Urszula Ptak przymuszona do składania sprawozdań ze swej pracy
(ZŁOCIENIEC) Czy państwo chcieliby wiedzieć, co każdego miesiąca czyni w ich imieniu przewodnicząca tutejszej rady miejskiej Urszula Ptak? Z pewnością tak.
I oto okazało się, że owa przewodnicząca do tej pory nie pokwapiła się, by tego rodzaju sprawozdania nie tylko radnym, ale i gminianom przedstawiać. Zagadnął w tej sprawie nie kto inny, a Mirosław Kacianowski. Ku zaskoczeniu wszystkich Urszula Ptak była prośbą niezmiernie zaskoczona. Niezbyt chciała przystać na to, że tego rodzaju sprawozdania jest nawet jej obowiązkiem radnym przedstawiać. A idzie o to, jak mówił Stanisław Kacianowski, że gdy przewodnicząca gdziekolwiek w ważnej sprawie prezentuje swoje stanowisko, a w tym i całej rady, to dobrze byłoby, by radni nie tylko o tym wiedzieli, ale także, by mieli możliwość poinstruowania swej przedstawicielki, jak owo stanowisko ma być przygotowane.
A gdy...
Z kompletnie niewiadomych przyczyn Urszula Ptak tej oczywistości nie potrafiła przyjąć do wiadomości. Starała się zagadnienie obrócić w kompletnie nic nie znaczące epizody, pytając: - A gdy jestem w jakiejś szkole podstawowej na szkolnej imprezie, to też mam o tym informować? – Zaproponowany przez przewodniczącą sposób rozważenia problemu tę postać nieco dyskredytuje.
Proszę tylko zauważyć, że Urszula Ptak na tej funkcji w Złocieńcu jest nie pierwszą kadencję, a dopiero teraz wychodzi na jaw, że o swej działalności nie raczy nawet rady informować. Toż to zaszłości aż nie do uwierzenia. Przyznajmy jednak, była próba zmiany przewodniczącej rady na inną osobę, jednak próba nieudana. Kompletnie zabetonowana część tutejszej rady do tego nie dopuściła, bojąc się, i chyba słusznie, że gdyby doszło do przywrócenia w Złocieńcu funkcji rady, do jakiej owo ciało zostało powołane, wówczas i ich sytuacja życiowa mogłaby ulec znacznej zmianie.
Na polu walki
Urszula Ptak ciągle podkreśla, że nieustannie czyni wiele na polu walki z bezrobociem. Do tej pory jednak nie poinformowała, co takiego czyni i jakie są tego skutki. Napomyka nieustannie o podstrefie ekonomicznej, ale tylko półgłosem. Jeśli ma coś do powiedzenia na temat swej roli w próbach ograniczenia bezrobocia w Złocieńcu, to czemu do tej pory tego nie uczyniła? Jak na razie, to i w wyniku takiej, a nie innej postawy przewodniczącej, w gminie już oficjalnie mówi się o ludziach społecznie wykluczonych. Można ich teraz codziennie zobaczyć zamiatających liście na Starym Rynku, by urzędnicy przenoszący papiery pomiędzy już trzema budynkami w tym miejscu, a przede wszystkim urzędniczki, nie połamały swoich tak obecnie modnych wysokich obcasików w bucikach w pewnych kręgach zwanych putinkami. Kiedy postronny obserwator widzi te wędrówki po alejkach przez wykluczonych codziennie obmiatanych z liści, pyta sam siebie – a kto tu tak naprawdę ten wykluczony? Ci wykluczeni?
U nas
Dobrze byłoby, by przewodnicząca wreszcie choćby tylko na piśmie, jeśli nie potrafi inaczej, informowała radnych o ważniejszych swych dokonaniach w tym kończącym się roku, gdzie była i po co, co wskórała, w jakich istotnych kwestiach się wypowiadała, co w imieniu gminy proponowała i co z tego wyszło. I ile to nas wszystkich kosztowało. Myśleli czytelnicy, że tak się dzieje od zawsze? Okazuje się, że tak jeszcze nigdy nie było. U nas oczywiście, w Złocieńcu w tej radzie zwanej miejską.
