(ZŁOCIENIEC) Przez wiele długich lat w redakcji stukaliśmy w klawiatury komputerów o modernizację miejskiego targowiska. I wreszcie się ziściło.
Jest nawet dofinansowanie, trafniej chyba, to budowy nowego miejsca do wygodnego handlowania. Słychać już rozmowy - a o ile wzrosną opłaty za handlowanie w Złocieńcu po nowemu? Teraz handel odbywa się w miejscu, nazwijmy je, rezerwowym, starannie zadbanym, z oświetleniem. Jedno targowisko od drugiego oddziela Wąsawa, rzeczka, która już w niedalekiej przyszłości też może być starannie, urokliwie zadbana, tak, by temu miejskiemu rewirowi dodać specyficznego kolorytu nadrzecznego.
Sprawne sieci
Stolarska, Podmiejska i im podobne tu uliczki już niedługo mają otrzymać sprawne sieci przesyłowe wodno – ściekowe. Oczekiwanie na nie trwa już bardzo długo. Opisywane przez Tygodnik wydarzenia z tej branży, były aż nadto wymowne. Wybijające wprost na ulice szamba, ścieki gromadzące się w piwnicach i przenikające przez ściany budynków, wybuchające w kuchniach mieszkań, w zlewozmywakach. To dosłowne nie tylko opowieści ludzi, ale i fakty unaocznione zdjęciami. No i ma się zmienić. W wyniku tych zmian może zniknie nawet rów przy działkach tuż obok targowiska, który nie bez bólu musieliśmy nazywać „kloacznym”. Wyrażała nim zainteresowanie nawet TVP, niestety - reporter Tygodnika z tego rodzaju mainstreamem nie miał ochoty na jakąkolwiek współpracę.
Przy garażach
Nie sposób, choćby tylko co kilka dni, zajrzeć na budowę nowego targowiska. Wiele lat były zgłaszane prośby o wybudowanie ciągów komunikacyjnych przy kilkudziesięciu tu garażach. I oto owe ciągi w budowie. Praca dosłownie wre. To samo na głównym placu budowy. Jeszcze nie podaliśmy szczegółowych parametrów nowiutkiego stadionu, a tu już zwolna trzeba zmierzać z podaniem danych na temat targowiska, tego, jakie ono będzie. Z Wodnej nie ma teraz, ze względu na budowę, bezpiecznego przejścia na Wąską i Bydgoską, gdyż plac budowy ogrodzono, co zrozumiałe. Przejście obok płotu, po bardzo nieregularnym gruncie, niebezpieczne. Jest wymagane, by na czas modernizacyjnych prac, to przejście ucywilizować. To bardzo ruchliwy ciąg komunikacyjny, teraz już tylko dla pieszych, też w kierunku Osiedla Pomorska, ulicy Drawskiej. W Tygodniku na ten temat odebraliśmy bardzo dużo próśb.
Urodziwy, ale w rozsypce
Kiedy wiedzie się reporterskie wędrówki, najlepiej pieszo, raz po raz zdarza się ktoś, kto ma swoją sprawę do reportera, a bardziej do Tygodnika Pojezierza Drawskiego, który już na dobre wrósł w klimat nie tylko Złocieńca, ale i regionu. Oto Wiesława prowadzi z okolic targowiska na pobliską Wąską. Przy krótkiej i rzeczywiście wąskiej uliczce tylko jeden budynek. Z kilkunastoma mieszkaniami, własność ZGM-u. Uliczka bez jakiegokolwiek umocnienia. Oczywiście dziury, kałuże, błoto. Budynek zaś jeszcze poniemiecki, urodziwy, ale w rozsypce. Jedna z mieszkanek wyglądając z okna: - Rzeczywiście, na pierwszy rzut oka dom robi dobre wrażenie, ale to ułuda. W środku wszystko wymaga generalnego remontu, napraw. Nie wiem, czy to w ogóle byłoby opłacalne. – Wiesława: - O, tu mąż na największym błocie położył płachty plastiku, by codziennie nie grzęznąć w błocie, bo i tak bywa. - Później jeden z miejscowych literatów powie reporterowi: - W tym budynku korytarze mają przedziwny klimat, do dzisiaj go pamiętam. Właściwe, to pamiętam stamtąd tylko ten klimat. – Inny z rozmówców na ten sam temat, nie ma pojęcia, kto z tego rewiru jest radnym, ale dorzuca wiadomość nad wyraz interesującą. Otóż w tym pięknym, rozsypującym się budynku, ktoś fantastycznie odremontował swoje mieszkanie. Nieładnie nieco o tym wspominać, ale rozmówca aż kipiał z zazdrości. A więc, okazuje się, można. Jednak można, tylko, tylko trzeba mieć pieniądze, a te, jak wiadomo, różnymi kanałami są z miasta wyprowadzane, miast miastu służyć. Oto dylemat do rozwiązania, ale to już skala europejska, nie tylko ta ponadlokalna.
