(DRAWSKO POMORSKIE) Radny Zbigniew Mieczkowski nie jest już przewodniczącym Komisji Rewizyjnej Rady Powiatu. Na ostatniej sesji złożył rezygnację. Jak powiedział, jest to jego protest wobec samowoli Zarządu Powiatu, który nie uszanował stanowiska Rady Powiatu, w sprawie zakresu współpracy Powiatu z mediami lokalnymi.
Oto uzasadnienie podjętej decyzji, jakie radny Zbigniew Mieczkowski przedstawił radnym podczas posiedzenia rady, odbytego 14 września 2012 r.
W okresie pomiędzy sesjami Zarząd Powiatu podjął decyzję o współpracy z lokalnymi mediami. Decyzja ta stoi w sprzeczności z wnioskiem, jaki Zarządowi 26 marca 2011 r. przedstawił Klub NFS „Pojezierze Drawskie”, a który przez 10 miesięcy nie został rozpatrzony. Po tym czasie Zarząd swoje kompetencje do rozpatrzenia tego wniosku przekazał Radzie Powiatu. Wszystkie komisje Rady Powiatu Drawskiego na przełomie stycznia i lutego 2010 r. w formie jednogłośnych uchwał poparły stanowisko Klubu NFS „Pojezierze Drawskie”. Sposób wypracowania decyzji i podpisanie umów wbrew stanowisku całej Rady postrzegam jako przejaw braku demokracji i arogancję władzy wykonawczej powiatu.
Trwająca od lat symbioza finansowa władzy samorządowej z prasą lokalną jest:
1. Unicestwieniem zdobyczy transformacji ustrojowej, jaką miała być wolna prasa.
Zależność finansowa obu podmiotów powoduje, że w prasie ukazują się płatne samochwalcze artykuły gloryfikujące władzę, pisane przez jej przedstawicieli, a brakuje obiektywnego i rzeczowego stanowiska prasy. W odbiorze społecznym ta rzeczywistość jest postrzegana jako płacenie prasie za to, czego ona nie pisze, w ramach swej misji kontrolnej w stosunku do władzy. Analiza publikowanych treści wskazuje na permanentnie trwającą kampanię wyborczą z publicznymi pieniędzmi w tle.
2. Marnotrawieniem publicznych pieniędzy.
Utrzymywanie wszystkich tytułów prasy lokalnej, bez uwzględnienia żenującego poziomu niektórych z nich oraz bez brania pod uwagę promilowego zasięgu w stosunku do ogólnej liczby mieszkańców powiatu zaprzecza tezie o informowaniu społeczeństwa.
Ze względu na brak kwalifikacji dziennikarskich oraz permanentne nieprzestrzeganie staranności i rzetelności podniesionej w art. 12 ustawy prawo prasowe do rangi „obowiązkowej i szczególnej”, mieszkańcy już dawno odstąpili od lektury niektórych tytułów, a pomimo to powiat podpisał z nimi umowy.
Brak profesjonalizmu nie był przeszkodą, że tylko z 2. drawskich kas samorządowych, na 7 istniejących w powiecie, w 2012 r. wypłacono dla dwóch gazet 84.506 zł. Przy utrzymaniu się tej tendencji do końca kadencji oba drawskie samorządy dopłacą do produktu, którego społeczeństwo nie chce czytać, 338.024 zł. Szokować musi nadużywanie argumentu o zadaniu władzy w informowaniu społeczeństwa w gazecie o promilowym nakładzie.
Pomimo krytycznej debaty Zarząd nie wypracował alternatywnego stanowiska względem lokalnej rzeczywistości medialnej. Nie przyjął też darmowej oferty promocji powiatu w 5-tysięcznych „Echach znad Drawy”, bezpłatnie rozprowadzanych wśród mieszkańców powiatu.
3. Zarząd nie zareagował i nie uwzględnił przy podpisywaniu obecnej umowy z jedną z gazet, że jej redaktor naczelny zawłaszczył sobie oficjalne stanowisko powiatu, prezentowane na stronie internetowej, w sprawie ratowania szpitala, podpisując je własnym nazwiskiem. Obok kradzieży praw autorskich, jako prywatny artykuł umieścił na płatnych stronach starostwa, za które już raz pobrał pieniądze w ramach umowy.
Kuriozalność tej sytuacji potęguje fakt, że ten sam autor, w tym samym numerze, przedstawił przeciwstawne stanowisko w sprawie szpitala. Z zestawienia obu stanowisk nie wynikała nasza troska o ratowaniu szpitala, a teza o rozwalaniu kwitnącej instytucji. Czy to jest informowanie społeczeństwa, czy też ogłupianie go?
