(ZŁOCIENIEC. ) Tygodnik oddaje głos Jackowi Frankowskiemu, do tego roku gospodarzowi plaży Gęsia Łączka na jeziorze Siecino. O możliwość zabrania głosu w tej sprawie Jacek Frankowski poprosił sam. Miejmy nadzieję, że po tej publikacji głos zabiorą władze miasta. Dobrze byłoby, aby był to ktoś z Rady Złocienca, z Komisji Turystyki, Rady Sportu lub Komisji Społecznej.
MÓWI JACEK FRANKOWSKI – rzeczywisty twórca Gęsiej Łączki jako letniej wizytówki miasta.
- Chcę zasygnalizować, jak jest niweczona moja dziesięcioletnia praca na plaży Gęsia Łączka. Do tej pory pan Marek Stochaj, dyrektor OSiRu, plus niektórzy ludzie z Urzędu Miasta, pani Ula Ptak, pani Romana Kowalewicz, przechwalały się, jaki to dzierżawca znajdzie się na Gęsią Łączkę. Jak to będzie pięknie, jak to będzie cudownie. Do tej pory, to co tam jest grane, to dosłownie nic.
- Dzisiaj przyjechałem rano na Gęsią Łączkę i się za łeb złapałem. Uciekłem w kąt, ponieważ wstyd mi było pokazać się swoim stałym klientom, którzy w to miejsce przyjeżdżają ponad sześćset kilometrów na około trzytygodniowe wczasy. Wstyd i obciach, jak cholera, pokazać się tym ludziom, ponieważ, niestety, ale nic nie jest tam zrobione. Jedna wielka tragedia. Smród, smród, syf.
TYGODNIK. Gdyby pan był uprzejmy wymienić dokładnie to, co się panu tam tak bardzo nie podoba.
Jacek Frankowski; Jest szesnasty lipca. Obiekt jeszcze nie został otworzony. Proszę tam zwrócić uwagę na to, że jest tam tabliczka z napisem - PLAŻA GĘSIA ŁĄCZKA. Środek miesiąca, a plaża jest jeszcze zamknięta. Obiekt jest nieczynny. Całkowicie zamknięty. Dzierżawca jest, podobno, ale o informację w tej sprawie proszę do pana W. Włodarczyka i do pana M. Stochaja.
Chciałbym powiedzieć jeszcze o władzach naszych w kontekście plaży Gęsia Łączka. W ubiegłym roku, trzeciego lipca, był u mnie na plaży pan W. Włodarczyk. Była niedziela, był turniej piłki plażowej. Rozmawialiśmy o tym, że mam problemy ze znalezieniem ratownika. Mówiłem jawnie i otwarcie o tym, że mam z tym problem. Kilka dni potem przyszło do mnie pismo z OSiRu od pana M. Stochaja, że w związku z niedopełnieniem warunków umowy dzierżawy, jeśli jej nie dopełnię, to zostanie wypowiedziana. Szło o ratownika. Tłumaczyłem to tak samo, jak na początku. Były trudności ze znalezieniem człowieka. Dzisiaj tam sytuacja jest zupełnie obłędna, ponieważ - nie dość, że nie ma ratownika, to ten obiekt jest w ogóle nieczynny. A ludzie? – ludzie sobie korzystają. To jest sytuacja patowa. Za wszystko, wedle mnie, jest odpowiedzialny pan M. Stochaj.
Mówię o tym dlatego, gdyż głęboko odczuwam, jak jest marnotrawiona moja tam dziesięcioletnia praca. Ja tworzyłem ten obiekt, wypromowałem, doprowadziłem do jakiejś tam użyteczności...
TYGODNIK. Byłby pan w stanie teraz znów tam pójść jako dzierżawca?
Jacek Frankowski: Przy naszych władzach ja już tego nie wezmę. Przy naszych rozwojowych władzach ten obiekt się cofa.
Notował: Tadeusz Nosel
żal patrzeć jak została zmarnowana praca Franka nasza władza myśli tylko o swojch stołkach wstyd pszecież Gesia Łączka to wizytówka naszego miasta ciekawa jestem co ma do powiedzenia nowy właściciel Gęsiej i co pan Stochaj ma do powiedzenia myśle że pan Nosel do nich dotrze
~gal anonim
2007.07.19 17.23.51
Tego niby dyrektorka OSiRu to bym normalnie wyjeb.... w pizd...Za Olimp za Złocieniecki sport, za całokształt swojej pracy. Franek na kolanach będą cię jeszcze prosić