Bez dotacji „Spójnia” Świdwin może przestać istnieć
(ŚWIDWIN) Dramatyczne głosy dobiegają z klubu sportowego „Spójnia” Świdwin. W pierwszym konkursie ofert na dotację dla klubów burmistrz Jan Owsiak nie udzielił dotacji temu klubowi. Nie wiadomo, jak będzie w drugim konkursie, ale nie przyznanie dotacji będzie likwidacją tego klubu, zasłużonego przecież dla miasta.
Przypomnijmy, że klub stanął nad przepaścią w roku 2012, gdy były prezes wycofał z rozgrywek drużynę seniorów. Wtedy ratowania tej drużyny podjął się pan Stefan Basiów, z kilkoma osobami. To on zaangażował swoje siły i środki, by przywrócić klub do rozgrywek ligowych, a nie było to łatwe. Odbył wiele spotkań i rozmów, objechał wszystkie kluby grające w tej lidze, by wyraziły zgodę na rozegranie zaległych meczów Spójni. Ta sytuacja wydawała się wręcz nie do naprawienia, bo wystarczyło, by jeden klub odmówił, i zespół zostałby zdegradowany. Zgodziły się wszystkie i to wielka zasługa prezesa Basiowa. Drużyna seniorów w każdym klubie jest o tyle istotna, że trenującym młodym zawodnikom (trampkarzom i juniorom) daje szansę na dalsze uprawianie sportu. Gdyby tej drużyny nie było, juniorzy nie mieliby żadnej motywacji do grania, a ich kariery piłkarskie i uprawianie sportu kończyłoby się po przekroczeniu wieku juniorskiego. Trzeba wziąć pod uwagę, że pomimo spadku zainteresowania piłką nożną na szczeblu lokalnym, jest to nadal najpopularniejsza gra zespołowa i skupia największą ilość młodych ludzi chcących uprawiać sport. Dlatego powinna być w zainteresowaniu wszystkich ludzi odpowiedzialnych za wychowanie i szkolenie młodych pokoleń.
Warto również przypomnieć, że kluby sportowe wyręczają Gminę w jej zadaniach ustawowych, gdyż Ustawa o samorządzie gminnym mówi, że do zadań samorządu należy zaspokajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty m.in. w zakresie kultury fizycznej i turystyki oraz zdrowia, a sport jak najbardziej przyczynia się do zdrowia.
Prezes Basiów tak mocno zaangażował się w działalność klubu, że doprowadził do porządnego stanu także obiekt klubowy, w którym wykonano remont. To wszystko w ciągu jednego roku! I co najważniejsze, położył mocny nacisk na sprawy wychowawcze w klubie. Te wszystkie działania mogły spowodować, że klub miał szansę na powrót do dawnej świetności, gdy trenowało dużo młodych ludzi i na mecze przychodziło wiele kibiców, a marka Świdwina była ceniona w ościennych gminach i powiatach.
Teraz te wszystkie wysiłki poczynione na przywrócenie normalnej działalności klubu stanęły pod znakiem zapytania. Dlaczego?
Jak nam powiedział prezes Stefan Basiów, komisja oceniająca złożone oferty miała zastrzeżenia do tego, że zamiast pisma z nagłówkiem „Stan merytoryczny za rok 2013” wpisano „Stan organizacyjny za rok 2013”. Jeżeli tylko to było przyczyną odmowy udzielenia dotacji, to musi to budzi poważne zastrzeżenia co do intencji przyznania dotacji. Przecież wystarczyłoby wezwać klub do uzupełnienia wniosku, poprawienia tego zdania i można by problem rozwiązać, a nie go tworzyć. Gdy zapytałem prezes, czy otrzymał wyjaśnienie, dlaczego klubowi nie przyznano dotacji, stwierdził, że żadnej odpowiedzi nie dostał. To jest dziwne, gdyż burmistrz powinien klub poinformować o rozstrzygnięciu konkursu i przyczynach odmowy, a także ewentualnych dalszych poczynaniach.
Te perturbacje już mają swoje negatywne konsekwencje, bo prezes Basiów złożył rezygnację i nie chce się z tego wycofać, uważając, że skoro sądzi się z urzędem, to jego osoba nie powinna ciążyć na sprawach klubu. W tej sprawie wystosował list do Rady Miasta z prośbą o odczytanie na sesji.
Czy radni zajmą stanowisko w tej sprawie, zobaczymy wkrótce. Jedno jest pewne – polityki nie powinno mieszać się do sportu, bo ucierpią na tym młodzi ludzie. KAR