(DRAWSKO POMORSKIE) Jak bumerang wraca do Rady Miejskiej w Drawsku Pomorskim sprawa budowy żwirowni w Mielenku Drawskim. Po trzech nieudanych próbach przeforsowania tej budowy, żwirowania pojawiła się po raz czwarty.
O planowanej przez wielkopolskiego inwestora Michała Dolatę budowie żwirowni w Mielenku Drawskim pisaliśmy już kilka razy w przeciągu czterech lat. Od czasu, gdy w 2009 roku kupił teren pomiędzy wsią i rzeką i chciał tu zrobić kopalnię żwiru. Sprzeciwili się niektórzy mieszkańcy i skutecznie zablokowali inwestycję za ich „płotem”. Sprawą zajmowało się Samorządowe Kolegium Odwoławcze, które uchylało decyzje burmistrza Zbigniewa Ptaka. W końcu sam inwestor odwołał się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który nakazał burmistrzowi przeprowadzić badania geologiczne.
I gdy wydawało się, że sprawa umarła śmiercią naturalną, na sesję, odbytą 31 stycznia 2013 r., wpłynął projekt uchwały dotyczący przystąpienia do zmiany planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru południowej części Mielenka Dr., przedłożony przez burmistrza.
Mieszkańcy zaprotestowali i zaapelowali do radnych o jego odrzucenie. W urzędzie pojawiła się telewizja szczecińska. Pod tym naciskiem burmistrz wycofał projekt z porządku obrad.
To jednak nie wszystko, okazało się że w projekcie pojawiła się dodatkowa, do wcześniejszego terenu, działka nabyta przez inwestora.
Gdy dziennikarz TVP zapytał, skąd się wzięła, burmistrz odrzekł: - Nie potrafię tego w tej chwili wyjaśnić. -
Pomogli mu dopiero urzędnicy. Okazało się, że inwestor nie miał zgody na przejazd drogą gminną wśród zabudowań mieszkalnych, więc dokupił działkę z drogą i została ona „włożona” do starego projektu o zmianie planu zagospodarowania.
Burmistrz próbował ratować twarz, stwierdzając: - Ale z drugiej strony dobrze, że projekt wycofałem, szukając kompromisu z mieszkańcami. -
Tak oto szukanie kompromisu zajmuje burmistrzowi już cztery lata, a końca nie widać. KAR
Ale jak sie krecik wkurzy, to może szefa wioski "długą dzidę" pozwać o odszkodowanie za to że mu tam na papirusie źle namazano i teraz ryć nie może. Ale "długa dzida" doświadczony w bojach za radą swojego szamana coś wymyśli, juz nie raz wieśniakow wykiwał.
~
2013.02.17 00.39.24
....a krecik okazał się ślepy- jak to u kretów bywa.Niezbadane są wyroki boskie, tak jak nie zbadane złoża- i melony poszły się gonić....
~do "mosze"
2013.02.16 23.45.38
..a ja wymyśliłem historyjkę, która mogła zdarzyć się jeszcze wcześniej :była sobie ziemia- ok. 40 ha, gdzieś nad pięknym jeziorem. Trzeba było ją sprzedać, ale kto kupi "enklawy łąk i pastwisk ",i za jaką cenę...co by tu wymyślić....Patrz, mówi jeden do drugiego, pomalujemy tereny w zielone pasy i może znajdzie się naiwniak, co to kupi te hektary, będzie mógł posadzić las i jeszcze kasę za to weźmie"....ale zjawił się "krecik" i trzeba było kombinować dalej...
~reżyser
2013.02.16 21.57.57
...całkiem ciekawa ta historia....nawet Jaworska by łyknęła....albo nie, KRYMINAŁ by z tego wyszedł...tylko kogo by tu obsadzić w roli głównej....?
~mosze
2013.02.16 21.42.18
Zbieżność faktów i sytuacji zupełnie przypadkowa!
Tak na chłopski rozum, może było tak?
Dzień dobry, macie jakąś ziemię żwironośną? Mamy, z tym że drogo, no i w planie są to grunty rolne i kopać nie wolno. Aaaaaa, no kasę to mam, ale da się z tym coś zrobić, żeby kopać?. Może da, spróbujemy.
Panie, da się tu coś dopisać żeby było pod żwirownie? Zara, pogadam. No da się. Coś dopiszemy, dorysujemy. To OK.
No to co? dalej chce pan to kupić? A jest na żwirownie? No pewnie. To biorę.
