ZOK + OSiR = kilkaset tysięcy złotych oszczędności
(ZŁOCIENIEC) Już niedługo będzie można w pełni korzystać ze stadionu miejskiego. Są na nim nie tylko urządzenia lekkoatletyczne, ale i budynek socjalny z kilkunastoma miejscami hotelowymi. Nie wspominamy już o płycie boiska. Do tego pełne oświetlenie.
Jeszcze na stadionie „plaża”
Jak dotąd, to na obiekcie jeszcze mało co się odbyło. I odbywa. Sytuację z pewnością podratują mecze Olimpu. Wraz z nimi nastąpi właściwe uruchomienie obiektu. Tymczasem burmistrz Złocieńca już w ubiegłym roku zachęcał: - Szkoła Podstawowa nr 1 powinna częściej korzystać ze stadionu miejskiego. – Dodajmy – i Gimnazjum. - Szkoły mogą mieć zajęcia na stadionie. Tylko trzeba wszystko organizacyjnie dopiąć. Należy promować nasz stadion na terenie innych miast – słyszeliśmy.
Z udziałem sił ogólnokrajowych
Niejako na miejscu można mieć wiele pomysłów nie to, że na wykorzystanie stadionu, a na pobudzenie wszelkiego życia sportowego w naszym powiecie. W Tygodniku mamy tych pomysłów kilka, w tym jeden z udziałem sił organizacyjnych ogólnokrajowych. To miejsce ma swoją bogatą tradycję. Wspomnę tylko: Lato z Radiem, dwukrotnie Orły Górskiego, oficjalny mecz piłkarski Polska – Szwecja, finały Pucharu Polski (Kotwica – Gwardia, Olimp – Kotwica). Wydarzeń mniejszych od tu podanych zaistniało przez lata bez liku. Te wielkie przestały gościć na obiekcie z chwilą powstania w Złocieńcu OSiR-u. Pieniądze poszły na pensje, a para w gwizdek. I nadal to trwa.
Nadal bez boiska do treningów
Nadto – mamy reprezentacyjną płytę piłkarską, a od 1945 roku w Złocieńcu nie mamy boiska do treningów. W normalnych warunkach ktoś by za taki stan rzeczy odpowiadał, ale w złocienieckich? Gminniak do treningów nie nadaje się, nie mówiąc już o rozgrywaniu na nim meczów. Masa kontuzji, narzekań, złorzeczeń.
ZOK + OSiR = kilkaset złotych oszczędności
Nie da się choćby tylko siłami społecznymi wskazać na możliwość połączenia OSiR-u z ZOK-iem? Już u samego początku obliczeń widać, że tym sposobem można będzie zaoszczędzić kilkaset tysięcy złotych. W OSiRze na pensje pracowników etatowych idzie blisko pięćset tysięcy złotych. OSiR chyba do tego nie wykazuje kwot idących na pensje tam zatrudnianych nie na zwykłych etatach, a za pieniądze z powiatu i inne. W ZOK-u na pensje blisko milion złotych, a może i więcej. Jeśli władze gminy przez lata całe nie chciały zauważyć, że w interesie gminy jest połączenie OSiR-u z ZOK-iem, to będą miały to wykazane „czarno na białym” siłami społecznymi. Może uda się nawet za diety radnych? A może nawet zostaną poproszone o zwrot straconych chyba milionów złotówek, bo przez wiele, wiele lat. Oj, brzydko to pachnie.
Proszę tylko zauważyć, że nim gminę przed krachem uratowano wypuszczeniem obligacji, najpierw proponowano likwidację dwóch szkół. Potem sprzedaż ciepła Niemcom. Nawet nie napomknięto o konieczności połączenia OSiR-u z ZOK-iem. Nawet kłębuszka pary z ust nie puszczono na temat; spóły do połączenia, do komasacji. Dlaczego? – bo biorcy pensyjni etatowi z tych firm, do tego Urząd Miasta, to fundamentalny element wyborczy złocienieckiej durnoty samorządowej. To razem kilka tysięcy ludzi, dla których współczesna Polska, gmina nie ma żadnych sensownych propozycji na inne istnienie. A to generalna siła obecnie gminą rządzących. Ci, którzy zagięli parol na te ziemie, a przecież to zawsze ci sami, tego rodzaju istnienie wielu gminianom wszczepili niczym gen śmierci. No, bo do kiedy to, nawet przy tak niskim szczebelku odczuć moralnych, można ciągnąć istnienie na tak zwaną samorządową „krzywą twarz”? Do jutra? Do pojutrza? A krach w gminie już nastąpił, bo ta, by ratować pensje „picbuli”, wypuściła obligacje. W tych dniach w Szczecinie ziemi polskiej broni przed stratą na zawsze ... kilkanaście osób.
Tadeusz Nosel
Odebrano unijnie ludziom możliwość pracy, zarabiania pieniędzy. Stąd te etaciki w samorządowce. A owi samorządowi, to ani elita, ani z solidnym wykształceniem, ani w ogóle cokolwiek. O Ojczyznę, to trzeba powalczyć, a nie w internecie dodawać sobie niby-czlowieczeństwa. Naszego miasta już nie ma. Reszta to teatralizacje, picbulenie, ostatnie podrygi po. .. PeeRel-u. Zajączek Falkenburgczyk się kłania.
~
2014.01.25 12.41.23
Tadeusz ale zawsze można czytać Pismo Święte w kościele na porannych mszach i głosy masz zapewnione. Nie pije tego do Ciebie ale do tych co to robią. Wszystkich przebija nasz kochany radny z Budowa, Pani Ula też ma piękny głos. Mochery pójdą zagłosują, młodzież jak widać nie przejawia w tym celu żadnej inicjatywy. Na kolejne lata nic się w naszym grodzie nad Drawą nie zmieni. Chciałbym się mylić. Pożyjemy uwidim.