Ludzie wody nie mają, a do sieci nikt nie chce się przyznać - podsumowanie
(DALNO, GM. ŁOBEZ) Na początku miesiąca mieszkańcy Dalna, Trzeszczyny i Przyborza ponownie nie mieli wody. Tym razem powodem był remont sieci wodociągowej pomiędzy Dalnem a Trzeszczyną.
Po awarii sieci wodociągowej w Dalnie, która miała miejsce w połowie sierpnia, postanowiliśmy przyjrzeć się sprawie bliżej. Okazuje się, że teoretycznie jest tu nowa sieć, choć w praktyce jej nie ma. Jest za to do Trzeszczyny, ale nigdy nie została uruchomiona.
W piątek 7 września wymieniane były dwie opaski na rurach, których nieszczelność była powodem wycieków wody. Słynne jeziorko na prywatnym polu już zostało zlikwidowane. Jednak to nie koniec prac. Łącznie na odcinku Dalno - Trzeszczyna konieczna jest wymiana sześciu opasek. Następne wymieniane będą w tym tygodniu, a to wiąże się ponownie z odcięciem dostawy wody dla mieszkańców. W sumie tylko wymiana dwóch opasek, to koszt rzędu 2,5 tys. zł łącznie z robocizną i pracą koparki. Tym razem jednak prace prowadzone są przy wsparciu gminy, aczkolwiek niemal cały ciężar spoczywa na Spółdzielni „Nadzieja” w Dalnie. Czy słusznie?
Sieć niczyja?
Przypominamy, że z uszkodzonego wodociągu wypływała woda, na tyle długo i w takich ilościach, że na polu, przez które przechodzi wodociąg, powstało jeziorko. Po ukazaniu się artykułu, skontaktował się z nami właściciel pola, który stwierdził, że uprawa na jego polu w niczym nie przeszkadzała w podjęciu działań naprawczych. Wręcz przeciwnie, sam niejednokrotnie o naprawę prosił.
Podczas rozmowy z prezesem Mirosławem Pawlusińskim dowiedzieliśmy się, że Spółdzielnia „Nadzieja” przejęła jedynie obiekty i studnię oraz oczyszczalnię ścieków w Dalnie. Sieci wodociągowej nigdy nie przejęła, nie jest jej właścicielem, nie może więc przekazać jej gminie. Prezes Spółdzielni zapewniał, że wprawdzie ANR zwracała się do niego z propozycją przejęcia sieci wodociągowej, jednak on nie zgadzał się na to, nie mając planów geodezyjnych.
Agencja Nieruchomości Rolnych nie dysponowała dokumentacją wskazującą, którędy owa sieć biegnie. Owszem były plany, ale jedynie cząstkowe. Jest to standardowy spadek po byłych PGR-ach, które bardzo często budowały bez dokumentacji. Plany najczyściej wykonywano jedynie w obrębach budynków. Postawił więc warunek - przejmie sieć, ale tylko łącznie z kompletną dokumentacją. Zaproponował również Agencji, aby w zamian za przejęcie wymieniła starą sieć, bądź przekazała na ten cel fundusze. Po czasie dowiedział się, że sieć przejęła gmina z taką dokumentacją, jaka była, czyli cząstkową.
W magistracie z kolei spotkaliśmy się z zapewnieniami, że nie ma w urzędzie żadnych dokumentów potwierdzających przejęcie wodociągu.
Z pytaniem o właściciela sieci zwróciliśmy się do Agencji, bo w tym wypadku pojawiła się wątpliwość, czy sieć w ogóle kiedykolwiek została przejęta. Odpowiedź przekazała rzecznik prasowa Elżbieta Kurpiel, po uprzednim jej zredagowaniu przez pracowników Agencji Nieruchomości Rolnych oddział w Szczecinie i zaaprobowaniu przez dyrektora, jak to się dzieje przy każdorazowych zapytaniach.
Brzmi ona: „Sieci wodociągowe zostały przekazane jako środek trwały w 2000 roku na rzecz Gminy Łobez decyzją na mocy umowy o współdziałaniu w zakresie rozdysponowania niektórych składników majątkowych ZWRSP”. (wówczas Zasób Własności Rolnej Skarbu Państwa).
Z tą informacją udaliśmy się do gminy. Tam od wiceburmistrza Ireneusza Kabata uzyskaliśmy odpowiedź, że owszem, gmina przejęła, ale jedynie te odcinki sieci, które zaznaczone są na mapach. A na mapach nie ma odcinka łączącego Dalno z Trzeszczyną.
