(ZŁOCIENIEC) O wygląd naddrawia zatroszczyła się radna Elżbieta Frankowska. Poprosiła, by powycinać chaszcze w pasie od ulicy 11 Listopada do wzgórza, na którym niegdyś stał okazały pałac, aż do czasu, gdy został doszczętnie zniszczony, a fundamenty, piwnice zasypane.
W piątek piątego kwietnia byliśmy świadkami kończenia prac na wzgórzu, które teraz już bez dzikiej roślinności, aż prosi się o dalsze zagospodarowanie. Nasza perspektywiczna propozycja, to w tym miejscu Dom Wypędzonego Polaka, skoro doktor Jerzy Mysik ze swych planów wobec wzgórza zrezygnował.
W kontrze do kondominium
Inne nacje (Niemcy, Rosjanie) jakoś potrafią, nie tylko w symbolice, dbać o swoje podstawowe interesy. Tylko my, Polacy, jakoś nie za bardzo mamy ku temu nie tylko odwagę, ale i dozę odpowiedniego pomyślunku. Owszem, miniona PeeReL stworzyła nowy rodzaj człowieka, tak jak i kokon, w którym on zaistniał – „peerelowską subkulturkę”, a nie jest to jednostka w pełni przypominająca pełnowymiarowego człowieka. Ani literatury, ani filmu, nie mówiąc już o muzyce rozrywkowej. Setki tysięcy ton książek zmielonych... Czas już najwyższy, by to wiedząc, jakoś ewidentnemu złu przeciwdziałać.
Teraz, po wypędzeniu setek tysięcy młodych obrotnych ludzi z kraju na poniewierkę, co nam tu pozostaje? Oczekiwanie na już niemalże zagrabione emerytury? No, na co? Na Zimowe Igrzyska Olimpijskie w 2030 roku wspólnie z Tuskiem i z Czechami?
Dom Wypędzonego Polaka to też byłby i protest przeciwko oddawaniu przez nasz rząd terytorium kraju w obce ręce. W ręce Niemców, Duńczyków, Holendrów. Na straży tego procederu, tak jak za PRL, przeciwko prawdzie stoi cenzura. Teraz w antypolskich kręgach została wymyślona w miejsce cenzury „poprawność polityczna”. Stając w obronie polskości jesteś oskarżany o posługiwanie się „mową nienawiści”.
Komuch na Polaka - faszysta
Jakże często jest i tak, że zwykły komuch, którego istnienie tu utwierdza pookrągłostołowa zdrada, potrafi do Polaka zakrzykiwać - „faszysta”. Komuchy, zresztą, wedle profesora Andrzeja Paczkowskiego, i nie tylko tego profesora, świat dzielą na komuchów i na faszystów. I tak od zarania komuszego prowadzenia świata ku końcu świata.
Skąd mogą być obawy, że przypominając światu o sobie, o rodzicach, o swych dziadach ograbionych z ziemi, i ze wszystkiego innego, nie możemy podnosić prawdy? Domem Wypędzonego Polaka w Złocieńcu choćby! Przed komuchem? Zauważmy, że w tym kontekście środki w gminie od dziesięcioleci przeznaczane na kulturę, wcale nie są na nią przeznaczane. Nadal idą na tworzenie swoistej subkultury, popeerelowskich popłuczyn. Nie starajmy się codziennie o tym z uporem zapominać, bo to nie ta droga: prawdziwa kultura istnieje tylko tam, gdzie istnieją wolni ludzie. Nie ma inaczej. Pora już po wolność się wybrać. Dom Wypędzonego Polaka na pozamkowym wzgórzu w Złocieńcu – ależ to dumnie brzmi. Usłyszy to jeszcze ktoś?
Tadeusz Nosel