(POWIAT ) Ostatnia sesja rady powiatu przyniosła przyjęcie programu zdrowotnego dla powiatu na lata 2007 – 2013. Program obejmuje analizę stanu zdrowia mieszkańców powiatu, zakres koniecznych działań profilaktycznych i dostępność do usług medycznych.
Ten ostatni punkt zainteresował szczególnie radną Elżbietę Pilecką. Radna zapytała się o brak dostępu do opieki w godzinach od osiemnastej do ósmej rano.
Odpowiedzi radnej udzielił Jacek Kargul, prezes „Intermedu” świadczącego nocną i świąteczną opiekę lekarską w całym powiecie, oprócz gminy Dobrej.
O sprawie pisaliśmy już w czerwcu. Wówczas to prezes w rozmowie z tygodnikiem potwierdził zamiar zlikwidowania nocnych dyżurów na terenie Łobza w dni powszednie. Argumentował to przede wszystkim kontraktacją, jaką otrzymuje od NFZ, która pozwala w zasadzie na utrzymanie tylko jednego pionu. Dotychczas w powiecie znajdowały się dwa takie piony: w Resku, przy ulicy Szpitalnej i w Łobzie na ulicy Waryńskiego. W 2006 roku sytuacja firmy zmieniła się, po zrezygnowaniu z usług medycznych przez Chociwel, Ińsko i Dobrzany, które to gminy spółka również obsługiwała. Jak twierdzi prezes Kargul, NFZ wymaga utrzymania jednego pionu opieki na maksymalnie 25 tys. osób.
- Na nasze problemy złożyła się również decyzja burmistrza Reska, odnośnie nowej siedziby pogotowia – mówił na sesji prezes Kargul. – Pogotowie znalazło się w budynku straży, a my straciliśmy, bo dotychczas pogotowie miało swoją siedzibę w szpitalu i dzięki temu nie ponosiliśmy kosztów w związku z dzierżawą pomieszczeń od pogotowia w Łobzie. Warto uzmysłowić sobie jak „opłacalny” jest to interes - NFZ płaci nam 3,62 zł rocznie na każdego pacjenta objętego tego rodzaju opieką, do tego 1,8 zł za transport medyczny. Do czerwca dopłacaliśmy do pionu w Łobzie około 8 tys. zł miesięcznie. Zwróciliśmy się do gminy Łobez o pomoc w utrzymaniu tego punktu na ulicy Waryńskiego. Odbyłem kilka spotkań z burmistrzem i ulegając presji utrzymałem opiekę w Łobzie. Jeżeli jednak nie dojdzie do pomocy ze strony gminy zlikwidujemy również i opiekę świąteczną. Podobnie jest z innymi gminami. Węgorzyno, jeżeli chce mieć swój własny pion, również musi do tego dopłacać.
Ze słów dyrektora szpitala wynika, że gmina, najkrócej mówiąc, ignoruje sprawę nocnej opieki, a co za tym idzie i całej służby zdrowia. Tymczasem tego samego dnia, kilka godzin wcześniej, w trakcie posiedzenia komisji budżetowej burmistrz Ryszard Sola informował radnych o podjętych przez siebie działaniach sferze gminnej służby zdrowia.
- Zależy mi na tym, aby przywrócić funkcjonowanie takich usług jak USG i rentgen. Mamy do dyspozycji pomieszczenia zajmowane przez „Administratora” i uważam, że należałoby je w racjonalny sposób wykorzystać i przeznaczyć dla jednostek świadczących usługi medyczne. O moim zamiarze poinformowałem już trzy podmioty, działające na terenie gminy. Rozmawiałem również z właścicielką firmy, świadczącej usługi USG na terenie Świdwina. Niedługo będę chciał ogłosić przetarg, pod kątem wykorzystania medycznego tych pomieszczeń. Rozmawiałem również z dyrektorem pogotowia. Dyrektor zwrócił się do mnie z propozycją przejęcia przez gminę pomieszczeń zajmowanych przez jednostkę. Nie ukrywam, że jesteśmy zainteresowani również przejęciem tego budynku – stwierdził burmistrz.
O kwestii nocnej opieki rozmawialiśmy z burmistrzem Solą tuż przed ostatnią środową sesją rady miejskiej w Łobzie. Według burmistrza, gmina nie ignoruje sprawy, nie ma jednak też zamiaru dopłacać do nocnej opieki. Gmina ma zamiar zaangażować się pod koniec tego roku w pomoc w uzyskaniu przez „Intermed” lepszych warunków w kontrakcie z NFZ. W razie niepowodzenia, dopiero w przyszłym roku gmina będzie dopłacać do nocnej opieki.
Problemy lokalnej służby zdrowia poruszyli również na ostatniej sesji radni gminy. Jeszcze przed sesją wyłonili spośród siebie doraźną komisję, w skład której weszli Helena Szwemmer, Elżbieta Kobiałka, Zbigniew Pudełko i jako jej przewodniczący Leszek Gajda, która dokonała oceny stanu służby zdrowia i swoje wnioski przedstawiła na sesji. Jeden z pierwszych przedstawionych przez radnego Gajdę wniosków dotyczył stanu podstawowej opieki medycznej.
- Stan usług, świadczonych między ósmą a osiemnastą, uważamy za dobry, a ich dostępność za dostateczną – mówił radny. – Inaczej jednak wygląda kwestia nocnej i świątecznej opieki. W tej chwili opieka ta funkcjonuje w ograniczonym zakresie; w weekendy jest lekarz, w pozostałe dni jest pielęgniarka. Z informacji jakie uzyskaliśmy od burmistrza wynika, że podmiot świadczący te usługi ma zamiar przenieść te usługi do Reska. Za tym rozwiązaniem stoją pewne kwestie ekonomiczne, tyle że Łobez ma ponad 14 tysięcy mieszkańców, a Resko 8 tysięcy. Tak nie powinno być – dodał radny.
