Robert zawsze dużo gadał, a mało robił. Przestańcie pluć jadem. Robert byś się wstydził. Pierwszy udawałeś przyjaciela Księdza, otrzymałeś od niego ślub, a teraz tak się zachowujesz. Współczuje Twoim dzieciom, że muszą mieć tak zakłamanego ojca. W domu też taki jesteś? Obiecujesz, że już zrobiłeś, a nawet nie zacząłeś? Bo w radiu tak było. Nic nie robiłeś, ale jak opowiadałes ile rzeczy masz zrobionych to aż głowa bolała. Ksiądz dłuugo to tolerował. Najlepiej było nic nie robić i być z siebie zadowolonym. Wstydził byś się! Jak zobaczę Cię na mieście to chyba się zrzygam na Twój widok i fałszywy uśmiech. Ciekawe, że pracowałeś w tylu miejscach i co chila zmieniasz prace. W radiu miałeś cichą posadkę, do czasu aż i tam zaczęto od ciebie wymagać. Nie jesteś zdolny do jakiejkolwiek pracy. Z resztą sam wiesz to najlepiej.
Radio zostaje powoli remontowane. Ściany zostały już wygładzone i wymalowane. Remont trwa, ale najlepiej powiedzieć, że kasa się ulotniła. Co za idiotyzm. A Ksiądz niech się nie przejmuje tymi głupotaki. Zawsze jak coś się robi to są zadowoleni i niezadowoleni. Na szczęście tych zadowolonych jest ciągle sporo. Co do słuchalności-Robert chyba nie jest wszechwiedzący aby wiedzieć czy słuchalność spada czy nie. Znalazł się znawca.