I wziął.
W „normalnym” układzie nie przewiduje się żadnych komplikacji i sprawa z reguły nabiera tempa a finałem jest zgoda na kopanie.
A tu ……… schody. Oooooooooo kurde, nie będzie lekko. Ludzie umieją czytać, ba, nawet co nieco rozumieją. Nawet Rabin trzykrotnie zakazał kopania- bo byli na skardze że im jakieś kmioty przeszkadzają. Teraz trza z tego jakosik wybrnąć? No co? mogło tak być?
~przeciwnik
2013.02.16 20.34.17
Jakaś "niewidzialna ręka" samowolnie dokonała nadinterpretacji części tekstowej planu zagospodarowania przestrzennego i albo ta sama, a może inna sprawiła, że na rysunku (integralnym załączniku do tego planu) pojawiły się jakieś nowe literki i poprawiane linie. Teraz próbuje się tłumaczyć, że stara wyblakła mapa, że coś tam było niewidoczne itp. Zgoda, ale dlaczego tylko dla tej działki są dokonywane niezrozumiałe bochomazy? Nie dla wszystkich jest to niezrozumiałe.
Uchwała dot. MPZP z 1996r obowiązuje dla przedmiotowego terenu w stanie nie zmienionym po dziś dzień. Od 1996 roku do chwili obecnej Rada Miejska nie dokonywała w tym zakresie żadnych zmian. Zatem, treści wypisów z planu dla terenów, które są przdmiotem "sporu" winne być takie same w każdym okresie ich wydawania! A nie są, dlaczego?
Już nie pytam kto, tylko dlaczego mataczy się w sprawie żwirowni? Zbyt dużo tych niejasności.
~
2013.02.16 16.50.07
....kto wie ile będzie kosztować nas podatników zmiana planu zagospodarowania przestrzennego, żeby zaspokoić apetyt inwestora ? Ja jestem za tym, żeby znaleźć winnego (tego, kto wydał wypis niezgodny z planem )i jego puścić z torbami....niech urzędnicy odpowiadają za swoją robotę.
~
2013.02.16 16.39.11
Odpowiedni cytat znalazłem. ...NAWET WSTYD MA SWOJĄ CENĘ....:)
~as
2013.02.15 09.59.31
Na czyj wniosek zdjęto z porządku sesji projekt uchwały dot. zmian w planie zagospodarowania Mielenka? i jakie bylo uzasadnienie? bo jak sie tak z boku patrzy i czta protokół z sesji, to jakoś tak jakby sam spadł, albo ktoś się czegoś wystraszył ?
Co innego mówiono na sesji, a co innego napisano. Często tak się zdarza?
http://umig.drawskopomorskie.ibip.pl/public/get_file_contents.php?id=244081 (protokół nie ma jeszcze mocy wiążącej - bo nie przyjęty przez Radę Miejską. ... ale taki narazie jest)
Nikt nie żąda odszkodowania od Gminy (jak przedstawia to Burmistrz), bo nie ma takich podstaw, a WSA nie uznał żadnej "niezgodności" w planie zagospodarowania. WSA zarzucił Burmistrzowi RAŻĄCE NARUSZENIE PRAWA i zakazał wydania decyzji środowiskowej ze wzglądu na niezgodność przedsięwzięcia inwestora z obowiązującym prawem miejscowym.
Dlaczego wprowadza się w błąd wszystkich wokół a w szczególności Radnych, którzy mają ostatecznie zdecydować o losie przyszłej żwirowni?
~
2013.02.15 09.09.11
"okrągły stół" był knaciasty, nie dane było wysłuchać racji protestujących.
~`
2013.02.14 21.37.49
...i będzie po ptokach....
~zaciekawiony
2013.02.14 21.35.44
Dlaczego "pewne"sprawy nie są zgłoszone do prokuratury ?
~
2013.02.14 13.11.22
My swoje, a burmistrz swoje, jest ZA a nawet PRZECIW. Jego (choć zagmatwane i niejasne) zawsze musi być na wierzchu.
~ Tomek-agent.
2013.02.13 11.58.18
Oj źle się dzieje w państwie duńskim, a CBA narazie bezrobotne.
~tropiciel
2013.02.12 23.23.22
..oczywiście trzeba przywrócić plan do stanu z 1996 roku...Przecież są jeszcze dwa oryginały ;w starostwie i województwie. ....( i wyjaśni się gdzie zadziałała niewidzialna ręka)
~cdn
2013.02.12 22.04.55
Jak to jest możliwe, że wypis z planu zagospodarowania przestrzennego dla tej samej działki w danym roku, jest inny od wypisu z innego roku?