Nad strategią
Na razie do dyskusji na temat opłacalności naszego uczestnictwa w Unii się nie dopuszcza. Podobnie było jeszcze nie tak dawno z Radą Wzajemnej Pomocy Gospodarczej i z Układem Warszawskim. O Unii, tak na serio, to dyskutują tylko w środowiskach patriotycznych. Przy okazji wyzywanych przez ciągle tu jeszcze obecnych, od faszystów, oszołomów. To stałe zagrywki tych, co to zawsze stawali u nas po stronie zaborców, albo i nimi wręcz byli. Pytanie generalne: nie da się Unii, Niemców zainteresować tego rodzaju budynkami w Złocieńcu, do tego kilkudziesięcioma podobnymi mu willami rozrzuconymi w mieście? Mieszkańcy Złocieńca wiedzą już chyba o pracach nad strategią dla gminy do 2025 roku? Pora nad nią popracować w domowych pieleszach, a bywa przecież, że w domach, które choć zniewalające architektonicznie, to w rozsypce, co i tu staram się pokazywać.
Na Wąskiej o Brzozowej
Tą samą Wąską kilka pań do domów z zapasowego targowiska powraca w błocku. Stan uliczki zbywają tylko śmiechem i machnięciem rąk. Jedna z objuczonych zakupami kobiet mocno prosi: - Panie, na Brzozowej za przejazdem chodnik jest wąziutki, ale jeżdżą po nim rowerzyści, bo asfalt w dziurach. Mimo fatalnego stanu ulicy, samochody po niej pomykają nawet setką na liczniku. Trwa to już wyjątkowo długo bez jakichkolwiek reakcji wyspecjalizowanych służb. Pomóż pan, napisz w Tygodniku. Może zdjęcia? Ale mnie pan nie obfotografowuj. –
Na 11 Listopada jaskółeczka zmian
Na koszmarnie od lat zaniedbanej 11 Listopada jest już pierwsza jaskółeczka zmian. Schody, te od strony ulicy Marszałka, zostały wyburzone. W ich miejscu są budowane nowe. Koniec więc dramatycznych relacji o tym, jak to po tych schodach długimi latami starały się przechodzić mamy z pociechami w wózkach. Najbardziej dramatycznie o tych próbach opowiadał mieszaniec z naprzeciwka, wszystko widząc z okna. Do remontu pozostają schody, te od strony rzeki, i przejście w kierunku szkół, na którym ostatnio szwank poniosła mocno już starsza pani, chodząca o laseczce. Jej opiekun nie chciał z wydarzenia robić rozgłosu.
