Dla tych co są bez pracy
http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/polska;nie;wypelnia;czesci;zasad;europejskiej;karty;spolecznej,0,0,1468160.html
Najgorsze, że taka miernota intelektualna i moralne dno samodzielnie decyduje o jakości życia i zdrowia mieszkańców oraz o otaczających im krajobrazie, nie ponosząc żadnej odpowiedzialności za swoje czyny. W PRL bis jest więcej świętych, nietykalnych krów niż w komunistycznych Chinach.
Komuna go wychowała, wyuczyła, dała pracę i tak mu we łbie poprzewracała, że dzisiaj nie wie na jakim świecie żyje. Mnie i wielu ludzi też komuna urabiała początkowo w szkole, a potem mogłem oglądać sekretarzy POP w zakładach pracy, którzy choć bez kompetencji to wściubiali nos w sprawy, na których się nie znali. Po prostu z wiekiem człowiek zaczął zdawać sobie sprawę, że od samodzielnego myślenia nikt nikogo nie zwolni a od sumienia się nie ucieknie. Tak mi zostało do dzisiaj i w PRL bis mam dalej swoje zdanie. Pan burmistrz widać myślał inaczej. O myśleniu obecnym nie wspomnę bo nie ma sensu gadać o czymś czego nie ma.
Właściwie to skąd ta osoba wie, że to żołnierz sowiecki? Gwiazdy na hełmie nie ma, a armia Andersa czy dywizja Maczka tych terenów nie wyzwalała. Żołnierze zaś I Armii WP byli umundurowani wg wzorów radzieckich. Jednakże należy się tu mała uwaga. Sowieci zostawili wówczas armię ludowego wojska samym sobie i stwierdzili, że skoro ziemie polskie są już wyzwolone to przechodzimy na własne zaopatrzenie. Stąd zdarzało się że żołnierz miewał spodnie cywilne, buty też i to dziurawe, czasem trafiła się bluza mundurowa, albo podobne konfiguracje. Nieomylnym znakiem przynależności wojskowej była ogolona na łyso głowa. W czasach powstawania pomnika na takie przedstawieni żołnierz polskiego czynniki wiadome by nie pozwoliły.
Problem leży gdzie indziej ciągle mamy ulicę politruka Segala, a nie ma ulicy Niewidziajły choć można by uczcić wszystkich nazywając ulicę imieniem jednostki wojskowej, mamy ulicę Obrońców Stalingradu, choć to sukces dosyć przereklamowany, a nie mamy ulicy Monte Cassino. Można krzyczeć o kosztach wymiany tablic dowodów, pieczątek, ale spójrzmy ile nasi włodarze i urzędnicy marnują pieniędzy i wywalają w błoto jak swoje własne.
Po prostu burmistrz wypowiedział się dla gazety, która wg niego wykazała "obiektywizm" i zadzwoniła do CBA z pytaniami. Cóż miały powiedzieć gazecie i burmistrzowi służby? "Śpijcie spokojnie towarzyszu, nie wpadniemy do was o 6 z rana w towarzystwie ekipy TVN". To już nie te czasy. Fakt, że żądania przeprosin padały już nie raz na łamach konkurencji, dziwne to bo wypadłoby wysłać takie żądanie do wszystkich mediów wypowiadających się w danej sprawie. No chyba, że ktoś z premedytacją sobie zdaje sprawę ze swojego kretyństwa i wysyła głupawe wypowiedzi tylko tam gdzie go opublikują.
Pozdrawiam
Nie wiem czy jeszcze gorszą obelgą nie są dzisiejsze popłuczyny po tamtych śledczych, prokuratorach i sędziach. Dopuszczający się m.in takich czynów http://wpolityce.pl/dzienniki/prawda-jest-ciekawa-dwutygodnik/47819-inka-zolnierz-niezlomny-bez-grobu-jak-trzeba-byc-podlym-by-zdewastowac-jej-pomnik
Takie rzeczy robią chyba spadkobiercy tamtych zbrodniarzy karmieni przez dziadziusiów i tatusiów jedynie słuszną prawdą o "bohaterach" z GL, AL, MBP, UB.
