(GRYFICE) Głośny ryk syren i gwizdanie powodował, że kierowcy przejeżdżający koło gmachu urzędu miejskiego w Gryficach zwalniali i z zaciekawieniem przyglądali się grupce ludzi stojących z transparentami. Widok musiał wzbudzać zainteresowanie, bo pikieta przed urzędem to tutaj niespotykany obrazek. Co prawda pikietowali jakiś czas temu w tym miejscu bieczynianie, z gminy Trzebiatów, ale gryficzan w takiej akcji to nie widziano tu chyba od czasów Solidarności.
Wszystko zaczęło się od tego, że w środę miała odbyć się sesja, na której radni mieli zdecydować o tym, czy staną elektrownie wiatrowe w Smolęcienie i Łopianowie. Protestujący przeciwko tej lokalizacji i stawianiu w gminie wiatraków skrzyknęli się więc naprędce i dzień wcześniej przyszli pod urząd wyrazić swój stosunek do tej sprawy. Zebrało się około 30 osób, bo jak powiedział pan Grzegorz Burcza – było bardzo mało czasu na zorganizowanie się i powiadomienie ludzi, a że protest był w godzinach pracy, to wielu chcących nie mogło przyjść.
- Zawiązaliśmy Komitet Przeciwko Bezprawiu w Gryficach – otworzył protest Grzegorz Burcza i powiedział, że sam już kiedyś został zwolniony z pracy za to, że śmiał wyrazić swoje poglądy polityczne i wystartować w wyborach. Sprawę znam, więc mogę tylko dodać, że pracował w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Trzebiatowie, rozpoczął pracę we wrześniu i miał podpisaną umowę na rok, a po kilku tygodniach, przed wyborami, niespodziewanie dostał wypowiedzenie, bez powodu. Jak twierdzi, były naciski na dyrektorkę, by go zwolniła. Kto miałby naciskać, to łatwo się domyślić. Telefon Magdaleny Kochan w sprawie lekarza w szpitalu goleniowskim nie jest więc wynalazkiem odkrywczym.
Między innymi dlatego też na transparentach pojawiły się hasła: „Stop bezprawiu” czy „Koniec kliki”. Pani Irena Szabunia-Semczuk podała jeszcze kilka innych przykładów naruszania prawa, w pracach nad wprowadzaniem wiatraków do gminy gryfickiej. W ulotce, jaką rozdawano przechodniom, domagano się konsultowania z mieszkańcami „wszystkich istotnych dla nich spraw”, gdyż okazało się, że w gminie Gryfice radni do tej pory nie uchwalili takiego prawa, które by wyznaczało zasady i tryb pytania mieszkańców o ważne dla nich rozwiązania najistotniejszych problemów. A za taki uznali między innymi budowanie w gminie elektrowni wiatrowych. Protest służył wyrażeniu zdania także w tej sprawie. Co ciekawe, w ulotce pojawił się również wniosek do radnych, by ci organizowali sesje po południu, by pracujący mieszkańcy mogli w nich uczestniczyć. Sprawa banalna, na przykład w gminach powiatu łobeskiego oczywista, a w Gryficach jakby czas się zatrzymał – pracuje się „społecznie” w godzinach pracy. A przecież udział mieszkańców w życiu publicznym to papierek lakmusowy stanu demokracji.
Po godzinnej demonstracji delegacja z zebranymi podpisami pod wnioskami udała się do burmistrza Andrzeja Szczygła, który jednak nie znalazł czasu dla protestujących. Z gabinetu „wyciągnął” go dopiero Grzegorz Burcza, który bezceremonialnie otworzył drzwi i zaprosił burmistrza do odebrania wniosków.
Radni „proburmistrzowscy” na drugi dzień na sesji co prawda przegłosowali uchwałę o lokalizacji wiatraków w Smolęcinie i Łopianowie (pisze o tym w liście do redakcji pani Irena Szabunia-Semczuk), ale wydaje się, że tym protestem pewna bariera psychologiczna została przekroczona i już nic nie będzie takie, jak dotychczas. KAR
ja tam jestem zadowolony za trzymanie transparentu miałem dostać wino i dostałem.
~(nie)zdziwiony
2012.02.19 12.21.32
Czas najwyższy z tym gównem skończyć. Ono (to gówno) wciąż cuchnie na tych samych falach eteru. Poziom smrodu sięgnął bruku-wystarczy. Czas najwyższy je (to gówno) zdezynfekować i zapuszkować by przestało w końcu cuchnąć.
a ty mnie utwierdziłas w przekonaniu,że wystaje ci słoma z butów,a jesli chodzi o uczciwość,to porządki zacznij od siebie-oj biedni ci budowlańcy co nic nie zarobili
~(nie)zdziwiony
2012.02.19 08.59.54
Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że to gówno co tak dalej śmierdzi to nie gówno po demonstrantach, a gówno urzędowe. Jeśli gówno ma odrobinę inteligencji to powinno się zreflektować, że nie wypowiadam się za wszystkich, a za siebie. Opisuję mechanizm funkcjonowania głosowań i apeluję do radnych i wyborców by wyciągnęli wnioski z takiego stanu rzeczy-ostatniego głosowania rady gminy.
~
2012.02.19 07.37.29
Kobieto nie powtarzaj w kólko tych swoich wywodów na forum i w gazecie. I nie wypowiadaj się za wszystkich mieszkańców.Co spać nie możesz?To jest już nudne, A zresztą jest was garstka,a ty zachowujesz się jak nawiedzona.
~(nie)zdziwiony
2012.02.19 01.01.02
Pytającemu i zdziwionemu, o ile szczerze przedstawia swoje zdziwienie i wątpliwości w swoim komentarzu, odpowiadam.
