(ŁOBEZ) Gdy brakuje pomysłów, wprowadza się zakazy. Kolejnym pomysłem, jaki zrodził się we władzy to wprowadzenie zakazu spożywania alkoholu na tzw. patelni.
Jak się dowiedzieliśmy, na sesji Rady Miejskiej w Łobzie ma pojawić się projekt uchwały wprowadzający kolejny już zakaz w tym mieście. Tym razem – spożywania alkoholu na tzw. patelni za cmentarzem. Niedawno wprowadzono zakaz spożywania alkoholu na przystani koło starego boiska. Na przystani były śmieci, bo nie było kosza, a w okolicach patelni jacyś chuligani spalili ławkę. W ramach odpowiedzialności zbiorowej w całym mieście nie ma się gdzie spotkać towarzysko, zrobić grilla i wypić piwo. Za taką przyjemność słono się płaci. Można się spotykać i integrować, ale tylko przy wodzie mineralnej. W okolicach patelni koszy oczywiście nie ma. Nie ma ich też na głównych ulicach miasta, ale to osobny temat.
Najwyraźniej władze chętnie zamknęłyby młodzież w domach. Warto przypomnieć, że gdy większość obecnej władzy sama należała do młodzieży w Łobzie były kawiarnie, restauracje i nie było żadnych zakazów, niektórzy bawili się na patelni i zapewne nie przy wodzie mineralnej.
- Słyszałem, że mamy wprowadzić zakaz, żeby młodzież nie wchodziła na „patelnię” i w tamte okolice. - mówi radny Janusz Skrobiński. - Zakaz dotyczy właściwie picia alkoholu. Mnie te zakazy przerażają, bo fakt faktem stała ławka na wzgórzu Rolanda, byłem tam na spacerze, sam widziałem, że ławka została spalona. Teraz my wprowadzimy zakaz, ale dla kogo? Dla dwóch wandali, którzy demolują to miasto przez to, że nie jest monitorowane, przez to, że nie jest kontrolowane? Porządni obywatele tego miasta, fajna młodzież, która tutaj żyje, ludzie, którzy chcą normalnie żyć, dostają zakazy. Dla kogo wprowadza się zakazy? Czy jeśli wprowadzi się zakaz picia piwa na stadionie, to czy wprowadza się dla pijaka? Nie. Bo pijak zawsze się napije. Zawsze wejdzie pijany na stadion. Tylko normalny człowiek ma zakaz, weźmie to piwo i dostanie 2 tysiące złotych mandatu.
Gdy jeszcze byłem prezesem Światowida, byłem u burmistrza, aby wydał mi zezwolenie na sprzedaż piwa podczas meczu. Piwo było po 4 złote, rozstawione były namioty. Ludzie, którzy są znani w tym mieście, przyszli w przerwie, wypili po piwie czy po dwa. Ci którzy rozrabiali na stadionie, nawet do namiotów nie podchodzili, bo oni wolą sobie kupić za 2 zł piwo gdzieś z boku, niż podejść do namiotu. Ale mamy zakaz. Dla kogo mamy zakaz? Dla tych porządnych obywateli. I teraz jestem przeciwny wprowadzania kolejnych zakazów – zakaz picia alkoholu przy „patelni”. Myśmy tak tą młodzież wygonili z miasta, oni nie mają się gdzie podziać, żadnych restauracji, miejsc. Gdzie oni mają się bawić, spotykać, rozmawiać? Generalnie to są fajni ludzie, tylko na ich reputację pracują ci najgorsi, a my nie jesteśmy znowu w stanie ich wyłapać, bo jak złapać wandala? Nie mamy policji na ulicach, bo brakuje etatów, straż miejska pracuje do 15.30, nie mamy kamer, czyli tak naprawdę stwarzamy sobie doskonałe warunki dla złodziei, dla wandali. Porządny obywatel z tego tytułu cierpi. Chata syberyjska została spalona przez jakiegoś idiotę, ale ucierpiało całe społeczeństwo. Nie odbudowuje się, bo znowu jakiś idiota może spalić.
