(REGION) Mamy tak beznadziejne prawo, że wystarczy zająć sobie grunty, nie będąc ich właścicielem i brać za to dopłaty. Budżet państwa ponosi każdego roku wielomilionowe straty z powodu bezprawnego korzystania z gruntów skarbu państwa. Przepisy prawa w praktyce zapewniają samowolnym użytkownikom bezkarność. Instytucje publiczne nieskutecznie walczą z tym procederem. NIK zaleca zmiany w istniejącym prawie, tak, aby możliwe było skuteczne karanie za bezprawne korzystanie z państwowej ziemi oraz wyeliminowanie takich praktyk.
Wyniki kontroli wskazują, że bezprawne korzystanie z państwowej ziemi stało się zjawiskiem powszechnym. Rażący brak ochrony gruntów rolnych Skarbu Państwa (SP) umożliwił w latach 2009-2012 coroczne, bezumowne wykorzystanie niemal 12 proc. niezagospodarowanych gruntów administrowanych przez kontrolowane jednostki, co stanowiło od 18,1tys. ha do 20,9 tys. ha. Pozbawiło to Skarb Państwa potencjalnych wpływów z opłat za korzystanie z tych nieruchomości w szacunkowej wysokości niemal 30 milionów zł. Świadczy to o niegospodarności podmiotów, którym powierzono administrowanie państwowym mieniem. Ale to nie wszystko. W tym samym okresie ARiMR wypłaciła bezumownym użytkownikom tych nieruchomości łącznie 75,8 miliona zł unijnych dopłat. Okazuje się, że aby otrzymać dopłaty, nie trzeba być właścicielem gruntów, a nawet ich dzierżawcą – musi się jedynie wykazać ich użytkowanie.
Przy takim uregulowaniu prawnym nielegalne użytkowanie państwowej ziemi stało się procederem o niejednokrotnie zorganizowanym charakterze. Z ustaleń kontroli wynika bowiem, że niezagospodarowane użytki rolne na terenie całego kraju były bezumownie zajmowane przez spółki o podobnej nazwie, mające tę samą siedzibę i te same władze.
Wśród osób pobierających dopłaty do bezprawnie zajmowanych gruntów należeli również pracownicy jednostek odpowiedzialnych za zarządzanie państwowym majątkiem – co oczywiście było nadużyciem funkcji publicznych. Takich przypadków nie odnotowano w województwie zachodniopomorskim. Wśród przyczyn nieprawidłowości w gospodarowaniu państwową ziemią NIK wymienia: nieskuteczny nadzór podmiotów odpowiedzialnych za gospodarowanie państwowym mieniem nad powierzonym majątkiem.
W latach 2009-2012 we władaniu 19 skontrolowanych jednostek znajdowało się od 157 do 175 tys. ha nierozdysponowanych gruntów o jednostkowej powierzchni powyżej 0,5 ha. Oznacza to, że NIK nie był w stanie stwierdzić nawet ile takich gruntów dokładnie jest. Z wyjaśnień kontrolowanych jednostek wynikało, że gruntami nikt nie jest zainteresowany ze względu na ich niską jakość, niekorzystną lokalizację, albo rozdrobnienie a tymczasem corocznie 8-9 proc. tych gruntów było wykorzystywanych rolniczo i pobierano za nie dopłaty unijne, przynosząc wymierne korzyści użytkownikom. Oznacza to, że corocznie około 11,8-14,2 tys. ha gruntów było wykorzystywanych bezprawnie, często bez wiedzy jednostek nadzorujących. Na 19 kontrolowanych jednostek 17 nie wiedziało o bezumownym wykorzystywaniu gruntów. Najwięcej takich gruntów należało do ANR.
Do 2011 roku najwięcej takich gruntów wykorzystywano w woj. dolnośląskim, a Zachodniopomorskie plasowało się na drugim miejscu spośród siedmiu skontrolowanych ANR. W 2012 roku najwięcej takich gruntów wykazano na terenie działania ANR Szczecin. W 2010 i 2012 roku wykorzystywano bezumownie około 3 tys. ha gruntów. Kontrola wykazała, że nie domagano się od bezumownych użytkowników wydania zajętej nieruchomości ani też nie żądano uiszczenia jakichkolwiek opłat z tego tytułu.
