raczej nie uświadczy, a u nas i owszem.
Niestety, ta piękna wizja odwiedzających nas turystów, traci swój urok w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Bo oto wystarczy, że taki turysta jadący pociągiem wysiądzie na stacji Złocieniec i po kilku chwilach zaczyna się zastanawiać nad pociągiem powrotnym. Ale zacznę może od początku
Zaraz po długim weekendzie majowym czekał mnie jednodniowy wyjazd do Szczecina. A że dość dawno mnie tam nie było, wchodząc na złocieniecki dworzec doznałam niemałego zaskoczenia. Kasa dworca PKP nieczynna, na okienku przywieszona karteczka: „Jutro kasa nieczynna z powodu szkolenia”. Swoją drogą, ciekawe kiedy to „jutro” zostało przywieszone i kiedy „jutro” się skończy… Ponieważ nie byłam pewna czy pociąg się pojawi, zadzwoniłam pod podaną na dworcu infolinię całodobową – po godzinie 18.00 jednak nie udało mi się znaleźć nikogo, kto by jeszcze na infolinii pracował.
Wyszłam z dworca na perony, a tam… przejście podziemne zabarykadowane biało-czerwoną folią przywiązaną do grubych, drewnianych bali. Przejście na perony umożliwiała jedynie otwarta metalowa furtka z zardzewiałym napisem „Strzeż się pociągu”. Pewien pasażer, widząc moje zdziwienie całą tą sytuacją, uśmiechnął się z politowaniem i spokojnie odpowiedział: - Ja prawie codziennie jeżdżę pociągami, mnie to już nie dziwi. Pani z kasy wczoraj też była na „jutrzejszym szkoleniu”, jutro pewnie też będzie… A do przechodzenia przez tory idzie się przyzwyczaić, lepsze to niż moczenie sobie nogawek idąc tunelem. Zresztą – i tak nie jest tak źle, kolej dach wyremontowała. – pasażer wskazał na solidny, metalowy dach okrywający perony.
Oczywiście, do wszystkiego się idzie przyzwyczaić. Tylko, czy taki turysta, który na kilka dni do nas przyjedzie, zdąży polubić naszą okolicę mimo tych powitalnych obrazków? Z drugiej strony, zawsze złocieniecki Urząd może w nowym folderze promocyjnym dopisać nową atrakcję – „zwiedzanie skansenu z czasów PLR”, albo „Północny Dziki Zachód” – zawsze to jest jakieś wyjście. A może dzięki temu zaczną przyjeżdżać do nas poszukiwacze mocnych wrażeń, tym samym zwiększając wpływy z turystyki? Wszystko jest kwestią odpowiedniej promocji i marketingu. M. Braniecka
to co wypisuje Zlocienianka można określić tylko jednym slowem - dno
~
2010.06.08 16.09.32
Przepraszam Pani Magdo,ale poniosło mnie.....czytelnik.
~
2010.06.08 16.04.38
Złocienianko ,a kim jest/był Twój tata ,że wyrosłaś na taką idiotkę....
~
2010.06.08 16.02.22
Steff ,a kim był/jest Twój tata-jesteś pewny czy aby nie biskupem? Naiwniaku...
~czytelnik
2010.06.08 15.58.26
Pani Magdo ,niech się Pani nie tłumaczy ze swoich korzeni -czasami lepiej zmilczeć kretyńskie uwagi...
~
2010.06.08 15.54.15
Pani Magdo ,niech się Pani nie przejmuje tymi złośliwymi wypowiedziami...ja lubię czytać Pani artykuły...myślę ,że inni również..a co do niektórych to mam pytanie :kochana Pani ze Złocieńca -może Pani wie kto jest Pani mamusią ale tatusiem to już chyba niekoniecznie ,więc po co te teksty.Rodzice są nam dani przez los .Nie mamy na to wpływu czy tatuś jest doktorem ,księdzem ,mordercą czy pijakiem ,prawda Steff ? Więcej kultury ,dzieci-bo niektóre wypowiedzi przypominają mi przedszkole :a twoja matka to taka ,a twoja to taka...WSTYD.
~Magdalena Braniecka
2010.05.31 20.19.28
Do Alek:
Jeśli chodzi o miasto, w żadnym wypadku nie darzę go nienawiścią! (Gdyby tak było nie robiłabym wszystkiego żeby wrócić po studiach do Złocieńca, a jednak mimo całkiem nieźle ułożonego życia w innym mieście tutaj wróciłam). Złocieniec jest miastem o bardzo dużym potencjale, moim zdaniem niestety niewykorzystanym. Dlatego proszę nie dziwić się mojej reakcji, ale gdy słyszę z opowiadań osób starszych jakie piękne mieliśmy kąpielisko miejskie nad jeziorami Rakowskimi, jaki był obok ładny park, a teraz jak widzę te jeziorka niemal całkowicie zarośnięte, czy choćby wspomniany dworzec (jednak aż taka młoda nie jestem, skoro pamiętam jeszcze prężnie funkcjonującą poczekalnię) to jest mi strasznie żal, że wszystko na naszych oczach idzie w zapomnienie...
