Powiat Drawski najlepszy w Polsce, czy 20. w województwie?
(POWIAT DRAWSKI) W sposób wręcz natrętny pytany byłem o start w obecnych wyborach samorządowych. Lawirowałem z odpowiedziami, gdyż jako radny powiatu drawskiego obecnej kadencji doświadczyłem nadto negatywnych wrażeń, by nie mieć wątpliwości. Pierwsza związana jest z zawiązywaniem się koalicji po wyborach 2010 roku, gdy odmówiłem wstąpienia do niej i podpisania partyjniackiej lojalki. Zrozumiałem wówczas, do jakiej obrzydliwości zdolni są ludzie dla utrzymania się przy władzy. Druga rozterka wiązała się z faktem, gdy w obronie majestatu Rady Powiatu podałem się do dymisji z funkcji przewodniczącego Komisji Rewizyjnej. Miało to związek z faktem, gdy wbrew jednoznacznemu stanowisku wszystkich komisji, zarząd podjął decyzję o finansowaniu prasy lokalnej, zabijając jej niezależność i obiektywizm. Ostateczną decyzję na „nie” podjąłem po wystąpieniu starosty Stanisława Cybuli na sesji Rady 12 września br. Uznałem, że jako wolny i wykształcony człowiek nie muszę wysłuchiwać jego herezji propagandowych i zaklinania rzeczywistości ekonomicznej
We wspomnianym dniu „ojciec” powiatu, poza zwyczajowym wcześniejszym przesłaniem materiałów na sesję, wystąpił na niej z prezentacją, a równolegle jak gorący kartofel rozprowadził wśród radnych materiał o nadzwyczajnej sytuacji materialnej mieszkańców powiatu, którym zarządza od 3 kadencji. W swym komentarzu przedstawił fałszywy obraz rzeczywistości.
Jakich użył argumentów? Otóż dochód powiatu z tytułu odpisów podatków PIT od wynagrodzeń mieszkańców w latach 2011- 2013 wzrósł o 26%. Nie dodał, że na przestrzeni trzech lat jest to tylko o 4,5 % więcej, niż urzędowy wzrost płacy minimalnej w Polsce. Co mogło wpłynąć na te 4,5 % wzrostu odpisu do kasy powiatowej? Z pewnością wzrost uposażenia nauczycieli w latach 2011 i 2012. Dalszy przyrost odpisów PIT pochodził ze wzrostu zatrudnienia po otwarciu w powiecie 4 nowych marketów i filii „Kabel - Technik”. Nie jest tajemnicą, że w tych „filarach uprzemysłowienia powiatu” zarobki kształtują się na poziomie płacy minimalnej. Jednak to uzasadnienie o mizerii zarobków nie pasuje do lansowanej od dwóch lat przez starostę Cybulę tezy, że jesteśmy najlepszym powiatem w Polsce. Kończąc swój komentarz starosta powiedział, cyt.: - Spotykaliśmy się w ostatnim czasie z samorządami i to różnymi, powiatowymi, miejskimi i gminnymi i tak się złożyło, że poza jednym przypadkiem, to wszyscy mają wpływy z tytułu podatków PIT niższe, niż mieli w latach poprzednich. -
Nie mogłem uwierzyć, że jesteśmy wyspą dobrobytu w otoczeniu mizerii gospodarczej naszych sąsiadów. Znając parametr, że wskaźnik wzrostu płacy minimalnej w latach 2011-2012 wynosi 21,5%, herezją wydało mi się szpanowanie na tle innych. Spytałem, których to gmin dotyczy? Padła odpowiedź, że nie naszych drawskich, a zewnętrznych. Zszokowany tym absurdem napisałem do burmistrzów 6 ościennych gmin o podanie wartości przyrostu wynagrodzeń na podstawie odpisów podatku PIT do ich kas samorządowych. Uzyskałem szybkie odpowiedzi z czterech gmin. Na sesji Rady Powiatu 10 października pokazałem wydruki z tych samorządów. Wynika z nich, że wszyscy mają wyższe przyrosty płac, niż w najlepszym w Polsce powiecie drawskim. Na drawskie 26%, gmina Borne Sulinowo ma 55%, Mirosławiec 42%, Ińsko 35% a Połczyn-Zdrój 27%. Po wykazaniu ewidentnego kłamstwa, starosta nie schował się pod stół. Na przestrzeni kadencji zdążyłem się przekonać, że mijanie się starosty z prawdą jest jego naturą. Szokuje mnie, że zawsze argumentom naukowym w emocjonalny sposób przeciwstawia propagandowe.
