Jeśli już anonimie wskazujesz autora, to przynajmniej podaj właściwie imię. Symbolika jest przede wszystkim chrześcijańska, a to rzekomo chrześcijański kraj... Pozdrawiam.
Warszawiaku - podziwiam, że znasz wszystkich, którzy ze Wschodu przybyli na te ziemie. Ja nie znam. Znałam za to dziadków, którzy zostawili na Wschodzie na tyle duże domy, aby dzisiaj mieszkało tam po kilka rodzin i każda w osobnym mieszkaniu. Domy stoją nadal. Na tych niezwykle bogatych ziemiach zachodnich dostali coś co z powodzeniem można nazwać trochę większym kurnikiem.
Gdyby ci, którzy tutaj przyjechali, nic nie robili - dzisiaj chodzilibyśmy po zarośniętych chwastami i drzewami gruzach. Przy okazji - Warszawę odbudowywano z materiału przywożonego z ziem zachodnich, najwięcej szabrowników było z Centrali. Może, gdyby w ostatnich 20 latach nie zniszczono tego, co wcześniej budowano, to wizerunek też byłby inny. Niezwykle łatwo przyszło Ci obrazić około pół Polski. Gratuluję.
Andreasie - podczas spotkania nie było słowa na temat nienawiści, wręcz przeciwnie. Nie było jednostronności - ale próba zrozumienia, spokojnej rozmowy, poszukiwanie źródeł - z dystansem. Poznawanie prawdy, losów jednostkowych, zdarzeń, klimatu - to nie ma nic, a w każdym razie nie musi mieć nic wspólnego z nienawiścią. I przy okazji - moi dziadkowie też nie przekazali mi nienawiści. Pozdrawiam.
~ - 2013.10.24 10.54.36
"Podglądałaś prze parapet -szmato ?" - ~Jarun 2013.10.24 12.11.30 "Wyrażamy poglądy na temat gospodarki, zarządzania w gminie,mieście i w powiecie, a cenzura z pani strony, to ograniczenie podstawowej wolności wypowiedzi! Kasuje pani tylko dlatego, że kogoś nie lubi lub z czymś się nie zgadza?" Rzeczywiście pierwszy z zacytowanych komentarzy odnosi się do tego co Pan napisał:"Wyrażamy poglądy na temat gospodarki, zarządzania w gminie,mieście i w powiecie", a skasowałam, ponieważ nie lubię anonima, który to napisał i dlatego, jak Pan dalej pisze: "cenzura z pani strony, to ograniczenie podstawowej wolności wypowiedzi!"
Rozumiem, że wpis wężyka "Podglądałaś prze parapet -szmato ?" uważa Pan za merytoryczną wypowiedź do artykułu, a została usunięta jedynie dlatego, że lubię autora, który nawet nie podpisał się. Da sobie Pan też rękę odciąć, że zagląda tu tylko kilka osób. Dziękuję za odpowiedź.
To nie jest serwis społecznościowy, a miejsce na komentarze pod artykułem. Tytuł artykułu brzmi : "Święto plonów w Trzebiatowie". Ani jedna wypowiedź na tej stronie nie odnosi się do artykułu. Załóżmy hipotetyczną sytuację, że na tę stronę wejdą młodzi ludzie być może z nadzieją, że nauczą się od starszych i dorosłych dojrzałej dyskusji na argumenty, merytorycznych wypowiedzi, erudycji. A co widzą? To samo co na szkolnym korytarzu? A potem dziwimy się, że wśród dzieci i młodzieży taki język i tyle agresji? Dorośli być może oddzielają świat wirtualny i realny grubą kreską, młodzi ludzie przenoszą to co w świecie wirtualnym do świata rzeczywistego, bo tu i tu są tymi samymi ludźmi. Tu może zajrzeć każdy, jak i na większość stron, gdzie internauci "dyskutują" podobnie jak tutaj. I proszę powiedzieć czego się uczą i do kogo potem powinniśmy mieć pretensje, skoro sami ich tego uczymy? Wiele tu było sytuacji, gdy w sposób agresywny i wulgarny wypowiadano się do gimnazjalistów. Czy tego powinniśmy uczyć? Kto z Państwa tutaj komentujących da sobie rękę uciąć, że nie czytają Waszych wypowiedzi młodzi ludzie, być może Państwa dzieci? Jeśli się mylę, poproszę o konstruktywną odpowiedź. Pozdrawiam.
Ależ PP - oczywiste jest, że bez zgody zarządu i rady starosta nie może podejmować takich decyzji, podobnie jak burmistrz bez zgody rady. Pytanie tylko czy radni są tylko od podważania pomysłów czy powinni również współuczestniczyć w szukaniu rozwiązań i wybrać najlepsze rozwiązanie nie dla siebie i grona znajomych np. ale dla przyszłości powiatu? (to tak ogólnie). Swoją drogą nie zauważyłam jakoś zdecydowanych głosów, merytorycznych dyskusji na argumenty podczas sesji, poddawania kierunków ale za to nie brakuje intryg i wojen podjazdowych niczym na dworze króla Sasa. Przykład choćby ostatniej sesji, gdy starosta wspomniał o spotkaniu z dyrektorem w sprawie przyszłości szpitala - nie padło ani jedno pytanie. Idźmy dalej - dlaczego tylko klinika szczecińska, wszak Resko było doskonale wyposażone, placówka światowej sławy, wspaniale wyniki o warunkach nie wspominając - przecież powiat włożył tam miliony a może setki milionów, była najwyższa klasa - nie ograniczajmy się do kliniki szczecińskiej. A tak poważnie, gdy szpitale typu reskowskiego idą pod młotek my tu gdybamy że gryficki to za niskie progi dla Reska? Być może masz rację - w erze wolnych granic i internetu szerokopasmowego poszukajmy może kliniki-matki gdzieś na Zachodzie. Tylko pytanie - co z tymi, którzy chcą aby nie było żadnych szpitali-, klinik-matek, a szpital w Resku był powiatową samoistną placówką o najwyższym standardzie? Może zobligujmy radnych aby znaleźli marne przynajmniej kilkadziesiąt milionów złotych na rozwój?
