(ZŁOCIENIEC ) Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej radni podejmowali uchwałę
na temat wynagrodzenia dla burmistrza Waldemara Włodarczyka.
Burmistrz Złocieńca sprawuje swój urząd już trzecią kadencję.
- Pan burmistrz zawsze, gdy mieliśmy uchwalać dla niego wynagrodzenie, prosił o pozostawienie swoich zarobków na tym samym poziomie. - mówiła przewodnicząca Urszula Ptak. - Za każdym razem twierdził, że skoro inni pracownicy urzędu podwyżek nie mają, on również nie chce by robiono w stosunku do niego wyjątek.
W poniedziałek 6 grudnia było podobnie. Zanim jeszcze radni zabrali się do pracy nad uchwałą, Waldemar Włodarczyk poprosił, by w tym roku również nic nie zmieniać w jego wynagrodzeniu. Przewodnicząca Urszula Ptak powiedziała w końcu: - Widzicie Państwo, co za człowiek! Nic na to nie poradzimy, że pan burmistrz jest taki nieustępliwy.
- Nie zniechęciło to jednak równie nieustępliwej radnej Grażyny Kozak, która mimo protestów burmistrza proponowała podniesienie wynagrodzenia podstawowego dla włodarza.
- Szanowni Państwo, proszę o uszanowanie mojej decyzji. Inni pracownicy urzędu nie mają podwyżek i pewnie przez najbliższe lata mieć nie będą, więc dlaczego ja miałbym ją dostać? Musimy szukać oszczędności, o czym już wcześniej mówiłem. – prosił burmistrz.
W końcu decyzją Rady wynagrodzenie burmistrza pozostało takie, jakie było przed wyborami, tj. 10 015,50 zł brutto. Zgodnie z ustalonymi prawnie widełkami, maksymalne wynagrodzenie dla burmistrza takiej gminy jak nasza może wynieść ponad 12 tys. zł. Waldemarowi Włodarczykowi jednak w zupełności wystarcza to, co otrzymuje obecnie i solidarnie z innymi pracownikami urzędu, nie prosi o podwyżkę, a wręcz o niepodwyższanie wynagrodzenia. Szkoda tylko, że jego wcześniejszych próśb nie wysłuchali radni poprzedniej kadencji. MB