Radną Krystynę Bogucką zainteresował brak zawarcia kontraktu na nocną opiekę przez łobeskie NZOZ-y.
- Żaden z nas nie jest w stanie pracować prawie 24 godziny – tłumaczył Marek Kubacki, szef łobeskiego „Medicora”.
Kolejny wniosek radnych dotyczył usług specjalistycznych. Według radnych, problemem jest skorzystanie z okulisty. Do tego dochodzi jeszcze stan rentgena, który od ubiegłego wtorku jest już zamknięty.
Słaba dostępność do okulisty jest wynikiem kontraktu NFZ, który w tym roku „obciął” ilość punktów przyznawanych lekarzowi. Kiepsko wygląda również kwestia dostępności usług chirurgicznych. Na początku roku NFZ nie udzielił kontraktu, świadczącemu je dotychczas lekarzowi i w chwili obecnej usługi te świadczy tylko jeden podmiot z Reska. Jedną z przyczyn nieudzielania kontraktu miał być brak odpowiedniej specjalizacji. Namacalną przyczyną tego stanu rzeczy był jednak brak odpowiednich usług rentgenowskich. Takimi usługami miała zająć się firma ze Świdwina, ta jednak nie mogła wejść do łobeskiej przychodni, wobec trudności jakie stawiał jej likwidator łobeskiego ZOZ. Tak przynajmniej twierdzi starostwo. Starostwo czeka w związku z tym na rozstrzygnięcie sądu administracyjnego, który ma rozstrzygnąć spór między dwoma powiatami. Takie czy inne rozstrzygnięcie sądu umożliwi odblokowanie, jak na razie zawieszonej, kwestii służby zdrowia w powiecie. Orzeczenie korzystne dla powiatu łobeskiego może umożliwić podjęcie inwestycji w powiatowej służbie zdrowia i poprawienie jej materialnego stanu, decyzja przeciwna spowodować może przyspieszenie likwidacji jednostki, co może spowodować całkowite sprywatyzowanie służby zdrowia w powiecie, zakładając jednak, że likwidator zechce sprzedać przychodnię i szpital podmiotowi, świadczącemu usługi zdrowotne.
Kolejny problem to pogotowie. W razie wyjazdu jednostki w teren, w pogotowiu nie ma nikogo, kto mógłby udzielić pomocy. Wielu mieszkańców w razie potrzeby jeździ do Drawska, Reska lub Nowogardu.
Kolejny problem to raczkująca profilaktyka, która jak dotąd opierała się jedynie na badaniach mammograficznych. Radni Marek Rokosz i Kazimierz Chojnacki podnieśli również problem niewystarczającej opieki pielęgniarek szkolnych. To również uzależnione jest od stanowiska NFZ.
Przedstawione powyżej problemy radni zawarli we wnioski, które trafić mają do Funduszu.
* * *
W dyskusji o naszej służbie zdrowia fundusz jest przyczyną większości problemów. Problem jest na pewno istotny, skoro, jak usłyszeliśmy na sesji powiatu, NFZ dopiero w tym roku dowiedział się o istnieniu powiatu łobeskiego. Jak jednak wygląda to w oczach zwykłego mieszkańca gminy, który z byle zastrzykiem będzie musiał jechać niedługo do Reska?
Często wśród mieszkańców pojawia się pytanie o to, czy jako stolica powiatu mamy być tak dyskryminowani, tak jak choćby pod kątem nocnej opieki? Z drugiej strony, mieszkańcy innych gmin, takich jak choćby Resko, nie mają takiego szerokiego dostępu do usług medycznych jak mieszkańcy Łobza. Inna rzecz, to zaniechania naszych władz, które dotychczas niezbyt interesowały się stanem usług medycznych w zakresie POZ, nocnej opieki i specjalistki. Dane o kontraktacji NFZ znane już były pod koniec stycznia i nikt się wówczas nie zastanawiał, czy aktualny kontrakt dla „Intermedu” jest wystarczający na utrzymanie nocnej opieki w Łobzie. Czy w urzędzie znajduje się ktoś, kto sprawy opieki zdrowotnej choćby monitorował?
Można powiedzieć, że u przyczyn takiego stanu rzeczy leży zaniechanie poprzednich władz powiatu, które nie chciały przejąć ZOZ-u z o wiele mniejszym wówczas długiem. Tylko, czy tworzący się wówczas powiat stać było na takie spore wydatki? Może zamiast budować drogę z Węgorzyna do Reska należałoby wydać pieniądze na przejęcie przychodni i szpitala. Teraz można sobie pogdybać. Często pojawiają sie również głosy o zbytnim zaangażowaniem się w szpital w Resku, a pominięciem spraw nocnej opieki, specjalistki itd. Tyle, że załatwienie sprawy funkcjonowania szpitala było przecież sprawą „polityczną”, bo przecież bez tego nikt w Resku nie myślałby o przyłączeniu się do powiatu łobeskiego (sprawę i tak rozwiązano połowicznie, a kwestia zaległych wypłat byłych pracowników jednostki wciąż pozostaje nierozwiązana). (gp)
poziom służby zdrowia na terenie naszego powiatu jest żenujący
~Irmina z Węgorzyna
2007.09.18 17.05.52
Najlepiej nie horować. Trzeba zyć aż do smierci i honorowo umrzeć, a nie skamlec, że jest zła opieka zdrowotna. Już hipekrates mówił, że lekarz nie może szkodzić, a jak już zaszkodzi, to nic nie szkodzi.