Odp. Paweł. Starczy mi tej ziemi co mam w doniczkach. A wg ciebie te ceny jakie miałyby być? Do rozsprzedania za psi grosz? Niech najlepiej każdy zajmuję się tym co lubi, lub do czego ma kwalifikacje i predyspozycje. Mądrze to opisał user pomocnik kucharski. Akurat nie lubię socjalizmu i kołchoźnictwa więc jestem przeciwny dopłatom, a rolnictwo to biznes jak każdy inny.
Czy już nie ma innych tematów. Rzygać się już chce od tej wiecznej chłopskiej krzywdy. Czterysta hektarów i bieda aż piszczy. Niech se posadzą kartofle i żrą durne chłopki, jak nie umieją prowadzić interesów, a jak se skarmią tym świnie to będą mieli kawałek mięcha do tego. Stać na kombajn za setki tysięcy złotych. Czy wam redaktorom ktoś dopłaca albo daje do podstawowej działalności. Czy innym przedsiębiorcom też? Ale tylko u bambrów klęska urodzaju, nieurodzaju i wszystkie plagi egipskie, choć każdy właściciel musi borykać się z problemami. W dobie kolejnej afery na czasie z PSL w tle niech więcej głosują na takich swojaków. A za głosowanie tego rodzaju to jeszcze kazałbym im orać wołami na trójpolówce drewniana sochą. Choć niejeden z nich ma wyższe wykształcenie to tępota w tej grupie społecznej aż wali po oczach. Jedyna umiejętność to biadolić.
Widać na forum rozszczekali się zwolennicy sprowadzenia Łobza do takiej opcji
http://www.filmtok.pl/Dokument-HBO-o-polskiej-wsi-Czekajac-na-sobote-WIDEO-a18148
W takim razie wirusie machnij ty ręka na swoją edukację i idź w świat szukać dobrych szkół. Proponuję byś na powrót zaczął od podstawówki, a potem wedle uznania. Tylko szukaj szkół naprawdę dobrych. W twoim przypadku polecałbym nawet takie, gdzie kijem wbijają rozum do głowy.
Z tym tysiącem euro to radzę ostrożniej podchodzić do doniesień niedouczonych pismaków prasy ogólnopolskiej, co to mienią się niezależnymi i wolnymi, ale pierdzielą bez weryfikacji.
Wirus, ja oczywiście nie neguję urzędniczego kretynizmu wszystkich szczebli, ale można próbować spojrzeć na to inaczej. Praca przy realizacji dla tych bezrobotnych w potrzebie, a nie przyjaciół królika. Potem jeżeli zajdzie potrzeba stworzenia jakichś etatów to zatrudnienie choćby dla niepełnosprawnych. Rolą nas jako społeczeństwa jest pilnować by nie doszło do takich patologii jak po powstaniu powiatu i przyjmowaniu na stanowiska urzędnicze. Sposoby są ale jak można je wprowadzić w czyn bez świadomości społecznej? I znowu wracamy do punktu wyjścia - kultury. Wszystko zależy co będzie zrobione i w jaki sposób. Zagrożenie jakie ja widzę osobiście, jest tego rodzaju, że może to być zalążek organizacyjny grupki, która będzie krzyczała ile zrobiła, kiedy nastąpią roszady związane z kandydowaniem R. Soli do sejmu i wyniknie możliwość sięgnięcia po stanowiska.
No to nam się dyskusja zrobiła, że hoho. Proponuję przenieść ją na forum dla zalogowanych. Znam wielu miejscowych kibiców, ale żaden z nich nie jest debilem. To niemożliwe.
No dobra MM to było o sprawach materialnych, pomysłów miałbym więcej tyle, że widzę mało realnych. Redaktor prosił o inne sugestie. Ten pomysł z muzeum regionalnym bardzo mi się spodobał. co inni na to?
A może budynek wieży ciśnień przy ulicy Kolejowej. Jest on chyba własnością PKP, do niedawna był do kupienia, obecnie zaś straszą na nim napisy "obiekt wyłączony z eksploatacji". Zdaję sobie sprawę, że byłby on dosyć ciasny jak na tak ambitne plany, ale chyba na początek lepszy taki niż żaden. Obawiam się, że kolejny ciekawy obiekt podzieli los rzeźni i gorzelni, które podobno były obiektami zabytkowymi.
A właściwie dlaczego by nie. wyznaczyć jakieś miejsce na uboczu, ogrodzić, zasłonić dźwiękochłonnymi ekranami i niech sobie tam menele chleją do woli, ale za picie w miejscach publicznych od razu łomot pałą (uwaga: wymagani policjanci z jajami) i surowe sankcje pieniężne.
