(WIERZCHOWO) Do rady gminy napisano: "Komisja Rolnictwa, Ochrony Środowiska, Gospodarki Komunalnej, Handlu, Usług, Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego Rady Gminy Wierzchowo, po rozpatrzeniu wniosku z jedenastego lutego Stowarzyszenia na Rzecz Ochrony Środowiska NATURA Gminy Wierzchowo o przeprowadzenie referendum, w związku z toczącym się postępowaniem administracyjnym w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla inwestycji polegającej na „Wdrożeniu innowacyjne technologii recyklingu zużytych opon samochodowych w cyklu ciągłym” (…) w miejscowości Wierzchowo, wnioskuje do rady Gminy Wierzchowo o przeprowadzenie referendum".
Pierwszy głos w sprawie zabrał przewodniczący rady Andrzej Kaczorkiewicz. Dziwił się stowarzyszeniu NATURA, że występuje z inicjatywą referendum, gdyż dotychczasowe doświadczenia wskazują na przeważnie nieważność referendum z braku w nim frekwencji. Nie wierzył, że mieszkańcy Wielboków czy Świerczyny wezmą udział w referendum i przyjdą do urn. - Mówimy – twierdził - że nie mamy pieniędzy, a wyłożymy dziesięć tysięcy złotych, bo takie będą koszty, gdy referendum zakończy się niczym. Bardziej efektywnym dotarciem do mieszkańców i poznaniem ich opinii byłyby zebrania wiejskie. Statut gminy stanowi, że konsultacje przeprowadza się w ramach zebrań wiejskich, bądź referendum. -
Radny Stefan Żołynia powiedział, że konsultacje nie są wiążące, porównał inwestycję – budowę zakładu recyklingu opon samochodowych, do budowy przed laty ferm tuczu trzody chlewnej w Żeńsku i Żabinie, i obietnic związanych z fermami. Mówił: - Nie mamy podatków, a ciągniki przewożące gnojowicę niszczą drogi. W jakiej wysokości wpłynie podatek od zakładu, który powstanie – nie wiemy. Ile osób dostanie zatrudnienie – też nie wiem. Informacje o sesji, na której ma odbyć się głosowanie w ważnej sprawie, były wywieszane na tablicy w dniu sesji za piętnaście dziesiąta. -
Za przyjęciem wniosku o referendum głosowało czterech radnych. Przeciwko było pięciu. Jeden wstrzymał się. (uw)