(ŁOBEZ) Mieszkańcy tej podłobeskiej miejscowości są pełni obaw związanych z przyszłością spółdzielni, a to wszystko za sprawą... opłat za śmieci.
Kwestię związaną z sytuacją w Dalnie poruszył podczas sesji Rady Miejskiej radny Marek Rokosz.
- Podczas zebrania wiejskiego pojawiły się poważne głosy i czarne scenariusze. Dalno jest w indywidualnej sytuacji. Myślę, że należy mieć przygotowane warianty do indywidualnych sytuacji rożnych miejscowości. Spółdzielnia „Nadzieja” w Dalnie jest w takim stanie finansowym, w jakim jest. Mieszkańcy są pełni obaw, nakreślili scenariusz niestety bardzo realistyczny i bardzo prawdopodobny. To spółdzielnia będzie partnerem dla gminy, jeśli chodzi o wywóz śmieci. Zadeklaruje ilość osób i będzie musiała rozliczać się z gminą za wywóz śmieci. Jest to znacząca suma. Nie ma co liczyć na segregację śmieci. Wtedy będzie obowiązywała wyższa stawka. Znając sytuację finansową spółdzielni, sytuację trwającą od wielu lat, to praktycznie nie ma szans, by te należności regulowała. Gmina stanie się wierzycielem dla spółdzielni, być może tym ostatnim, który wbije ostatni gwóźdź do trumny spółdzielni. Właśnie tego boję się tak naprawdę. Począwszy od mieszkańców po prezesa, nikt nie może pogodzić się z myślą, że spółdzielni nie będzie. Scenariusz do tego miejsca jest napisany, ale w tym momencie on się urywa i co będzie dalej, gdy dojdzie do sytuacji, gdy spółdzielnia by się skończyła? W tym momencie pojawia się sytuacja, gdy ponad 500 osób zostaje bez ogrzewania, z problemem wody, kanalizacji, którego nie rozwiąże się z dnia na dzień. A tu mamy kolejną rzecz, której spółdzielnia nie udźwignie. Przekazuję pytanie, które mieszkańcy postawili: czy w takim razie będzie możliwość, by członkowie spółdzielni złożyli deklaracje indywidualnie do gminy i sami płacili za swoje śmieci, w tym momencie odciążając spółdzielnię. W ten sposób spółdzielnia nie będzie musiała regulować kosztów, mieszkańcy będą odpowiedzialni, ewentualnie nie będą ponosić odpowiedzialności za wywożenie śmieci. To pomoże przetrwać spółdzielni, która jest jak pochylone drzewo. Bez względu na zasady jej funkcjonowania zabezpiecza ponad 500 mieszkańców naszej gminy – powiedział radny Marek Rokosz.
Ewa Ciechańska, kierownik Wydziału Infrastruktury Komunalnej i Ochrony Środowiska w Urzędzie Miejskim odparła, że jest to bardzo dobry przykład na to, jak funkcjonują dwie spółdzielnie, jak zagospodarowywane są odpady. Najmniej protestów jest od strony spółdzielni, które na dzisiaj rozliczają się w sposób rzetelny za swoje śmieci.
- Mówię o spółdzielni „Jutrzenka”, gdzie na tę chwilę opłata jest „od głowy”. Czyli wzrost dla spółdzielców, który na tę chwilę mają strumień odpadów wyselekcjonowany i zapłacony jest niewielki. Największe uderzenie śmieciowe będzie tam, gdzie za śmieci nie płaci się albo będzie dużo drożej. Na terenach wiejskich, nie oszukujmy się, czasami jeden pojemnik 110 litrów obsługuje jedną 10. osobową rodzinę miesięcznie. Pytanie - jak upchnąć te śmieci? One trafiają gdzie indziej. Ten pojemnik sobie stoi, aby strażnik mógł przyjść sprawdzić, że jest zawarta umowa z przedsiębiorstwem, bo taka jest prawda.
Nie możemy w regulaminie dopisać następnej tabelki z wyłączeniem spółdzielni mieszkaniowej „Nadzieja” Dalno. Nie ma takiej możliwości. Spółdzielcy muszą być regulowani tak samo, jak pozostałe osoby, ale istnieje taka możliwość, że dana nieruchomość może podjąć uchwałę, za zgodą osób wydzielić sobie swój zasiek, tam wydzielić swoje pojemniki i jak najbardziej rozliczać swoje nieruchomości. Bo trudno byłoby się rozliczać. Każdy lokator musiałby mieć swój pojemnik, w bloku są 24 rodziny, to już jest 48 pojemników, już jest to technicznie niemożliwe. Ale każdy blok ze swoimi pojemnikami to jest to jak najbardziej do zaakceptowania – wyjaśniła kierownik Ewa Ciechańska.
Radny Marek Rokosz dodał, że śmieci są jednym z elementów działania spółdzielni. Jeśli teraz spółdzielnia nie jest w stanie ściągnąć z mieszkańców, którzy mają potężne długi, żadnych pieniędzy za czynsze bieżące, to ci sami mieszkańcy nie będą płacić za śmieci. A skoro spółdzielnia będzie musiała regulować opłaty, to z pieniędzy wpłacanych przez rzetelnych spółdzielców albo generować długi wobec gminy. Skoro już wiadomo, że spółdzielnia nie wywiąże się z tego, to trzeba ten problem zacząć rozwiązywać już teraz. Należałoby przewidzieć wcześniej, co może się wydarzyć i należałoby wykorzystać wszystkie furtki, jakie dałoby się wykorzystać w tej sytuacji.
Wiceburmistrz Ireneusz Kabat wyjaśnił, że od stycznia gmina planuje szereg spotkań z mieszkańcami.
- Wiem, że największy problem będzie w Dalnie i w Bełcznej. Można rozliczać się budynkami, ale wtedy musi być mobilizacja, że segregujemy śmieci. Wystarczy, że jeden wrzuci nie do tego kosza, a cały blok będzie płacił za śmieci niesegregowane. Wiem, że kondycja spółdzielni jest zła. W przypadku wodociągów, co jest zadaniem własnym gminy, proponowaliśmy, że przejmiemy wodociągi. Proponowaliśmy panu prezesowi nie raz, że je przejmiemy i uporządkujemy. Ale cały czas jest odmownie. Nie straszyłbym mieszkańców, bo jeśli chodzi o dostarczanie wody i odbiór ścieków z automatu przejmujemy zadania. Ze śmieciami możemy tak zrobić, że każdy budynek podejmuje uchwałę i wtedy taka uchwała będzie złożona w deklaracji – dodał wiceburmistrz.
Inna rzecz, że w spółdzielni w Dalnie nie ma mieszkań spółdzielczych. Są własnościowe bądź komunalne. Prezes spółdzielni nie ma obecnie prawa reprezentować prywatnych właścicieli. Mógłby, gdyby mieszkańcy poszczególnych budynków powołali zarządy, które z kolei scedowałyby rozliczanie mediów, w tym odbiór śmieci, na prezesa spółdzielni.
Mieszkańcy ze swojej strony proponują, aby mogli podpisać indywidualne umowy z gminą i z nią bezpośrednio rozliczać się, w zamian za podstawione kontenery. Z kolei gmina wychodzi z założenia, że takie rozwiązanie jest niemożliwe.
Czy i w jaki sposób urzędnicy dojdą do porozumienia z mieszkańcami, okaże się w przyszłym roku, podczas zapowiadanego spotkania. Być może wystarczy jedno. Jakby nie było problem w Dalnie jest i rzeczywiście należałoby go rozwiązać, nim zacznie obowiązywać ustawa tzw. śmieciowa. MM