(ŁOBEZ) Podczas sesji Rady Miejskiej w Łobzie Tadeusz Sikora zaproponował, że skoro w Gimnazjum została otwarta klasa o rozszerzonym programie wychowania fizycznego w zakresie piłki nożnej, to należałoby pomyśleć o darmowym dożywianiu młodych sportowców.
- Sam zadeklarowałem pani dyrektor, że jako wolontariusz pomogę w prowadzeniu tych zajęć. Na pierwszych, które już się odbyły, byłem. Zauważyłem jeden problem. Dzieci zahaczały o jakąś tam Biedronkę czy inny sklep, aby jakąś bułkę kupić czy cokolwiek. Te dzieci będą pracowały bardzo ciężko. Poza wtorkiem i czwartkiem, gdy będą miały po dwie godziny zajęć piłki nożnej, w pozostałe dni będą miały treningi też dwugodzinne. Do tego dojdzie jeszcze mecz, to będzie bardzo ciężki tydzień. W związku z powyższym wnioskuję za tym, aby zastanowić się nad wykupieniem w stołówce szkolnej obiadów dla tych dzieci. Myślę, że my, radni, na pewno ten problem widzimy, panowie burmistrzowie też, ale warto o tym powiedzieć, aby była akceptacja społeczna tych wszystkich działań – powiedział radny.
Okazało się jednak, że nie wszyscy ten problem widzą tak, jak chciałby radny. Jako pierwszy głos zabrał wiceburmistrz I. Kabat, który zauważył, że gmina typuje na obiady przez opiekę społeczną.
- Ponad 600 obiadów przygotowujemy, finansujemy więcej niż połowę. Jeżeli rodzice dzieci złożą wniosek do opieki społecznej i wykażą dochód, przypuszczam, że większość z nich, a może wszyscy, kwalifikują się, nie ma przeszkód, żeby taki obiad dostały w szkole - powiedział.
T. Sikora odparł, że mimo wszystko wnioskuje, aby nie pominąć żadnego z tych dzieci.
- Chciałbym aby to była nasza fajna oferta szkoły, która tworzy klasy, niech to będzie dodatkowy plus naszego działania. Jestem za tym, abyśmy w konkurencji spróbowali wygrać z innymi szkołami sportowymi. Nie jest to szkoła sportowa, jest jakaś tam namiastka i myślę, że to jest dobre działanie, żebyśmy nie pomijali w tym wszystkim i to jest ta rzecz, którą oferujemy. Możemy też oferować inne rzeczy, bo wiem, że w klasach sportowych z prawdziwego zdarzenia jest jeszcze ubiór z dresem itd. My mamy tylko klasy z rozszerzonym programem wychowania fizycznego. To byłoby tym plusem, który przyciągnie dzieci do pierwszej klasy. To jest bardzo ciężka praca, te dzieci fizycznie cały czas będą pracować. Nie wszystkie dzieci są w stanie to wytrzymać – powiedział.
Z poprzedniej wypowiedzi radnego wynikało jednak, że klasa ma rozszerzony profil, ale w wąskim zakresie – piłki nożnej, a nie sportu w ogólnym znaczeniu. Tu warto byłoby być bardziej precyzyjnym, by nie doszło do nieporozumienia, gdy ktoś będzie chciał uprawiać biatlon albo siatkówkę.
Innego zdania była Maria Pokomeda, która zwróciła uwagę, by nie iść zbyt daleko z pomocą.
- Tak jak pan burmistrz sugeruje, że ci co wymagają ze względu na niskie dochody – tak. Niektórym może by to uwłaczało, gdyby dzieci miały fundowane obiady, bo są nieźle sytuowani. Często rodzice, którzy wysyłają dzieci do takiej klasy profilowanej muszą liczyć się z tym, że trzeba te dwie kanapki więcej w plecak włożyć, bo gdy zaczniemy iść takim torem i zaczniemy sportowców dokarmiać, to kupmy matematykom książki, polonistom np. tomy wierszy. Nie możemy rozpieszczać jednych grup, kosztem drugich. Każdy, jeśli ma talent muzyczny, to go rozwija, jeśli matematyczny to go rozwija, a jeśli sportowy – to rozwija, a gmina powinna po równo wszystkim pomagać - argumentowała radna.
