(ŁOBEZ) Tragicznie zakończył się powrót dwóch mieszkańców Smorawiny z festynu w Karwowie (gmina Łobez). Było przed trzecią w nocy, gdy obaj mężczyźni wsiedli do samochodu i opuścili festyn. Nie ujechali daleko. Około 200 metrów za wsią auto uderzyło w drzewo. 54-letni mieszkaniec Smorawiny Zginął na miejscu.
26 sierpnia 2012 r. w Karwowie odbywał się coroczny festyn. Po jego zakończeniu zorganizowano zabawę, która trwała długo po północy. Tuż przed godziną trzecią niektórzy z uczestników zabawy dostrzegli, jak dwóch mężczyzn wsiada do Forda Mondeo i opuszcza imprezę. Byli to dwaj mieszkańcy pobliskiej Smorawiny. Nie ujechali daleko. Tuż za Karwowem auto uderza w przydrożne drzewo.
Z Karwowa, w kierunku Smorawiny, wychodzi krótki prosty odcinek drogi, około 100-150 metrów. Później droga skręca lekko w lewo i dalej biegnie prosto. Na zakręcie po prawej stronie wzdłuż drogi rosną drzewa. Po lewej ich nie ma. Zaczynają się dopiero po około 70 metrach. W to pierwsze drzewo po lewej, po wyjechaniu z zakrętu, uderza auto.
Policja odnotowuje, że do wypadku doszło około godz. 2.55. Auto po uderzeniu „dachowało”. Wezwani do wypadku strażacy znajdują obok samochodu mężczyznę, który wyleciał z auta. To 54-letni Jan D. ze Smorawiny. Mężczyzna nie daje znaków życia. Ratownicy próbują go reanimować, ale bez rezultatu.
Młodszy mężczyzna, 23-letni Michał L., również ze Smorawiny, siedzi zakleszczony w samochodzie. Strażacy, używając sprzętu hydraulicznego, tną karoserię i wyciągają go z wraku. Wstępnie okazuje się, że ma tylko złamaną nogę. Karetka odwozi go do szpitala.
Gdy w niedzielę jesteśmy na miejsce wypadku, tylko świeżo obdarta z drzewa kora wskazuje, że to stało się w tym miejscu. Pod drzewem stoją dwa znicze. Wkoło trochę drobnych połamanych części.
Od Karwowa nadjeżdża na rowerze starsza kobieta. Mówi, że to wszystko przez pijaństwo. Narzeka, że na festynie nie było policji, a niektórzy wsiadali i odjeżdżali w stanie mocno wskazującym na spożycie. Od innego z naszych rozmówców dowiadujemy się, że to był samochód Michała L., który kupił go od jednego z mieszkańców Smorawiny. Jeździł nim, choć ponoć nie miał prawa jazdy. Gdy pada jego nazwisko, ludzie od razu kojarzą młodego mężczyznę, wielokrotnie widzianego w stanie upojenia alkoholowego. Twierdzą, że tej feralnej nocy to on siedział za kierownicą swojego samochodu. Nieoficjalnie dowiadujemy się, że po badaniu w szpitalu, gdzie go zawieziono, miał prawie 2 promile. Prawdziwy wynik pokaże badanie krwi.
- Nie miał prawa jazdy, ale chwalił się, że policjanci nic mu nie zrobią, bo skutecznie przed nimi ucieka, że bawi się z nimi ciuciubabkę. - mówi jeden z naszych rozmówców.
Naczelnik łobeskiej „drogówki” podinspektor Andrzej Sarnowski wkurza się na takie gadanie.
- Wszyscy we wsi wiedzą, ale nikt wcześniej nas nie powiadomił. Przecież można było uratować życie temu człowiekowi - mówi. Na przekazane spostrzeżenie naszej rozmówczyni, że na festynie nie było policji, wyjaśnia, że tego dnia policja miała wiele zdarzeń... Można dodać pytanie - czy była tam Straż Miejska. Mieszkanka Karwowa sama z siebie porównuje ten wypadek z tym z Dalna, sprzed kilku dobrych lat. Wraca więc pytanie o zabezpieczenie festynów i dostępność alkoholu przy takich okazjach.
Andrzej Sarnowski dodaje, że o tym, kto kierował, zdecyduje prowadzone postępowanie, bo nie jest to jeszcze oczywiste. Ponoć Michała L. znaleziono na tylnym siedzeniu.
O ustaleniach w tej sprawie będziemy informować. KAR
@andzia Właśnie dlatego, że myślałem to pytam. Gdyby burmistrz pokierował się doświadczeniem imprez z lat ubiegłych obwarowałby zezwolenie odpowiednimi klauzulami i jeśli rzeczywiście w grę wchodził alkohol to ci ludzie przenigdy nie wsiedliby do auta.
~andzia
2012.09.02 19.12.54
Trol co ma organizator do nachlanego kierowcy myślałeś trochę
~andzia
2012.09.02 19.11.46
co ma festyn do nieodpowiedzialnych i durnych ludzi, którzy i tak pojadą czy pijany czy nie. Tam co drugi nachlany jeżdzi. Strach dzieci wysłać na wieś bo nie wiadomo który przejedzie idioci i tyle. A festyny czy zabawy są dla ludzi. Ludzi myślących. Najlepiej powiedzieć, że festyn jest winny. w tej wsi wiele idiotów, którzy jeżdżą jak szaleni i zakrętów nie widzą.
Wie ktoś, czy w ogóle i co na to mówi ustawa o organizacji imprez masowych? Jaka jest odpowiedzialność po stronie organizatora? Bo jeśli jakiś prowizoryczny parking funkcjonował na terenie organizowanego festynu to...