(ZŁOCIENIEC) Chcesz zamieszkać w Złocieńcu, udaj się do Drawska Pomorskiego
Jakiś czas temu dawaliśmy na łamach Tygodnika wyraz zdumieniu z powodu istnienia w Złocieńcu całorocznej, etatowej informacji turystycznej zorganizowanej w OSiR. Zdumienie Tygodnika nie spotkało się nawet z najmniejszym odzewem ze strony przedsiębiorstwa od rekreacji, turystyki, w tym i - jak będzie widać – od pewnego rodzaju informacji turystycznej. Sugerowaliśmy jednocześnie, że tego rodzaju punkt można by powierzyć do prowadzenia komuś z kiosku w centrum miasta, wzorem wielu innych miejscowości, w których tak to właśnie zorganizowano.
Nadto, wielokrotnie słyszeliśmy opinie, że w Złocieńcu informacja turystyczna, jej działalność, jest zupełnie niewidoczna, nieefektywna, że w sezonie jest nawet potrzebna, ale jej nie ma. OSiR na nasze uwagi nie reagował. Reporter Tygodnika OSiRu też nie odwiedzał, sądząc, że skoro przedsiębiorstwo cieszy się tak znaczącym poparciem Rady Złocieńca, to widać wszystko jest tam w jak najlepszym porządku, a nawet jakby jeszcze bardziej, gdyż na sesjach miejscowego samorządu temat OSiRu nie był podejmowany właściwie nigdy. Czyli - wszystko gra, jak to w Złocieńcu bywa prawie wszędzie i zawsze. Inne uwagi na temat przedsiębiorstwa przekazywaliśmy na zasadzie reakcji na sygnały Czytelników i na tym wszystko się kończyło.
TURYSTYCZNIE W ZŁOCIEŃCU
Tym razem sygnał od turystycznych gości Złocieńca był już na tyle poważny, że reporter Tygodnika postanowił wszystko spisać z taśmy dyktafonu i dać do przeczytania dyrektorowi firmy, Markowi Stochajowi. Odpowiedź dyrektora – być może – w następnym numerze Tygodnika.
Oto wspominana rozmowa reportera Tygodnika z turystycznymi gośćmi Złocieńca
Byliśmy w złocienieckiej informacji turystycznej celem zasięgnięcia języka, co do możliwości noclegu w mieście, ale chciano nam tam sprzedać tylko jakieś bilety – mówi pan Bogdan Latrus. Rozmowie przysłuchiwała się jego małżonka, Izabela. Teraz ona; - Dwa tygodnie temu zadzwoniliśmy do OSiRu z prośbą o informacje na temat możliwości przenocowania w Złocieńcu. Odpowiedziano nam, że w mieście są tylko do wynajęcia pokoje u osób prywatnych. Żadnych innych możliwości noclegu nie ma, choćby w warunkach hotelowych czy w schroniskach młodzieżowych. Nie ma miejsc w żadnym tu hotelu, zresztą, nie ma tu żadnego hotelu – informowano w OSiRze. - Tylko prywatne pokoje do wynajęcia – upewniała rozmówczynię spod Wrocławia osirowsko – złocieniecka informacja turystyczna. - Dzisiaj tam zachodzimy – kontynuowała pani Izabela - i pytamy, gdzie są tutaj pokoje do wynajęcia? Pani powiedziała nam, że musimy pojechać do Drawska Pomorskiego. Ja na to: jak chcę zamieszkać w Złocieńcu, to muszę jechać do Drawska Pomorskiego? Usłyszałam – a co, pani chce tu mieszkać? My na to: - proszę pani, chcemy tutaj wynająć pokój! Nie ma tu jakiegoś hotelu czy czegoś takiego? Aha, aha – na to głos informacji turystycznej. - My tu teraz sprzedajemy bilety. A wie pani, tu jest gdzieś jakaś stanica wodna, to niech pani sobie tam pojedzie!
Reporter – Gdzieś tam jest jakaś stanica, powiedziano w informacji?
- Tak. Ja na to: my nie jesteśmy stąd. Proszę nam wytłumaczyć, gdzie to jest? Pomyślałam sobie, że idzie o stadninę koni, albo o coś takiego. Pani z informacji nie powiedziała nam, że to jest stanica wodna. Opuściliśmy tę złocieniecką informację turystyczną, pojechaliśmy w dół, zaczepiliśmy przypadkowych ludzi. Powiedziano nam, że musimy zjechać w dolinę rzeki, dalej ścieżką i tam się dowiedzieć. Właścicielowi odnalezionej cudem stanicy powiedzieliśmy, że musi w gminie ostro zadziałać i wszystkich poinformować, że jest tu całkiem, całkiem miejsce noclegowe i to nad brzegiem pięknej Drawy. Że dobrze byłoby, gdyby o tym miejscu wiedziano w informacji turystycznej miejscowego OSiRu, a nie wysyłano na nocleg do Drawska Pomorskiego lub na jakieś prywatne kwatery, nie wiadomo właściwie dokąd.
Tutaj mamy rodzinę. Niedawno jeszcze każdego roku przyjeżdżaliśmy na urlop. Ciągnęliśmy do Złocieńca z całą rozległą rodziną. To piękny rejon z jeziorami pełnymi ryb. A dzisiaj, teraz, takie zaskoczenie. Nie ma nawet, wedle informacji, gdzie przenocować.
Reporter Tygodnika rozmawiał z małżeństwem - panią Izabelą i Bogdanem Latrus ze Strzelina pod Wrocławiem. Nasi goście na koniec powiedzieli; - Okazało się wedle oficjalnej informacji, że w Złocieńcu nie ma gdzie przenocować, a do tego nie ma nikogo, kto by potrafił rzetelnie o tym poinformować. A wszystko jest nieprawdą. - (n)
PS. Dyskietka z tym materiałem w poniedziałek rano trafiła na biurko dyrektora OSiRu. Odpowiedź będzie za dwa tygodnie. Okazało się, że dyrektor jest na urlopie. Poprosił o zwłokę w tej sprawie. Zresztą – powiedział – mam dwa tygodnie czasu na odpowiedź.