(ZŁOCIENIEC) Od kilku tygodni wiemy, że nowym dyrektorem OSiR-u będzie ktoś, kogo zaszyfrowaliśmy tydzień temu pod kryptonimem - I.I. To druga litera imienia nowego dyrektora i druga litera jego nazwiska. Dyrektorem OSiR-u wedle zebranych przez nas informacji, właściwie to już jest, Piotr D.
Redaktor dyrektorem
Ów gość to niegdyś znany i bardzo lubiany doręczyciel pocztowy w mieście, także współpracownik niegdysiejszej Gazety Złocienieckiej. Potem kierownik w placówkach pocztowych, gdzie podobno niezbyt mu się powidło, gdyż obecnie jest bezrobotnym. Zawodowo jest też związany jako rachmistrz z firmą Cieślików. Mówi się, że Piotr D., jeśli idzie o wykształcenie - to raczej niezbyt, gdyż tylko licencjacik i to w Bałtyckiej Szkole Humanistycznej. Jednym z prodziekanów tamże był pewien nie zweryfikowany złocienianin, zawodowy wróg naszego kraju, obecnie taksówkarz w Koszalinie. Wszędzie widać mamy swoich.
Telefon i Cypa – do dzieła
Szersza publiczka na nowego dyrektora OSiR-u jest przygotowywana tak oto. Jeden z bardziej znaczących zauszników miejscowej władzy, pseudo „TELEFON”, w miejscu publicznym w ubiegłym tygodniu niby mimochodem obwieszczał, że dyrektorem OSiR-u będzie właśnie Piotr D. i nikt więcej. I, że był ktoś tam jeszcze, ale się szybko wycofał, gdyż organizatorzy naboru orzekli, że nie spełnia wymogów formalnych. „TELEFON”, to ten sam jegomość, który przyczynił się do odejścia z Olimpu trenera Jana Kępy, a przyjęcia w jego miejsce Janusza Ziętkiewicza. Kępa nie cierpiał pijaństwa w zespole i za to zapłacił. A w Olimpie nadal się pije. W drużynie, jak słychać wszędy, stare zwyczaje wróciły, a wyniki meczów są gorzej niż żałosne. No, bo jakie mają być? Teraz, nawet gdyby Olimp się zawziął, Kępa do Klubu nie wróci, bo pracuje sobie z sukcesami z rezerwami trzecioligowej Drawy, a Olimp pogonił na razie tylko w Pucharze Polski. Na razie, bo z Drawą II są tuż przed awansem do KLO, do ligi Olimpu.
Inny zausznik tutejszej władzy, wieczny czeladnik w tej profesji, Amadeusz S., zwany „CYPA”, dwa dni po perorach TELEFONA wszem i wobec obwieszczał, że dyrektor OSiR-u już jest, a oficjalnie będzie w piątek w tym tygodniu.
Jak pogonią burmistrza to i OSiR zlikwidują
Poważniejsi ewentualni kandydaci do tego stołka rezygnację ze startu w przedsięwzięciu tłumaczyli mniej więcej tak: - Mamy dobre, spokojne kierownicze stanowiska z odpowiednią pensją. Wynika to też i z posiadanego wykształcenia. Oceniamy, że praca w OSiRze to stołki bardzo niepewne, gdyż ta firma, wedle nas, jest zbędna. Gdy tylko dojdzie do zmiany władzy w mieście, firma natychmiast zostanie zamknięta jako wydmuszka, a my pozostaniemy na lodzie. Nie warte to zachodu, do tego strata na opinii w miejscowej społeczności. –
Marek Stochaj na odchodnym
A jak o swojej firmie mówi jej dotychczasowy szef, Marek Stochaj. – Od niedawna mamy inną formę organizacyjną – jesteśmy jednostką organizacyjną, a nie zakładem budżetowym. Kiedyś musieliśmy wypracować pięćdziesiąt procent. Nie mogliśmy pobierać za gminniaka opłat od naszych stowarzyszeń. Nasze przychody były trochę wyższe od wydatków. Są obiekty przynoszące zyski, ale są też i takie, które nie przynoszą zysków. Na przykład ścieżka rowerowa.