Jeśli chodzi o te \"nieszczęsne\" mieszkania (komentarze na ten temat zresztą były pod innym artykułem), to złożyłam podanie, bo jak każdy - na czynsz uwolniony mam do tego prawo, by podanie złożyć. A czy je dostanę - proszę się przyglądać, bo szczerze w to wątpię :)
~Alek
2010.05.31 14.46.44
Obserwuję te komentarze od paru dni, może Złocieniec nie jest idealny ale na pewno nie ma za co, ani czym się wstydzić. Wiem jedno - ZGROZA to mieć takich mieszkańców, którzy wiecznie piszą i oczerniaja swoje miasto - ale jak to sie mówi papier wszystko przyjmie. Jednym słowem MALKONTENTÓW CI U NAS DOSTATEK! Szkoda tylko, że tak młoda osoba ma tyle w sobie nienawiści do własnego miasta (bo miłością tego zapewne nazwać się nie da, a populizmem dyktowane artykuły nie są też narzędziem do robienia dla miasta zbyt wiele dobrego).
A poza tym to ja sprawdzę, czy dostanie Pani - wspominane przez wielu wyżej - mieszkanie, bo tak się składa, że od wielu lat sam czekam na takie i ciągle mi się mówi, że nie ma na razie szans i że muszę czekać.
Wstyd, że opisuje Pani innych, każdemu coś zarzuca a sama patrzy jak tu po znajmości załatwic sobie pewne korzyści !
~Steff
2010.05.31 14.27.31
A kim był/jest tata ? Biskupem ?
~Magdalena Braniecka
2010.05.31 08.28.14
Do Złocienianki:
Informuję, że mój tata nie jest i nigdy nie był księdzem, więc proszę ważyć słowa bo są na to odpowiednie paragrafy...
do Barbary:
Wszyscy wokół piszą o pięknych walorach naszego miasta i może właśnie dlatego nikt nic nie robi, żeby było jeszcze lepiej?
~Barbara
2010.05.29 18.19.58
Kolejny subiektywny artykuł Pani Magdy. Spojrzenie tylko z jednej strony, nie poparte dobrymi argumentami- nie jest to dobre dziennikarstwo. Każdy kto interesuje się choć trochę zarządzaniem dworcami, wie, że dworzec i jego teren jest własnością PKP, a nie miasta. Powinna, więc Pani te skargi kierować pod adresem Spółki PKP, a nie miasta. Po drugie osoby, które jeżdżą wiele po Polsce, na pewno potwierdzą moja opinię, że niestety wiele dworców tak wygląda, nie ma kas itp. Nie jest to problem tylko Złocieńca. Proponuję, choć raz napisać artykuł, który pokazuje walory Złocieńca. A wtedy może dworzec nie byłby taki straszny dla potencjalnych turystów, którzy z przyjemnością delektowaliby się pięknem tego miasta.
~Prawda
2010.05.27 20.59.14
Prawdy są trzy: prawda, tylko prawda i g**** prawda - i zazwyczaj najbardziej boli ta trzecia bo ma najniej wspólnego z rzeczywistością !
~panas
2010.05.27 20.11.32
Złocienianka powinna podpisać się imieniem i nazwiskiem może otrzyma premie od Włodara. Jeżeli chodzi o Katolicką Naukę Społeczną bo pewnie o niej gdzieś usłyszała to nie ma tu nic wspólnego. Jadę podszyta tasz jest. A prawda zawarta w tekstach pani Magdy jest oczywista dlatego tak boli gamoni...
~Złocienianka
2010.05.27 14.38.05
Hmmm... mało przekonujący artykuł. A moze Pani redaktor zadała by sobie odrobinę trudu aby zapytać gospodarza obiektu o taki stan rzeczy, zamiast nadmiernie upraszczając - zwalać wszystko na barki promocji gminy ?
Oczywiście to wszystko to kwestia retoryki i punku widzenia pewnych spraw.
A swoją drogą to nad wyraz ciekawe skąd tak wiele jadu w wypowiedziach o rodzinnym mieście osoby, tak głęboko osadzonej na niwie katolickiej nauki ?
Czyżby nauki taty - księdza przyniosły niewłaściwe rezultaty ?