(ŁOBEZ) Gdy zostały opublikowane oświadczenia majątkowe radnych oraz mieszkańców gminy, wszystkich zaskoczyła różnica w dochodach burmistrza za rok 2012 w porównaniu z rokiem 2011.
O to, skąd ta różnica, dopytywali radni, którzy de facto ustalają wysokość wynagrodzenia dla burmistrza. Przypominamy, że dochód burmistrza Łobza w roku ubiegłym z tytułu zatrudnienia wyniósł 171.458 zł, choć Rada Miejska od lat nie przyznała podwyżki za wynagrodzenie. Dla porównania w roku 2011 wynagrodzenie wyniosło 129.360 zł, z działalności wykonywanej osobiście – 4 tys. zł, z innych źródeł – 420 zł. Różnica w dochodach w tym roku i w roku ubiegłym wynosi 42 tys. zł. W tej kwocie jest również nagroda jubileuszowa w wys. około 14 tys., jaką burmistrz otrzymał w roku ubiegłym.
Podczas sesji przewodniczący Komisji Rewizyjnej Henryk Stankiewicz zabrał w tej sprawie głos.
- W swoich oświadczeniach majątkowych musimy wyszczególniać, skąd mamy pozyskane pieniądze. Później to sumujemy, każdy musi wpisywać źródło pochodzenia. Przyjrzeliśmy się oświadczeniu majątkowemu pana burmistrza i w oświadczeniu majątkowym jest jedna pozycja. Poprosiliśmy panią sekretarz, aby przedstawiła nam dochody pana burmistrza z tytułu wykonywania obowiązków jako burmistrz i wyszła nam różnica 27 tys. zł – powiedział radny Stankiewicz.
Radny zwrócił się do burmistrza z prośba, aby ten wyjaśnił, gdzie zarobił dodatkowe pieniądze i w jakich godzinach i czy to było w ramach pracy jako burmistrz w ciągu ośmiu godzin. Argumentował, że odpowiedzi oczekują również mieszkańcy gminy.
- Przed sesją rozmawialiśmy na ten temat. Przedstawiłem całą sytuację. Te wszystkie informacje, które są wymagane, są weryfikowane. Zostały złożone w moim oświadczeniu, pod którym podpisałem i się i za które biorę pełną odpowiedzialność. - mówił burmistrz Ryszard Sola. - Natomiast informowałem państwa indywidualnie, tych, którzy pytali się mnie – z czego wynika wzrost dochodów, które wykazał burmistrz za ubiegły rok. Jest to efekt tego, że działam w różnego rodzaju stowarzyszeniach, związkach, wypłacana jest mi dieta za czas związany z pracą w tychże związkach, stowarzyszeniach. Otrzymuję też wynagrodzenie z tytułu bycia członkiem zarządu i pracując na rzecz Związku Miast i Gmin Pojezierza Drawskiego. Na mój dochód składa się też odprawa, którą otrzymałem, ale też i wynagrodzenie roczne z tytułu pracy w urzędzie.
Prace na rzecz związku staram się wykonywać poza godzinami pracy, nie zawsze jest to możliwe, chociażby dzisiaj, gdzie jest walne. Miałem obowiązek być na tym walnym, natomiast wyjazdy związane z pracą na rzecz związków typu Euroregion Pomerania, LGD CIW robimy często w godzinach pracy i jestem tam w godzinach pracy jako prezes tego stowarzyszenia, ale też staramy się tak kierować pracą stowarzyszeń i związków, aby spotkania zarządów, walnych, ocena wniosków, które trafiają do mnie, odbywały się w godzinach popołudniowych. Nierzadko ma to miejsce tu, na sali sesyjnej, gdzie spotykamy się w godzinach 16.00-17.00, aby zwołać radę lub inny organ decyzyjny związku czy stowarzyszenia. Ostatnio korzystaliśmy z sali, którą udostępnił nam prezes GS. W kwestii oświadczeń przedstawiłem pisemne stanowisko – powiedział burmistrz Sola.
Po tej wypowiedzi przewodniczący Rady Miejskiej Kazimierz Chojnacki wyjaśnił, że oświadczenia majątkowe złożone przez każdą osobę publiczną jest oświadczeniem jawnym.
- Każda osoba, która składa takie oświadczenie, podlega odpowiedzialności karnej i tylko i wyłącznie naczelnik urzędu skarbowego i dyrektor urzędu kontroli skarbowej ma prawo - że powiem tak brzydko - w tych oświadczeniach mieszać – powiedział przewodniczący rady, dając tym samym znać, że nie powinno się pytać, za co burmistrz bierze pieniądze i skąd bierze się wzrost dochodów.
Innego zdania był przewodniczący Komisji Rewizyjnej Henryk Stankiewicz, który uznał, że nie ma zamiaru nikomu w oświadczeniach majątkowych „grzebać”, jednak w tym wypadku zaszła taka konieczność. MM