Radny Janusz Skrobiński uznał, że dzieci, które uprawiają sport, wkładają wysiłek fizyczny, spalają dużo więcej energii, dlatego w klasach sportowych czy szkołach sportowych dzieci są dożywiane. Inne zwyczajnie takiego wysiłku nie ponoszą. Może dlatego radna M. Pokomeda zaproponowała, aby pozostałych nie dożywiać, a wspomóc w inny sposób?
- Ja uważam, że to jest taka drobna sprawa, że nie wiem po co my tu w ogóle dyskutujemy, dołóżmy 1 tys. zł do OPS-u, niech kupią tym dzieciakom obiady i koniec tematu. Szkoda na ten temat dyskutować zakończył radny J. Skrobiński.
Przy okazji dyskusji na temat dożywiania sportowców radna W. Romejko zaproponowała, aby dyrektorzy szkół zastanowili się nad tym, by pomyśleć o stworzeniu klasy muzycznej.
- Mamy dom kultury, który kształci naszą młodzież gry na różnych instrumentach i myślę, że należałoby się zastanowić nad tym, by ten zalążek powstał w szkołach, ponieważ są dzieci, które nie są utalentowane sportowo, ale są utalentowane muzycznie. Jeżeli rodziców nie stać na edukację w domu kultury, to może zacznijmy od szkół podstawowych i wysupłajmy osobę, która jest w tym kierunku wykształcona – powiedziała.
Okazało się, że z taką propozycją do szkół ma wystąpić nieobecny na sesji dyrektor ŁDK.
Pomysł radnego Sikory padł jako propozycja, a nie wniosek formalny. Wnioskował, ale nie za wykupieniem obiadów, ale zastanowieniem się nad tym, toteż zastanawiano się. Zabrakło zdecydowanego „składam wniosek”. Przewodniczący Rady Miejskiej Kazimierz Chojnacki, przy braku zdecydowanej postawy radnego w tej kwestii, nie poddał więc pomysłu pod głosowanie, pozostawiając odnalezienie „złotego środka” burmistrzowi. MM
Czy ci radni nie widzą ważniejszych problemów w tej miejscowosci jak Łobez potrzeba jest praca.Jak rodzice będą mieli pieniążki to same wyzywją swoje pociechy.Takie pomysły jak zwykle wymyśla Sikor albo Skrobiński a co z matematykami,fizykami,muzykami,chemikami i innymi.Wydaje mi się że w inny sposób można pomóc młodzieży i dzieciom poprzez indywidualne wsparcie osób wyróżniających się w nauce i sporcie.Sponsorować tylko dlatego że jest się kopaczem to idiotyzm jak widać mamy rozgarniętych radnych którzy by dawali co nie jest ich a może by zasposorowali że swoich diet.
~dziadek
2012.10.07 21.27.43
No cóż - poziom intelektualny radnych z racji ich postulatów w rodzju tworzenia w szkole podstawowej klas typu: sportowej tz może to być /gimnastyka,boks,piłka nożna,siatkowa itd/, muzycznej a może kucharskie - a co? NIE PRZEKRACZA CZWARTEJ KLASY PODSTAWÓWKI. Zadaniem szkół podstawowych jest edukacja ogólna z naciskiem na czytanie,pisanie liczenie.Dlaczego radni nie postulują przeniesienie religii do sal przy plebanii a w to miejsce zwiększyć liczbę godzin śpiewu,WF-u. Dlaczego?
