(WĘGORZYNO) O tym, że burmistrz może wszystko, łącznie z łamaniem prawa i nieponoszeniem za to żadnych konsekwencji, przekonała obecną władzę gminy Węgorzyno poprzednia burmistrz.
W 2007 roku doszło do sprzedaży działki z naruszeniem prawa, z naruszeniem prawa były wprowadzane zmiany i z naruszeniem prawa poprzednia burmistrz podarowała 117 tys. zł kary. I co? I na razie nic.
Opozycja od początku zwracała uwagę na nieprawidłowości. Sprawą zajęła się najpierw Komisja Rewizyjna Rady Miejskiej, następnie skierowano sprawę do RIO. Izba w obszernym raporcie potwierdziła, to co radni ustalili i... to wszystko, na co było stać RIO, bo ta stwierdziła, że sprawa jest zbyt małej wagi, aby zawracać tym głowę chociażby rzecznikowi dyscypliny finansów publicznych.
Komisja Rewizyjna Rady Miejskiej po zapoznaniu się z dokumentami dotyczącymi sposobu przeprowadzenia przetargu na sprzedaż działki przy ul. Grunwaldzkiej oraz z tym, jakie działania zostały dokonane, napisała raport i przesłała go do Regionalnej Izby Obrachunkowej w Szczecinie. Podczas posiedzenia RIO informacja została przedstawiona, ale bez żadnej dyskusji na ten temat. Dopiero po piśmie wysłanym z magistratu węgorzyńskiego przeprowadzono kontrolę w czerwcu ubiegłego roku w zakresie zgodności z prawem sprzedaży działki, na którym dzisiaj stoi blok mieszkalny.
Z ustaleń zawartych w protokole kontroli wynika, że przy sprzedaży działki w Węgorzynie miało miejsce szereg nieprawidłowości.
Wprawdzie wywieszono w sierpniu 2007 roku wykaz nieruchomości przeznaczonej do sprzedaży, jednak „zapomniano” podać ten fakt do publicznej wiadomości w prasie lokalnej. Interesujący przy tym był termin przetargu – 2 listopada, przypadający na piątek długiego weekendu. Nie zgadzały się również kwoty w przetargu. Cena wywoławcza w przetargu była wyższa od ceny wywoławczej w wykazie o 550 zł. Tym samym wadium zostało określone na kwotę około 22,7 tys. zł zamiast 15,6 tys. zł.
Wprawdzie przetarg ówczesna burmistrz G. Karpowicz wyznaczyła na 2 listopada, ale już 23 października w naszym tygodniku ukazała się informacja nowogardzkiej firmy o przystąpieniu do budowy budynku mieszkalnego wielorodzinnego w Węgorzynie przy ul. Grunwaldzkiej i o zgłaszaniu się osób zainteresowanych kupnem lokali mieszkalnych na zebranie informacyjne organizowane w siedzibie Urzędu Miejskiego w Węgorzynie 24 października 2007 roku o godz. 18.00. Dodatkową informację o przystąpieniu do realizacji inwestycji zamieszczono na stronach internetowych Urzędu Gminy (z dnia 17 września 2007 roku). Na zebraniu przedstawiciele Spółki przedstawili koncepcje projektowe budynku mieszkalnego wraz z projektem oraz umowami przedwstępnymi.
W tym czasie firma nie tylko nie była właścicielem działki, bo nie odbył się przetarg, ale nie wpłaciła nawet wadium konieczne do przystąpienia do przetargu. Jedyną firmą, która wadium wpłaciła, była węgorzyńska firma F.H.U. „TRÓJKA” Stanisława Turka i tylko ona mogła ubiegać się o kupno działki.
Była burmistrz przetarg odwołała, stwierdzając, że zapisy w nim były zbyt ogólne. Zmieniła je w kilku punktach m.in. nie dopuszczając usług w parterze budynku, co z kolei nie było zgodne ze Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Gminy i Miasta Węgorzyno przyjętego uchwałą Rady Miejskiej.
