(TRZEBIATÓW) Jutro, 28 grudnia br., o godz.10.30, przed trzebiatowskim urzędem ma dojść do protestu mieszkańców wsi Bieczyno, domagających się dokończenia budowy drogi powiatowej. Następnie mieszkańcy wsi mają uczestniczyć w sesji budżetowej Rady Miejskiej, na której ważyć się będą dalsze losy remontu drogi.
Bieczynianie o drogę dojazdową ze wsi do Trzebiatowa zabiegają już od wielu lat. Od czterech lat podejmują aktywne formy protestu jak manifestacje, bojkot wyborów prezydenckich czy do Parlamentu Europejskiego. Wieś stała się „słynna” w całym kraju. Dzięki tym protestom swój kapitał polityczny zdobył obecny burmistrz Trzebiatowa dr Zdzisław Matusewicz (mieszkaniec tej wsi). Jak wynika z doniesień z odbytych komisji, wcześniejszy burmistrz Sławomir Ruszkowski, a obecnie przewodniczący Rady Miejskiej w Trzebiatowie, sprzeciwia się remontowi drogi bieczyńskiej, razem z większością radnych.
Burmistrz Matusewicz przeprowadził szereg działań na rzecz dokończenia remontu, przy bardzo zadłużonym budżecie gminy. Dofinansowanie lub pomoc przy remoncie drogi zadeklarowali wstępnie Zachodniopomorski Urząd Marszałkowski, Powiat Gryficki i PGNiG, które ma kopalnie gazu przy tej drodze, natomiast Gmina Trzebiatów powinna dołożyć do tego remontu 20-25 proc. jego wartości.
W projekcie budżetu Gminy Trzebiatów na 2013 roku zarezerwowano na ten cel odpowiednie środki. Jednak z zapowiedzi przewodniczącego rady i stojącej za nim większości radnych pieniądze te mają być przeznaczone na inne cele. Mieszkańcy Bieczyna nie zgadzają się z decyzją radnych i postanowili zaprotestować kolejny raz.
O to, co dzieje się z projektem budżetu, zapytaliśmy radnego Stanisława Sitarskiego, będącego \"najbliżej burmistrza\".
- Jeżeli pan redaktor tak mnie postrzega, to miłe. Natomiast w kontekście tej mojej bliskość do burmistrza, to różnie z tym bywa. Uważam, że burmistrz jest osobą bardzo niezależną i robi najczęściej to, co uznaje za stosowne. To indywidualista. Nie ukrywam, czasem mu coś sugeruję lub podpowiadam - z różnym skutkiem.
Odnosząc się natomiast do projektu budżetu, przygotowanego przez burmistrza Matusewicza. W moim przekonaniu jest to budżet opracowany na miarę sytuacji finansowej gminy. Przy dzisiejszym stanie zadłużenia na tyle, albo aż na tyle nas stać.
Uczestniczyłem w posiedzeniach dwóch komisji, w których jestem członkiem. Powiem tak - powtórzy się prawie historia ubiegłorocznego projektu budżetu. Regionalna Izba obrachunkowa wydała temu projektowi opinię pozytywną. Komisja Rewizyjna nie wydała negatywnej opinii, natomiast Komisja Rolnictwa i Ochrony Środowiska, jako ostatnia z obradujących przed sesją, już zrobiła szereg zmian. O zmianach zdecydował Klub Razem. Otrzymałem je tuż przed posiedzeniem komisji. Klub Razem wnosi zmiany do projektu budżetu gminy na 2013 r. Zmiany dotyczą zmniejszenia wydatków, w szczególności na drogi publiczne gminne (przebudowa drogi do Bieczyna) wartości 1 388 200 zł.
Zwróciłem się do radnych z apelem o cofnięcie swej decyzji. Uznałem bowiem, że jest to swego rodzaju \"sabotaż Bieczyna\", a radni z Klubu Razem są moralnie i politycznie odpowiedzialni za to, że mieszkańcy Bieczyna znajdują się w tak katastrofalnej sytuacji. Zwróciłem uwagę, że w okresie letnim, kiedy wykonywano remont torów kolejowych na trasie Trzebiatów - Kołobrzeg, miejscowości Bieczyno i Bieczynko \"odcięte były od świata\". Sam zabiegałem o komunikację zastępczą przez PKS Gryfice, ale po pierwszym kursie firma wycofała się z usługi ze względu na fatalny stan drogi. Przewozów podjął się wówczas prezes PSL pan Paweł Kijewski, który również zrezygnował.
Dziś stajemy przed możliwością wyremontowania tej drogi. Z inicjatywy burmistrza Matusewicza znalazły się spore środki pomocowe na jej remont, między innymi z Urzędu Marszałkowskiego, PGNiG mającego kopalnię gazu w Gorzysławiu, z Powiatu i naszej Gminy. Uważam, że nie słuchając \"złych doradców\" należałoby \"odpuścić\" własne animozje i uprzedzenia do burmistrza Matusewicza i pochylić się nad sytuacją mieszkańców Bieczyna. Remont tej drogi im się należy. Mają prawo od nas, radnych, tego żądać. Tym bardziej, że niejednokrotnie wydatkowane były większe pieniądze niż te, które gmina mogłaby dołożyć na ten cel. Znając życie radni z Klubu Razem zadecydują zgodnym chórem - nie, bo nie - powiedział radny Sitarski. Dodał, że nie będzie go na sesji, gdyż już dzisiaj jedzie do szpitala na zabieg.
A my przypominamy, że sesja, jak zwykle, będzie transmitowana na żywo w Internecie. (r)