~m
2012.10.06 21.47.42
Tak nawiasem- jakiś facet czepił się tego Willt~a jak rzep psiego ogona. Od kształenia sportowców są kluby sportowe,od przygotowania tokarzy,elektryków,kucharzy itd są zawodówki. Zdolny utalentowany kopacz łobeski nie będzie grał w miejscowym klubie przecież chodzi o kasę. Panie Sikora otwórz p. szkółkę kopaczy. Przy utalentowanych wychowankach gwarantuję niezły interes. Szkoły Podstawowe - Powszechne mają za zadanie EDUKOWAĆ a nie kształcić. Wychwaniem fizycznym dzieci powinni zająć się nie tylko szkoły ale przede wszystkim rodzice. Dziś rodzice piszą zwolnienia z WF-u no i rosną nam pasibrzuchy.
~ole
2012.10.03 08.35.59
a ile i co radny bedzie z tego miał w wolontariacie? Moze i racja bo talentów nam nie brakuje, wiadomo że piłka nozna choć z marnymi wynikami to nasz sport narodowy i większość go uprawia lub tez uprawiała, do tego dochodzi fakt że wlobzie dzieki wspaniałym radnym i jeszcze wspanialszym burmistrzom nie ma co innego do roboty. w ŁDK za kazda lekcje trzeba zapłacić a fiłka nożna jest za darmo dla wszystkich a jak ktos ma chęć grac a nie być w żadnym klubie to tez może bo wystarczy piłka i umiejętność przeskakiwania przez płot bo stadion zawsze zamknięty. sukcesy są, nasi chłopcy z łobza grają ale nie włobzie bo tu nie bylo dla niach ofery - żadnej. jeden w leczu poznań jeden w pogoni szczecin jeden w chemiku i kilku w bałtyku to znaczy ze cos potrafia ale jak zostaną w łobzie to nic z nich nie bedzie bo ty nie maja gdzie rozwijac umiejetności, nie ma ani sprzetu ani rozgrywek ligowych na odpowiedznim szczeblu ani trenerów. wiec dozywianie mija sie z celem niech robia to ci którzy później beda czerpać z tego kożyści dając tez cos tym dzieciakom, bo u nas skończy się tylko na czerpaniu kożyści przez wąską grupę ludzi. poza tym nie ma kasy na obiady bo łobeska władza wydał ok 20 tys zł aby zniszczyc jedyny klub piłkarski w łobzie więc po co? i dla kogo? zeby ktos sie promował zostawał radnym i nie miał nic do powiedzenia tylko kase ciągnął?
~
2012.10.02 08.04.21
Mówią także, niskotłuszczowe diety odchudzające poniosły, zarówno w testach klinicznych jak i w prawdziwym życiu, ponurą klęskę. Jakby tego było mało, zawartość tłuszczu w amerykańskiej diecie w ciągu ostatnich dwóch dziesięcioleci stale maleje. Poziom naszego cholesterolu spada, mniej palimy, a jednak zapadalność na choroby serca nie spada tak, jak by tego można oczekiwać. „To bardzo niepokojące”, mówi Willet, „sugeruje to, że coś jeszcze złego się dzieje”.
~
2012.10.02 08.02.21
Walter Willet, przewodniczący wydziału żywienia w Harwardzkiej Szkole Zdrowia Publicznego (Harvard School of Public Health), może być najlepszym przykładem zwolennika przetestowania tej heretyckiej hipotezy. Willet jest de facto rzecznikiem najdłuższych i najpełniejszych badań dotyczących diety i zdrowia, jakie kiedykolwiek przeprowadzono. Kosztowały one już ponad 100 mln dolarów (dokładnie 178 mln. dol.) i zawierają dane dotyczące blisko 300.000 osób.
Dane te, jak mówi Willet, bardzo wyraźnie przeczą prawdziwości teorii „mniej-tłuszczu-to-lepsze-zdrowie”, „oraz teorii, że wszystkie tłuszcze są niezdrowe; skupienie się wyłącznie na negatywnych aspektach działania tłuszczu mogło przyczynić się do epidemii otyłości”.
