(POWIAT GRYFICKI) Niedawno radni Brojc, Karnic i Reska zdecydowali o umożliwieniu postawienia kolejnych elektrowni wiatrowych w swoich gminach. Jednak wiatraki te są stawiane bez żadnych regulacji prawem lokalnym. Może radni pochylili by się nad taką regulacją, bo ich decyzje wpłyną na zmianę krajobrazu na dziesiątki lat.
Wiatraki budowane na Pomorzu stały się kołem ratunkowym dla gmin, które poszukują pieniędzy do budżetów. Przy niskiej świadomości społecznej i wiedzy na temat skutków ich posadowień w regionie nie ma większego zainteresowania tym tematem. Tym większa odpowiedzialność spada na radnych, którzy muszą tę świadomość budować, choćby poprzez debaty i konsultacje społeczne, nie tylko te formalne, wynikające z przepisów. Podejmują przecież decyzje, których konsekwencje będą odczuwać następne pokolenia, gdy już oni nie będą radnymi. Tu nie można stosować hasła, po nas choćby potop, byleby kasa była w budżecie i coś tam zrobimy, to nas wybiorą na następną kadencję.
Wiatraki, tak jak wiele innych rzeczy, weszły do Polski przy olbrzymim naporze inwestorów zagranicznych i dotacji unijnych do wiatraków. Coś, z czego wycofują się w Europie, u nas jest nowością i pada na podatny grunt, użyźniany przez lobbystów i ogromne pieniądze. Być może z tego powodu budowa elektrowni wiatrowych nie doczekała się nawet regulacji prawnych. Tym sposobem wiatraki można stawiać w dowolnej odległości od zabudowań mieszkalnych, a ich budowę i ilość nie reguluje nawet plan zagospodarowania województwa, gdyż decyzje oddano w gestię gminom. Te stawiają wiatraki myśląc wyłącznie o własnym budżecie, a w konsekwencji za chwilę będziemy mieć zastawiony nimi cały region. Z punktu widzenia gminy kilka wiatraków to nic szczególnego, ale już z „lotu ptaka” nad Pomorzem rysuje się katastrofalny obraz, co pokazuje mapa przygotowana przez Stowarzyszenie Bezpieczne Odnawialne Źródła Energii (OZE).
„Statystyki są przerażające; w naszym województwie w ponad 85 gminach (na 113) prowadzone są procedury umożliwiające lokalizację wielkich przemysłowych elektrowni wiatrowych, a tylko 30% z nich wskazano w planie wojewódzkim pod tego typu inwestycje. Blisko 50% obszaru naszego województwa to tereny bardzo cenne przyrodniczo, objęte ochroną. Mieszkańcy województwa zachodniopomorskiego stanęli przed widmem życia w cieniu wiatraków. Jeśli nadal wielkie przemysłowe elektrownie wiatrowe będą stawiane, gdzie popadnie dojdzie do tego, że większość mieszkańców będzie narażona na niebezpieczne oddziaływanie tych olbrzymów, ich nieruchomości stracą na wartości, a w wolnej chwili będziemy podróżować slalomem pomiędzy gąszczem tych machin w poszukiwaniu wolnej przestrzeni do odpoczynku. Gdzie okiem sięgnąć wszędzie ujrzymy tylko śmigła!!!” - alarmuje OZE. Jak pokazuje załączona mapa, nie jest to alarm na wyrost.
Świadomość ekologiczna w kraju rośnie i za kilka lat nikt nie będzie chciał przyjeżdżać do regionu o takim zagęszczeniu elektrowni wiatrowych. Czy radni są świadomi tego, że wkrótce będą musieli wykreślić ze swoich folderów takie pojęcia jak: oferta turystyczna, gmina turystyczna, czy powiat turystyczny? A co zrobią gospodarstwa agroturystyczne? Zobaczymy za 10 - 20 lat? Będzie za późno.
