(DRAWSKO POMORSKIE) Burmistrz Drawska Pomorskiego Zbigniew Ptak odmówił konkurentowi w wyborach wynajęcia świetlicy w Rydzewie na spotkanie wyborcze z mieszkańcami. Sam jednak zorganizował z pompą otwarcie swojej kampanii wyborczej w domu kultury. Czym różni się dom kultury od świetlicy, która mu zresztą podlega organizacyjnie? Chyba tylko tym, że burmistrz Ptak ma doświadczenie w nieustannej propagandzie, ale tym razem najwyraźniej przesadził. To są wybory i obywatele chcą i mają prawo spotykać się z kandydatami, by móc dokonać właściwego wyboru. Wybory mają jak najbardziej cel publiczny, bo wszyscy obywatele w tym dniu wyrażają swoją konstytucyjną władzę i nikt nie powinien im w tym przeszkadzać i tego utrudniać.
Dostaliśmy od Komitetu Wyborczego Wyborców „Odnowa” pismo burmistrza, jakie ten wystosował do tego komitetu, z odmową udostępnienia świetlicy w Rydzewie na spotkanie z wyborcami. Cytuję: „W odpowiedzi na Państwa wniosek z dnia 29 października br. informuję, że w związku z wykorzystaniem funduszy UE na remont świetlicy, gmina Drawsko Pomorskie przez okres 5 lat nie może prowadzić jakiejkolwiek działalności związanej z uzyskiwaniem dochodu generowanego przez świetlicę, w tym z wynajmu obiektu. Świetlica może być wykorzystywana tylko do celów publicznych, nieodpłatnie, a spotkanie wyborcze organizowane przez komitet wyborczy wyborców celu takiego nie spełnia”.
Świetlica nie może, a Centrum Kultury może???
Są dwa aspekty tej odmowy, zawarte w piśmie burmistrza. Pierwszy dotyczy tego, że „gmina Drawsko Pomorskie przez okres 5 lat nie może prowadzić jakiejkolwiek działalności związanej z uzyskiwaniem dochodu generowanego przez świetlicę, w tym z wynajmu obiektu”.
W jaki więc sposób burmistrz Ptak zorganizował w Centrum Kultury huczne otwarcie kampanii wyborczej swojego komitetu „Nasza Gmina, Nasz Powiat – To My”, jeżeli przebudowa tego Centrum była współfinansowana ze środków UE? Sam przecież informuje o tym w swojej wyborczej wizytówce, pisząc o Centrum Kultury: „Projekt był współfinansowany przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopomorskiego na lata 2007-2013”. Mogę mu nawet przypomnieć numer umowy o dofinansowanie: UDA-RPZP.05.02.01-32-012/09-00 z dnia 20.10.2010 r. zawartej z Zarządem Województwa Zachodniopomorskiego.
Czy w takim razie burmistrz wynajął salę w domu kultury, czy wziął sobie za darmo, bo to „Nasza Gmina”? A jeżeli wynajął, to jak to pogodzić z jego stwierdzeniem, że świetlicy w takiej samej sytuacji wynająć nie można?
Gdyby ktoś miał wątpliwości, że Centrum Kultury, to coś innego, niż świetlica, to informuję, że świetlice w gminie są składnikiem Centrum Kultury, jako jednostki samorządowej, o czym mówi jej Statut, uchwalony zresztą przez większość radnych, których burmistrz prezentował jako kandydatów swojego komitetu. Co oni na to? Może po prostu trzeba wybrać innych radnych.
Można pójść dalej, a czy burmistrz zapłacił zespołom, które występowały w czasie tej konwencji wyborczej, czy tak po prostu je „wziął” i czy inne komitety też mogą „wziąć”, bo przecież wszyscy obywatele opłacają te zespoły i tenże dom kultury ze swoich podatków. Śmiem nawet stwierdzić, że burmistrz nie wydał na dom kultury choćby jednej własnej złotówki, gdyż wszystko co poszło na ten przybytek, pochodziło od podatników. Niestety, podatek burmistrza od pensji też pochodzi od podatników, tak jak i jego pensja. Obywatele powinni więc mieć prawo „korzystać” z tych zespołów przynajmniej na takich samych zasadach, jak burmistrz.
Burmistrz napisał, że on uważa, że wybory to nie cel publiczny
Druga sprawa, to stwierdzenie, że: „Świetlica może być wykorzystywana tylko do celów publicznych, nieodpłatnie, a spotkanie wyborcze organizowane przez komitet wyborczy wyborców celu takiego nie spełnia”.
