(ZŁOCIENIEC) Budżetowa i śmieciowa sesja rady Złocieńca przeszła bez większego echa. Na temat budżetu gminy na przyszły rok nikt z radnych, dosłownie nikt, nie miał nic do powiedzenia. Budżet został przyjęty z głosem sprzeciwu radnego Mirosława Kacianowskiego. Pozostali radni byli za. Nieobecni - Małgorzata Janda i Jan Macul.
Niemoty nie od roboty
Prowadząca obrady przewodnicząca Urszula Ptak ratowała sytuację informując, że wydatki i przychody budżetowe były dyskutowane na komisjach. Jakoby z tego powodu radni zachowali milczenie na sesji. Podnoszone tu wydarzenie jest ewenementem w skali światowej, a wydarza się właśnie w Złocieńcu. Wszędzie nad budżetem debatuje się w sposób nad wyraz pracowity, rzetelny, nawet kłótliwy, po wypowiedziach radnych i posłów można dobrze się zorientować, co do stanu gminy, województw, państw. W Złocieńcu jest jak widać zupełnie inaczej. O czym to świadczy?
Bez gminian
Na miejscach dla publiczności była tylko jedna osoba. Reszta to dyrektorzy, prezesi, radni powiatowi, sołtysi. W tym prezesi i dyrektorzy wedle dość powszechnej opinii zbędni, gdyż nie ma w gminie konieczności ich utrzymywania i utrzymywania aż tylu ich firm. Nie trzeba dodawać, że konieczność istnienia powiatów też wedle wielu nie jest taka konieczna, jak to zostało odgórnie postanowione. Mamy też oficjalne głosy naszych władz o zbędności w Złocieńcu dwóch szkół. Są na ten temat też identyczne wypowiedzi samych nauczycieli. Nikt też nie zapytał o kondycję Opieki Społecznej w kontekście nowego roku. O tym, by obiekt kina oddać w pacht ludziom kultury, sztuki, sportu, stowarzyszeniom - nawet nie ma co wspominać. Nikt nie pokusił się nawet o próbę symulacji - połączenie spółek, ZOK-u z OSiR-em. Jakby w gminie nie było nawet cienia gospodarza. Czy aby nie jest tak, że tak właśnie jest? Nie ma gospodarza? A straż miejska? A to przecież kolejni pensyjni ...
Niemi dyrektorzy szkół
Mimo ciągłej obecności na sesjach dyrektorów szkół, gdy wyłazi problem głodowych pensji ich niepedagogicznych pracowników, owe dyrektorstwo milczy jak zaklęte. Po co w takim razie na te obrady przychodzi - pogapić się?
Budżetu nie oddadzą nigdy?
Zżymam się, gdyż jest po sesji budżetowej, a tu nie ma o czym pisać. Z tego tylko taki wniosek: ten budżet nie jest dla gminian. On jest dla garstki takich, co to zdołali się załapać na samorządowe posadki - w tym i fasadki. I kudy tam komukolwiek do tego. Milczeli nad gminnymi milionami, bo by się wydało - dla kogo to wszystko. Tylko, że władza w pacanowach, i nie tylko w pacanowach, na tym właśnie polega: grabie mają to do siebie, że grabią tylko w jednym kierunku. Na 2013 rok w Złocieńcu żadnych zmian w tym grabieniu nikt nie zaproponował. Tacy to grabarze. (n)
Słyszałem, że w Kosobudach rzeczywiście oglądają się za zmianą. Wiązali dużo większe nadzieje z tym, że radny będzie od nich.
~zybi
2013.01.30 14.42.14
myśle Panie Rafale że nie straczy nu cywilnej odwagi aby podjąć ten temat. Kto miałby zabrać głos np. Kaziu Korzeniowski który nie ma siły przebicia aby zlikwidować bałagan na swojej wsi. Co ten Pan zrobił aby z chlewni w Kosobudkach nie spływało tysiace litrów gnojowicy do pobliskiego jeziora. Trzeba trochę się na tym znać i mieć trochę odwagi aby zająć się tym problemem który już jest od kilku lat. To jezioro umiera i nic się w tym temacie nie robi. Kaziu biez sie do roboty a nie wyciagaj łap po pieniadze z djet.