(DALNO, GM. ŁOBEZ) 15 sierpnia, z powodu awarii przepompowni w Trzeszczynie, trzy miejscowości zostały odcięte od dostawy wody. Największy problem polegał na tym, że ludzie zostali pozbawieni alternatywnego źródła wody. Pozamykane sklepy w świątecznym dniu odczuli dotkliwie wszyscy mieszkańcy Dalna, Trzeszczyny i Przyborza.
O tym fakcie poinformowała nas w czwartek mieszkanka Dalna.
- Około południa w środę nagle zabrakło wody. Nawet nie mieliśmy jak ugotować obiad, umyć się, nic. Niektórzy ludzie korzystając z wolnego dnia od pracy nastawili pranie, którego nie było już w czym wypłukać. Sklepy były pozamykane, bo święto, wody nie było gdzie kupić. Nikt się tym nie zainteresował. Nie było żadnego beczkowozu z wodą. Sołtys mówi, że to sprawa spółdzielni i burmistrz nic do tego nie ma, ale przecież dostarczenie wody to zadanie własne gminy. Za Dalnem na polu, przez które przechodzi wodociąg, pękła rura. Z wody z sieci zrobiło się już jeziorko. Niektórzy się śmieją, że już jest zarybiane – powiedziała mieszkanka.
Awaria nastąpiła na przepompowni w Trzeszczynie. To już druga w tym roku. Niegdyś takie awarie, jak się dowiedzieliśmy, zdarzały się nawet kilka razy w roku.
W czwartek w przepompowni trwały prace naprawcze. Wodę mieli mieszkańcy dopiero o godzinie 17.00. Spotkana przez nas mieszkanka Trzeszczyny na nasz widok ucieszyła się i powitała słowami: „Nareszcie! Może ktoś się tym zainteresuje. Od wczoraj nie mamy wody. Jak jest awaria wody, to nie mają w Dalnie, tutaj i w Przyborzu”.
W Dalnie, tuż za wsią, na skoszonym polu, widnieją sporych rozmiarów dwa oczka wodne połączone ze sobą. Gołym okiem widać, że istnieją już jakiś czas, dowiadujemy się, że przynajmniej od wiosny. Okoliczne ptaki uznały to miejsce za godne odwiedzin. Zapewne widoczne na zdjęciu jeziorko jest jedyne w swoim rodzaju i ewenementem na skalę światową – powstało po awarii rury wodociągowej.
Jak nam wyjaśnił prezes spółdzielni w Dalnie, awarie na przepompowni następują wówczas, gdy przerwana jest sieć i silniki pracują bez przerwy, pompując wodę, która wylewa się na pole.
Sieć wodociągowa zaopatrująca trzy wspomniane wioski została zbudowana jeszcze za czasów działania PGR. Mieszkańcy twierdzą, że jest to sieć z rur azbestowych. Tradycyjnie, jak to bywa przy takich sieciach - nie ma dokumentacji. Po wylanym jeziorku widać, że sieć przechodzi przez prywatne pola rolników i to od ich zgody uzależniony jest dostęp do rur, które uległy awarii. Aby zapobiec im na przyszłość należałoby wymienić i inaczej położyć sieć pomiędzy Dalnem a Trzeszczyną – czyli najbardziej awaryjny odcinek. To około 2-3 km.
W poniedziałek po burzy również nie było zasilania energetycznego i również brakowało wody. Tym razem jednak problem powstał po stronie dostawcy energii.
Do sprawy powrócimy w następnym wydaniu. MM