Regionalna Izba Obrachunkowa zarzuciła nam, że niedobrze rozliczaliśmy się z gminą. Ja mam inne zdanie, bo była stosowana uchwała, którą realizowaliśmy. Dostaliśmy od burmistrza na utrzymanie nie przynoszących dochodów obiektów środki dodatkowe. Nie możemy teraz wydać więcej, niż otrzymamy z gminy. W tym roku otrzymaliśmy pięćset trzydzieści dziewięć tysięcy złotych brutto. Jesteśmy podatnikiem VAT-u. Wiemy, że ceny energii, gazu idą w górę, a otrzymaliśmy mniej o czterdzieści tysięcy złotych. Musimy wypracować określone środki i to mamy w uchwale. O około siedemdziesiąt tysięcy mamy niższy przychód, bo nie pobieramy opłaty za halę od Gimnazjum. Środki z dzierżaw wpływają bezpośrednio do gminy. Zadania podstawowe dla OSiR-u się nie zmieniły. –
Zakład sztucznie podtrzymywany
Zauważmy – stowarzyszenia ze złotówek otrzymywanych od rady miasta, wedle słów dyrektora, muszą OSiRowi otrzymującemu złotówki też od rady, płacić za obiekty sportowe. Czy w takim razie dotacje dla stowarzyszeń to zakamuflowana dodatkowa forma sztucznego podtrzymywania istnienia tego zakładu?
Mocniej dyrektora dopytywał radny Jan Macul, akurat szef komisji od sportu. – Mieszkańcy pytają, co robi OSiR? Utrzymuje obiekty sportowe, kąpieliska? -
Marek Stochaj: - Prowadzimy pole namiotowe na wyspie Ostrów. Zarobiliśmy w ubiegłym roku dwadzieścia pięć tysięcy złotych i z tego zatrudniliśmy ratownika. Nasze siatkarki są najlepszym klubem w dawnym województwie koszalińskim. Tu jest duże zaangażowanie pana Jana Banaszka. Co tydzień rozgrywamy zawody na Gęsiej Łączce. Na przykład turniej unihokeja. Zarabiamy na drobnych rzeczach: rakietki, piłki, sprzęt pływający. W styczniu maksymalnie ograniczyliśmy koszty, ale hala sportowa musi być ogrzewana gazem i będą bardzo duże rachunki. Cieszymy się, że jest remontowany stadion. Niestety, hotel na Czaplineckiej jest drogi, ale zawodnicy korzystają ze schroniska młodzieżowego. Była feriada po cztery godziny dziennie na hali. Był zaplanowany kulig, ale nie było śniegu. Zrobiliśmy ognisko z kiełbaskami dla dzieci. (...)
To co wyżej, to nie żarty
Powyższa mizerota w pracy bądź co bądź firmy samorządowej, przez samorząd opłacanej, musi mieć swoje przyczyny. Chyba tego dociekał radny Jan Macul pytając: Czy jest osoba przygotowana kierunkowo do działalności sportowo-rekreacyjnej w OSiRze? – I oto dobrnęliśmy do głównego punktu tego osirowskiego nieszczęścia. Odpowiada dyrektor Marek Stochaj: - Nie ma i nie mamy tego zapisanego w statucie. My mamy wspierać i inicjować działalność sportową. Ja jestem menadżerem sportu i nie ma więcej osób z takim wykształceniem w Ośrodku. Jesteśmy bardziej nastawieni na rekreację. –
Chcą Państwo jeszcze więcej tego rodzaju pleciugi dyrektora? Proszę bardzo! – Możemy stać się miastem, które zaistnieje na mapie lekkoatletyki ze względu na stadion. (...) Chcemy położyć większy nacisk na wyspę Ostrów, gdzie będzie można przechowywać droższy sprzęt pływający. –
I wio na emeryturkę
Czy OSiR do tej pory pozyskał kiedykolwiek na swoją działalność jakiekolwiek środki zewnętrzne? Dokładnie dopytywał Jan Macul: - Czy korzystacie z jakichś projektów? Dyrektor: - Teraz będę miał większe możliwości niż wcześniej jako zakład budżetowy. –
I co uczynił Marek Stochaj po tym oświadczeniu? Ano, udał się na emeryturkę. W co w takim razie jest zrobiona gmina? Wiedzą to radni.