Tak było m.in. na początku 2012 roku, gdy radni otrzymali w materiałach na sesję ekspertyzę Przewodniczącego Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego pt. „Zróżnicowanie poziomu wspólnot samorządowych Województwa Zachodniopomorskiego w l. 2005 - 2010”. Nasz powiat został w niej zaliczony do grupy „zagrożonych” w rozwoju (s.13). Według zaprezentowanego tam rankingu powiatów za lata 2002 - 2010 (s.12) powiat uzyskał pozycję średnią 20., a za nami był tylko powiat świdwiński. Wielokrotnie na sesjach próbowałem przypominać niekorzystne tendencje zawarte w tym dokumencie, które pokrywały się w czasie z 2. pierwszymi kadencjami rządów obecnego starosty. Nigdy dokument ten nie stał się przedmiotem ważnej debaty, a zawsze wyzwalał negatywne emocje pod moim adresem. Nie znajdowałem też wsparcia w tym względzie wśród koalicyjnych radnych, dla których naukowa ekspertyza była abstrakcją, w zestawieni z ciągłymi propagandowymi wydrukami rankingu Związku Powiatów Polskich.
Kontynuując badanie siły nabywczej mieszkańców powiatu drawskiego, w „Banku Danych Lokalnych GUS” za 2012 rok znalazłem zestawienie płacy przeciętnej. Wynika z niego, że w tamtym czasie wynosiła ona w Polsce 3877 zł, w województwie zachodniopomorskim 3539 zł, a w powiecie drawskim tylko 2827 zł. Najlepszy według Związku Powiatów Polskich w 2012 i 2013 roku samorząd jest w tym zestawieniu na 20. miejscu w województwie zachodniopomorskim. Jedynym „biedniejszym” jest powiat pyrzycki.
Kuriozum tej klasyfikacji stanowi fakt, że w ostatnich latach spadając o 4 pozycje, na przedostatnie miejsce w województwie, równolegle w Polsce wyszliśmy na czoło. Poczułem się zdezorientowany. Dlatego analizując dane GUS zestawiłem je z kryteriami Związku Powiatów Polskich. Zrozumiałem, że jest to powrót do obrzydliwej propagandy z okresu kolektywizacji powiatu drawskiego na początku dekady lat 50. ubiegłego wieku, gdy nasz powiat był również najlepszy w Polsce.
Kolejne zestawienie dotyczący dobrobytu w powiecie drawskim na podstawie odpisów CIT, podatku od firm i przedsiębiorstw. Wysokość jego odpisów w latach 2011- 2012 wynosiła odpowiednio - 107,163 i 166 tys. Grzmiał z trybuny starosta o jego niebywałym przyroście zapominając, że i tak jest on niższy od pensji jego i jego zastępcy. Nie chcę szerzej odnosić się do wyliczeń starosty, gdyż zsumowanie wartości procentowych odpisów z PIT-ów liczonych w milionach złotych, z przyrostami CIT-ów liczonymi w setkach tysięcy i wyliczenie wspólnego procentowego wskaźnika pachnie absurdem. Ta manipulacja przypomina mi dodawanie ułamków o odmiennych mianownikach.
Ostatnie zestawienie starosty dotyczyło udziału powiatu drawskiego w subwencjach równoważącej i wyrównawczej, wypłacanych biednym samorządom z kasy państwowej. Zacznę od definicji. „Subwencję wyrównawczą otrzymują powiaty, w których wskaźnik dochodów podatkowych z tytułu udziału we wpływie z podatków PIT i CIT na jednego mieszkańca w powiecie jest mniejszy, niż wskaźnik dochodów podatkowych dla wszystkich powiatów”.
