(POŁCZYN-ZDRÓJ) Od Zawodowego Związku Pracowników Ochrony Zdrowia w Połczynie-Zdroju otrzymaliśmy sprostowanie wraz załączonym pismem z marca br. oraz dodatkowo reakcję na artykuł w ostatnim numerze „Wieści świdwińskich”.
Gwoli wyjaśnienia czytelnikom, nasza rozmowa ze Starostą była reakcją na faktyczny anonim, jaki otrzymaliśmy, gdyż owe pismo nie było podpisane. Uznając jednak poruszone w nim sprawy za ważne dla mieszkańców powiatu, przeprowadziliśmy rozmowę ze Starostą, by odniósł się do poruszonych w nim problemów. Pismo ZZPOZ - reakcję na artykuł - zamieszczamy poniżej. Reagując na wypowiedzi różnych osób trzeba natomiast odróżniać ich opinie od opinii, jakie referują czy przytaczają w swoich wypowiedziach, bo może to prowadzić do różnych nieporozumień, które nie ułatwiają dialogu. Pisma poniżej.
Sprostowanie
Sprawa wymagająca wyjaśnienia dotyczy wypowiedzi Pana Starosty w „Wieściach świdwińskich” z dnia 27 maja 2013 r. w artykule „O Szpitalu w Połczynie-Zdroju”. Pan Starosta stwierdził, że otrzymał „drugi taki anonim”. Anonimem nazwał Pan Starosta pismo z dnia 14.03.2013 r., dostarczone do Starostwa za potwierdzeniem odbioru, podpisane przez Związek Zawodowy Pracowników Ochrony Zdrowia w imieniu niższego i średniego personelu z nagłówkiem Zawodowy Związek Pracowników Ochrony Zdrowia Połczyn-Zdrój ul. Gwardii Ludowej 5. Dodać należy, że pismo było wysłane także do innych osób, m.in. do pani Burmistrz Połczyna-Zdroju Barbary Nowak i Pana Posła Stanisława Wziątka. Wyżej wymienione osoby nie potraktowały tego pisma, jako anonimu i zorganizowały spotkanie ze Związkami Zawodowymi.
W załączeniu wysyłam „pierwszy anonim” do oceny Pana Redaktora, czy faktycznie jest to anonim (z pełną nazwą Związku Zawodowego i jego adresem).
Z poważaniem.
Za Zarząd Zw. Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia Przewodnicząca Anna Bieńkosz.
Reakcja na artykuł w „Wieściach świdwińskich”
Połczyn-Zdrój, 2 czerwca 2013 r.
My, pracownicy oddziału pediatrycznego „Szpitali Polskich”, wyrażamy stanowczy sprzeciw wobec planowanych działań władz powiatu świdwińskiego mających na celu likwidację tak dobrze prosperującego oddziału pediatrycznego.
Sprzeciwiamy się także Pana słowom zamieszczonym w dwutygodniku powiatowym „Wieści świdwińskie” nr 9 z dnia 27.05.2013 r. Cytując: „skoro nie rodzą się dzieci, nie przychodzą, nie leczą się i nie ma sensu utrzymywać pediatrii, gdy jest 5, 10 czy 20 dzieci w miesiącu...”.
Po pierwsze, słowami tymi zaprzecza Pan sam sobie, gdyż chwilę później, w tej samej rozmowie, z Pana strony padają takie oto słowa: „z naszej strony są naciski, aby położnictwo zostało, bo w Połczynie zawsze rodziły się dzieci, rodzą i chcemy, aby się nadal rodziły”. Skoro więc mają się dzieci rodzić, to myśląc przyszłościowo, wypadałoby, żeby te same dzieci miały się gdzie leczyć. Nikt przecież nie będzie jechał 37,6 km do narzucanego nam punktu przyjęć małych pacjentów. Dzieci, jako istoty kruche, wymagają jak najszybszej reakcji.
Po drugie, nie życzymy sobie w przyszłości podobnego wprowadzania opinii publicznej w błąd i naginania faktów do pasującej Panu wersji. W związku z tym chcielibyśmy poinformować Pana, że od 1 stycznia do 31 maja 2013 roku w oddziale pediatrycznym przebywało 359 dzieci. Miesięcznie więc wychodzi, kierując się statystyką, 71,8 osób. Niepoważnym więc jest mówienie o 5 czy 10 osobach w ciągu miesiąca. Nieprawdziwa jest także podana przez Pana liczba czterech etatów lekarskich w oddziale dziecięcym. Na dwa oddziały: dziecięcy i noworodkowy zatrudnionych jest trzech lekarzy. Od pierwszego czerwca jeden z nich pracuje na jedną czwartą etatu.