Teraz, gdy Piotr D. zostanie kolejnym dyrektorem OSiR-u, w powszechnej cyrkulacji zwanego „kumitetem”, w firmie od sportu i rekreacji nie będzie już dosłownie nikogo z wykształceniem choćby przybliżonym do zdawałoby się w firmie wymaganego. To chyba nawet mistrzostwo Polski. Nie chyba, a na pewno. No, dosłownie; drugiej takiej firmy w Polsce nie ma, a w Złocieńcu, patrzcie państwo, jest. By taka firemka tu sobie przędła, to burmistrz proponował nawet – sprzedamy „ciepło”. Szczęściem wielkim nie ma już do tego prawa. Rada mu zabroniła. Poda się do dymisji? Nie wiadomo.
A broń nas Panie Boże od wicedyrektorowania tam
Zausznicy władzy pod koniec ubiegłego tygodnia, by chyba nieco przykryć wybór nowego dyrektora, jakby w imieniu tej władzy kilku osobom proponowali, by te w OSiRze zgodziły się zostać wicedyrektorami firmy. Dosłownie. Odchodzący dyrektor pozostawił po sobie nowy statut, w którym zawarł, że w zakładzie może być i wicedyrektor. To nie żart. Dosłownie. Jest w ZOK-u wicedyrektor, to dlaczego nie może go być w OSiRze, wszak jesteśmy w Złocieńcu - proszę państwa. W OSiRze też księgowość jest na poziomie wykształcenia nie za bardzo wyższego, a chyba nawet z pewnością nie. Kto by tam jednak w gminie Złocieniec przejmował się drobiazgami kadrowymi. Wykształceniem kadry. A tylu pełnokrwistych młodych ludzi nie tylko w pełni wykształconych, ale i wyjątkowo sprawnych zawodowo. A w OSiRze przez lata nawet bez złotówki z projektów. To nawet ZOK na kino MEWA jakieś grosze w porównaniu z Drawskiem Pomorskim pozyskał. Zgroza.
Jak mus, to mus
Skoro Piotr D. jest bezrobotnym, a nigdy też nie pokazał się w żadnej sferze życia miasta, o chudziutkim wykształceniu, boleśnie przegrał wybory do rady Złocieńca, to widać musi być dyrektorem jakże wedle wielu zbędnego OSiR-u. Jednak, by ratować tę rozpacz, ku gminnemu pożytkowi można poczynić tak: na wicedyrektorskim miejscu w ZOK-u umieścić właśnie niedługo już osirowskiego dyrektora Piotra D. z całym majdanem. Wicedyrektor ZOK pogonić. A jaki jest ten majdan: (1) dyrektor (statutowa możliwość w przeredagowanym statucie zatrudnienia wicedyrektora) (2) księgowa (3) sekretarka (4) instruktor (5) osoba w informacji turystycznej.
Z chwilą umieszczenia Piotra D. w ZOK-u, w miejsce zbędnej tam wicedyrektor, gmina oszczędza rocznie grube kilkaset tysięcy złotych. Na sport i rekreację oczywiście. Tak to poczyniono w Czaplinku, w Drawsku Pomorskim OSiR-u w ogóle nie ma. Za to mają więcej od nas obiektów sportowych i Drawę w trzeciej lidze. Wieść niesie, że Piotr D. to także niezły instruktor tańca. O i właśnie. I w tej działce w ZOK-u mógłby sobie istotnie dorobić, tam w tym względzie są solidne doświadczenia. Nazywają to promocją.
Życzmy Piotrowi D. tego: OSiR, ale w ZOK-u! Kiedy Marek Stochaj wiele już lat temu w luźnej rozmowie trening piłkarski nazwał „ćwiczeniami cielesnymi”, wiedziałem - całe lata na tej niwie w gminie są stracone. I tak się stało. Nie było do kogo podchodzić do jakiejkolwiek współpracy. A Polska „rekreacyjna i sportowa” tyko przecież czeka na takie Złocieńce. Na duże pomysły, nawet na skalę ogólnopolską. Wierzę, że Piotr D. z ZOK-u nie odmówi nikomu współpracy i instytucjonalnej pomocy. A może by od razu został dyrektorem ZOK-u właśnie, bo taki w gminie jest teraz potrzebny najbardziej, a sport i rekreację – może jednak pozostawić fachowcom? Wiem, w Złocieńcu to nie przejdzie.