Naukowcy ci twierdzą, że istnieje mnóstwo powodów, aby sugerować, że hipoteza mniej-tłuszczu-to-lepsze-zdrowie zdecydowanie nie przeszła próby czasu, szczególnie, że znajdujemy się właśnie u szczytu epidemii otyłości, która zaczęła się w latach osiemdziesiątych, co z kolei było związane z upowszechnianie m się niskowęglowodanowego dogmatu. (W tym okresie wzrosła także zachorowalność na cukrzycę typu II).
~
2012.10.01 21.17.07
Stres to główny czynnik obniżający odporność organizmu. Nic więc dziwnego, że przeziębiamy się po stresujących egzaminach, zmianie pracy czy wydarzeniach, które wywarły na nas bardzo silne emocje. W takich momentach nasz układ immunologiczny ma obniżoną zdolność do walki z atakującymi nas wirusami. Inną przyczyną obniżonej odporności jest niewłaściwa dieta. Dla własnego dobra powinniśmy odstawić na bok tłuszcze i słodycze. Każdy zbędny kilogram bowiem znacznie osłabia organizm. Lepiej sięgnąć po świeży owoc czy soczystą marchewkę, które dostarczą nam witamin podnoszących odporność. Zbyt duże spożycie cukru powoduje obniżenie aktywności neutrofilów, czyli białych krwinek obojętnochłonnych, których zadaniem jest atakowanie niebezpiecznych bakterii. Neutrofile stają się również mniej aktywne, kiedy codziennie pijemy alkohol i palimy papierosy. Poza tym cukier bardzo obniża przyswajanie selenu - pierwiastka pozytywnie wpływającego na odporność organizmu. Nie pomagamy swojemu organizmowi również wtedy, kiedy rzadko przebywamy na świeżym powietrzu, nie wietrzymy pomieszczeń, w których śpimy, przegrzewamy lub wyziębiamy organizm, a także wówczas, gdy prowadzimy siedzący tryb życia
~
2012.10.01 21.16.11
Swoją odporność Eskimosi zawdzięczają diecie bogatej w nienasycone kwasy tłuszczowe omega-3, a także pomocne witaminy. Dzięki nim nie nękają ich choroby nowotworowe, zawały, cukrzyca czy miażdżyca.
~KTP
2012.09.30 16.00.09
M. M -olej ich. to Chamy nie godne Twojej uwagi ( Kaziu niech podziamga :-)
~kinkong
2012.09.29 14.12.41
Niech za sponsoruje to z własnej kieszeni to raz, a dwa najpierw niech coś zdobędą po za tym to niech rodzice dbają o swoich sportowców po za tym są inne sporty np walki lub sekcja ciężarowców bo do tej pory to z tej piłki nic nie ma. Inni którzy ćwiczą to za własna kasę kupują suplementy i sprzęt a nie zerują na czyjejś z, ,podatników .
~Marlenka
2012.09.27 21.40.24
Po co inwestować w piłkę nożną, skoro i tak żadnych efektów to nie przynosi. Lepiej byłoby wydać pieniądze na sekcje w klubie sportowym, w których już mali chłopcy uczyliby się grać w piłkę-niekoniecznie nożną ;)
~smutek
2012.09.27 15.17.31
Bezradny "wolontariusz" w kwiecistym przemówieniu unosząc się na wyżyny własnej percepcji poruszając przy tym jakże delikatny i wstydliwy jemu temat,występując o szeroką akceptacje społeczną próbą rozwarcia bram szczodrości wytartym przez siebie hasłem "dla tych dzieci" obnaża jedynie własny spaczony pogląd nie uwzględniając morza potrzeb młodzieży łobeskiej.W tym przypadku widzę jedynie chorego,któremu piłka z głowy wybiła - myślenie.