Z jednej strony Agencja wychodzi z założenia, że sieć przekazała, ale z niekompletną dokumentacją, gmina, że owszem przejęła - ale tylko to, co na mapach, a przy każdorazowej awarii ludzie odsyłani są do Spółdzielni, bowiem to ona korzysta z sieci, dostarczając wodę i pobiera za to opłaty.
Wolna wola, efektów brak
Na ten temat w 2007 roku pojawił się artykuł w Tygodniku Łobeskim, gdzie m.in. cytowaliśmy prezesa spółdzielni Mirosława Pawlusińskiego: „W latach 2002-2004 dzięki gminie hydrofornie uzyskały pozwolenie na eksploatację (…) Były prowadzone rozmowy, jeśli chodzi o modernizację oczyszczalni, ale tego tematu nie można było „przeskoczyć”. Mam nadzieję, że na przełomie maja i czerwca temat zostanie definitywnie zakończony. 20 czerwca mamy walne zebranie członków, na którym chcemy podjąć uchwałę o przekazaniu tego mienia dla gminy. Przygotujemy pełną dokumentację i myślę, że sprawa szybko się potoczy - powiedział prezes Pawlusiński.
(…) Pytany o wolę przejęcia urządzeń od spółdzielni wiceburmistrz Ireneusz Kabat powiedział, że taka wola jest. Gmina czeka na walne i odpowiednią uchwałę w tej sprawie”.
Sieć, której nie ma
Na stronie internetowej „Wrota Pomorza Zachodniego” można przeczytać taką oto informację z 13 grudnia 2005 roku, pod tytułem: „Uroczyste zakończenie inwestycji.
W dniu 25 listopada 2005 w Połczynie Zdroju odbyło się uroczyste przekazanie do użytkowania wodociągów i kanalizacji wykonanych w ramach projektu „Zwiększenie potencjału turystycznego gmin Pojezierza Drawskiego” współfinansowanego z funduszu Unii Europejskiej PHARE SSG 2002.
W ramach projektu którego realizacja rozpoczęła się jesienią roku 2004 zbudowano 19,5 km sieci kanalizacyjnej oraz 14,5 km sieci wodociągowej w 6 gminach Pojezierza Drawskiego.
(...) W gminie Łobez wykonano wodociąg Łobez-Bonin-Budziszcze, kanalizację sanitarną wraz z przyłączami w miejscowości Bełczna oraz wodociąg Trzeszczyna-Dalno-Przyborze. Łącznie zbudowano 2045 mb kanalizacji 10276 mb wodociągu i jedną przepompownię.
(…) Łącznie zbudowano 893 mb kanalizacji i 4046 mb wodociągu”.
Na stronie Gminy Łobez z kolei czytamy już o innej inwestycji, aczkolwiek długość sieci zgadza się: „W latach 2003-2005 zrealizowano projekt pn. Wzmocnienie potencjału gospodarczego gmin Pojezierza Drawskiego poprzez poprawę gospodarki wodno - ściekowej o wartości prawie 1,5 MLN EURO w ramach Programu PHARE Spójność Społeczno - Gospodarcza W projekcie uczestniczyło 6 gmin członków Stowarzyszenia; Czaplinek, Drawsko Pomorskie, Kalisz Pomorski, Łobez, Połczyn Zdrój i Złocieniec. W ramach projektu wykonano: 19,5 km, sieci kanalizacyjnej
14,5 km sieci wodociągowej, ogółem uzbrojono pod nowe inwestycje ok. 7 km terenu. (...) W ramach tego przedsięwzięcia gmina Łobez zgłosiła do projektu następujące inwestycje:
(wartość netto inwestycji po przetargu) - budowa wodociągu Łobez- Budziszcze 143 379 EURO, wodociąg Łobżany - Trzeszczyna 46 254 EURO, kanalizacja wsi Bełczna 99 600 EURO w tym udział własny gminy Łobez to 31,68 proc. (+10 % tolerancji).
Ale już w Wieściach z Łobeskiego Ratusza nr 6 z 07.03.2007, informacji wydawanej przez Urząd Miejski w Łobzie czytamy informację ze sprawozdawczo-wyborczego Walnego Zgromadzenia Przedstawicieli Członków Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Pojezierza Drawskiego: „przygotowanie i koordynacja udziału miast i gmin stowarzyszonych w dużych programach finansowanych z środków PAOW oraz PHARE 2002, z których to m.in. dofinansowano budowę wodociągów: Łobez-Bonin Budziszcze i Trzeszczyna-Dalno-Przyborze oraz zmodernizowano kanalizację sanitarną z przyłączami w Bełcznie. Łączna wartość ww. zadań to: 1.681.515 zł w tym udział środków PHARE: 920.888 zł a udział gminy: 760.627 zł”.