Naddrawie dla życia
W pobliżu, na Naddrawiu, skończyły się wielkie porządki. To za sprawą ludzi z Centrum Integracji Społecznej. Nawet zostały starannie wytrzebione dzikie zarośla na nadrzecznych wzgórzach. Wreszcie jest tu porządek. Nie od rzeczy jest uwaga, że na Naddrawie mamy codziennie naturalny ciąg młodzieży, i nie tylko tej. Towarzyskie spotkania, piwko, muzyka na żywo, ale i już chyba możliwość zawiązania swoistego nadrzecznego Klubu. Nazwa „Naddrawie”? Projektanci zagospodarowania Naddrawia winni mieć wyczucie aktualnego i rodzącego się klimatu tego niezwykłej urody miejsca. Tu też przecież Stanica Wodna z miejscami hotelowymi i restauracja Złocień! Czego więcej trzeba, by nie tylko młodzież miała tu swoje miejsce, i to przez cały rok? A jak do tej pory, to w Złocieńcu nie ma nawet dyskoteki! Niewiarygodne, ale naprawdę nie ma. W mieście, w latach tak zwanej komuny, na zokowskiej dyskotece bywało po kilkaset osób. Owszem, miasto podupadło w kierunku nastrojów emeryckich, ale owo „emeryckie” nie może swego stylu narzucać wszędzie, gdzie tylko popadnie. A Młodzieżowa Rada Miasta ? - jakby w mieście w ogóle nie istniała. Dlaczego?
Połczyńska już potrójna
Ulica Połczyńska to właściwe aż trzy ciągi komunikacyjne. Jezdnia, chodnik i ścieżka rowerowa. Jeszcze nie wszyscy przyswoili sobie, że na długości ścieżki rowerowej nie można na rowerze korzystać z jezdni. Są też prośby do pieszych, by korzystali z chodnika, nie zaś ze ścieżki rowerowej, gdyż bywa niebezpiecznie; i dla rowerzystów, i dla pieszych. Nawiasem, piękno uliczki Połczyńskiej, szczególnie o tej porze roku, jest zniewalające w dniach, kiedy rozbuchają wszędzie tu obecne kasztanowce. Znamienny, widziany z Połczyńskiej znak Krzyża, na pamiątkę pobytu nad Drawą Karola Wojtyły, Naddrawiu nadaje nowego wymiaru. Nie tylko tego miejsca, ale przecież szerzej, rozległej. Jeszcze owego faktu za bardzo w gminie nie dostrzegamy, a czas najwyższy. Może tu też niedługo pomnik Złocienieckich Żołnierzy Niezłomnych? Pod tym krzyżem..., pod tą kotwicą?
Jeszcze taka uwaga. Na Naddrawiu, na brzegu rzeki rośnie kilka brzózek, z których jedna uschła. Namawiam do szczególnej opieki nad pozostałymi, nie tylko przecież dlatego, że po rzetelnym zagospodarowaniu tego miejsca, drzewa będą mogły być jego jakże istotnymi elementami. Na kolejne przyjdzie przecież czekać długo. Naprawdę, czas już o tym pomyśleć. Ma tu być też regularne pole namiotowe.
Kto pamięta?
A może ktoś z Czytelników pamięta z dawnych lat, jak to na Naddrawiu biwakowało i po kilkadziesiąt namiotów? Czekamy na relacje o tym. Telefon reportera Tygodnika w stopce pisma.
Tadeusz Nosel
Główna strategia to wyrzucenie rządzących w gminie na zmywak do Anglii
~
2014.06.11 17.32.56
Panie burmistrzu Pani przewodnicząca rady może wreszcie trzeba mieć trochę honoru i powiedzieć magiczne słowo "ODCHODZĘ".
~
2014.06.05 11.49.12
Za pół roku czas aby rozliczyć burmistrza za budowane domy poza granicami gminy,panią przewodniczącą i całą radę. Czas na kuroniówki, tak jak wiele uczciwych ludzi którzy nie mają pracy w Złocieńcu gdyż z miasta przemysłowego zrobiono biedę turystyczną jak życzyła sobie w swoich spotach wyborczych pani przewodnicząca.
~
2014.06.03 19.51.52
Obecnie władza rozpuściła ankietę na papierze i na stronie gminy. Niby pytania, a tak naprawdę szukanie programu pod jesienne wybory. Niby mieszkańcy ocenią, niby podpowiedzą - i wyszykujemy na tej podstawie programik odpowiadający potrzebom społecznym.
Tak to wykorzystuje się w sposób zawoalowany publiczne pieniądze do prywatnych projektów politycznych.
Ale jesteśmy za stare muchy żeby na lep siadać.
~
2014.06.02 07.04.57
Wprowadzić eutanazje, będziemy tyle ludzi ile pracuje w Urzędzie Miejskim i podwładnych urzędach.