Ponowny przetarg miał odbyć się 5 grudnia. Kara umowna w przypadku niedotrzymania warunków, w tym terminu budowy, została ustalona na kwotę 114 tys. zł. Ograniczenia zostały wprowadzone jednoosobowo przez byłą burmistrz. W wystąpieniu pokontrolnym czytamy m.in.: „Powoływanie się na zbyt ogólny zapis dotyczący opisu sprzedawanej nieruchomości nie mogło stanowić ważnego powodu przy odwołaniu przetargu, tym bardziej iż warunek uczestnictwa w przetargu organizowanego na dzień 2 listopada 2007 roku (wpłata wadium) został spełniony przez jednego z oferentów (F.H.U. „TRÓJKA” Stanisław Turek)”. 5 grudnia działkę kupiła Spółka PBO-GRINBUD z siedzibą w Nowogardzie.
Później burmistrz jednoosobowo dokonywała zmian terminów rozpoczęcia budowy budynku mieszkalnego wielorodzinnego, który zgodnie z umową miał mieć cztery kondygnacje. Zmieniła termin zakończenia robót na koniec lipca 2011 roku, a także ilość kondygnacji z czterech na trzy. Kolejna zmiana terminu przekazania do użytkowania budynku mieszkalnego została przesunięta w 2010 roku, wówczas też burmistrz zrezygnowała z konsekwencji prawnych i finansowych dotyczących naliczania kar w wysokości 114 tys. zł, w wyniku niedotrzymania terminu zakończenia robót i uzyskania pozwolenia na użytkowanie budynku.
Zmiany były wprowadzane zarówno do umowy sprzedaży zawartej w formie aktu notarialnego, jak i do protokołu z przeprowadzonego przetargu, co jest niezgodne z prawem.
Kontrola RIO wykazała, że dokonane zmiany miały wpływ na wynik rozstrzygnięcia przetargu.
Mimo, iż była burmistrz jednoosobowo podarowała firmie karę za niewywiązanie się z terminu budowy i kontrolujący wykazali, że zmiany w przetargu miały wynik na jego rozstrzygnięcie, RIO nie kiwnęła palcem, aby nadać bieg sprawie. W związku z tym, że po kontroli milczenie ze strony RIO przeciągało się, obecna burmistrz Węgorzyna skierowała zapytanie dotyczące dalszych losów sprawy. Okazało się, że dalszych losów zwyczajnie nie ma.
Nieprawidłowości jest sporo, dlatego magistrat postanowił w pierwszym rzędzie ubiegać się o zapłatę kary ze strony firmy, która blok wybudowała, czyli o kwotę 114 tys. zł. Sprawa w sądzie już się odbyła, sąd naliczył firmie karę w wysokości 50 tys. zł. Wyrok sądu był nieprawomocny, a firma odwołała się, więc trwa oczekiwanie na kolejną rozprawę w drugiej instancji.
Zaskoczeniem dla wszystkich była jednak odpowiedź RIO odnośnie postępowania poprzedniej burmistrz Węgorzyna. Otóż w maju w piśmie prezes RIO napisał: „Z uwagi na stosunkowo niezbyt duży ciężar naruszeń sprawa nie była kierowana do rzecznika dyscypliny finansów publicznych”. Można tylko zapytać - na co nam taka RIO. MM
terror obecnej burmistrz zakończy sie wraz z nowymi wyborami. Węgorzynianie, nie lękajcie się to się w końcu skończy z hukiem.
~babunia....
2012.12.04 08.40.12
Kiedyś media podały, że w pewnym dużym mieście skuto i skazano babcię za to że ukradła w sklepie batonik, pewnie pamiętacie to zdarzenie. Żal mi tej babuni w stosunku do tych którzy "nierozsądnie wydają" moje pieniążki w postaci płaconych podatków. Myślę że kiedyś ta samowola się skończy. Żal, żal,żal