Czeski film - nikt nic nie wie, a maszyny pracują na terenie gminnym
Zadano nam pytanie
- czy wiemy, co się dzieje na terenie po byłej przetwórni owoców
i warzyw w Gryficach,
bo pracują tam jakieś koparki i maszyny - młoty rozbijające gruzowisko?
Do jasnowidzących ani wszystko wiedzących - niestety - nie należymy. Obiecaliśmy zapytać w Urzędzie Miejskim i zdać z tej już nabytej wiedzy pytającemu relację.
W urzędzie nasze pytanie wywołało niemały popłoch. Nikt, nic nie wiedział, nikt też niczego nie zlecał, o pozwolenie na cokolwiek dotyczącego przetwórni nie wnosił.
Nie musiał. Przetwórnia owoców i warzyw została kupiona dawno temu przez - jak się mówiło - jakiegoś mieszkańca Ukrainy, który chciał coś tam jeszcze przetwarzać. Kupił i praktycznie znikł. Teren pilnował stróż i dwa bernardyny. A było to gdzieś w 2002 r. Nowy właściciel nie wracał, stróż za friko też dobytku nie chciał pilnować. Na opuszczony teren weszli złomiarze. Wycięli, co mogli z przetwórni i przyległej do niej płatkarni.
Trwały intensywne poszukiwania właściciela, ale bez skutku. Wieść niosła, że zmarł. Ktoś jednak od kogoś teren po przetwórni odkupił, ale nadal nic nie robił. Ale pracowali ludzie i na własny użytek pozyskiwali dobrą przecież cegłę, budowali altanki na swoich działkach czy też garaże. Szkoda było niszczejącej cegły, a gospodarza nie było.
Pojawił się na gruzowisku z końcem czerwca br. Na teren wjechały kopary, maszyna - młot do rozbijania betonu, maszyna do rozdrabniania betonu i cegły. Teren od ul. Orzeszkowej zabezpieczono taśmą i przystąpiono do pracy. Brakowało jednak jakiejkolwiek tablicy informacyjnej. Tutaj musimy zwrócić uwagę na fakt, iż przystępując do rozbiórki budynku po byłym Kinie Capitol inwestor już wcześniej taką tablice zamontował. Z góry było wiadomo co i po co robi.
Przy rozbiórce WORONY tablicy nie było i na opisywanym tu placu robót przy ul. Orzeszkowej podobnie. A to, zdaje się, jest wbrew obowiązującemu prawu. Ale nie od dziś wiadomo, że prawo nie jest jednakowe dla wszystkich. Pracownik zapytany – co tutaj będą robić i co tutaj na terenie przetwórni ma powstać, wzruszył ramionami i nic nie odpowiedział.
W Urzędzie Miejskim byliśmy w poniedziałek z pytaniem – co się dzieje na przetwórni.
- Jest nowy właściciel. Porządkuje teren, ale tylko swój tj. przetwórni, bo tam jest jeszcze działka gminna. To jest ta, gdzie była płatkarnia. Nowy właściciel przyszedł właśnie zapytać, czy może przy okazji swoich prac odgruzować i uporządkować teren gminny. Jak chce, to niech porządkuje. - twierdzili urzędnicy.
- Jak to, teren gminny? Uporządkuje, a później wystawi rachunek, który będzie równoważny cenie gminnego gruntu? - pytamy.
- No jak? - zreflektował się „urzędnik”. - Przecież gruz potrzebny jest też Zakładowi Gospodarki Komunalnej, mają też maszynę do kruszenia betonu i cegły. Kruszywo wykorzystują na dziury w polnych drogach.
W dalszej części rozmowy wynikło, że nowy właściciel chce nie tylko teren gminny uporządkować, ale i wykupić.
Zapytany o to, co zamierza budować w tamtym rejonie oświadczył, że jest to tajemnicą. Zupełnie, jak w czeskim filmie, wiedzą, że coś się dzieje, ale nie wiedzą co.
Sprawa intrygująca, bo kto dzisiaj za darmo porządkuje nie swój teren? To są spore koszty. Chyba, że ktoś w urzędzie dogadał się już z tajemniczym inwestorem i obiecał mu, że jak posprząta, to będzie mógł teren gminny kupić. Oczywiście gmina za sprzątanie nie może zapłacić, jeżeli nie ma wcześniej wystawionego zlecenia na taką usługę. Są więc dwie możliwości; albo ktoś zarabia na przetwarzaniu gruzu w gryz, który pozyskuje za darmo, a sprzedaje z zyskiem albo w urzędzie ktoś coś mu za to obiecał na tzw. gębę. Warto więc przypomnieć, że przy sprzedaży działek gminnych obowiązuje tryb przetargowy. M
czekam na dzień, w którym wielka brytania wyjdzie z unii a 2 miliony polaków będzie musiało wrócić do kraju. to nie będą ci sami pokorni tylko wymagający i konsekwentni obywatele, którzy liznęli prawdziwej demokracji z najlepszego źródła :-)
~Anda
2011.07.13 11.23.27
Prędzej ci. .tosia cegła na głowę..spadnie.Co nie daj Boże.
~do gada
2011.07.12 06.32.44
oooo!ten musi być agresywny bo długo z nory nie wyłaził,chyba przysnął:)
~
2011.07.12 05.38.34
i szcza na Was miernoty gryfickie
~
2011.07.11 16.59.33
jeden gad już wylazł z nory
~Völkischer Beobachter
2011.07.11 15.01.25
Artykuł marny, cóż tu komentować... Nic nie wynika z to marnej jakości tekstu. Redakcja może na przyszłość z zapytaniami odnośnie placu budowy niech udaje się do nadzoru budowanego, oni powinni mieć lepsze informacje. .. wtedy zamiast pisania o intrygującym "niczym", jakieś konkrety się pojawią (dowiemy się może kto i w co inwestuje w naszym mieście)
~janosik:)
2011.07.09 10.28.40
Panie Redaktorze nie ma już co się spodziewać wielu komentarzy bo GADY GRYFICKIE pochowały się w swoje nory i jamy bo nie mają już kogo obrażać.Jakiś dziwny spokój zapanował:)))ciekawe kogo teraz sobie upolują?teraz siedzą GADY w norach i oserwują kolejną ofiarę.Niech pan się trzyma:)pozdrawiam:)janosik.
~poldek
2011.07.09 07.54.29
taak,bezrobocie to spada dzięki tym co wyjeżdżają z tej nędzy a zostają kredytobiorcy.gdyby tak wszyscy powrócili to dopiero by sie zaczą cyrk w tym państwie;)
~tosia
2011.07.08 20.46.10
jak chce to niech porządkuje może zrobi jakis warsztat pracy i bezrobocie nam spadnie