Szpital gryficki planował rozbudowę szpitala w Resku o oddział geriatryczny. Wartość szacunkowa zadania to około 28 milionów zł. Dla porównania starostwo łobeskie za szpital reski zapłaciło o ile się nie mylę około 2 milionów zł. Obecnie szpital w Resku jest dzierżawiony przez szpital gryficki na 20 lat. 20 lat to czas po jakim mogą zwrócić się inwestycje dokonane w szpitalu reskim, ale nie za budowę nowego oddziału. Poza tym nikt rozsądny nie buduje na dzierżawionym gruncie, gdy nie ma się pewności, że np. umowa nie zostanie zerwana. Resko dla szpitala w Gryficach to oddział zamiejscowy. Gryfice to szpital wojewódzki, Resko - powiatowy - nie ma szans stać się szpitalem wojewódzkim. Bezrobocie to działka powiatów, więc starosta gryficki wolałby oddział geriatryczny u siebie ze względu na miejsca pracy chociażby. Po drugie starosta gryficki jest w społecznej radzie szpitala gryfickiego - z naszego powiatu są trzy osoby. Nie wiem czy szpital reski nie mógłby stać się filią kliniki, klinika nie starała się o to.
Drogi Trollu :) Rzeczywiście, ze wstydem przyznaję, że nie byłam w wojsku. I rzeczywiście wkradł się chochlik - nie miało być "w czasie wojny wydawała", ale "w czasie wojny miała wydawać" - bo wszak żadnej wojny po II św. nie było. Nie napisałam jednak, że wydawała karty mobilizacyjne w czasie pokoju. Co do WKU - ma Pan rację.
Panie Edku pisze Pan: "za czasów stragardu, szpital administracyjnie należał do powiatu łobeskiego tylko stargard nie chciał go oddać do łobza bez uregulowania długu" - to dlaczego powiat łobeski kupił szpital w Resku w 2009 roku? Oczywiście obiekt stał w tym samym miejscu, w którym stoi, ale właścicielem był Stargard, podobnie jak przychodni. Tylko właściciel może ogłosić przetarg na zbycie - prawda? Przetarg ogłosiło Starostwo Powiatowe w Stargardzie Szczecińskim, kupiło Starostwo Powiatowe w Łobzie.
"szpital w gryficach należy do samorządu wojewódzkiego, więc nie ma porównania ze szpitalem w Resku, który jest powiatowy" - nie napisałam, ze nie jest, napisałam, że jeśli dojdzie do sprzedaży to stanie się wojewódzkim jako całość w kompleksie z gryfickim. Obecnie jest w dzierżawie.
Szpitalom Polskim niezbyt dobrze idą inwestycje. To tak na marginesie. Oczywiście możemy porównywać jedynie w zakresie dostosowywania do warunków ministerialnych i remontów. Szpitale jednak nie zamierzają, o ile mi wiadomo, tak znacznej rozbudowy jak Gryfice. I tu jest różnica - w rozbudowie.
Pisze Pan dalej: "Co do pana Pietryki, teraz jest dyrektorem, ale jak kupi szpital, to może być właścicielem- widzimy jak lekarze zakładają spółki, otwierają przychodnie, biorą kontrakty z NFZ i biznes sie kręci.. ." - A na na jakiej podstawie może stać się właścicielem? Dyrektor nie występował imiennie o kupno ale jako dyrektor wojewódzkiego szpitala na rzecz wojewódzkiego szpitala. Dla porównania - jeśli starosta Brodziński wystąpił o kupno szpitala w Resku w 2009 roku to czy stał się imiennie właścicielem szpitala? Czy właścicielem jest powiat? Kto tu kogo wprowadza w błąd?
Po pierwsze artykuł nie jest atakiem na CIS, ale próbą zobrazowania systemu, który niekorzystnie, wręcz katastrofalnie wpływa na nasz region. Artykuł nie jest tylko o CIS-ie. Po drugie - nieprawdą jest, że pracy, którą wykonują osoby z CIS nie wziąłby nikt, bowiem do pewnego czasu z powodzeniem była wykonywana przez firmy prywatne. Po trzecie nie sztuką jest wyrugować z rynku pracy firmy prywatne, płacące podatki i wpływające na PKB, aby wejść w ich miejsce z pieniędzmi pochodzącymi z podatków z firm prywatnych (wracającymi do samorządów w formie dotacji)- czyli z pieniędzmi z gminy, PUP i innych źródeł. Sztuką jest stworzyć nowe miejsca pracy. Nie biorę za to pieniędzy - za wskazanie mechanizmu, który byłby lepszy. Ten jest niekorzystny. Propozycje wskazali sami przedsiębiorcy i je tu po części przedstawiłam. Jako że temat jest szeroki, napiszę osobny artykuł. Pozdrawiam.
Gdy miałam siedem lat, ogrywałam w szachy dyrektora szkoły, który nauczył mnie tej królewskiej gry rok wcześniej. Gotować potrafię - palce lizać :) A teraz idę do garów :))
Mówią, że kopiowanie kogoś to największy komplement - w tym wypadku jednak wolałabym aby każdy wymyślał sobie własne nicki. Chociażby dla przyzwoitości - i nie piszę tu tylko o sobie. Dlaczego tylko w powiecie gryfickim zdarza się to na taką skalę?