Z tego stwierdzenia wynika, że burmistrz Ptak nie rozumie, czym są wybory. One jak najbardziej mają cel publiczny, bo obywatele chcą wybrać osoby publiczne do sprawowania w ich imieniu mandatu przedstawicielskiego. Chyba, że burmistrz Ptak i jego radni przestaną być osobami publicznymi, to wtedy się zgodzę.
Oczywiście jest w tym moim pisaniu doza polemiki, ale przecież i polemiczne jest pismo burmistrza, bo przecież to nie jest decyzja administracyjna, gdyż nie zawiera podstawy prawnej udzielonej odmowy (burmistrz wyraził więc tylko własną opinię, co według niego jest, a co nie jest celem publicznym), ale co ważniejsze, nie pouczył komitetu o drodze odwoławczej. Przypomnę więc, że w państwie prawa istnieje dwuinstancyjna droga kontroli decyzji urzędniczych.
Mechanizmy kręcenia wyborcami
Była bezpłatna kiełbasa wyborcza, a najnowszy wynalazek drawski to zapowiadany na 10 bm. bezpłatny film. Warto więc pamiętać, że kinem i Centrum Kultury zawiaduje Jolanta Pluto-Prądzyńska, pełnomocnik finansowy komitetu wyborczego burmistrza Ptaka. A to już wręcz śmierdzi i nadaje się do zbadania przez prokuraturę. Przecież można pójść dalej i np. do wyborów wywozić śmieci bezpłatnie. W przypadku zastosowania proszę o tantiemy.
Cała prawda całą dobę
Kolejnym ciekawym wątkiem do zbadania jest zależność, jaka istnieje między burmistrzem a wydziałem promocji, który zwyczajnie uprawia propagandę. Ta zależność polega na tym, że portal DSI pod szczytnym hasłem społeczności drawskiej prowadzi Adam Cygan, kierownik wydziału promocji.
Problem dla zwykłych czytelników polega na tym, że portal nie ma stopki redakcyjnej, z której można by się było dowiedzieć, kto pisze teksty, kto jest jego redaktorem naczelnym lub właścicielem. A te dane określają przecież przepisy. Jak widać, tutaj nie obowiązują. Ludziska myślą, że to coś niezależnego, a tu taka ukryta propaganda burmistrza i własnej pracy. Na stronie urzędu sporo artykułów zaczyna się od: Burmistrz zaprasza na mecz piłki nożnej, Burmistrz zaprasza na mecz piłki ręcznej, Burmistrz zaprasza na wystawę, Burmistrz zaprasza na spotkanie emerytów, na to i tamto, itp. itd. Burmistrz zaprasza na wszystko, co się rusza w tym mieście. A teraz Burmistrz zaprosił na spotkanie z reżyserem „Jezioraka” i na bezpłatny film... Chłopaki - rzygać wam się nie chce od tego?
Jest w tym jednak pewien szkopuł - oto DSI Adama Cygana zamieściło płatnie program komitetu burmistrza. Jak to pogodzić, gdy burmistrz sponsoruje swojego pracownika? Czy ten pan w takim przypadku jest jeszcze urzędnikiem, czy też sponsorowanym przybocznym propagandystą? A ile materiałów zrobionych przez niego lub jego pracowników w godzinach pracy trafia zaraz na jego portal? Czy już nie pomieszały mu się role? Chętnie wysłucham, co pan Cygan ma do powiedzenia w tej sprawie.
wykręcasz się, skoro twierdzisz, że można było to powinieneś wiedzieć co można był [...] trzy razy więcej[...]
tak zresztą przypuszczałem, że jak o konkretach to, nic z tego nie będzie.
Nie odsyłaj mnie bym szukał potwierdzenia twoich TWIERDZEŃ, wskaż ską się biorą. Wtedy będziesz wiarygodny.
~do lokales
2014.11.10 20.32.38
Jak chcesz dokładnie, to sam sobie musisz przejrzeć budżet rok po roku i wydatki. (mnie się juz nie chce)
Wystarczy jak sobie zsumujesz kwoty, które poszły w błoto jak choćby skwer przed starym kinem, kwoty umorzeń, bezprzetargowe sprzedaże i wynajmy, jak dodasz to tego kotły co. zakupione na kilka miesiecy przed likwidacją szkół, jak odejmiesz kwoty, które powinne pochodzić ze źródeł zewnętrzych a poszły z naszych, to starczyło by na skate park z fontannami i basenem obok a może i jeszcze co.