Mają w Londynie hyde park, możemy mieć w Łobzie chlej park.
Jozek dałbyś już spokój. Nie znam człowieka i lata mi koło nosa czym się kto zajmował. Dyskutuj na temat zamiast o krowach. Jakbyś się splamił jakąkolwiek pracą to byś szanował każdą i nie wypominał innym takiej lub owakiej. Dla twojej wiadomości napiszę, że w nie tak odległych czasach poprzedniego ustroju szukając zajęcia też mogłeś słuchać na okrągło "roboty nie ma" tylko za to, że niedostatecznie kochałeś Związek Radziecki. Niestety władza takich tłumaczeń nie uznawała i jeśli nie chciałeś odbywać darmowej wycieczki w Bieszczady to musiałeś łapać każde zajęcie tam, gdzie trafił się jakiś ludzki i mądry dyrektor, kierownik czy prezes.
Jozek chodziło o to, żeby odpowiedzieć sobie na pytanie po jaką cholerę zabierać pieniądze ludziom tytułem niebotycznych podatków, żeby zaraz je centralnie rozdzielać na zwalczanie bezrobocia. Przy okazji armia urzędników zamiast walczyć z plagą produkuje sprawozdania o tym jacy oni są niezbędni.
To ciekawe, że dopiero teraz to zauważyli. A może by pan wiceprzewodniczący zapytał miejscowego komendanta policji, a może generalisisimusa ze straży miejskiej, co do tej pory zrobili w ramach działań nękających, tak jak to się robi wobec meneli w cywilizowanych krajach.
Swoją drogą musieli nieźle panu wiceprzewodniczącemu pogrozić obiciem mordy, bo jakoś ja chodząc tamtędy nawet po ciemku nigdy nie zostałem przez nich zaczepiony, ani nagabywany.
Jozek, a podobno miałeś zejść na ziemię. Który Chińczyk przyjdzie ci robić do Polski za mniej niż 4 500 zł i to do rączki, a jeszcze będzie świecił ślepiami, żeby mieć darmowe spanie i żarcie. Te pieprzenie o sprowadzaniu czajników do pracy to mity dla łatwowiernych i naiwnych fachowców, co to jeszcze tabliczki mnożenia nie opanowali.
Z drugiej strony jeśli polskie parobasy zgadzają się pracować we własnym kraju za mniej niż wynosi micha ryżu to ich sprawa.
Sam sobie odpowiedziałeś: "sto tysięcy w urzędzie na "stworzenie" miejsca pracy". Zapominasz, że aby je stworzyć trzeba odebrać możliwość stworzenia tych miejsc pracy innym. Zależy oczywiście od działalności, ale przedsiębiorca za te 100 tys stworzy jedno miejsce lub kilka, które na dodatek będą generować dochód, a nie doić pieniądze z kieszeni podatnika na dalsze utrzymanie.
Nie wtrącając się w twoje i redaktora przepychanki chcę ci jednak przypomnieć, że pisali tak "czołobitnie", że pewien dyrektor urzędu podlegający pod starostwo kazał się an łamach innej gazety przepraszać. Inny z kolei tytuł artykułu, który ci przypomnę "A może CIS, ze starostwem założą kabaret". Taka to czołobitność, choć oczywiście niezależność dziennikarska w naszym kraju nie wygląda najlepiej.
Zawsze jest nadzieja, że bezrobotni dostaną pracę przy owej budowie auli widowiskowej, która jest ambicją rady. Jeśli nie i wyjdzie jak zwykle to nie narzekać, bo sami nie dość, że wybieracie takie władze jak wybieracie to jeszcze ich radosną twórczość w trakcie trwania kadencji tolerujecie.
MM gdzie ma was i nas władza to pokazała kiedy osoby wymienione w artykule walczyły o zachowanie domu zbudowanego w technologii ryglowej, a obecnie demolowanego. Dlatego uważam, że gdyby wasza działalność wnosiła coś dobrego to wcale nie byłoby żal gdyby członkowie rady jakieś pieniądze dostawali w myśl zasady "To się szanuje, za co trzeba zapłacić". Skoro już tak jestem zapraszany przez redaktora to moja propozycja jest taka, żeby zainicjować działalność Łobeskiego Instytutu Naukowego im. Kuźmy Matwiejewicza Gładyszewa.
Skoro nie podoba się wilk to proponuję postawić ogromną świnię stojącą na dwóch nogach, a nad nią olbrzymi niczym w Hollywood napis "Wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre równiejsze". Będzie jak ulał pasować do stanu polskiej demokracji.