Spór o dotację na remont kościoła ujawnił stan oświaty i podziały w radzie
(ŚWIDWIN) Radni większością głosów przyznali dotację parafii pw. MBNP w Świdwinie, chociaż nie były zaplanowane w budżecie. Jednak nie to wywołało ostry spór na sesji. Jeden z radnych, nie zgadzający się na dotację, argumentował, że szkoły są niedoinwestowane i dzieciom kapie na głowy, inny – że burmistrz robi sobie kampanię wyborczą za pieniądze podatników.
Burmistrz wniósł na sesję projekt uchwały o przyznaniu dotacji dla parafii pw. MBNP, na remont kościoła (wpisanego do rejestru zabytków), konkretnie jego ściany północnej. Kwota – 80 tys. zł. Wniosek wpłynął w tym roku.
W szkołach zbiera się na papier, monitoring
Dyskusję rozpoczął radny Rafał Terlecki, pytając, czy gminę na to stać. Przypomniał przyjętą kilkanaście minut wcześniej uchwałę budżetową, w której zmniejszono wydatki na szkoły i przedszkola o ponad 207 tys. zł, w związku ze zmniejszoną subwencją oświatową o 357 tys.
- Jako samorząd moglibyśmy próbować jakoś tę stratę skompensować szkołom. A dzieciaki w szkołach mają duże potrzeby. W ostatnim czasie dobiegają do mnie głosy rodziców, że w szkołach zbiera się na papier ksero, na odmalowanie sal lekcyjnych, na monitoring, i co najśmieszniejsze – biletem wstępu na dyskotekę szkolną jest przyniesienie jakiegoś środka czystości. Nie krytykuję działań dyrektorów i nauczycieli, bo muszą się w tej rzeczywistości jakoś odnaleźć, radzić, ale to jest dowodem na to, że w szkołach brakuje elementarnych rzeczy. - mówił radny Terlecki. Nawiązał również do wcześniejszego pisma proboszcza, z sierpnia 2013 r., które zostało przez radnych odrzucone. Chodziło wówczas o 90 tysięcy. Wówczas kilku radnych tłumaczyło, że jest napięty budżet, dużo wydatków, remont kościoła nie jest pilny, nie ma możliwości przekazania pieniędzy.
- Zastanawiam się, co mogło się zmienić przez siedem miesięcy, od tamtego głosowania, ale jak patrzę w budżet na ten rok, to widzę takie zdanie: „projekt budżetu na ten rok jest bardzo napiety i trudny”. Czy coś się zmieniło od sierpnia zeszłego roku? Trzecia rzecz – z wielkim żalem muszę stwierdzić, że nie ma tutaj osoby, która ewentualnie miałaby ten projekt realizować. Możliwość zadania pytań została nam odebrana. - stwierdził radny Terlecki.
Radny Ostapowicz wylicza
Do dyskusji włączył się radny Marian Ostapowicz.
- Przedstawiciel chcący uzyskać pieniądze nie przyjdzie, to proszę sobie wybić z głowy. Tak jak „menadżer” potraktował radnych, to wiedzą ci, co chodzą do kościoła, bo słyszeli. Będę też przeciwny tej uchwale. Mówienie, że za mało dajemy na kościół, to jest nieprawda – stwierdził radny i wyliczył, ile rada przekazała do tej pory. Na remonty w latach 2005 - 2013 przekazano prawie 168 tys. zł. Radny wyliczył również, ile burmistrz wydał na koncerty organizowane w kościele: Eleni – 20 tys., Edyta Geppert – 24,5 tys., Ireny Jarockiej – 13 tys., A. Majewskiej – 20 tys., orkiestry Victoria – 16 tys., w ciągu trzech lat – ponad 93 tys. zł.