Pytam tylko dlatego, gdyż w okresie kiedy były wydawane owe wypisy nie zmieniano planu zagospodarowania przestrzennego dla tego obszaru. Samowola urzędnicza? ktoś tak kazał urzędnikowi? czy brak profesjonalizmu bądź błąd?
Tak czy inaczej, należy to bezwzględnie sprostować.
~Patrzym i widzim
2013.02.12 21.54.57
Pod tym linkiem, jest m.in treść uzasadnienia do uchwały.
Najdziwniejsze, że w treści nie ma żadnej prośby czy wniosku inwestora, mówi się jedynie, że SKO nakazuje "dopasować" treść opisową do części graficznej. To nieprawda, bo niczego nie trzeba pasować. Zapis jest właściwy i zgodny z uchwałą z 1996r.
CZĘŚĆ GRAFICZNA JEST ZGODNA Z OPISEM ! - no, chyba że ktoś chce tam kopać piach, to wtedy już nie (bo trzeba zmieniać plan tak, jak w każdym innym przypadku).
A, że KTOŚ manipulował coś przy części graficznej i interpretował zapisy po swojemu próbując zrobić z tego żwirownię, to już zupełnie inny problem. Tu powinien wkroczyć zupełnie inny organ. Sadzę że ten sam, którym protestujących straszył organ.
Na podkreślenie zasługuje fakt, że w obowiązującym planie, część opisowa, jest ZGODNA z częścią graficzną i wynika z niej, że:
"Są to grunty rolne, do potencjalnych zalesień, obszar łąk i pastwisk" i to samo jest w części graficznej. Można tam co najwyżej siać kukurydzę, ryż - jak wyrośnie, proso dla ptakow albo wybudować składy-magazyny - a napewno nie żwirownię!
To właśnie dlatego organy wyższych instancji wielokrotnie "uwalały" decyzje organu, dając jednoznacznie do zrozumienia, że w tym stanie rzeczy nie da się tam zrobić żwirowni. Ale ktoś, albo udawał że tego nie rozumie, albo faktycznie pozbawiony był profesjonalnej wiedzy, może woli?
Ta "walka" trwa dlatego, że inni, mniejsi, mniej mogący, ze straszliwą przeszłością udowodnili że organ rażąco narusza prawo, tylko nie wiadomo dlaczego - organ tak walczy o tę żwirownię. Może się wkrótce dowiemy.
Organ w swej złośliwości i mściwości wyszukuje (na szczęście - nieudolnie) przeróżnych "haków" aby zniechęcić nas do walki o nie tylko swoje, bo i całej wspólnoty.
A to siedliska czy aby legalne? Na marginesie: sam organ wydał zgodę, a teraz nie pamięta. Zgodne, zgodne, i z planem i ze studium i z prawem.
A to mówi, że mieszkańcy kupili działki w tym samym czasie co "inwestor", a to kłamstwo.
A to obrzuca inwektywami, w stylu: "wie pan, a ten to były sekretarz partii" (a facet z TV zanosi się śmiechem, bo co ma piernik do żwirowni?).
Oj dymisja jaka by się przydała.
Papież dał świadectwo odwagi, honoru i uczciwości.
Na stronie urzędu o sesji napisali: "Radni nie podjęli uchwały w sprawie przystąpienia do sporządzenia zmiany w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego gminy, ponieważ projekt został wycofany z porządku sesji. Burmistrz Drawska Pomorskiego powiedział, że ww. dokument wróci pod obrady w późniejszym czasie".
~
2013.02.12 17.57.49
"Przeprowadzić badania geologiczne " ??? żaden Sąd tego nie nakazał! ktoś nie podaje prawdy albo mataczy.
WSA badało jedynie decyzję SKO w zakresie prawa procesowego a rozstrzygnięcie WSA wogóle nie dotykało meritum.
WSA zwróciło jedynie uwagę SKO, że winno zakończyć sprawę decyzją ostateczną - i tak też się stało.
To fakt, biedny wnioskodawca, nie wiedzial skąd wzięła się druga działka.
~`
2013.02.12 17.31.26
A którą twarz chciał ratować....ten człowiek o wielu twarzach....już tak się biedny w tym wszystkim pogubił, że chyba nie zostało już co ratować...