(ZŁOCIENIEC) Informowaliśmy już o przetargu na dalsze poprowadzenie plaży nad Siecinem zwanej Gęsią Łączką. Dotychczasowy dzierżawca z interesu zrezygnował. Tygodnik w niedzielę lustrował „obiekt”. Mimo stycznia miejsce wydaje się warte zachodu i – przede wszystkim – pomysłu. Przy okazji zauważmy, że gdyby w samym Złocieńcu zdecydowano się wreszcie na choćby plan budowy rzecznego kąpieliska, losy Gęsiej Łączki jawiłyby się raczej kiepsko. Miasto jest pod tym względem w bardzo dziwnej sytuacji: w krainie kilkudziesięciu jezior do najbliższego kąpieliska jest dobrych kilka kilometrów. Do tego - promocja gminy (co tu na dobrą sprawę promować?), Informacja Turystyczna (o czym tu informować?) - są jakby wydumane w celach odpowiedniego sprawozdawania wszystkiego w odpowiednich dokumentach. Kioskarze latem uskarżali się na brak jakichkolwiek materiałów turystycznych, nie mówiąc już o tym, by właśnie im powierzyć - i informację turystyczną, i nawet promocję gminy, w której jak do tej pory, to nie ma kompletnie co promować. W tych dniach etatowy pracownik OSiR – u właśnie od informacji turystycznej na otrzymać podwyżkę płacy po uprzednich odpowiednich regulacjach. Kioskarze zainteresowani losem swego turystycznego miasteczka na zainteresowaniach będą musieli poprzestać. Wybierająca się do OSiR-u Komisja Rewizyjna Rady też nieco uszczknie z ogólnej puli. (tn)