Niektóre gminy już się ocknęły i podjęły uchwały o wyznaczeniu odległości wiatraków od zabudowań mieszkalnych. Radni gminy Suwałki uchwalili wprowadzenie minimalnej odległości 3 km. Podobną uchwałę przyjęli radni w Gryfinie. Warto zwrócić uwagę, że zadaniem radnych jest dbałość o jakość życia i zdrowie mieszkańców, a nie tylko o stan kasy w budżecie. KAR
buduja wiatraki - na żywioł nie ma konkretnej ustawy, wiec kto ma pieniadze ten wykorzystuje ten moment, obudzimy sie za pózno jak bedziemy mieli różne problemy i nie wiadomo co bedzie wówczas robic. Władza jest zorientowana i wykorzystuje ta chwile, tak dzieje sie w całym kraju
~fan Jaruna
2013.09.03 07.56.39
Łobzianin (łobzianka -ty nieuku-tłuku. Twój mentorski styl zawsze poznam. Ale do rzeczy. Prądu nie można magazynować np. jak wody czy zboża. Nie wyjeżdżaj mi z prowincjonalną gadką w rodzaju: " a akumulatory !" Znasz - taki akumulator, który w mieszkaniu wystarczyłby na uruchomienie pralki, lodówki ? Nie-no to stul pysk. Elektrownie wiatrowe są anty-ekologiczne. Przykład ?! W bezwietrzne dni nie działają i zapotrzebowanie na energie elektryczną muszą pokrywać elektrownie na węgiel. Problem z tymi wiatrakami jest... jak z żarówkami energooszczędnymi. Był wielki bum -a teraz "siadło" to na dupę. Chcę włączyć na kilkanaście sekund żarówkę - i co ? Zanim to cholerstwo się "nagrzeje" mija minuta...i czekaj. Poza tym szkodliwe jest światło z "energo" dla wzroku i nerwów. To, że ty łobeziak wpisujesz się w unijną durnotę -to twoja sprawa, ale nie otumaniaj ludzi. I na koniec. Jak jesteś taka "mondra" -to, czy do uruchomienia elektrowni wiatrowej- nie jest potrzebny węgiel, czyli dostarczenie prądu z elektrowni węglowej ?
~krzysiek
2013.09.02 22.32.42
do ŁOBEZIANA : wiatraki m o g ą być budowane, a nie powinny być ! - wbrew woli okolicznych mieszkańców, rażąco naruszając piękno krajobrazu i za pieniądze tak duże z obywatelskiej kieszeni. Co to jest kompetentna kontrola i kto ją ustanawia ? Dla kogo i za ile ! Czyim kosztem ?
~łobezian
2013.09.02 20.49.41
Moja uwaga do wiekszości autorów. Panie i panowie, taki temat wymaga podstawowej wiedzy, zwłaszcza technicznej i. ekonomicznej. Wypowiedzi świadczą o jej wielkim braku. Niektórzy zwykłym chamstwem próbują zastąpić elementarną wiedzę. Inny przepisuje para- wykłady jakiegoś nawiedzonego naukowca. W jednym zdaniu: jest to czysta ekologiiczna energia, ale niestety jeszcze dość kosztowna. Wiatraki powinny być budowane, ale pod kompetentną kontrolą. To znaczy tam, gdzie są do tego warunki naturalne(wiatr, grunty i tp.). Poza wiatrową są jeszcze inne energie - czyste i efektywne, np geotermalna, wodna. Może to trochę trudne, ale niech zajmą się tym fachowcy a nie karierowicze i klakierzy.
~
2013.08.27 09.25.30
Gdy deweloperzy wiatraków mówią o szmerze liści można zdumiewać się ich bezczelnością.
~
2013.08.27 09.19.14
Turbiny wiatrowe wytwarzają hałas w zakresie dźwięków słyszalnych i dźwięków o niskiej częstotliwości. Dr. Oguz A. Soysal, Profesor i Prezes Wydziału Fizyki i Inżynierii na stanowym uniwersytecie w Frostburgu w stanie Maryland, USA, zmierzył poziom hałasu w odległości 750 m od farmy wiatrowej zawierającej 20 wiatraków. Poziom hałasu słyszalnego (ważony typu A) wynosił od 50 do 60 dB, a hałasu słyszalnego plus hałas o niskiej częstotliwości (typ C) wynosił 65-70 dB. Ten poziom głośności 65-70 dB to poziom hałasu pralki, odkurzacza lub suszarki do włosów. Różnica 10 dB między hałasem ważonym wg skali A i wg skali C jest wg Światowej Organizacji Zdrowia istotną różnicą.