~takie jest moje zdanie
2014.11.10 20.30.13
Panie Zbigniewie a co ma droga nr. 20 do kadencji Pana Ptaka? Nie bardzo rozumiem. Proszę o wyjaśnienie.
Co do miejsc parkingowych w mieście. Mimo iż w ostatnich kilku latach przybyło ich naprawdę dużo to ciągle jest ich za mało bo aut przybywa z roku na rok a miasto, szczególnie jego centrum, jakoś urosnąć nie może. Jakie ma Pan pomysły na rozwiązanie tego problemu?
W tym temacie odsyłam Pana do Burmistrza i radnych dwóch kadencji. To oni oprócz mnie wiedzą w jakim % wykorzystali moje informacje przekazane im pisemnie. Pozdrawiam.
~lokales
2014.11.10 20.21.18
ma Pan pełne prawo być przekonany o swoich zaletach i racjach, wybaczy Pan, nie było moim zamiarem postponowanie Pańskiej osoby. Wyraziłem jedynie swoją opinie odnośnie moich przekonań co do ewentualnej skuteczności działań i możliwości kolejnych kandydatów. To moje przecież subiektywne opinie i nie upieram się, że celne w 100 %. Niemniej takie są moje przekonania odnośnie poszczególnych kandydatur. Mógłby Pan rozwinąć temat dotychczasowych, że zacytuję: [...] Ja już nie będę pisał konspektów Panu Burmistrzowi i radnym co należy w mieście zrobić{...] to wygląda dosyć ciekawie i może przekonać do Pańskiej kandydatury. W czym Pan wsparł, jakie kierunki i z jakim skutkiem w wspomnianych "konspektach" Pan wskazał.
"Kadencyjność jest jedną z przyczyn problemów gmin i powiatów, tam gdzie co kadencje zmieniają się władze trudno mówić o ciągłości działań. To tak jak by w firmie co 4 lata robić plebiscyt na to kto lepiej daje i będzie nowym szefem."
Pozwoli Pan, że się z Panem nie zgodzę. We wszystkich spółkach i bankach oprócz rodzinnych firm jest kadencyjność zarządów. Zmiana zarządu powoduje zmianę wizji rozwoju. powoduje przejście na wyższy poziom.
Odnośnie pańskiego stwierdzenia "Pan Zbigniew z całym szacunkiem dla wieku i działań społecznych rzuciłby się na głębokie wody pomiędzy rekiny i też poległ by jako przystawka pierwszych spraw poza drawskich." Proszę Pana moje doświadczenia zawodowe nie starczyłyby nie tylko dla rekinów ale i dla wielorybów. Niech się Pan martwi o Pana Ptaka bo rezerwy proste w finansach już się wyczerpały. A z takim podejściem jak do naprawy drogi "20" to daleko nie zajedzie. Proszę zobaczyć "20" kilkanaście km przed Drawskiem i za Drawskiem. Niedługo przez Drawsko nie przejedziemy(korki) i brak miejsc parkingowych w mieście. Doświadczenie zawodu nauczycielskiego to na te czasy za mało. Ja już nie będę pisał konspektów Panu Burmistrzowi i radnym co należy w mieście zrobić.
~lokales
2014.11.10 19.51.25
a dokładnie to co?
całkiem poważnie pytam. Co można było [...]trzy razy więcej[...] i za co. Być może masz rację, bądź tak dobry i unaocznij nam to, ale konkretami
A - co?
B - za co? (jakimi środkami i skąd wziętymi)
będą konkrety czy znów inwektywy?
~
2014.11.10 19.44.38
Same bzdury !! Przez te 12 lat mozna było trzy razy więcej !!
~lokales
2014.11.10 19.24.11
Jakie? No choćby 12 ostatnich lat - acz moja uwaga dotyczyła artykułu z tezą założoną, że coś co trwa długo jest złe, który ktoś tu podrzucił, nie zaś doświadczenia obecnego burmistrza. Ale skoro już to proszę bardzo, może być i o nim.
Widzisz, jak otwierasz usta jak człowiek nie jak chamidło to i odpowiedzieć ci można.
Kadencyjność jest jedną z przyczyn problemów gmin i powiatów, tam gdzie co kadencje zmieniają się władze trudno mówić o ciągłości działań. To tak jak by w firmie co 4 lata robić plebiscyt na to kto lepiej daje i będzie nowym szefem. Mało która firma była by w stanie unieść taka huśtawkę, metod, form i nowych team`ów zmienianych z taką częstotliwością. Nie widzę problemu w wielo kadencyjności, jeśli tak chcą wyborcy. I mało mnie obchodzi przeszłość - którą tu podnosisz obecnemu burmistrzowi - interesuje mnie dziś i przyszłość.