Radnym być osobiście
Nie można być pewnym, ale wydaje się, że środowiska, które do rady desygnowały Urszulę Ptak, w ostatnich latach bardzo dużo straciły na znaczeniu. Jeśli nawet nie wszystko. Jest już też chyba pewnym, że owego znaczenia już nigdy nie odzyskają. To środowiska, w których zasada jawności postępowań, codziennej demokracji nigdy nie zagościły. I z nich to sama przewodnicząca. Jak to dobrze, że po kilkunastu latach zasiadania w radzie i jej przewodniczenia, Urszulę Ptak ktoś wreszcie zapytał – a po co? W jakim celu, skoro nawet podstawowych informacji na ten temat nie ma? Do tej pory innym radnym to nie wadziło. Ze zwykłej wygody oczywiście. Z wygody bardzo osobistej?
Tadeusz Nosel
Pewnie może.
Tygodnik w dwóch ostatnich wydaniach otworzył kolejne przykrywki. Gminy stworzyły związek, w związku ustanowiły zarząd, w tym zarządzie zasiadły osoby funkcyjne z gmin i wypłaciły sobie za rok po 25 - 30 tys. zł. Miesięcznie wychodzi po około 2250 zł.
Tak nie może być.
Gminy funkcjonują dzięki podatkom. Z tych podatków osoby wybrane w demokratycznych wyborach mają pensje. Po czym tworzą związek. Na ten związek robią składkę z tychże samych podatków. Następnie powołują zarząd i ten zarząd pobiera drugie pensje jeszcze raz z tych samych podatków. Karygodne lub przynajmniej nieetyczne.
Kodeks Etyki pracowników Urzędu Miejskiego w Złocieńcu:
§ 5. [Zasada uczciwości i rzetelności] 1. Pracownik wykonuje obowiązki rzetelnie, sumiennie, z szacunkiem dla innych i poczuciem godności własnej. Pracownik nie czerpie DODATKOWYCH KORZYŚCI MATERIALNYCH lub osobistych za wypełnianie swoich obowiązków.
Po przeczytaniu tegoż Kodeksu. .. doszedłem do wniosku, że widocznie dotyczy on pracowników, a nie dygnitarzy.
Proponuję:
Powołać związek złożony z kilku związków. Powołać zarząd związku związków. Wypłacić sobie trzecie pensje.
Myślę, że warto byłoby w szerszym gronie skomentować tę sytuację. Pan Rynkiewicz w imieniu całej redakcji elegancko pożegnał się z nami do stycznia. Może mając w związku z tym troszkę więcej czasu, zamieści pan, panie Kazimierzu, oba te artykuły gwoli szerszego zapoznania obecnych tu komentatorów z całym tym procederem i wszczęcia dyskusji.
Panie Kazimierzu, życzę dobrego, zasłużonego wypoczynku "u wód" :-) lub w innym ciekawym miejscu, spokojnych ŚBN i szczęśliwego Nowego Roku!
~joker
2013.12.13 21.47.49
A czy sklep może być przykrywka?
~Zybi
2013.12.10 10.07.36
Rafał święta racja. Trzeba dotrzeć do ludzi którzy się nie boją, do ludzi którzy są niezależni a przede wszystkim mają swoje poglądy i leży im na sercu dobro gminy. Ludziom którzy chcą coś zrobić i nie oglądają się na innych. Musimy zrobić wszystko aby nie powtórzyła się sytuacja sprzed trzech lat.
~Rafał
2013.12.08 20.12.22
Największym zagrożeniem dla każdej władzy mającej coś "za pazurami" są ludzie kierujący się zdrowym rozsądkiem, patrzący dalej niż czubek własnego nosa, mający społeczną duszę, nie bojaźliwi, z oczami szeroko otwartymi.
~Rafał
2013.12.08 20.01.16
Zmieni się jeżeli pójdziesz głosować i jeszcze kogoś namówisz.
Powiem ci, jak wygląda proponowanie startu w wyborach.