Również pozdrawiam
Nie mógł pan Adam Borzobohaty spotkać w więzieniu na Rakowieckiej brata generała brygady Wojciecha Borzobohatego, bo ten miał wówczas stopień podpułkownika albo pułkownika, nie wiem dokładnie. Generałem brygady został mianowany dopiero pośmiertnie.
Składając przysięgę gajowy prosił "Tak mi dopomóż Bóg" a powinien "tak mi dopomóż duch Lenina i Stalina". To że w całej Polsce tak się dzieje nie oznaczało, że trzeba głupotę małpować. Z czyjej inicjatywy to się odbyło mieszkańcy dobrze wiedzą. Co maja zrobić ludzie mieszkający w drugim końcu Polski, albo za granicą i mający tu groby bliskich? Może kiedyś przyjadą i okaże się, że grobów już nie ma.
Czytając tę informację w wydaniu papierowym zadawałem sobie pewne pytanie. Czy MM przeprosiła podczas burmistrza tak jak on sobie tego zażyczył na łamach innej łobeskiej gazety? Wypisywaliście nie wiadomo co, aż mu się CBA na łeb zwaliło.
Taką to niewdzięczne społeczeństwo urządziło nagonkę.
Niefortunnie ta wypowiedź wyszła burmistrzowi jak wszystko inne bo zbiegła się z raportem CBA dotyczącym właśnie przetargów w samorządach. Podsumowanie było jasne: To, że czegoś nie można udowodnić wcale nie oznacza, że nie ma to miejsca. Wadliwe jest prawo zostawiające furtkę do kombinacji.
Oklejenie styropianem i pomalowanie domów w kolorach majtek plażowych to jeszcze nie skok cywilizacyjny. Ludy "prymitywne", choć niesłusznie tak nazywane też się przyozdabiają kolorowo.
Do przewidzenia było, że przylezą miłośnicy Szechtera, Wolińskiej i będą pluć na człowieka, opisywanego w artykule, bo żyć jak on nie starcza bydlątkom odwagi.
Ja z innej beczki. W końcu ten artysta reprezentuje nasze miasto, gminę i powiat na całym świecie. Z całym szacunkiem, ale wystawianie w mieście jego obrazów w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie, gdzie pies z kulawą nogą nie zagląda to jakaś kpina po wystawach w światowych salonach. A lokalne organizacje turystyczne to schroniska dla dalszych popłuczyn po pociotkach i znajomych, żeby nie siedzieli na bezrobociu. Sami w redakcji niedawno się pytaliście co takiego tu wypromowano. Czy nie zasługuje on na lepsze umiejscowienie i szerszą publikę. Kiedy pan Andrzej wystawiał swoje prace w światowych centrach, burmistrz Ryszard "Tak mi dopomóż Bóg" Sola lekką ręką wywalił dziesięć tysięcy nagrody dla miss polonia, za rzekomą promocję miasta w świecie [pewnie promowała nas w tej słynnej już angielszczyźnie ;) ]. Kto w świecie o niej dziś pamięta? Pan Andrzej zaś promuje nas dalej, ale wielki beneficjent pomocy boskiej tym razem nie ma funduszu na jakąś lepszą ekspozycję jego prac. Szybko ludziska tracą pamięć.
P.S. Pozwalajcie dalej na taki trolling jak dotychczas, co widać w komentarzach pod tym artykułem, skutki potrafią być wielce nieprzyjemne.
Anonimie to czemu jeszcze nie zawiadamiasz organów ścigania?
Byłoby znacznie prostsze rozwiązanie, które już w RP funkcjonowało.
Ustawa z dnia 18 marca 1921 roku o zwalczaniu przestępstw z chęci zysku, popełnionych przez urzędników.