Sytuacja w Drawsku nie odbiega in minus od sytuacji w większości gmin w Polsce. Takie mamy uwarunkowania narzucane przez administrację Państwa i Unię. Nie wychwalam obecnego burmistrza, ale zwyczajnie dostrzegam zmiany jakie dokonały się w Drawsku i uważam, że są in plus. Ostatnie 12 lat nie zostało zmarnowane. Owszem można było pewne rzeczy zrobić inaczej, pewnych nie odpuszczać z innymi dla odmiany dać sobie spokój. Ale to jest łatwo oceniać wyłącznie post factum.
W chwili obecnej, moim zdaniem wśród kandydatów na burmistrza Drawska Pomorskiego, jedyny sensowny kandydatura to kontynuacja obecnego burmistrza, i choć można mieć do niego różne zastrzeżenia - nikt nie jest doskonały - to jednak jedynie on wśród obecnych kandydatów daje gwarancję ciągłości sensownych działań.
Cała reszta niestety nie daje nadziei na sprawne, konkretne i realizowane od pierwszych dni wykonywania obowiązków burmistrza kolejnej kadencji. Pan Kurzątkowski jest człowiekiem uroczym, miłym ale zjedzą go na przystawkę gdy tylko wychyli się z pierwszą sprawą poza Drawsko. Pan Zbigniew z całym szacunkiem dla wieku i działań społecznych rzuciłby się na głębokie wody pomiędzy rekiny i też poległ by jako przystawka pierwszych spraw poza drawskich. Pan Jermaków jak się wydaje postawił sobie za cel swojej kampanii polec sromotnie, nad czym usilnie pracuje. Nie chciałbym na stolcu burmistrza mieć w moim mieście człowieka o takich zachowaniach które można obserwować jako rys postaci Pana Jermakowa
~Pysio
2014.11.10 18.18.54
lokales, jakie doświadczenie? W drawskiej kom orce PZPR czy może w jeszcze niżej?
~lokales
2014.11.10 17.40.35
widzisz w tym coś złego, że rządzą ludzie z doświadczeniem, znający potrzeby i możliwości miast w których wybierani są na kolejne kadencje? W teczce ich nikt nie przywozi.
Brawo Renata. I na tym można zakończyć już tą dyskusję. Wszystko zostało powiedziane. Teraz tylko trzeba iść na wybory. Do niedzieli niedaleko. Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia przy urnach...
~Renata
2014.11.10 16.19.19
Ludzie jacy wy zawistni jesteście!
Każdy z was mógł założyć własny komitet i startować w wyborach.
Nie rozumiem dlaczego taka zawiść w was wszystkich tkwi. Wyborca sam zadecyduje na kogo odda głos!
~
2014.11.10 15.01.21
Wybory są do bólu uczciwie przeprowadzane i zapewniam, że nikomu do głowy nie przychodzą jakieś manipulacje, komu potrzebny kłopot.
~mąż zaufania
2014.11.10 11.42.16
Spokojnie wyborcy. W OKW będą mężowie zaufania, którzy będą nadzorować przebieg wyborów i liczenie głosów.
~Pykało
2014.11.10 10.48.15
Orzeł nie wylądował, orzeł wytrzeźwiał :D
~GUDOWO
2014.11.10 10.33.08
Orzeł znów wylądował.
~
2014.11.10 09.42.11
z góry zakładasz, że są tam sami oszuści na dodatek robiący za nędzne 300 złotych
znów ORZEŁ z Gudowa
~do "też wyborcy"
2014.11.10 09.38.15
Nie tragizuj z tym "straszeniem"
Samo życie. Przecież mogą wydarzyć się sytuacje przy liczeniu głosów, że np. członek komisji przez roztargnienie dołoży kartę z głosami nie temu kandydatowi, na którego oddano głos, lub przypadkiem uczepi mu się do rękawa długopis podczas liczenia, potem tylko kłopot, bo trzeba to wszystko korygować itd.
Stąd sugestia, że przydałyby się kamerki, nie byłoby spekulacji, bo, przecież: "prawdziwa cnota krytyk się nie boi".
Tyle godzin pracy w komisji za nędzne 3 stówy (szefowie chyba 2 x więcej) jest z pewnością męczące i może prowadzić do dekoncentracji i roztargnienia.