- Szkoły organizują sylwestry, a przedszkola jasełka przed Bramą i zbierają pieniądze na te rzeczy, o których mówił kolega. Wydaje mi się, że jest nie w porządku, żeby wyciągać rękę w pierwszej kolejności do budżetu miasta. Jeśli ktoś chce robić kampanię wyborczą za pieniądze podatników, to ja na to się nie zgadzam – powiedział radny. Z kolei radny Roman Artyński zwrócił uwagę, że taki wydatek nie był zaplanowany w budżecie.
Radny Stanisław Cieśliński zauważył, że uczciwie byłoby wyliczyć, ile miasto przekazało na budowę obiektu w Bystrznie, chociaż leży w innej gminie. Radny Artyński przypomniał mu, że buduje je w gminie Świdwin Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych, działające przy parafii św. Michała.
Z Bukowca na Bystrzno
- Sprzedaliśmy za garść drobnych Bukowiec, ileś lat temu. Obecny pan burmistrz starał się dogadać z obecnym nadzorcą, by z Bukowca można było korzystać. Nieraz na tej sali były dyskusje. Z jakim efektem? Ano z takim, że Bukowiec bez mała stał się zbiornikiem prywatnym. Dzisiaj społeczeństwo przeniosło się na Bystrzno. Dziewięćdziesiąt procent ludzi, którzy korzystają z tego, to mieszkańcy Świdwina, nasi mieszkańcy i podatnicy.
Radny Terlecki uzupełnił: - Ilość pieniędzy przekazanych na Bystrzno, które ma służyć młodzieży i społeczeństwu, nie jest adekwatna do tych, które do tej pory zostały przekazane tutaj. Ja nie mówię, żeby nie dawać, ale są rzeczy ważne i ważniejsze. Rozwala się ściana zamku od strony Regi. Na razie się o tym nie mówi, ale zobaczymy, kiedy to się zawali. Jest wiele spraw ważniejszych, niż ta ściana, która się nie zawali. - powiedział.
W sprawie złej sytuacji szkół zaoponowała radna Mirosława Lemańczyk. - Jestem w stowarzyszeniu przy „Dwójce” i nie jest tak, że szkoła potrzebuje tych pieniędzy. Szkoła nie ma sytuacji finansowej tak trudniej, że stowarzyszenie musi zbierać na jej rzecz. Pomaga dzieciom, które do tej szkoły chodzą – powiedziała radna.
Wątek podjął radny Rafał Terlecki. - Remont i termomodernizacja „Trójki” były odkładane. Okazuje się, że remont ściany północnej kościoła jest pilniejszy, niż to, że zimą dzieciakom kapie woda na głowę. Dach zimą przeciekał. Ogrzewanie i termomodernizacja to marzenie – powiedział. Przypomniał również, że szkoła nie ma boiska.
Dyrektorzy wywoływani do odpowiedzi
Jeszcze inny front dyskusji otworzył przewodniczący rady Henryk Klaman.
- Chciałbym zapytać obecnych dyrektorów szkół, czy potwierdzają to, co przedstawił pan radny Terlecki, bo to wygląda fatalnie. Taka wiedza wyszła dzisiaj... - przewodniczący zawiesił głos patrząc na dyrektorów, ale w sukurs przyszła im skarbnik Gminy Urszula Cieślińska. Objaśniła zmniejszenia w oświacie; przedszkola miały zabezpieczone wydatki i później dostały dotację z budżetu państwa. Burmistrz musiał pokazać, że tę dotację przelał, ale w takiej samej wysokości były wycofane środki własne. Zmieniła się dotacja na dokształcanie nauczycieli, bo był zabezpieczony 1 procent, a teraz ma być pół. Na komisjach oświatowych mówiono, że żadna z placówek oświatowych nie ma długu. Odpowiedziała również na pytanie – co zmieniło się od sierpnia zeszłego roku. Budżet na koniec roku miał deficyt, ale zamknął się na plusie wolnymi środkami 3,2 mln zł. Stąd są środki do dyspozycji. Stwierdziła, że pewne inwestycje są odkładane, by uzyskać większe dofinansowanie zewnętrzne. Jest dług 14 milionów, maleje, nie planuje się zaciągania dalszych zobowiązań. Burmistrz planuje dodatkowy milion spłaty długu w tym roku. Z tytułu nadwyżki.