Kiedyś zadałem pytanie na radzie, jak zaczęto nagminnie wprowadzać zakazy wyprowadzania psów. Czy ktoś widział, aby pies na smyczy narobił do piaskownicy? Bo ja jeszcze czegoś takiego nie widziałem. Chyba, że pies lata luzem, ale zacznijmy od tego, że pies nie narobi do piaskownicy, to koty. To są właśnie takie zakazy, które uderzają w ludzi. Nastawiono w mieście tabliczek nieprawnie. Zaznaczam, że są nieprawne. Kiedyś u mnie na podwórku taka tabliczka stała, przeczytałem ustawę o ochronie zwierząt i tam jest wyraźnie napisane, co może być zawarte na tabliczce. Na pewno nie hasło „zakaz wyprowadzania psów”, bo psy trzeba byłoby nosić na rękach, respektując taki zakaz. Można postawić tabliczkę – „zakaz wprowadzania psa do piaskownicy”, albo „zakaz wprowadzania psa na klomb”, ale nie można postawić tabliczki – „zakaz wyprowadzania psów” – nie ma takiej formuły.
Władze traktują nas jak jakiś gorszy gatunek człowieka, dlatego że tak nam ograniczono swobodę. Wystarczy minąć zachodnią granicę, wjechać do Berlina. Idzie młodzież, piwo trzyma w ręku, palą papierosy, to są rzeczy, które zawsze towarzyszyły człowiekowi – nam też. Co szkodziło, że latem jakiś pan starszy czy sąsiad z sąsiadem usiedli sobie na ławce i wypili piwo? Wprowadzono zakazy paradoksalne. W szkołach nie można zrobić zabawy, sylwestra, bo na terenie szkoły jest alkohol, a kto pokaże dzieciom kulturę picia alkoholu? Na zachodzie wszystkie imprezy czy to odbywają się na stadionach, czy w centrach miasta, czy to są koncerty – wszędzie jest piwo, alkohol i są małe dzieci – pokazana jest kultura picia. Pokazane dzieciom jak się z tym obchodzi. U nas robione jest z tego wielkie przestępstwo. Jedzie rowerzysta ma 0,34 i ma zwichrowany życiorys, bo idzie na 3 lata do więzienia, jeśli zdarzy mu się jeszcze raz jechać po piwie. To jest chore. Jesteśmy ubezwłasnowolnieni na każdym kroku i jeszcze sobie wprowadzamy kolejne zakazy.
Nauczyliśmy się, że najlepszą metodą na skuteczne działania, czy oddziaływania, są zakazy, a to jest nieprawda, dlatego że zakazy to tak jak jest udowodnione ze stadionami. Dopóki były kraty na stadionach to były bitwy, odkąd ściągnięto kraty, człowiek stał się łagodniejszy. Stwórzmy jakieś miejsce dla młodzieży, niech ona się tam oficjalnie spotyka. Dla mnie świetnym miejscem była przystań nad Regą, gdzie proponowałem, żeby ją oświetlić, postawić kosze na śmieci, żeby młodzież mogła się tam oficjalnie spotykać. Nie, wprowadzono zakaz, czyli dano instrument, żeby straż miejska i policja waliła mandaty – ocenił problem radny Janusz Skrobiński.
Czy radni uchwalą kolejny zakaz? Zobaczymy. Władza powinna wiedzieć, że rozsądni ludzie zakazów nie potrzebują, a wandale i tak ich nie przestrzegają. MM
Niestety zgadzam się z autorem. Za głupotę wandali i innych idiotów płacą wszyscy.
Swoją droga, władza moglaby pójść na rękę normalnym i postawić parę ławeczek na "przystani", wzgórzu Rolanda, "zielonej" czy przy "mostku" (za regą na wysokości pizzerii). Kiedyś też nie wolno było pić w tych miejscach piwa a mimo to miło wspomnieć browarki spozyte tam.
~piekna
2013.04.03 12.47.19
Najlepiej promować rencistów i dziwić się potem że młodzież zaraz po ukończeniu gimnazjum ucieka do wiekszych miast gdzie coś sie dzieje,te osoby w przyszłosci tu nie wracają.Jest to strata dla całego powiatu.