Kolejną przyczyną takiego stanu rzeczy, zdaniem NIK, jest brak bieżących, rzetelnych danych o stanie administrowanych nieruchomości.
Kolejne przyczyny to: nieprzestrzeganie zasad jawności i konkurencyjności oraz sprawnego i równego traktowania wnioskodawców zainteresowanych legalną dzierżawą państwowego mienia, nieegzekwowanie należności za korzystanie z państwowego mienia bez tytułu prawnego oraz przewlekłość spraw sądowych postępowań cywilnych w sprawach przeciwko bezumownym użytkownikom państwowych nieruchomości. Sprawy sądowe trwały czasami nawet kilka lat.
Aby jednak jednostki mogły należycie kontrolować podległe sobie grunty, muszą przede wszystkim zrobić weryfikację danych o stanie administrowanego mienia. ZMiUW w Szczecinie nie dysponował danymi w zakresie gruntów rolnych SP z wyszczególnieniem powierzchni gruntów rolnych ogółem, gruntów rolnych nierozdysponowanych oraz gruntów rolnych rozdysponowanych.
Kontrola NIK ujawniła, że w przetargach na dzierżawę SP z powodzeniem uczestniczyły osoby, które bezumownie korzystały z gruntów administrowanych przez organizatorów przetargu. Żadna z ANR w ogłaszanych przetargach na dzierżawę gruntów nie wskazywała kryterium wykluczającego bezumownych użytkowników. NIK wskazuje na brak bezpośredniej podstawy prawnej w tym zakresie. Zjawiskiem powszechnym stało się również zajmowanie gruntów SP tuż przed przetargami w oparciu o publikowane ogłoszenia o przetargach.
NIK zwraca również uwagę na to, że tym nieprawidłowościom sprzyjało lekceważące traktowanie wnioskodawców ubiegających się o dzierżawę państwowych gruntów.
Dopiero w 2013 roku doszło pomiędzy ANR i ARiMR do porozumienia, na mocy którego ANR uzyskała bezpośredni dostęp do danych zgromadzonych w ewidencjach ARiMR.
Przypadki bezumownego korzystania gruntów wystąpiły w 17 spośród 19 skontrolowanych jednostek, przy czym tylko 9. z nich wiedziało o występowaniu u nich zjawiska bezumownego wykorzystywania gruntów i za ich wiedzą grunty te w taki sposób wykorzystywało. Oznacza to, że za wiedzą instytucji ARiMR wypłaciło bezumownym 29 milionów zł.
Za wiedzą ANR OT w Szczecinie wykorzystywanych było bezumownie około 2600 ha, oznacza to, że nie wiedziano o około 400 ha.
Zawierane umowy nie przewidywały, że ostatni dzień ustalonego okresu korzystania z gruntu jest dniem zwrotu nieruchomości do zasobu. Zamiast tego umieszczano w nich zapis zobowiązujący dzierżawców do wydania nieruchomości np. w terminie jednego miesiąca od daty doręczenia pisemnego wezwania do jej wydania.
W czterech przypadkach ANR Szczecin wydała decyzję o wydaniu gruntów bez wskazania terminu.
Teoretycznie konsekwencją niewydania nieruchomości winno być niezwłoczne wystąpienie z roszczeniem windykacyjnym lub wnioskiem o wszczęcie postępowania egzekucyjnego w związku z nadaniem klauzuli wykonalności dla aktu notarialnego, w którym dłużnik uprzednio poddał się egzekucji obejmującej m.in. obowiązek wydania nieruchomości.
Takie przypadki miały miejsce również w ANR w Szczecinie, w którym NIK postawiła dyrektorowi zarzut zaniechania. Ich bezczynność oznaczała bowiem aprobatę bezumownego korzystania z gruntów. op