Hałas wytwarzany przez turbiny wiatrowe ma dudniący, pulsujący charakter, szczególnie w nocy, gdy jest silniej słyszany. Hałas jest silniejszy w nocy wskutek kontrastu między spokojnym, chłodnym powietrzem na poziomie gruntu a stałym strumieniem wiatru na poziomie osi turbiny. Hałas w nocy rozchodzi się daleko. Udowodniono, że jest on drażniący dla mieszkańców w odległości 2000 m od turbin w normalnym lekko falistym terenie, a 2500 m w dolinach Apallachów.
Wg publikacji w amerykańskim czasopiśmie naukowym w sąsiedztwie instalacji wiatrowych występują zawroty głowy i uczucie nudności, niepokoju i depresji w połączeniu z innymi symptomami. Są to reakcje neurologiczne na zaburzenia równowagi, jakie powstają u osób narażonych na migotanie cieni lub hałas o niskiej częstotliwości. Niepokój i depresje są także wywołane przez brak snu.
Dalsze szkody zdrowotne powodowane sąsiedztwem turbin wiatrowych są udokumentowane w innej pracy amerykańskiej mówiącej o starszych ludziach, którzy śpią gorzej i cierpią na zaburzenia równowagi w sąsiedztwie wiatraków. Autorzy dodają, że wśród zdrowych ludzi w wieku od 57 do 91 lat, 29 % cierpi na zaburzenia powodowane wiatrakami,
Autorzy artykuiłu internetowego pytają, w czyim interesie skazuje się ponad stu mieszkańców przebywających w sąsiedztiwe farmy wiatrowej na całe życie wypełnione chorobami chronicznami. Dlaczego gmina odmawia ochrony zdrowia mieszkańców gminy, płacących na tę gminę podatki?
Zdrowy rozsądek nakazuje zapewnić poszanowanie podstawowych praw mieszkańców. Lekkomyślne udzielanie zezwoleń deweloperom oznacza świadome narażanie swych mieszkańców na szkody na zdrowiu. Rozwiązaniem może być ustalenie odległości wiatraków od najbliższych domów w granicach od 2,5 do 3 kilometrów. Należy też wymagać, by deweloper zapewnił fundusz rezerwowy zanim wydane zostaną zezwolenia na budowę. Funduszem tym powinien zarządzać komitet gminny, a musi on zapewnić pieniądze na likwidację farmy wiatrowej – nie tylko na usunięcie turbin, ale i ich wież i betonowych fundamentów podziemnych i na przywrócenie terenu do stanu „zielonego pola”. Muszą być pieniądze na odszkodowania za straty zdrowia, wartości posiadłości i jakości życia pobliskich mieszkańców, jeżeli zostaną one stwierdzone.
O utracie na wartości domów świadczy fakt, że w Wielkiej Brytanii podatki na domy – wyceniane wg ich wartości (podatek sekwestralny) są obniżane przez rząd do 20% jeżeli domy znajdują się blisko wiatraków.
Są też udokumentowane przypadki, że agenci odmawiali podjęcia się sprzedaży domów leżących koło farm wiatrowych stwierdzając, że nie znajdą na nie nabywców.
~
2013.08.26 10.12.14
"S"-ka narób se dzieci i im dawaj takie durnowate wykłady :)
~hm
2013.08.26 09.41.18
Stawiają wiatraki bo cena za sprzedaż tzw. zielonej energii w Polsce jest 10 razy większa niż w innych państwach UE. Tam za 1 MW płacą 12 EUR a u nas 120 EUR (tak średnio z dotacjami i innymi gratisami).
Z ekologią też to ma niewiele wspólnego bo należałoby wziąć pod uwagę nie samą produkcję tej niby zielonej energii, ale i rozbiórkę oraz utylizację w przyszłości zużytych siłowni wiatrowych, a to już poważne koszty i problem techniczny, co w rezultacie z ekologią ma niewiele wspólnego. Więc jak zwykle chodzi o kasę. Poza tym udowodnione jest, że zbyt bliska zabudowa wiatraków wpływa na zdrowie psychiczne mieszkańców, tzw. infradźwięki powodują spustoszenie psychiczne, także niedługo będziemy świadkami kolejek do psychiatry. Mało tego, prowadzone są badania nad wpływem ferm wiatrowych na gwałtowne zjawiska atmosferyczne (gwałtowne lokalne huragany, trąby powietrzne), jakie w ostatnim czasie pojawiły się Polsce i wszystko wskazuje właśnie, że winne są owe fermy bo powodują tak gwałtowne zawirowania powietrza, które tworzą te gwałtowne zjawiska.