Potrzebny protest społeczny
Pointuję tak. Znany już dobrze w Złocieńcu Łukasz Piórkowski, nauczyciel i instruktor piłkarski, powiedział: - Jesteśmy nowym klubem, ale osiągamy już duże rezultaty. W pierwszej i drugiej klasie prowadzimy nabór do sekcji piłki nożnej. Ja wkładam trzy lata pracy, a drużyna po ukończeniu szkoły się rozpada. Chciałbym, aby była kontynuacja szkolenia, na przykład w Olimpie. Moi chłopcy zdobyli czwarte miejsce w województwie. Dostajemy siedem tysięcy złotych, a możemy prowadzić trzy drużyny szkoleniowe – to są bardzo małe środki. –
Wykazałem wyżej – na sport i rekreację w gminie od ręki można pozyskać kilkaset tysięcy złotych rocznie (dyrektor, księgowa, sekretarka, instruktor, informacja). Łukasz Piórkowski powiedział: - Nie mam pieniędzy na sport dla chłopców, a ich chętnych pełno. - W Polsacie śmieją się z naszego trenera Lecha Poznań, Mariusza Rumaka, że jest z jakiegoś Złocieńca. Zresztą – przekręcają nazwę i miasta, i Klubu. Czyni to nawet Zbigniew Boniek. A gdyby Zibi wiedział, jak tu jest naprawdę? Wtedy podziwiałby Mariusza – udało mu się wyrwać z gminnego złocienieckiego grzęzawiska; rekreacyjnego. Niczego tak Złocieńcowi teraz nie potrzeba, jak dalszego istnienia „kumitetu”? Ciekawe, czy na jego potrzeby dojdzie do likwidacji szkół, zwalniania nauczycieli? Chyba nie, bo budzi się gminna społeczność. Właśnie w tych dniach obroniła Zakład Ciepłownictwa. Nadchodzi w gminie nowe. Nowe ze starą władzą? – to nie po drodze. Będzie wymianka. Nie dziś, to jutro.
Tadeusz Nosel
Będzie nowy komitet wyborczy wyborców. Tylko nie machnij wtedy ręką, że to nic nie da, tylko rozważ propozycję. Może jest jeszcze kilka osób, które nie boją się burmistrzów.
Naszą lokalną scenę polityczną mamy zamurowaną. W jednym Czaplinku zmiany, a tak to: starosta - trzecia kadencja; Kalisz - dynastia rodzinna kolejną kadencję; Drawsko - burmistrz "od zawsze"; Ostrowice - mimo zapaści finansowej odwieczny "najdroższy" wójt regionu; Złocieniec - dwudziestolecie: dwie kadencje jako wiceburmistrz, trzy jako burmistrz (pomyśleć, że tegoroczni maturzyści nigdy nie znali innego burmistrza); Wierzchowo - wójt niczym Putin powrócił po przerwie.
To naprawdę starczy by wyciągnąć wnioski. Jeżeli wybory w 2014 roku nie zmienią tego, to wszystkie te osoby dotrwają do bardzo zacnych emerytur. Pozostawmy sobie ocenę - czy gminami nie można było lepiej zarządzać? Czy one "kwitną"?
I niech w końcu kółka różańcowe przestaną decydować za wszystkich, bo to one są tą połową która idzie głosować, a ta połowa która mogłaby coś zmienić - zostaje w domu.
~dziobak
2012.05.06 11.50.45
Chcesz powiedzieć, że w naszym urzędzie nie przyjmuje się profesjonalistów najwyższej klasy? przecież wszyscy oni wygrywają uczciwe konkursy na swoje stanowiska. Weryfikowani są przez niezależne komisje złożone przez niezależnych od burmistrza pracowników naszego urzędu. Twoje myślenie wywodzi się z czasów "wrogów ludu". Przemyśl to jeszcze raz.
~koko osir spoko koko
2012.05.06 10.11.34
Polityka kadrowa w gminie jest taka, jak gdyby gmina była już w stanie agonalnym. Ratuj się kto tylko może i wszelkimi sposobami. A o gminie jako takiej już się nie myśli. Owa zanikła. I żadna opozycja w takim g..... niczego nie wskóra.