Pewien zacny człowiek, rozważny i doświadczony, na propozycję udziału w wyborach odmawia, bo jego córka jest pracownikiem Ratusza, więc nie może podpaść. Inny odmawia, bo jego żona pracuje w spółce gminnej i się boi. Kolejny nie, bo syn chciałby dostać robotę chociaż w grupach interwencyjnych. Następna pani nie, bo synowa pracuje w jednym z zakładów budżetowych. Inna też nie, bo jej pracodawca będący kumplem. .. wywali ją z roboty. Pani ze Stowarzyszenia też nie, bo obawia się, że jak coś to nie dostanie dotacji.
Tak wygląda demokracja w wydaniu gminnym. Czy tak jest tylko u nas? Nie. Nawet w dzisiejszym wydaniu Wiadomości TVN pokazano, jak burmistrz jakiegoś miasta spod Lublina wywalił z pracy urzędnika, kiedy ten wykazał bezprawne zwolnienie z podatku grupy miejscowych przedsiębiorców.
Czy sytuacja jest bez wyjścia? Nie. Może zagłosować na tych co się nie boją. Może nie boją się właśnie dlatego, że mają jakieś skromne, skądinąd wypracowane przecież emerytury. To oczywiście jeden z wariantów.
Głosy oddane znowu na panią śmiejącą się niczym nakręcona japońska zabawka, na drugą która stawia kiełbasę i piwo, czy też na pana który przez ostatnie cztery kadencje zgłasza tylko krzaki do wycięcia na jakimś winklu, albo na pana który "siedzi" na urzędzie od dwóch dekad - NIC NIE ZMIENIĄ. Dlatego ci, którzy są bardziej świadomi muszą to uzmysławiać tym, którzy nie rozumieją tych zależności. Nawet jeżeli nie startują, bo nie czują weny w tym względzie. Ot tak - pro publico bono.
Oczywiście inna skala, inna sprawa, inny zakres - ale zobaczcie co się dzieje na Ukrainie. Władza, która stanęła przeciw ludziom popłynie. To kwestia czasu.
~ZO
2013.12.07 01.59.24
Boże ! Strzel piorunem ! Błagam...
Niech się tu w końcu coś zmieni !
~`
2013.12.03 19.29.22
Jesli nie wiesz Tadziu co pani ptak czyni w srawie bezrobocia to informuje.Załatwia robote swojemu synkowi u pracowników urzędu i u radnych. Nikt tego nie widzi? Jesli chodzi o te sprawozdania to przyczyna jest prosta. Ta baba jest najzwyklej w świecie TEPA i nie umie pisać.
~joker
2013.11.30 15.06.31
A czy ten Ptak z Drawska, ma coś wspólnego ze Złocienieckim Ptakiem?
Bo to by wiele tłumaczyło.
~wyborca Zybiego
2013.11.30 06.20.52
Zybi czy ty sie chwalisz czy żalisz? Daj swoje namiary to jak wystartujesz w wyborach to na Ciebie zagłosuję i mam nadzieję że wreście dzieki takim jak ty bedzie dobrze. Liczę na Ciebie, mój Ty radny bez radny
~Zybi
2013.11.29 16.31.54
Ale jakoś zwolennicy Pani Uli nabrali wody w usta. To że pani przewodnicząca rady tak postępuje to jest wyłącznie wina radnych których my drodzy państwo wybraliśmy. Który a naszych radnych chociaż raz w ciągu swojej kadencji zapytał się co sadzimy my jego wyborcy. Chyba nikt, bo mają nas gdzieś. Mamy tylko oddać na nich głos w wyborach a później won.
~
2013.11.28 19.05.35
albo 14 tysiecy miesięcznie i zadłużać gmine
~Rafał
2013.11.28 13.26.17
Pobierać 2300 zł bez przedstawiania zakresu swojej pracy. Kanada!
~Zybi
2013.11.27 19.23.28
No takich wybraliśmy radnych. Do kogo pretensje. Jest to towarzystwo wzajemnej adoracji które trzeba za rok zmienić / łagodnie napisane/
~ptica
2013.11.27 11.38.57
Chyba wszystkie Ptaki tak mają. Sami sobie "sterem, żeglarzem, okrętem". Ktoś jednak na to pozwala.