A więc otrzymując subwencję jesteśmy poniżej średniej. Pan starosta w swym komentarzu uzasadniał, że spadek tej dopłaty z 10,6 mln w 2010 do 9,8 mln w 2013 jest efektem rozwoju gospodarczego powiatu. Wnioskowanie to jest zgoła fałszywe w zestawieniu z sednem definicji i sytuacją demograficzną powiatu. Dlatego pogrubiłem w definicji wyrazy „na jednego mieszkańca”. Nie jest tajemnicą, że obok najniższego zaludnienia w województwie wynoszącego 33 osoby na km kw., mamy też od lat pierwsze miejsce w emigracji z powiatu, a prognozy demograficzne na przyszłość są alarmujące (powiat emerytów). Według wydawnictwa Urzędu Statystycznego w Szczecinie pt. „Ludność, ruch naturalny i migracje w województwie zachodniopomorskim w 2013 roku” wyjechało stąd aż 1009 osób. To te fakty i tendencje migracyjne spowodowały mniejszą kwotę subwencji. Ta dopłata do naszej „powiatowej biedy” i tak powoduje, że jest to największy i najważniejszy wskaźnik dochodu powiatu.
Zmęczony jestem dostarczaniem argumentów naukowych i logicznego przeciwstawiania się frazesom propagandowym. Dlatego kolejny raz publicznie wzywam Pana Starostę do zwrócenia się z apelem do wszystkich, którzy za jego rządów od 2002 roku opuścili powiat, by tu wracali. Czeka tu na nich praca i równe szanse wszechstronnej samorealizacji.
Zbigniew Mieczkowski
Mój artykuł ukazał się w "TPD" bezpośrednio po zaistniałych faktach, tj. 15.10.2014r. Nie miałem żadnego wpływu na "zawieszenie" go w Internecie dopiero teraz. Oczywiście tak jak na wcześniejsze cztery listy otwarte do Starosty Drawskiego nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Taka była demokracja drawsko-złocienieckiego układu. Pan Cybula jak diabeł święconej wody unikał odpowiedzi na racjonalne i naukowe argumenty. Antyintelektualizm, partyjniacki interes i serwilizm stał się w tamtych kadencjach stylem zarządzania powiatem. Do swojego artykułu (będą następne) chcę dołączyć kolejny argument, w który wyposażyli mnie moi studenci.
Ministerstwo Finansów ogłosiło na 2015 rok wskaźnik "P" na podstawie, którego wylicza się subwencję wyrównawczą dla powiatów o której pisałem w artykule. Wskaźnik ten oblicza się dzieląc sumę dochodów z podatków od osób fizycznych (PIT) i osób prawnych (CIT) przez liczbę mieszkańców w powiecie. Na 384 samorządy powiatowe, powiat drawski uplasował się na 274 miejscu ze wskaźnikiem 112,08 przy średnim wskaźniku dla wszystkich powiatów w Polsce wynoszącym 185,45. Oczywiście p. Cybuli ten argument nie przeszkodzi w głoszeniu absurdów propagandowych rodem ze Związku Powiatów Polskich. Dziwi mnie natomiast grono słuchaczy i beznamiętne chłonięcie skompromitowanej dawnej ekonomii.
~Mieczkowski
2014.12.07 17.21.39
Mój artykuł ukazał się w "TPD" bezpośrednio po zaistniałych faktach tj. 15.10.2014r. N
~aaa
2014.12.07 14.17.02
A, no to dobrze. I co była jakaś reakcja ze strony Pana Cybuli?
~Kazimierz
2014.12.07 12.41.19
Tekst ukazał się w Tygodniku Pojezierza Drawskiego na długo przed wyborami, ale dopiero teraz miałem czas, by umieścić tutaj zaległe teksty. Są tu z opóźnieniem, zamieszczam kronikarsko, gdyż wszystkie wcześniej były w gazetach.
~aaa
2014.12.06 18.52.53
Trochę za późno wystąpił Pan z tym tekstem. Pana Starosty Cybuli już nie ma. A nowy Pan Starosta jeszcze nie rozsiadł się na dobre na swoim krześle i zapewne nie ma jeszcze takiego rozeznania w problemie aby móc Panu merytorycznie odpowiedzieć. Szkoda, że nie zdążył Pan z tym tekstem przed wyborami. Wówczas można by jeszcze Pana Cybule dopytać o te kwestie. Teraz to już musztarda po obiedzie. Niestety...