A gdyby nawet OSiRu nie było, to co? Brakowałoby firmy? To dowód na agonię gminy. A gdyby był tylko jeden burmistrz, a gdyby nie było sekretarza, tylko radca prawny, a gdyby. .. A gdyby do pracy przyjmowano tylko profesjonalistów? To co by robili ci spece od agonii? Zamiataliby po sobie chociaż!
~
2012.05.06 09.45.04
Dziobak, wiesz jak się stopniuje przymiotnik 'głupi' ? Głupi, głupszy. ......dziobak.
~
2012.05.05 20.33.07
I oto chodzi, w tym programie "przejrzysta POLSKA", a nie mowilem?
~dziobak
2012.05.05 19.29.23
Nowy dyrektor OSiR to wspaniały fachowiec z wybitnie specjalistycznym wykształceniem do pracy w danej instytucji. Nieprawdą jest, że kumoterstwo zadecydowało o jego wyborze. Był po prostu najlepszy ( czytaj: bezkonkurencyjny ). Dzięki takim wyborom naszej władzy ( burmistrza ), tak szybko nasze miasteczko się rozwija. Mamrotanie opozycji jest tu nie na miejscu.
Uważam tylko, że pensje rządzących są kategorycznie za niskie. Należy je podnieść.
~karol
2012.05.05 09.54.22
Ja też uważam, że tylko obecna władza potrafi doprowadzić do szybkiego rozwoju naszego miasteczka. Sądze tak po wysokich kompetencjach ludzi zajmujących kluczowe stanowiska. Są to znane i cenione ogólnie nazwiska błyszczące na tle marniutkiej opozycji. Obywatele nie dajcie się oszukać. Popierajcie obecny układ.
~`
2012.05.05 06.26.25
Pan D przestawił samochód, a kiedy ktoś zrobi porządek z tą Mordownia obok sabatu?
~dziobak
2012.05.04 21.28.52
ble ble ble ble ble tylko obecna wladza potrafi zapewnic miastu dobrobyt. tak dobrze jeszcze nigdy nie bylo, a ma byc jeszcze lepiej.
~
2012.05.04 20.32.37
o ile pamiętam to Pan Piotr był głównym strategiem wyborczym obecnie miłościwie nam panującego. więc zasłużył sobie na wdzięczność. a nie tylko Pan Rumak rozwija się w Polsce jest wielu młodych związanych ze sportem pracujących w Polsce na chwałę miast do których wyjechali nie widząc przyszłości w tym naszym kominternie.
~`
2012.05.03 07.55.20
Jestem za,ale mam pytanie. Pytanie które zadałem Tadziowi przed wyborami.Jak przegrasz wybory to co wtedy zrobisz?
Odp. tzw. ZIMNA RYBA. Aby cos zmienic trzeba pracowac bez wzgledu na to czy jest sie radnym czy nie.Mam dziwne wraże ze wszyscy którzy startuja w wyborach sa zainteresowani zmianami tylko przed wyborami, a po juz nie.Dlaczego ci tzw liderzy wymienieni poniżej zamykają dzioby po wyborach? Dlaczego ci tzw kompetentni ludzie boja sie odezwac? Bo straca stanowiska?
Jak jestes dobry w tym co robisz to zawsze cos zarobisz.CZEKAM NA PROPOZYCJE MOZE BYC STOWARZYSZENIE.NASTEPNE WYBORY MOZNA WYGRAĆ TYLKO TRZEBA NA TO ZAPRACOWAC
~złocieniecka mafia
2012.05.02 13.07.00
Zawiązać stowarzyszenie... łatwo powiedzieć. Jeden z kandydatów w poprzednich wyborach na burmistrza pan Buderewicz też chciał coś zrobić. Już przed wyborami miał problemy z tego właśnie powodu, w trakcie wyborów szkalowali go, a po wyborach tradycyjnie stracił pracę i już go nie ma w Złocieńcu...
Pan Gadzinia (też był kandydatem na to stanowisko) posiada wyższe wykształcenia i rzadko spotykaną w swojej dziedzinie wiedzę i profesjonalizm, jednak nie dostał pracy w Złocieńcu, pomimo że na stanowiskach - które spokojnie mógłby pełnić, pracują osoby z o wiele mniejszymi umiejętnościami i wykształceniem (lub często bez wykształcenia). Jest Dyrektorem dobrze rozwijającej się szkoły, ale nie w Złocieńcu. A ile plotek na niego wyszło z urzędu miasta....