Także co z tej kasy, skoro później gminy muszą wyłożyć kasę na odbudowę chociażby infrastruktury która zarządzają, nie mówiąc o pomocy dla mieszkańców którym żywioł zniszczył cały dobytek. Zamiast uczyć się na cudzych błędach powielamy je.
~Ekspert
2013.08.24 14.45.22
Zachód już się "najadł szkodliwymi wiatrakami" -a teraz sprzedają nadwyżki dla 3 świata, czyli do Polski.
~Dziad
2013.08.23 21.39.09
Zlikwidowano a w zasadzie zrujnowano: "mleczrnię" w Trzebiatowie, POM, Jednostkę Wojskową w pobliskim Jarominie, JW w Trzebiatowie (pozostały jakieś tam resztki), zakłady wytwarzające części do maszyn rolniczych w Trzebiatowie, spichlerz, szpital, internat, Dom kultury, cegielnię - więc zużycie prądu w Gminie zmniejszyło się o 65 %, a zużycie wody o 3/4 !
~
2013.08.15 11.23.08
Nazbierajcie podpisów i zróbcie referendum lokalne przeciwko wiatrakom to nie postawią w gminie chociaż bym radził odwołać wójta w referendum.
~KRZYSIEK
2013.08.11 23.22.30
ELEKTROWNIE WĘGLOWE SĄ EKOLOGICZNE, DAJĄ MIEJSCA PRACY, PODATKI I NIE WYSTRZELAJĄ W NIEBO W NAJPIĘKNIEJSZYCH MIEJSCACH KRAJU A PRĄD Z NICH JEST TAŃSZY. Niedługo wiatrak stanie na Giewoncie obok krzyża albo na cmentarzu.
~123
2013.08.11 18.33.50
W gminie Brojce jeszcze nie ma wiatraków a już jako mieszkańcy może będziemy płacić 35 milionów kary za pobłażliwość pana Stanisława G. w tej sprawie. Jak by nie daj Boże przepchnięto pozwolenia na wiatraki to kosztem krzywdy tysięcy mieszkańców znowu kliku kolesi na naszych grzbietach nieuczciwie się wzbogaci wzbogaci. Nie wierzmy w brednie o nowych drogach o nowych miejscach pracy. W bajeczki o taniej energii elektrycznej też nie wierzmy. Po całym szwindlu będzie tak samo byle jak, prąd zdrożeje a pracy będzie jeszcze mniej.
~
2013.08.11 17.20.36
kazimierz ale ty jesteś ciemny
~
2013.08.11 09.57.07
komentarz typowego leminga, czyli bezmózgowca, nie odnosi się do artykułu i faktów, tylko rzyga, uważaj bo pobrudzisz sobie buciki
~
2013.08.11 09.13.00
Polityczna pisowska gazeta, to i polityczne komentaRZE, BIERZE NA WYMIOTY
~Kazimierz
2013.08.09 15.37.38
Zamknięto pegeery, Stocznię Szczecińską, papiernię Skolwin, cukrownię w Gryficach, wszystkie młyny i gorzelnie, tartaki, cegielnie, jednostkę wojskową w Gryficach, Fabrykę Mebli w Trzebiatowie - o jakim wzroście zapotrzebowania na energię waść mówisz??? Zastanów się przez chwilę
~
2013.08.09 15.12.23
a w Gryficach tez powinny być wiatraki Sa z tego pieniadze i szczygłowi by starczyło na opłacenie mecenasów bo coraz wiecej spraw przegrywa I to z naszych p[odatków
~t
2013.08.08 23.36.17
A może lepiej byłoby postawić na ich miejsce dwie elektrownie węglowe? Byłoby ekologicznie. Jaka jest alternatywa dla wzrostu zapotrzebowania na energię elektryczną? Niech mi redakcja wyjawi.