Podejrzany dr Tomasz B. przyparty do muru „sypie” sprawców
(ZŁOCIENIEC) Otrzymaliśmy poniższy list i uznaliśmy, że problem wart jest nagłośnienia.
Komisariat Policji w Złocieńcu: Pisemne wyjaśnienia w sprawie osoby podejrzanej Tomasza Borowskiego o wykroczenie z art. 124 par. 1 kw., Sygn. Akt E-1126/13.
W dniu 07 czerwca 2013 r. zgłosiłem się do Komisariatu Policji w Złocieńcu, celem złożenia wyjaśnień w charakterze osoby podejrzanej, w sprawie o wykroczenie z art. 124 par. 1 kw.
Po rozmowie z Policjantem w Komisariacie Policji w Złocieńcu oraz zaznajomieniem się ze stawianymi mi zarzutami (zniszczenie mienia publicznego w formie wycięcia krzaków na działce, którą dzierżawię, w wysokości 100 zł, w roku 2013), stwierdziłem że, Urząd Miejski w Złocieńcu nie dołączył istotnych dowodów w tej sprawie, a mianowicie: w październiku 2012 r. złożyłem osobiście w UM w Złocieńcu podanie w charakterze zgłoszenia, które zawierało informację, że ja będę na tej działce, którą dzierżawię: usuwał patyki, kije, połamane gałęzie, wycinał chore i wyschnięte krzaki, usuwał połamane drzewa oraz wycinał suche i chore gałęzie z drzew, a także usuwał worki, puszki, skrzynki etc. Wszystkie te czynności wykonywałem osobiście na mój koszt własny, celem doprowadzenia tej działki do stanu czystości ekologicznej. Uważam że, celowo UM w Złocieńcu zataił te informacje.
Te wszystkie czynności wykonałem w roku 2012. W roku 2013 wiosną wykonałem jedynie zabiegi pielęgnacyjne w formie przycięcia trawy oraz przycięcia krzaczastych pokrzyw. Są to typowe wiosenne prace rolne. W związku z tym, że posiadam dyplom technika rolnictwa o specjalności uprawa roślin, upoważnia mnie to do fachowego wykonywania takich czynności, a więc jestem osobą kompetentną, z pełnymi kwalifikacjami w tej dziedzinie. Chciałbym nadmienić, że na tej działce rolnej obecnie uprawiam: cebulkę (już się pojawił zielony szczypiorek) oraz rzodkiewkę (już wschodzi), koperek (już go widać), sałata (obecnie występuję od 2 do 5 mm), czosnek (już posadzony). Obecnie przygotowuję ziemię pod pomidorki i ogóreczki.
Oświadczam, że ja w zeszłym i tym roku nie wyciąłem żadnych krzaków wierzby, co mi zarzuca UM w Złocieńcu. W zeszłym roku krzaki wierzby zostały przycięte (a nie wycięte), a w tym roku już odrastają jako silne zdrowe gałęzie i mają wysokość już nawet 1,5 metra. Do jesieni tego roku będą miały zapewne ze 2-3 metry wysokości. Niektóre z nich będą przycięte jesienią, jeżeli będą miały symptomy chorobotwórcze.
Stwierdzam jednoznacznie, że nie ma żadnego zniszczenia mienia publicznego, o które to UM w Złocieńcu mnie podejrzewa, zatajając przy tym moje zgłoszenie o takich zabiegach pielęgnacyjnych.
Uważam, że ta osoba, która zgłosiła z UM w Złocieńcu taki wniosek do Policji w Złocieńcu, była niekompetentna lub niezrównoważona, nie mająca żadnych kwalifikacji w tej materii. Chciałbym nadmienić, że takie bzdurne wnioski do Policji i do Sądu będą tylko zamulać pracę tych Instytucji na koszt podatnika.
Muszę także poinformować Policję, gdyż się spodziewam pytania: „Czy wie Pan może, kto jest odpowiedzialny za obumieranie gałęzi i krzaków wierzby na mojej dzierżawionej działce?”.
Odpowiadam na to pytanie, gdyż może to mieć zasadnicze znaczenie w ww. sprawie:
„Tak, wiem kto jest za to odpowiedzialny. Już w zeszłym roku zaobserwowałem, że na mojej dzierżawionej działce są nieproszeni goście i atakują bez pardonu nikomu nic nie winną biedną wierzbę, a UM w Złocieńcu o tym przestępstwie nic nie wie, a na pewno będzie ochoczo zainteresowany.
Oto główni podejrzani: organizmy nie mające stałego miejsca zamieszkania w Złocieńcu, ale są obywatelami Polski:
· pluskwiak równoskrzydły, czyli pienik wierzbowy: jego larwy wysysają soki z młodych pędów wierzb,
· przędziorek wierzbowiec – mikroskopijny pajęczak, który to bezkarnie niszczy liście wierzby,
· rynnica wierzbowa – chrząszcze i jego larwy żerują na liściach wierzby,
· trociniarka czerwica – to ona jest odpowiedzialna za piłowanie wierzby i jest bardzo żarłoczna (główny podejrzany),
· wonnica piżmówka – larwy tej kózki żerują na wierzbie 2 lata, podcinając ją tuż przy samych korzeniach i tym samym wierzba obumiera po krótkim czasie (numer jeden na liście głównych podejrzanych),
· dłużynka dwukropkowa – larwy tej kózki natomiast żerują na wierzbie jeden rok (numer drugi na liście głównych podejrzanych).”