4. Jedna z gazet, utrzymywana ze środków publicznych, swymi tekstami dowodzi, iż ma antydemokratyczny charakter. W XXI wieku otwarcie wzywa swych czytelników do:
- stosowania kar zbiorowych
- bez wyroku pozbawia prawa obywateli do uczestniczenia w życiu publicznym
- pozbawia ludzi oplutych ustawowego prawa do publikowania sprostowań.
Powiat nie odciął się od powstałej przed wybuchem II wojny światowej, skompromitowanej, antydemokratycznej ideologii i włączył się w finansowanie gazety, która niszczy obywateli inaczej myślących, niż jej publiczni sponsorzy.
Reasumując: Przeciwstawiam się kontynuacji wyraźnej zależności finansowej pomiędzy władzą samorządową powiatu a prasą lokalną, która zabija jej niezależność i rzetelność, a rodzi serwilistyczny konformizm. Nie godzę się na marnotrawienie publicznych pieniędzy na utrzymywanie 100% prasy o tak żenującym poziomie, który odrzucają mieszkańcy powiatu.
Jako przewodniczący Komisji Rewizyjnej nie mogę pozostawić bez reakcji brak poszanowania przez władzę wykonawczą stanowiska wypracowanego przez całą Radę.
Poniżej godności urzędu jest fakt tolerowania wywiadu prowadzonego w starostwie przez „nieświeżego” dziennikarza, który usnął w trakcie jego trwania.
Znając niektóre życiorysy, mam odwagę powiedzieć publicznie, iż niektórzy lokalni pseudodziennikarze nie mają prawa pouczać kogokolwiek o moralności. Zamierzając prowadzić dalszą walkę o wolność prasy, nie chcę być posądzony o wykorzystywanie w tym celu Komisji Rewizyjnej, stąd moja decyzja.
Zbigniew Mieczkowski
Od Redakcji.
Nie jesteśmy zwolennikami pseudosolidarności zawodowej, a dziennikarstwo to zbyt ważny społecznie zawód, by tolerować w nim ludzi, którzy w normalnych redakcjach sprawowali by wyłącznie funkcje techniczne, co najwyżej składając materiały na makiecie. Tak niestety wyglądają tzw. lokalne media, od gazetowych, po portale internetowe. Wkładają do makiet i publikują to, co dostają od władzy, pełniąc rolę przekaźników. To nie ma nic wspólnego z dziennikarstwem, które wymaga przede wszystkim niezależności, pracy, odwagi i myślenia.
Już wiele lat temu dokonaliśmy krytycznej oceny lokalnego rynku medialnego i dobrze się stało, że ktoś po latach podzielił nasz pogląd. Źle stało się, że nie zrozumiał tego do tej pory Zarząd Powiatu, który w pewnych przypadkach traktuje przekazywanie pieniędzy niektórym tytułom jak należny zasiłek socjalny.
Rafał kolejne słuszne pytanie. Moim zdaniem chyba gajowy Marucha, Kazik z pegeeru, albo Franek z pekaesu. Sory że pozwoliłem sobie zażartować. Ale co nam pozostało.
~Rafał
2012.12.06 18.04.40
Teraz podchodzę z mniejszym sceptycyzmem do pana wyjaśnień.
Dzisiaj specjalnie kupiłem "tygodnik pojezierza drawskiego" Rynkiewicza i "Pojezierze Drawskie" Nagórskiego, w którym są "Echa znad Drawy i Gwdy". I faktycznie - trzy gazety, a pan starosta występuje siedem razy. Dwa razy w "tygodniku. ..", dwa razy w "Echach. .." i trzy razy w Tygodniku. ..". Nasz starosta bije o trzy długości konia nawet narcystycznego starostę Lisa ze Szczecinka. To nie przypadek - bo tak jest w każdym wydaniu naszych lokalnych periodyków.
Zastanawia mnie, kto podpisuje kwity i zawiaduje starostwem na co dzień, bo w dziewięćdziesięciu procentach przypadków obok starosty jest wicestarosta. Kto wtedy rządzi? Czy wtedy pracownicy siedzą, robota leży, a starostwo stoi? No, chyba, że rządzi Krysia.
~
2012.11.14 16.49.11
Panie Zbigniewie, dobrze pan to wyjaśnił w ostatnim numerze tygodnika. Z tą "jedyną, niezależną redakcją" będącą "reliktem prawdziwego dziennikarstwa w powiecie" to pan trochę przesadził; wystarczy spojrzeć na przedostatnią stronę żeby przekonać się komu się (zbyt) nisko kłaniają. Ale możemy to potraktować jako pańską uprzejmość.