Pracując tyle lat z takim oddaniem i pokorą, mówimy takiemu zakłamaniu stanowcze NIE. Nie pozwolimy, by za naszą ciężką pracę i głodowe pensje pielęgniarek (najniższe w kraju) nas oczerniano w prasie.
Jesteśmy przekonani, że priorytetem władz powiatu świdwińskiego z Panem na czele, jako naszym przedstawicielem, powinno być dobro Naszych pacjentów, ich rodzin, a także nas – pracowników, a nie źle rozumiane i przesadnie traktowane względy ekonomiczne.
Pracownicy Oddziału Dziecięcego.
Przewodnicząca ZZPOZ Anna Bieńkosz
* * *
Dla uzupełnienia obrazu sytuacji szpitala przytaczamy fragmenty z listu wysłanego w marcu br. do starosty Mirosława Majki.
Dnia 8.03.2013 r. Pan Mirosław Majka udzielił wywiadu dla Radia Koszalin. Wywiad dotyczył przyszłości naszego szpitala. (...) Poinformował Pan, cytat: „ginekologia i pediatria, te oddziały mogą zniknąć ze szpitala w Połczynie-Zdroju. Takie plany ma dzierżawiąca połczyński szpital spółka”. Stwierdził Pan, że ww. oddziały są też w szpitalu w Drawsku i bez sensu byłoby utrzymywanie tych oddziałów w dwóch szpitalach.
Panie Starosto, pytamy, dlaczego akurat nasz szpital ma być pozbawiony tych oddziałów (w sumie czterech: ginekologicznego, położniczego, dziecięcego i noworodkowego)??? Przypominamy, że jest Pan Starostą powiatu świdwińskiego, a nie drawskiego. (...) Dalej ładnie mówi Pan o planach otwarcia w naszym szpitalu oddziału neurologicznego z łóżkami udarowymi, ma powstać zakład opiekuńczo-leczniczy. Ma to nastąpić do roku 2016. (...) Już raz przerabialiśmy podobny scenariusz. W miejscu szpitalnej kuchni miała być druga sala operacyjna, miał być otwarty także oddział kardiologiczny.
Na dzień dzisiejszy drugiej sali operacyjnej nie ma, a w miejscu, gdzie była dobrze wyposażona kuchnia jest składowisko starych łóżek, natomiast personel kuchni został zwolniony. Nie powstał też żaden dodatkowy oddział. Zniknęło też z naszego szpitala Pogotowie Ratunkowe. (...) KAR
Ten Majka albo niema dzieci albo ich nie lubi!Mam propozycje nie Ja jedna jestem takiego zdania. Na Wewnętrznym niech zrobi porządek smród brud i ubóstwo lekarze to niczym rzeżnicy czlowiek dla nich to tylko jednostka żyjąca pielegniarki Mają pretensje gdy muszą pomóc pacjentowi.Chorzy leżą odlogiem czekając na smierć. Ale jak to polsce rządzacej tam gdzie trzeba nikt się tym nie zajmuje.WSTYD
~zbulwersowany
2013.08.09 21.48.49
Za likwidacją w/w oddziałów są stare wygi w nieprodukcyjnym już wieku - takim to już wszystko jedno gdzie będzie dziecięcy czy noworodkowy.Cichaczem szykują sobie udarówkę czy geriatrię, bo jak będzie na miejscu to może rodzina zlituje się i raz w tygodniu odwiedzi....Dziadostwo....A nasi kochani radni powinni dopilnować czy spółka wywiązuje się z umowy dzierżawy a nie przyklepywać wygodne dla spółki cięcia. Miało być tak pięknie, po amerykańsku...a zostanie dzika Afryka. A pracownicy byli przeciwni dzierżawie, ale nieeeee, zamiast pomyśleć to pozbyliście się kłopotu....ale to nic, wy już za starzy na oddział dziecięcy, ale choroba wnucząt boli bardziej niż własna. Szerokiej więc drogi do Drawska i obyście ZDĄŻYLI- to jednak jest 38 km.( pomyślcie też o dodatkowych połączeniach z Drawskiem bo z chorym dzieckiem trzeba być w szpitalu, a nie każdy ma samochód - chyba że macie to w głębokim poważaniu)....zastanawiam się czemu nie zerwać umowy dzierżawy tylko pozwolić spółce na dzielenie szpitala - kto ma w tym interes?!...aha jeszcze jedno -maszyny można kupić, ale najtrudniej odbudować jest potencjał ludzki - to jest do przemyślenia dla decydentów (o ile jeszcze potrafią myśleć bo jak widać to mają z tym trudności...).