(Dz. U. Nr 30 poz. 177)
Art. 1. Urzędnik, winny popełnienia w związku z urzędowaniem i z pogwałceniem obowiązków urzędowych i służbowych:
1.kradzieży lub przywłaszczenia (sprzeniewierzenia), albo udziału w tychże (art. 51 k. k. ros. Z r. 1903, § 5 austr. u. k. z r. 1852, §§ 47 ? 49 niem. k. k. z r. 1871), jeśli mienie skradzione lub przywłaszczone (sprzeniewierzone) było mu dostępne lub powierzone z powodu służby lub stanowiska służbowego;
2.oszustwa lub udziału w niem (art. 51 k. k. ros. Z r. 1903, § 5 austr. u. k. z r. 1852, §§ 47 ? 49 niem. k. k. z r. 1871), jeśli oszustwo popełniono w ten sposób, że winny w zamiarze osiągnięcia dla siebie lub osoby trzeciej nieprawnej korzyści majątkowej wyrządził innemu szkodę majątkową przez wprowadzenie w błąd lub utrzymywanie w błędzie za pomocą przedstawienia okoliczności fałszywych, albo przekręcania lub ukrywania prawdziwych - będzie karany śmiercią przez rozstrzelanie.
Art. 2. Urzędnik, winny:
1.przyjęcia bądź podarunku lub innej korzyści majątkowej, bądź obietnicy takiego podarunku lub innej korzyści majątkowej, danych w zamiarze skłonienia go do pogwałcenia obowiązków urzędowych lub służbowych, albo żądania takiego podarunku lub korzyści majątkowej;
2.innego przestępstwa służbowego, popełnionego z chęci zysku i z pogwałceniem obowiązków urzędowych lub służbowych w b. dzielnicach rosyjskiej i pruskiej, a w b. dzielnicy austriackiej nadużycia władzy urzędowej, popełnionego z chęci zysku
- będzie karany śmiercią przez rozstrzelanie.
Art. 3. Urzędnik winny przyjęcia w związku z rozstrzyganiem spraw urzędowych lub służbowych bądź podarunku lub innej korzyści majątkowej, bądź obietnicy takiego podarunku lub korzyści majątkowej, danych be zamiaru skłonienia go do pogwałcenia obowiązków urzędowych lub służbowych, albo żądania takiego podarunku lub korzyści majątkowej, ulegnie karze ciężkiego więzienia (domu karnego) od lat 4 do 15.
Art. 4. Winny udziału w przestępstwach, przewidzianych a art. 1 i w ust. 2 art. 2 tej ustawy, o ile udział taki nie pociąga za sobą kary surowszej w myśl art. 1 ,będzie karany ciężkim więzieniem (domem karnym) od 4 do 15 lat; jeśli zaś winny dopuszcza się takiego przestępstwa zawodowo ? będzie karany śmiercią przez rozstrzelanie.
Art. 5. Kto osobiście lub za pośrednictwem osób trzecich,chociażby bezskutecznie, skłania urzędnika za pomocą podarunku, bądź innej korzyści majątkowej, bądź obietnicy tychże do pogwałcenia obowiązków urzędowych lub służbowych, lub dopuszcza się udziału w przestępstwie, przewidzianem w ust. 1 art. 2 niniejszej ustawy ? będzie karany ciężkim więzieniem (domem karnym) od 4 do 15 lat; jeśli zaś winny dopuszcza się takiego przestępstwa zawodowo ? będzie krany śmiercią przez rozstrzelanie.
Kto osobiście lub za pośrednictwem osób trzecich,chociażby bezskutecznie, skłania urzędnika do przestępstwa, przewidzianego w art. 3 niniejszej ustawy, lub w tem ostatniem przestępstwie dopuszcza się udziału, będzie karany więzieniem (w b. dzielnicy austriackiej ? ścisłym aresztem) od 1 miesiąca do 1 roku.
Jednak będzie wolny od kary ten, kto przyczyni się do wykrycia lub udowodnienia dokonanego przekupienia, zanim władza, powołana do ścigania, dowie się o jego czynie.