Czy mógłby pan przybliżyć "emocjonalną reakcję Pana Starosty"? :-)))))))))
~
2012.11.11 17.07.50
Przepraszam, że poruszam w tym miejscu inny temat, ale nie bardzo możemy w komentarzach odnosić się do spraw bieżących.
Przyjrzałem się dzisiejszej uroczystości nadania orderów Orła Białego, naszego najstarszego i najwyższego odznaczenia. Skoro pan prezydent zdecydował tak a nie inaczej - to pewnie miał ku temu podstawy.
Prof. Adam Strzembosz zdobył solidne wykształcenie prawnicze za czasów PRL-u, był prezesem Sądu Najwyższego, należy się domyślać, że miał ogromne zasługi w tworzeniu prawa polskiego. Co prawda prawnicze annały nie bardzo je pokazują.
Prof. Norman Davies swymi pracami bardzo przybliżył Polskę zachodowi i dzięki niemu nasza historia stała się w świecie bardziej znana.
Prof. Jerzy Buzek ma wielkie osiągnięcia naukowe, ale zasłużył się najbardziej w tym gronie z innych przyczyn. Przecież jego rząd wprowadził cztery wspaniałe reformy, z których trzy zasługują na szczególną uwagę.
Reforma szkolnictwa, która zrujnowała system nauki jakiego nam zazdroszczono. W postaci gimnazjów przybył dodatkowy, kosztowny szczebel organizacyjny i unicestwiono szkolnictwo zawodowe którego brak odczuwamy coraz dotkliwiej.
Reforma emerytalna która miała dawać ludziom wczasy pod plamami, a która w rzeczywistości drenuje nam kieszenie i zmusza emerytów do pracy bo nie dają rady wyżyć z 900 zł emerytur. W zeszłym roku OFE "wyssały" ok 17 mld złotych.
I w końcu reforma służby zdrowia, dzięki której do lekarzy specjalistów mamy dostęp od zaraz - według potrzeb; dopłaty do leków - zwłaszcza dla ludzi najciężej chorych; szpitale czekające na chorych z otwartymi drzwiami.
Wobec takich zasług, fakt iż pan profesor jest człowiekiem PO, nie miał już chyba żadnego znaczenia.
~
2012.11.08 17.14.34
Zawsze przewodniczący komisji rewizyjnej szukają sposobu wyjścia z niej bo jest ona najbardziej pracochłonna. Jasne. Pan Zbigniew znalazł sposób "na gazety".
Jest pewną prawidłowością, że "starzy rzemieślnicy powiatowi" nigdy nie zostają przewodniczącymi komisji. Bo to trzeba przygotować roczne plany posiedzeń, protokołować zebrania, przedstawiać sprawozdania - a będąc tylko członkiem komisji przychodzi się na zebranie wtedy kiedy zawołają - ale mądrzyć się można co niemiara. Przewodniczący komisji finansowej - świeżo upieczony radny, przewodniczący komisji rewizyjnej - jak wyżej.
Pewnie czasem czytają te teksty pracownicy starostwa. Więc przytoczcie z kronik - kiedy przewodniczącym jakiejś komisji był mądrzejszy od Lenina radny Czarnota; albo stary zagończyk Wojciech radny Chmiel; a może wieloletnia członkini zarządu, znająca najbardziej zawiłe zakamarki budżetu Halinka Samek; albo strażak chwat wszystkim brat druh Iras Adamczyk?
- Jest druh Boruch?
- Nie ma druha bo rucha.
~głos podatnika
2012.11.04 15.40.34
Ja i większość moich znajomych już b. dawno przestaliśmy czytać gazetę p. Rogala ( myślę, że przede wszystkim tu o nią chodzi ).Tragedia!Każdy egzemplarz zawierał, albo zachwyty nad jego rodziną, albo jego znajomymi plus obowiązkowo zachwyt dla pana burmistrza i byłego dyr. szpitala -bo tak bezpieczniej,zdążył też w co drugim egzemplarzu opluwać ciągle tych samych ludzi np.byłą p.dyrektor szpitala, czy przewodniczącą tamtejszych związków, a już prywatna wojna naczelnego redaktorka z p. Mieczkowskim na łamach gazety opłacanej przez urząd -to przegięcie! KTO Z RADNYCH PODNIÓSŁ ŁAPĘ ZA OPŁACANIEM TEJ GAZETY -dawać nazwiska tych frajerów...SZANOWNI RADNI ! TEJ GAZETY NAPRAWDĘ NIKT NIE CZYTA (kiedyś drukował tam SWOJE artykuły pan Piecewicz -CZŁOWIEK POZYTYWNIE ZAKRĘCONY, ale i on się z tego szmatławca wycofał.
~
2012.11.03 15.17.07
chyba nikt nie chce aby z naszych podatków utrzymywać jakieś służalcze szmatławce?