Myślę, że te informacje pomogą znaleźć głównych prowodyrów całego czynu niedozwolonego i zostaną oni przykładnie ukarani. Obecnie w tej sprawie mogę zaoferować pomoc w formie wnikliwej obserwacji i monitorowaniu przyszłych przestępców. Do walki z tymi szkodnikami sugeruję, żeby Urząd Miejski w Złocieńcu, przy współpracy Policji złocienieckiej, pod nadzorem Sądu Rejonowego w Drawsku Pomorskim, powołał specjalną komisję do spraw walki ze zorganizowaną grupą przestępczą oraz spec-grupę uzbrojoną m.in. w noktowizory i packi na muchy, która to będzie ścigać wiecznie wygłodniałych i żarłocznych przestępców.
Jestem także zmuszony odpowiedzieć na drugie pytanie, które zostanie zadane mianowicie:
„Czy wie Pan, jaka jest przyczyna inwazji nieproszonych gości?”.
Odpowiadam na to pytanie, gdyż może to mieć także zasadnicze znaczenie w ww. sprawie:
„Tak wiem, jaka jest przyczyna tej inwazji bezdomnych intruzów na teren mojej dzierżawionej działki. Na sąsiedniej działce rolnej już wiele lat temu został wybity cały drzewostan krzaczasto-bagienny i zasypany tysiącami ton gruzu, kamieni, piachu, ziemi etc.
Spowodowało to jej podwyższenie w niektórych miejscach nawet o 2 metry.
W związku z tym wszyscy mieszkańcy sąsiedniej działki przenieśli się na moją działkę, włącznie z prawnie chronionymi żabami i ptactwem. Taka duża ilość imigrantów na mojej działce znalazła azyl zielony, o czym powinna być także poinformowana złocieniecka Opieka Społeczna. Zniszczenie na sąsiedniej działce ekosystemu siedlisk m.in. płazowisk (brak zezwolenia z Rejonowej Dyrekcji Ochrony Środowiska) oraz przekształcenie sąsiedniej działki rolnej w teren budowlany (brak odrolnienia działki, brak pozwolenia na budowę), spowodowało emigrację wszystkich istot żywych na moją zielona enklawę, szukając tu azylu uchodźcy. Mogę nadmienić, że w wyniku obserwacji i wstępnego spisu inwentarza uchodźców, na moją działkę, w bardzo szczątkowych ilościach, dotarły mocno wymęczone ślimaki”.
Podsumowując te istotne zagadnienia chciałbym nadmienić, że informowałem UM w Złocieńcu o tej terrorystycznej działalności na sąsiedniej działce. Okazało się, że UM w Złocieńcu wiedział o całym procederze, lecz próbował to wyciszyć, jak się okazało z negatywnym skutkiem dla mojej działalności ekorolniczej.
Na zakończenie moja uwaga jest następująca: osoba, która dopuściła się pełnego wachlarzu przestępstw środowiskowych oraz złamania ewidentnych praw budowlanych, a także zasad etyczno-moralnych w swojej działalności jest bezkarna, natomiast osoba, czyli ja, która stworzyła zielony azyl polityczny dla emigrantów, wcześniej jednak informując o tym UM w Złocieńcu, poprzez złożenie stosownego pisma, jest w następnym roku przesłuchiwana w Komisariacie Policji.
Uważam, że dla UM w Złocieńcu jest to reklama i atrakcja turystyczna, która powinna przynieść chwałę i korzyści finansowe. Przyszli turyści powinni fotografować się z budynkami, jak i z samymi nadzwyczaj bystrymi urzędnikami UM w Złocieńcu, gdyż jest to gatunek wymierający. Obecnie zastanawiam się nad pismem do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie, celem objęcia Urzędu i urzędników Miasta Złocieńca szczególną strefą gatunków ginących i objęcie ich ochroną. Wiecznie zadłużone miasto Złocieniec mogłoby podreperować swój budżet bez ciągłego wyłudzania pieniędzy od obywateli Złocieńca.
Miasto Złocieniec wyludnia się, a więc i przyszłe wybory będą zapewne już tylko na Wójta Złocieńca, a nie na Burmistrza.
Zastanawiam się czy kompetencja ludzi pracujących w Urzędzie Miasta jest odpowiednia morze ktoś zrobi przegląd ludzi na stołkach i ich wykształcenia. .. czy odpowiada do posady na jakiej siedzą.
od 20lat nie zmieniło się nic w Urzędzie Miasta ciągle ta sama kadra pracowników, technika i technologia się zmienia a wiedza i pracownicy stoją w miejscu. ..
Wszyscy kochamy przyrodę, ale rwanie szat nad każdym pająkiem łażącym po drzewie to przesada. Tu nie ruszaj bo ktoś widział dwa miesiące temu kozioroga dębosza, a tu nie zetnij bo na gałęzi ganiały się dwa pajerze. W mieście, miedzy budynkami, na osiedlach, nie powinno być drzew liczących po czterdzieści metrów. Stanowią zagrożenie. Potem oglądamy w telewizji jak po burzy spadające konary połamały dachy, zniszczyły samochody, a czasem kogoś zabiły. Wtedy ze łzami w oczach pytamy - czemu ich nie ścięto?
Miasto powinno mieć zieleń rozplanowaną, drzewa do 3 - 4 metrów wysokości na ulicach, a większe w parkach i na skwerach.
Ale do tego trzeba mieć trochę wyobraźni.
~
2013.07.04 15.39.07
Tak trzymać Panie Tomaszu...gupota niektórych, powtarzam niektórych, urzędasów jest straszna.... w jakim my żyjemy świecie ?!