- To nie jest tak do końca, jak państwo mówicie. Tematy są poruszane wycinkowo, macie prawo nie wiedzieć o pewnych posunięciach, ale to trzeba raczej pytać, a nie w takie stanowczej formie stwierdzać, że oświata za chwilę nie będzie miała tablicy do pisania – stwierdziła skarbnik.
To jest pytanie niepoważne
Radny Marian Ostapowicz: - Pytanie pana przewodniczącego dyrektorów, by potwierdzili, że tak jest, to jest pytanie niepoważne. Czy pan uważa, że w sytuacji, gdy siedzi burmistrz, który utrzymuje szkoły i dyrektorów, to ten dyrektor powie – mi tego brakuje? To pan burmistrz zaraz powie – człowieku, zmień pracę, przyjdzie taki, który będzie pracować i nie będzie mu brakować – zauważył radny.
- Jeżeli ktoś z państwa uda, że takie sytuacje w szkołach nie mają miejsca... Przecież oglądają nas ludzie. Nie zaklinajmy rzeczywistości – apelował radny Terlecki.
Przewodniczący Klaman nie odpuszczał. Stwierdził, że radny Ostapowicz powinien otrzymać odpowiedź.
- Mówią, że demokracja jest. Czy państwo potwierdzacie konieczność zbierania środków czystości, papieru ksero? - ponownie zwrócił się do dyrektorów szkół. Jednak nikt z nich nie zabrał głosu na ten temat.
Będę głosił, jak pan się zachowuje w trakcie głosowań
Głos zabrał burmistrz Jan Owsiak.
- Okazuje się, że niektórzy radni postanowili dorobić ideologię do uchwały. Niektóre wypowiedzi są dla mnie wręcz żenujące. Gdy słyszę o dramatycznej sytuacji w szkołach, to jestem zwolennikiem bicia się najpierw we własne piersi. Proszę mi podać jedno nazwisko osoby, która coś zaniosła – stwierdził burmistrz. Wyjaśnił, że organizował koncerty w kościele, gdyż w zamku mieści się 300 osób, a w kościele 900-1000. - To była jedyna przesłanka, aby te koncerty organizować w tym miejscu. Na siłę panowie trzej Muszkieterowie – Ostapowicz, Artyński i dołączył Terlecki – robicie ideologię – powiedział. Wskazał na inwestycje zapisane w budżecie i zabezpieczone środki własne, w tym na kulturę (chyba zamek?).
- Jako mieszkaniec okręgu numer dwa, a mam tam dwójkę radnych, panią Lemańczyk i pana Artyńskiego, muszę to skomentować jako mieszkaniec. Dziwię się panu, wstrzymaniu się od głosu, w sytuacji, kiedy zadania planowane są w budżecie, związane z naszym okręgiem wyborczym. Nie wiem, jak pan spojrzy w oczy naszym mieszkańcom, bo ja będę głosił, jak pan się zachowuje w trakcie głosowań. Co to znaczy wstrzymanie się od głosu? Nie chce pan parku małego, nie chce pan dróg na osiedlu Armii Krajowej? Trzeba się na coś zdecydować – powiedział burmistrz.
Ja się nie dam
Odpowiedział mu radny M. Ostapowicz. - Obiecał pan na Bystrzynkę 20 tysięcy w ubiegłym roku. Pan powiedział, że akurat nie było pieniędzy, ale na kościół pan gotowy był dać, z tego samego budżetu. A pan teraz w jakiś sposób próbuje zrobić ze mnie idiotę? Traktował pan radnych tak jak traktował do tej pory. Ja się nie dam – wyrzucił z siebie radny.
Głosowanie
Po tej dyskusji przeprowadzono głosowanie. 10 radnych było za przekazaniem pieniędzy, trzech „Muszkieterów” przeciw. Nieobecni byli radni Marian Choroba i Anna Kępka. KAR