(WĘGORZYNO-DOBRA) Ministerstwo Edukacji Narodowej jednoznacznie określiło, kto powinien pokrywać koszty dowozu dzieci do szkoły z innej gminy. Tym samym spór pomiędzy gminami w tej sprawie powinien zakończyć się.
Urząd Miejski w Dobrej otrzymał odpowiedź na kontrowersyjny problem, jaki pojawił się jakiś czas temu. Otóż dzieci z Mieszewa i Zwierzynka, miejscowości znajdujących się w gminie Węgorzyno, uczęszczają do szkoły w gminie Dobra. Urzędnicy z Węgorzyna twierdzili, że koszty dowozu powinna pokrywać ta gmina, która otrzymuje subwencje na dzieci, czyli gmina Dobra. Urzędnicy z gminy Dobrej z kolei, że koszty powinna ponosić gmina, której mieszkańcami są dzieci, ewentualnie koszty powinni wziąć na siebie rodzice. Na razie jednak to gmina Dobra pokrywa koszty dowozów dzieci. O opinię obie gminy poprosiły Regionalną Izbę Obrachunkową, która wydała iście salomonową odpowiedź gminie Węgorzyno, że racja jest po ich stronie, natomiast gminie Dobra - że po ich.
W związku z tym gmina Dobra zwróciła się o wyjaśnienie sporu do Ministerstwa Edukacji Narodowej, które w odpowiedzi napisało: „w sytuacji, gdy dzieci z jednej gminy dowożone są do szkoły w innej gminie, koszty powinna pokrywać gmina, na terenie której uczniowie mieszkają”.
Tym samym koszty dowozu dzieci z Mieszewa i Zwierzynka powinna ponosić gmina Węgorzyno. O to będzie ubiegać się gmina Dobra w kolejnym porozumieniu, które zawrze z gminą Węgorzyno. Z obecnego porozumienia wynika, że do końca roku szkolnego koszty pokrywa gmina Dobra.
Podczas sesji w Węgorzynie tamtejsze władze gminne stwierdziły, że gmina będzie pokrywać koszty dowozu na terenie swojej gminy, jeśli więc dzieci ze Zwierzynka i Mieszewa będą uczęszczały do szkół węgorzyńskich, wówczas gmina będzie pokrywać koszty dojazdu. Jeśli jednak pozostaną w szkole w Dobrej, wówczas koszt dojazdu będą musieli pokrywać rodzice z własnej kieszeni. Czy tak się stanie, czas pokaże, pewne jest, że o tym, do której ze szkół będą uczęszczać dzieci, zadecydują rodzice. MM
i po co kuzmińska robi zadymę i nie chce płacić, skoro gmina płaciła cały czas, za karpowicz nie było takich problemów, wiadomo stara wyga zna przepisy, a tu przyszła młoda i wywraca do góry nogami gminę...a dzieci i rodzice zdenerwowani!