(ŁOBEZ) W zarządzie powiatu łobeskiego nastąpił kolejny zgrzyt, ponownie kwestia dotyczy pieniędzy dla dyrektor PCPR w Łobzie.
Płatny członek zarządu Michał Karłowski napierał, aby dyrektor otrzymała 15 tys. zł z tytułu prowadzonego programu. Starosta jest jednak za tym, aby pieniądze te przeznaczyć dla pracowników zatrudnionych przy programie oraz na potrzeby PCPR. Zgrzyt pomiędzy członkami zarządu powiatu łobeskiego nie jest pierwszy i kolejny raz dotyczy pieniędzy dla dyrektor PCPR. Tym razem spór dotyczył dodatkowego wynagrodzenia dla dyrektor z prowadzonego programu „Pomóż sobie - od bierności do aktywności”.
Kwestia ta była poruszana podczas posiedzenia zarządu powiatu pod koniec maja. Płatny członek zarządu Michał Karłowski wyjaśnił, że PCPR wspólnie z ośrodkami pomocy społecznej realizuje program systemowy z Wojewódzkiego Urzędu Pracy. W tym roku powiat na realizację programu dostanie 477 tys. zł. W ramach programu finansowani będą asystenci osób niepełnosprawnych. W projekcie przewidziane są środki na zarządzanie projektem.
- W projekcie przyznano ok. 15 tys. zł brutto na wynagrodzenie dyrektora PCPR. Starosta ma fakultatywne prawo, że może, ale nie musi, przyznać te środki dla dyrektor Katarzyny Błaszczyk. Jeśli starosta nie przyzna tych środków, to one przepadną tzn. zostaną zwrócone – powiedział członek zarządu Michał Karłowski.
Starosta Ryszard Brodziński zapytał, czy można te pieniądze przeznaczyć na stworzenie miejsca pracy i zatrudnić nową osobę do wykonywania dodatkowych zadań. Jego zdaniem te pieniądze nie powinny służyć zwiększeniu wynagrodzenia dla dyrektora PCPR. Dyrektor za wykonywaną pracę otrzymuje już wynagrodzenie. Jeżeli chodzi o dodatkowe zadania, to ma możliwość zatrudnienia do ich realizacji dodatkowych osób i nadzorowanie ich pracy.
Michał Karłowski powiedział, że instytucja prowadząca nie negowała dodatku dla dyrektora.
Poinformował, że każdy z kierowników OPS ma dodatek za ten program. Zaznaczył, że przy takiej decyzji starosty pieniądze na wynagrodzenie trzeba będzie oddać. Nie zgodził się z tym starosta, stwierdzając, że środki mogą pokryć cześć wynagrodzenia dyrektora płaconego z budżetu. Z kolei sekretarz powiatu Grzegorz Wasilewicz wyjaśnił, że Wydział Polityki Społecznej realizował program z PFRON i też tam były koszty na obsługę projektu, które wykorzystane zostały na pokrycie wydatków budżetu. Środki zostały rozliczone. MM