Art. 6. Przepisy ustaw karnych dzielnicowych o prawie nadzwyczajnego łagodzenia lub zamiany kary nie stosują się do przestępstw, przewidzianych w niniejszej ustawie; wszakże w wypadkach mniejszej wagi lub w razie uznania okoliczności łagodzących sad wymierzy za przestępstwa, przewidziane w art. 1 ? 5 ustawy niniejszej, w miejsce kary śmierci, karę ciężkiego więzienia (domu karnego) od lat 4 do 15, karę zaś ciężkiego więzienia (domu karnego) od lat 4 do 15 wyznaczy w rozmiarze od 1 roku do 4
lat.
Art. 7. Przestępstwa, wymienione w art. 1 ? 4 i cz. 1 art. 5 niniejszej ustawy, uważane będą za zbrodnie; przestępstwo, przewidziane w cz. 2 art. 5 za występek.
Usiłowanie będzie karane na równi z dokonaniem.
Karom za udział, przewidzianym w art. 4 i 5 niniejszej ustawy, ulegają również osoby, nie będące urzędnikami.
Art. 8. W wypadku przestępstw, przewidzianych w art. 2 ,3 i 5 niniejszej ustawy, należy otrzymany podarunek lub wartość tegoż uznać za przepadłe na rzecz Skarbu Państwa.
Art. 9. Urzędnikiem w rozumieniu ustawy jest ten, kogo odpowiednia ustawa karna w chwili popełnienia przestępstwa za urzędnika uważa (art. 636 cz. 4 k. k. ros. Z r. 1903, § 101 austr. u. k. z r. 1852 i § 359 niem. k. k. z r. 1871).
Art. 10. Ustawa niniejsza nie stosuje się do osób, które w chwili popełnienia przestępstwa nie ukończyły lat 21; nie dotyczy to przestępstwa, przewidzianego w cz. 2 art. 5 ustawy niniejszej.
Art. 11. Przepisy ustawy niniejszej nie stosują się do udziału, przewidzianego w § 49a niem. k. k. z r. 1871, tudzież do wypadków, przewidzianych z art. 151 cz. 3 k. k. ros. Z r. 1903 i w § 9 austr. u. k. z r. 1852).
Art. 12. Przepisy szczególne ustaw karnych, stanowiące o karach łagodniejszych lub o bezkarności kradzieży lub przywłaszczenia (sprzeniewierzenia), nie będą stosowane do urzędników, odpowiadających według ustawy niniejszej. Jeśli jednak winny kradzieży lub przywłaszczenia (sprzeniewierzenia) dobrowolnie zwrócił mienie kradzione lub przywłaszczone (sprzeniewierzone), albo w inny sposób wynagrodził szkodę, zanim jego wina ujawniona została przed władzą do ścigania przestępstw powołaną, - wolny
będzie od kary.
Art. 13. Sprawy o przestępstwa, przewidziane w ustawie niniejszej, o ile nie stosuje się postępowania uproszczonego, rozpoznawane będą co do winy i kary we wszystkich instancjach przez sad karny w składzie 3 sędziów państwowych.
W b. dzielnicy rosyjskiej wyroki sadu pierwszej instancji we wszystkich sprawach, do których stosuje się niniejsza ustawa, są ostateczne i mogą być zaskarżone jedynie przy odpowiednim zastosowaniu przepisów o zaskarżeniu wyroków w drodze kasacji.
Jeżeli przestępstwo jest zbrodnią, należy wyznaczyć oskarżonemu obrońcę z urzędu, o ile nie ma on obrońcy z wyboru.
W b. dzielnicy austriackiej stosuje się odpowiednio przepis § 341 proc. kar.
Art. 14. Winni przestępstw, popełnionych przed wejściem w życie ustawy niniejszej, ulegną karze w myśl ustaw dotychczasowych, o ile przepisy ustawy niniejszej nie przewidują łagodniejszej kary.