Oni (protestujący) naprawdę wiedzieli po co tam (przed urzędem) stoją i o co walczą. Tylko bez obaw (czyżby szczerych?), że mogli to być jacyś dziwni ludzie. Dziwni, że mieli cywilną odwagę zamanifestować swój (nasz) sprzeciw wobec pokrętnych poczynań burmistrza i radnych naszej gminy? Pomimo tego ostrzeżenia radni razem z burmistrzem i tak postawili na swoim. Na sesji w dniu następnym pokazli i dali protestującym do zrozumienia kto tu (w gminie) rządzi i ma patent na swoje racje.
Tak radni pokazali nam, że wyborcy nie są im potrzebni do podejmowania ważnych społecznie i kontrowersyjnych decyzji, a jedynie do zagłosowania w dniu wyborów. Zapamiętamy to im my wyborcy, odpłacimy się pięknym za nadobne.
I w ten o to sposób radni na ostatniej sesji zatriumfowali i przegłosowali studium wiatrakowe dla Smolęcina i Łopianowa metodą STRUSIA. Co to oznacza? A no to, że mniejszość przegłosowała uchwałę (8 głosów za), a większość (11 głosów) wstrzymała się od głosu. Innymi słowy większość radnych była za, a nawet przeciw. Skąd my to znamy? Przyjęli cwaną wygodnicką strategię by nie narazić się górze (komu? burmistrzowi? A może jeszcze komuś innemu?) i jednocześnie nie narazić się dołom czyli nam wyborcom.
Państwo RADNI (bezradni?) właściwie czyje to interesy reprezentujecie? Lobby wiatrakowego, a może kogoś innego? Jeśli reprezentujecie interesy wyborców to zreflektujcie się póki czas. Macie ludzi za idiotów, którzy uwierzą że wstrzymanie się od głosu było podyktowane czystymi uczciwymi intencjami tych 11 radnych (w tym przewodniczącego rady!), anie z innych pobudek?
Cofnijcie przegłosowaną mniejszością głosów uchwałę i nakażcie burmistrzowi by powtórzył przeprowadzone nie do końca przejrzyste procedury (prawem nakazane) związane z przygotowywaniem projektu studium dla Smolęcina i Łopianowa.
I niech wynik będzie jaki będzie (na tak lub nie), ale niech to będzie uczciwy wynik, a nie wynik pokerowej zagrywki burmistrza i radnych.
Skoro burmistrz nie gra ze społeczeństwem w otwarte i uczciwe karty to przynajmniej Wy zachowajcie twarz.
Radni! Wybór należy do Was i do Waszych sumień. Możecie to naprawić póki czas. Pamiętajcie, że cierpliwość ludzi ma swoje granice-może się skończyć. Teraz ruch należy do Was. Następny ruch należeć będzie do społeczeństwa.
~
2012.02.18 20.34.57
a czy oni wiedzieli po co tam stoją i o co walczą? bo jacyś dziwni ci ludzie...
~
2012.02.18 20.29.43
To ta banda wieśniaków hałasowała w mieście
ciekawe czy byli by szczęśliwi jakby pod ich oknem ktoś darł ryja.
Nie wiem dlaczego nie prowadzicie merytorycznej dyskusji. Dlaczego nikt z was nie zastanowi sie nad tym ze rzeczywiście coś jest nie tak. Przecież oni maja racje, dlaczego sesje nie są o późniejszej porze. A przecież radni maja swoją prace i nikt ich nie rozlicza z godzin pracy. Biorą kasę a nie ma ich w pracy. A wiatraki? Może warto spotkać sie z ludźmi i powiedzieć wyjaśnić co jest na rzeczy. A pan Burcza? Może niech powie głośno co ma do powiedzenia. Jak dobrze kojarze to został zwolniony przez naciski ze strony starosty a nie burmistrza, bo niby co ma burmistrz do szkoły w Trzebiatowie?
~
2012.02.18 16.53.07
http://youtu.be/40K9osR9-js
Oskarżenia wobec gryfickiego dziennikarza
Napisał artykuł teraz grozi mu odpowiedzialność karna. Prokuratura w Gryficach postawiła zarzuty redaktorowi naczelnemu lokalnej gazety - wśród tych kluczowych jest naruszenie prawa prasowego. Dziennikarz twierdzi, że w tej sprawie nie ma gwarancji bezstronności, bo osoba, która poczuła się pokrzywdzona - pracuje z małżonką oskarżającego prokuratora.
~obserwator(ka)
2012.02.18 15.27.05
Musiało przypadkiem przykleić się do protestujących jakieś gówno urzędowe, że tak długo i nieprzyjemnie śmierdzi. Feee!!
~owca
2012.02.18 14.27.31
nie to romuś zdradza,a żona wzięła się za wiatraki
~
2012.02.18 14.27.01
Jest taka ksiazka ja jeden wariat walczy z wiatrakami.
Szkoda ze sa jego nasladowcy.
A kto protestuje dziady i menele co swiatlo elektryczne widzieli na latani ulicznej.
~
2012.02.18 14.10.15
roman zbłazniłeś się
~Roman
2012.02.18 14.03.29
nie mam żony baranie, nie zasmradzaj tego forum, poczytaj i zabierz głos na temat
~
2012.02.18 13.55.26
Co za Romuś tu się wkręca na Krzysia??ta żona to ponoć go zdradza to teraz wziął się za wiatraki.
~Roman
2012.02.18 13.54.37
nie jestem mężem obserwatorki
a ty jesteś mężem tej owcy spod lasu?