Kolejna informacja na ten temat, znaleziona w internecie jest przygotowana przez Zarząd Województwa Zachodniopomorskiego na temat Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopomorskiego Phare 2002-2003. Spójność Społeczna i Gospodarcza. (Szczecin, lipiec 2002 r.).
Tutaj czytamy „Gmina Łobez - budowa wodociągu Łobez - Bonin - Budziszcze; budowa kanalizacji sanitarnej w miejscowości Bełczna; budowa wodociągu Trzeszczyna - Dalno - Przyborze”. To samo na stronie internetowej http://ec.europa.eu.
Wodociąg bez wody
- Wodociąg doprowadzony jest jedynie do Trzeszczyny. Na pewno nie ma tego, co tu jest napisane - to jest nieprawda. Były takie założenia jeszcze wtedy, gdy był Zarząd Gminy w 1998 roku, a pani H. Szymańska była burmistrzem. Dlaczego one rozmyły się, nie potrafię powiedzieć. Wodociąg został doprowadzony jedynie do Trzeszczyny. Były plany, aby wybudować wodociąg z Łobza poprzez Łobżany, Trzeszczynę do Dalna. Obecnie, żeby Trzeszczynę przyłączyć, muszę wybudować całą nową sieć w Trzeszczynie. Wodociąg podłączony jest pod hydrofornię. Dlaczego tego nie zrobiono, nie potrafię powiedzieć. Nie zajmowałem się wtedy tymi rzeczami. Zakończenie prac nastąpiło w 2005 roku, budowano ze środków PHARE przez Stowarzyszenie Gmin i Powiatów Pojezierza Drawskiego. Autorem i pomysłodawcą była burmistrz H. Szymańska.
Odcinek między Dalnem a Trzeszczyną trzeba wybudować choćby po to, aby kontynuować to zamierzenie. Przyborze? Na razie zróbmy wodociąg do Dalna. Na dzisiaj nie słyszę, aby był problem z Przyborzem. Jeśli sieć jest sprawna, to w pierwszej kolejności musimy zrobić rzeczy awaryjne - powiedział wiceburmistrz Ireneusz Kabat.
Wodociąg więc jest wybudowany do Trzeszczyny, tylko woda nim nie płynie. Oznacza to, że wodociąg został wybudowany i tak na sucho leży sobie w ziemi już kilka lat.
Będzie nowa sieć?
Obecnie radni wspólnie z gminą opracowują nowe założenia na temat rozwiązania kwestii kanalizacyjnej na terenie gminy, łącznie z ustaleniem kolejności. Wiceburmistrz I. Kabat uważa budowę sieci wodociągowej w Dalnie za priorytetową, choćby z tego powodu, że to gmina odpowiada za dostawę wody. Dlatego też jest zamysł, aby w przyszłym roku zabezpieczyć pieniądze w budżecie na budowę nowego odcinka sieci wodociągowej łączącego hydrofornię w Trzeszczynie z Dalnem.
O co chodzi?
Pierwotne założenia o budowie sieci wodociągowej dla Dalna, Trzeszczyny i Przyborza miały rozwiązać problem starej sieci i ciągłych awarii. W tym czasie Spółdzielnia otrzymuje pozwolenie od gminy na eksploatację hydroforni. Zmienia się również zamysł i zamiast budowy sieci wodociągowej czerpiącej wodę ze studni należącej do spółdzielni, wybiera się rozwiązanie omijające studnię i prowadzi się wodociąg z Łobza. Wodę doprowadza się do Łobżan, buduje się sieć do hydroforni w Trzeszczynie i tak pozostawia w ziemi, nie podłączając do istniejącej przecież sieci w tej miejscowości. O Przyborzu już mowy nie ma. Tym samym zyskują jedynie Łobżany a mieszkańcy miejscowości, dla których w pierwotnych planach miała zostać wybudowana sieć, pozostają na kolejne lata ze starą siecią, do której nikt się nie przyznaje, bo zwyczajnie przy jej budowie nie wykonano planów.
Czy ta sytuacja wreszcie znajdzie szczęśliwy finał i ludzie będą mieli obiecaną dawno temu nową sieć, czas pokaże. Wszystko zależy od radnych obecnej kadencji i od tego, czy uznają ten problem warty rozwiązania. MM