Pani Wojtaszek... najlżejsza plotka jaka krążyła o niej podczas wyborów to taka że: "jest chora psychicznie". Należy zaznaczyć, że gdy była sekretarzem w Urzędzie Miasta (tak była!) była jedną z najbardziej wyróżniających się wiedzą finansowo-ekonomiczną osób w uprzednim urzędzie. Już wtedy przewidziała, że dalsze zaciąganie kredytów oraz spłata kredytów zaciągniętymi kolejnymi kredytami (!) doprowadzi gminę do sytuacji takiej jaka właśnie jest. Pewnie dlatego wyleciała z pracy....
Także pewnie - możemy założyć stowarzyszenie albo nawet partię, jednak należy liczyć się z tym, że jeżeli pracujemy w "budżetówce" możemy mieć problemy w pracy lub ją stracić. Nawet jak ktoś pracuje u prywaciarza może mieć spore problemy. Gdyż większość naszych biznesmenów współpracuje, albo nawet "współżyje" z naszą władzą. Biznesmenów niezależnych i osób prowadzących działalność gospodarczą nie powiązanych układami z naszym urzędem jest naprawdę mało. Startowali w ostatnich wyborach z różnych opcji, może za późno zaczęli działać, albo się jeszcze nie przysłużyli społeczeństwu i niestety przegrali z dzisiejszą władzą i ich "żelazną grupą wyborczą". Miejmy na dzieję, że się nie poddali i teraz zaczną działać ze zdwojoną siłą, wystawiając naprawdę silnego kandydata na burmistrza. Niech już zaczynają, ponieważ Burmistrz swoją kampanię przedwyborczą już zaczął, zjednuje sobie ludzi i zbiera głosy. Także w następnych wyborach nie zdziwię się jak będzie powtórka z rozrywki...
Tak czy siak "złocieniecka ośmiornica" sięga dalej niż się niektórym wydaje.
~
2012.05.02 10.14.24
Z tego co pamiętam był pan Piotr kierownikiem poczty w Drawsku Pom. Czyżby nie sprawdził się na tym stanowisku i go "powieźli".
Moim zdaniem trzeba się na tym forum skrzyknąć i zawiązać jakieś stowarzyszenie które by piętnowało taką politykę naszych władz oraz dbało o interesy lokalnej społeczności. To trzeba zrobić już a nie dwa miesiące przed wyborami. Wiem o kilku wartościowych ludziach co by się znalazło w naszym mieście którzy kierują się dobrem innych a nie widzą czubek własnego nosa.
~złocieniecka mafia
2012.05.02 05.15.05
Tak. Startował do wyborów z tej samej listy wyborczej co nasz obecny Burmistrz (ta sama "partia"). Z tą różnicą, że Pan Piotr nie dostał się do rady (nie wybrali go wyborcy). No ale to już nie istotne, teraz ma o wiele lepszą "fuszkę". Jest tego jeden duży plus: ważne że bezrobocie spadło! Pan Piotr był przecież bezrobotnym...
~
2012.05.01 21.55.31
No jak chodzi o pana z poczty to faktycznie ja p.....lę. On ma takie pojęcie o tej pracy jak ja o życiu seksualnym mrówek.
Tylko jakie on ma powiązania z naszą ekipą rządzącą. Jeżeli ma takie układy należy to piętnować. No faktycznie jaja.
~Osirus anonimus
2012.05.01 07.22.40
No i stało się. Obecnie w OSiR nie ma ani jednej osoby z odpowiednim wykształceniem do pracy w tej "instytucji (wcześniej był to tylko i aż uprzedni dyrektor). Ale co tam - na budowie też nie muszą pracować fachowcy (budowlańcy), dom przecież postawią. Tylko że w tym przypadku robią to za nasze pieniądze...
~OSiR jako lenno
2012.04.30 18.48.27
Ktoś poniższymi kilkoma wpisami - "durniami" zamierza zniweczyć dyskusję o sprawkach złocienieckiego OSiR. Nie uda się. Mamałyja samorządowa złocieniecka i tak jest na widoku. Codziennie i wszędzie!!