Art. 15. Do osób wojskowych należy stosować ustawę z dnia 1 sierpnia 1919 r. (Dz. Pr. Nr 64, poz. 386) ze zmianami, zawartymi w ustawie z dnia 17 grudnia 1920 roku (Dz. Ust. z1921 r. Nr 2 ,poz. 4).
Przepisy ustawy niniejszej stosują się odpowiednio i w wypadkach, gdy przestępstw, przewidzianych w art. 4 i 5 dopuszczono się odnośnie do osób, podlegających sadownictwu wojskowemu.
Art. 16. Rada Ministrów władna będzie uchylić moc obowiązującą ustawy niniejszej uchwałą, zatwierdzoną przez Naczelnika Państwa i ogłoszoną w Dzienniku Ustaw. Z chwilą wejścia w życie tej uchwały postanowienia ustaw karnych, uchylone, zmienione, lub ograniczone w swem działaniu skutkiem przepisów ustawy niniejszej, odzyskują moc prawną.
Art. 17. Ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem jej ogłoszenia; równocześnie traci moc ustawa z dnia 30 stycznia 1920 r. w przedmiocie odpowiedzialności urzędników za przestępstwa, popełnione z chęci zysku (Dz. Ust. Nr 11, poz. 60) tudzież rozporządzenie Rady Obrony Państwa z dnia 6 sierpnia 1920 r. (Dz. Ust. Nr 73, poz. 501) w przedmiocie poddania przestępstw, popełnionych przez urzędników z chęci zysku, orzecznictwu sądów doraźnych, oraz oparte na nim rozporządzenie Rady Ministrów z dnia
16 lutego 1921 r. (Dz. Ust. Nr 18, poz. 101).
Art. 18. Wykonanie tej ustawy należy do Ministra Sprawiedliwości, a w b. dzielnicy pruskiej ? do Ministra b. Dzielnicy Pruskiej w porozumieniu z Ministrem Sprawiedliwości.
Marszałek: Trąmpczyński
Prezydent Ministrów: Witos
Minister Sprawiedliwości: w. z. Dr. J. Morawski
Minister b. Dzielnicy Pruskiej: W. Kucharski
Czyżby już w Łobzie zabrakło operatorów taczki? Ludzie przypomnijcie sobie jak wywaliliście namaszczanego na stołek pana G, który potem wylądował i tak na stołku starosty. czy to społeczeństwo już naprawdę traci jaja?
Chyba ta rodzina była lubiana bo została upamiętniona w jeszcze jeden sposób. Pan Chrołowicz wypasał swoje krowy na wzniesieniu, które znajduje się przy drodze z Łobza do Unimia / Dobieszewa. Wzniesienie to znajduje się jadąc z Łobza po prawej stronie drogi naprzeciwko łagodnego stoku góry zielonej. Wielu ówczesnych mieszkańców okolic ulicy Komuny Paryskiej nazywała to wzniesienie górą Chrołowicza. Ktoś też albo zdrobnił albo przekręcił nazwisko bo część ludzi nazywała to górą chrałki lub chrałki górą. Tyle zapamiętałem.
Jest bardzo prosty sposób na uratowanie szpitala w Resku. W najbliższych wyborach należy zagłosować na PiS oraz obalić urzędującego prezydenta i wybrać jedynie słusznego w jego miejsce. Po wygranych wyborach założyć tu specjalny oddział leczenia gejów, lesbijek oraz innych mutantów za pomocą tak nowoczesnych metod jak elektrowstrząsy, biczowanie, samobiczowanie, kąpiele w bardzo niskich temperaturach itd. Mógłby też powstać specjalistyczny oddział leczenia ślepoty dla tych co nie będą dostrzegali oczywistych zmian na lepsze i tych co nie będą widzieli oczywistych dowodów na zamach smoleński. Metody leczenia podobne do pierwszych. Nadanie takiego charakteru szpitalowi z oczywistych powodów nie będzie wymagało zbyt wielkich inwestycji, jak również nie powinno być powodów z pozyskaniem odpowiedniej klasy specjalistów. ;)